Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 4


Stres mnie zżera - dosłownie. Już kiedyś tego doświadczyłam: ściśnięty żołądek, brak czasu i skupienia, mało jedzenia i waga w dół. Nie o to mi chodzi, bo to destrukcyjne. Dorzuciłam jeszcze jedno wyzwanie - aby poświęcać czas na medytację/ rozciąganie/ leżenie na macie do akupresury/ jogę. Coś, co uspokoi duszę i ciało. Dziś zasnęłam podczas medytacji na macie :) 

Łażę po domu z butelką z wodą, jakby była moją trzecią ręką. Trochę planów na dziś, ale nie chcę sobie robić listy. Po prostu robię jedną rzecz za drugą. Ile się uda - będzie ok. 

Moje wyzwania:
- picie wody: jakoś idzie
- niejedzenie słodkiego: raz lepiej, raz gorzej - ale zwracam na to uwagę
- zmiana nawyków na lepsze wybory: raz lepiej, raz gorzej - ale zwracam na to uwagę
- jazda na rowerze: jak jest potrzeba i możliwość - tak
- ruch: na ten moment tylko rower i spacer
- dbanie o ciało: tu muszę się przyłożyć
- dbanie o duszę: dziś zaczęłam 

  • Aryia77

    Aryia77

    28 lutego 2021, 14:41

    Powodzenia 💪 💪 💪

  • polishpsycho32

    polishpsycho32

    28 lutego 2021, 13:20

    Plany są dobre i myślę że jeśli jesteśmy w stanie chociaż 80 procent tego planu zrobić to jest dobrze 👍