13ty nie taki zły , 12 niestety dobry nie był . Oczywiście chodzi o jedzenie , wczoraj pojadłam żelków i to nie dwa trzy albo 5 ale cała dużą paczkę
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (2)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1077 |
Komentarzy: | 17 |
Założony: | 17 stycznia 2016 |
Ostatni wpis: | 13 września 2017 |
kobieta, 45 lat, Kraków
173 cm, 96.00 kg więcej o mnie
13ty nie taki zły , 12 niestety dobry nie był . Oczywiście chodzi o jedzenie , wczoraj pojadłam żelków i to nie dwa trzy albo 5 ale cała dużą paczkę
Hejka!
Tak wracam i to z dodatkowymi kg przy ostatnim wpisie 1,5 roku temu 92 dzis 96 . Cóż zdarza się niestety mi zbyt często. Najwyzszy czas się ogarnąć. Daje sobiec kolejna szanse mam nadzieje ze tym razem wygram sama z soba. Czas star - lecimy .
Hej !
Wczoraj przegiełam z jedzeniem ilość pochłonietych kcal wystarczyłaby mi spokojnie na 4 dni. Masakra , bardzo dawno nie miałam tak żarłocznego dnia.Dziś jak na razie jest ok na koncie mam tylko śniadanie.
Część kalorii wczoraj spaliłam tak sypało, że dwa razy odsnieżałam
Dziś dzień podjadania. Niestety moje podjadanie nie jest takie niewinne w sumie to powinnam nazywać to objadanie.
W taki dzień jak dzisiejszy potrafię naprawdę dużo zjeść najchętniej słodycze jeśli ich nie ma zjem wszystko byle jeść.
Dziś na koncie mam już pół czekolady dwa duże wafelki 2 kawałki murzynka 3 pierniczki. Oczywiście było też śniadanie
i to spore bo 3 kanapki z serem żółtym. Tak więc jak piszę że podjadam czytajcie pożera jedzenie. Jeśli nawet trzymam dietę
kilka dni to wcześniej czy później dopadnie mnie taki dzień w którym nie umiem powiedzieć NIE ! Jak z tym walczyć ?
Miłego dnia i nie podjadajcie :-)
zielonaxxl
Powracam po kilku latach.Ostatnim razem się udało z wagi 93 kg zeszłam do 72 kg. (Wtedy się wyrejestrowałam). Odchudzanie trwało od jesieni 2011 roku do września 2013 roku. Wszystko było dobrze przez około 10 miesięcy później zaczęłam przybierać początkowo niewiele. Były wakacje zajadałam się lodami (lodoholiczka ze mnie) więc myślałam ze to przez lody tyje i po części pewnie tak było. Niestety tyłam coraz bardziej i trzymanie się rygorystycznie diety nie pomagało , obniżanie kcal też nie. Trafiłam w końcu do endokrynologa - niedoczynność tarczycy - to ona przyczynia się że tyje , plus podjadanie. Na koniec 2015 roku ważyłam 92 kg i do dziś ta waga się utrzymuje. Ostatnie wyniki tsh były lepsze niż wcześniejsze ale daleko im do idealnych przyjmuje leki , kolejne badanie za dwa miesiące zobaczymy co będzie. Staram się trzymać dietę chociaż jest to wkurzające , człowiek się stara a tu nic a nic w dół a jeszcze potrafiło w górę iść. Odpukać od około 3 tygodni waga w górę nie idzie ale też nie spada. Wiem że muszę uzbroić się w cierpliwość , niestety często mi jej brakuje i co tu dużo mówić podjadam. Znów problem z ubraniami na półach leża ubrania prawie nowe z wagi 72 kg w które się oczywiście nie wciskam , musiałam powyciągać z pudeł stare duże ciuchy. Oby wreszcie tarczyca zaczeła reagować na leki. Muszę też przestać podjadać i pasowało by się coś więcej ruszać niestety u mnie z tym kiepsko zawsze było.Tym razem chciałabym osiągnąć wagę przynajmniej 70 kg czyli 22 kg do zrzucenia. Jeszcze taka ciekawostka kiedyś ważyłam 110 kg - wtedy tez zaszłam w drugą ciążę i zmieniłam sposób odżywiania się o 180 stopni tzn zaczęłam jeść zdrowo (nie odchudzałam się ! ) przestałam się objadać i w rezultacie po porodzie ważyłam 93 kg. Mam nadzieję że tym razem uda mi się znów zrzucić zbędne kg , że się nie poddam pomimo problemów z tarczycą . Ostatnio vitalia mi pomogła, myślę że i tym razem tak będzie. Wszystkim którzy mieli ochotę to wszystko przeczytać życzę mniej na wadze i miłego wieczoru :-)
zielonaxxl