Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ile jeszcze porażek na drodze do sukcesu?


Bez sensu. Wstyd mi strasznie przed samą sobą. Obiecuję sobie dywanówki i rowerek, obiecuję sobie regularne posiłki, wracam pamięcią do czasów sprzed kilku miesięcy gdy przy wyciskaniu siódmych potów na treningu z Chodakowską czułam się naprawdę dobrze. I co? Byłam chora praktycznie cały ostatni miesiąc, i wszystko potoczyło się lawinowo - odpadły ćwiczenia, po jakimś czasie odpadła też dieta, a potem wręcz powróciły paskudne nawyki żywieniowe (trochę słodyczy, trochę jedzenia późną porą ciężkostrawnych rzeczy). No i waga wróciła do 85. Nawet więcej, chyba koło 87, aż głupio się przyznać, że tak marnuję ciężką pracę. Wiecznie pojawiają się jakieś pokusy, a ja im ulegam i znów wynajduję wymówki w stylu "mam-dużo-obowiązków", "cały-dzień-na-uczelni-kiedy-i-jak-jeść-regularnie".. Ale przez ostatnie kilka dni starałam się pilnować, złapała mnie też faza na baby szpinak, który zajadam do wszystkiego. Za tydzień-dwa czekają mnie badania krwi, także trzymam się pięknie zdrowego jedzonka i dodaję ruch, może nie wyjdą tragicznie mimo wysokiej wagi. A teraz lecę poczytać co u Was i złapać trochę motywacji! 

  • fitnessmania

    fitnessmania

    4 kwietnia 2017, 09:03

    Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka

  • pani_slowik

    pani_slowik

    20 marca 2017, 11:48

    ej, piękna w ogóle wtf? skoro sobie obiecujesz, a nie robisz to Twoje słowa są nic niewarte - chcesz by tak było? chcesz byś mówiła komuś, że "przysięgasz", a tak naprawdę leciała sobie w kulki? chciałabyś by ktoś Ci kiedyś powiedział, że "obiecuję", a kija w tym prawdy? skoro sama nie chciałabyś być tak przez kogoś potraktowana, to siebie tym bardziej tak nie traktuj, bo to oznacza brak szacunku i bycia słownym względem siebie! nie usprawiedliwiaj się w taki sposób, a jeśli chcesz już to robić to znajdź lepsze wymówki, bo te są akurat marne "mam-dużo-obowiązków" - dlaczego ćwiczeń nie dodasz jako swojego obowiązku? weź no mnie nie załamuj, tylko pokaż na co Cię stać, bo jeszcze nic nie jest zaprzepaszczone, bo nie przytyłaś nie wiadomo ile, tylko troszkę, ale przypilnuj by to troszkę już nie rosło, a malało :D wszystko w Twoich rękach, don't give up! masz 23 lata, nie pozwól by nadwaga Cię dręczyła względem psychicznym, bo z czasem może się to przenieść na sferę fizyczno-zdrowotną, a wtedy już nie będzie Ci do śmiechu. ja w Ciebie wierze, pozwól by moje wierzenia ziściły się w rzeczywistość - chcę przeczytać kolejny szczęśliwy wpis, a nie taki smutas! głowa do góry :))

  • Nyx007

    Nyx007

    19 marca 2017, 18:11

    Kochana musisz przestać się usprawiedliwiać, bo to wyglada tak że sama tłumaczysz sobie dlaczego to zrobiłaś i sobie to wybaczasz. I dobrze i źle. Bo czujesz się dobrze bo wybaczasz sobie brak treningow i brak diety. Ja zamiast to staje chora przed lustrem i obrażam sama siebie jaka glupia jestem ze wlasnie tyje na własne życzenie. Obejrzyj troche filmików motywujacych może pomoże :-)

  • Barbie_girl

    Barbie_girl

    19 marca 2017, 13:37

    Kcohana wracaj na dobre tory !! Czas zawsze znajdziesz ja wstaje o 5 pracuje 11 godzin pozniej jeszcze silownia czasu starcza tylko na sen ale jest dobrze ogarnij sie daje Ci kopniaka ;P ZZaczynamy od nowa dasz rade trzymam kciuki !! :)

  • Malinowa00

    Malinowa00

    19 marca 2017, 12:51

    Mi też zawsze jest ciężko utrzymać dietę jak jestem chora, zwłaszcza kiedy nie mam przez to siły ćwiczyć... wzrost wagi boli, wiem, ale teraz odkreśl to wszystko grubą kreską i zaczynamy na nowo ;) jeszcze bardziej będzie bolało jeśli odpuścisz, a teraz weź głęboki oddech, zapomnij o tym co było i zacznij jeszcze raz :D