Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Żarty się skończyły


Dziś do mojego domu przybył i w nim na stałe zamieszkał... zegarek z budzikiem. Uwaga, najważniejszy feature tegoż budzika - nie ma funkcji drzemki. :-)

Ja wiem, że ludzie zazwyczaj chwalą się, gdy nabędą coś finansowo szarpiącego, np. mieszkanie albo samochód. Albo gdy przytulą za pieniądze jakiś wypaśny, nowoczesny, designerski i najlepiej limitowany, albo 5 minut po premierze gadżet, typu nowy IPhone, albo konsola do gier, co za nią trzeba fortunę zapłacić, a potem na nią trzeba dwa tygodnie czekać.
Natomiast u mnie zegarek. I ten zegarek za 30 zł z Allegro ma wagę i znaczenie dużo większe niż jego wartość materialna. Otóż dzięki niemu z mojej sypialni wylatuje telefon komórkowy. A telefon komórkowy ma budzik, a budzik ma funkcję drzemki. Myślę, że wszystkie leniuchy poranne wiedzą jak ogromnym zagrożeniem o 5:30 rano jest przycisk Drzemka na telefonie. Wciskasz raz i przepadasz na kolejną godzinę.

Wszystko dla budowania dobrych nawyków, zgodnie z przykazaniami Mel Robbins (to ta od reguły "jeszcze pięć sekund"), Hala Elroda (to ten od fenomenalnych poranków) i Marka Mansona (ten jest znany z subtelnego mówienia "F*ck"). Bo jak głoszą wszem i wobec wszelacy guru produktywności, przedsiębiorczości, obecności, wydajności, kreatywności i bogacenia się - nawyk jest najważniejszy. Dobry nawyk uczyni cię dojnym i bogatym. Zły nawyk z pewnością zniszczy ci życie. 

Generalnie uwielbiam czytać poradniki na temat: jak ulepszyć swoje życie. To jest jak czytanie baśni, bajki, albo powieści fantastycznej, gdzie wystarczy pomedytować z rana i zapisać w punktach plan na dzień i już. I wszystko się zmieni, świat się zmieni, życie twoje się zmieni, nareszcie wyjdzie słońce i leprechauny będą zapieprzać po tęczach w lewo i w prawo. Ale jest kilka osób, coachów czy trenerów, którym ufam i których słucham. I jeden z nich powiedział: "Znajdź na siebie haka". Hmmmm.... 

Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że mój stosunek do zwlekania, ociągania się, planowania i nierobienia oraz niedowożenia spraw do końca jest wielce przyjazny. Nie mam żadnych problemów ze zwlekaniem, ociąganiem się, nierobieniem i niedowożeniem. To świat się mnie czepia, szef marudzi, że "za co ja ci płacę" i ukochany sugeruje, że kolejny raz to on nie będzie za mnie odkurzał. O boniu, o boniu. Kurz gdzie leżał, tam niech leży, mnie też wolne się należy. Kłopot tylko taki, że ludzie wokół mnie to jakieś sukcesy odnoszą, rodziny zakładają, firmy, domy kupują, na wakacje jeżdżą. Nikt nie jara się oglądaniem Netflixa cały weekend i przechodzeniem Wiedźmina po raz czwarty (ja zaś uważam, że to tradycja, a tradycję trzeba pielęgnować). A nic tak nie boli jak sukcesy innych ludzi.



Więc w ramach samoprzedsiębiorczości, założenia firmy, dbania o formę, dawania przykładu społeczeństwu, jak być prawdziwie zajebistym, postanowiłam znaleźć na siebie "haka". I ten budzik to właśnie mój misjonarz dobrego nawyku. Przybył, aby położyć kres porannym drzemeczkom przez godzinę (do 6:30) oraz gierkom komórkowym i Fejsbuczkom zanim nawet postawię stopę na podłodze (do 7:00). Teraz będzie dzyń dzyń i wstawanko.

Już czuję jaki w poniedziałek będzie wkurw :D

  • kawonanit

    kawonanit

    6 grudnia 2020, 17:55

    Hahah, ja właśnie dzisiaj rozmawiałam ze swoim, że jesteśmy mistrzami planowania. Już od dłuższego czasu planujemy kiedy to będzie najlepszy moment, żeby rozpocząć plany konkretne XD A taki budzik doprowadziłby mnie niestety do nerwicy przez tykanie... kompletnie odwykłam od tego dźwięku i bardzo mi przeszkadza.

    • Zooma

      Zooma

      7 grudnia 2020, 07:47

      Tak, tak, tykanie jest zabójcze dla mózgu. Ale mój sprzęt dobry jest, choć chiński, i nie tyka. Ma mechanizm pływający - poważnie tak się nazywa :) I wygląda to nieco dziwnie, bo faktycznie wskazówka zamiast ruszać się skokowo, porusza się ruchem ciągłym. Ale nie słychać zupełnie nic. A z planowaniem to widzę, że mam do czynienia z poziomem master :) - planowanie planowania, tego jeszcze nie robiłam, ale brzmi godnie. Trzeba się przygotowywać odpowiednio do wielkich wydarzeń w życiu. Respektuję :)

  • Janzja

    Janzja

    6 grudnia 2020, 11:59

    Hm powodzenia z budzikiem :P ja mam taki z dzwonami z allezgrozy razy 2. Jeden przy lozku i drugi kilka metrow dalej zebym spac nie wrocila ;). Poradniki fajnie na pewno sie sprzedaja, z wiekszosci cos zapamietuje i wracam do tego w dniu codziennym.

    • Zooma

      Zooma

      6 grudnia 2020, 13:04

      O kurczę, masz budzik z tymi uszami metalowymi i kowadełkiem, które zaczyna tłuc prawo-lewo w ramach budzenia? Powiem Ci, że wahałam się, kontemplowałam czy właśnie nie taki, ale za bardzo się go boję :) Mój to takie nieśmiałe pik pik pik robi. A ten z uszami to jak pi*&#$nie to wszyscy sąsiedzi się budzą. A propos poradników - poleć kogo czytujesz?

    • Janzja

      Janzja

      6 grudnia 2020, 13:13

      Tak. Ten z uszami. Tylko jak kot zrzuci raz czy dwa to do wyrzucenia bo jednak chinski szajs - szukam troche takiego solidniejszego. Ja zmiany nawykow i innych rzeczy biore z wyzwan na habitice - ludzie wrzucaja wyzwania z linkami do roznych rzeczy czy artykulow. Procz tego korzystalam z flylady na poczatku rozkmin organizacyjnych. Wiekszosc rzeczy ogolnie z angielskiego neta wynajduje niz z rodzimego i dobieram szukajac waskimi haslami. Porady na wszystko to za duzo informacji naraz. Sama robilam tez wyzwanie organizacyjne sprzatania na caly rok i remontowe - sila rzeczy czlowiek uczy sie planowac. Nadal gorzej z realizacja, ale vitalia niezle mnie motywuje odkad tu jestem i to jest super :D

  • karlsdatter

    karlsdatter

    6 grudnia 2020, 07:10

    Bardzo lekkie pióro, przyjemnie się czyta :) Zawsze jest opcja drzemki, można go wywalić przez okno 😁

    • Zooma

      Zooma

      6 grudnia 2020, 12:58

      Nie powiem, że nie rozważam opcji z oknem :) Na razie jest niedzielne popołudnie i kozaczę, czego to ja nie dokonam w poniedziałek rano. Ale w porannym wnerwie różnie się może dziać :)

  • KochamSiebie2020

    KochamSiebie2020

    6 grudnia 2020, 03:45

    Jaki dowcipny wpis:)) Ja nie wlaczam drzemki, od razu wstaje.Za to klikanie kazdego zegara mnue wyprowadza z rownowagi tak jak niektórych wyprowadza z rownowagi cieknacy kran.

    • Zooma

      Zooma

      6 grudnia 2020, 12:56

      Też się tego tykania bałam, bo dokładnie tak samo mnie wkurza. Ale kupiłam taki z "płynącym mechanizmem" i jest bezgłośny. Gdyby nie to, że na mnie patrzy, nawet nie zorientowałabym się, że jest w pokoju :) Zazdroszczę siły wstawania rano - słyszałam legendy o ludziach, którzy wstają, jak zadzwoni budzik... Ale nie wiedziałam, że istnieją. Szacuneczek :)

  • Wisterya

    Wisterya

    5 grudnia 2020, 22:14

    Mam identycznie! Oby budzik tylko nie wylądował za oknem ;)

    • Zooma

      Zooma

      6 grudnia 2020, 12:52

      Hehe. Póki pachnie Chinami i nowością to pewnie się pojaram chwilę. Jak dziecko nową zabawką. Za tydzień się okaże kto wygrał, a kto ląduje za oknem :)

  • Cukiereczek26

    Cukiereczek26

    5 grudnia 2020, 21:12

    Niestety, zawsze przepadam wraz z drzemką. Nawet nie muszę otwierać oczu, albowiem szukam ręką po omacku telefonu i gdy tylko go znajdę naciskam boczny przycisk wył. i nastaje magiczna cisza a mój mózg jeszcze śpi. Fragment o poradnikach spodobał mi się szczególnie. Najbardziej znielubiłam te z amerykańską narracją, typu "jeśli nie masz dla siebie czasu deleguj drobne zadania (np. pójdzie na pocztę) i wynajmij kogoś do pomocy kilka razy w tygodniu np. studenta". LOL Powodzenia w porannym wstawaniu :D

    • Zooma

      Zooma

      6 grudnia 2020, 11:28

      O to to to właśnie - włączanie drzemki bez budzenia się i otwierania oczu. Powinni to ogłosić dyscypliną olimpijską, byłyby szanse na medal :)

  • MagiaMagia

    MagiaMagia

    5 grudnia 2020, 19:53

    Ja znalazlam inne rozwiazanie do problemu drzemki: musze wstac z lozka i przejsc 2m by wylaczyc budzacy mnie telefon, ktory lezy na stole.

    • Zooma

      Zooma

      6 grudnia 2020, 11:26

      Dobry patent. Też próbowałam. Wyglądało to tak, że wstawałam, klikałam drzemeczkę, przytulałam komórkę do serca i kładłam się z nią z powrotem do łóżka :) Totalnie Ci zazdroszczę, że u Ciebie działa.

    • MagiaMagia

      MagiaMagia

      6 grudnia 2020, 11:44

      Kiedy musi - to dziala ;)

  • .polinka

    .polinka

    5 grudnia 2020, 18:50

    Podobno poranne wstawanie tak o 5 daje super efekty ;) nie umiem się jednak przełamać jak nie muszę ;)

    • Zooma

      Zooma

      6 grudnia 2020, 11:22

      Czytałam też, że poranne wstawanie daje kopa na cały dzień. Niemniej jeszcze nie udało mi się sprawdzić tej teorii :P Ale w poniedziałek próba generalna.

  • Berchen

    Berchen

    5 grudnia 2020, 17:35

    hahahahaha, super piekny wpis na sobotni wieczor. Jakis czas temu tez myslalam kupic budzik zeby pozbyc sie telefonu z sypialni , ale nie dopielam jeszcze planu. Jesli chodzi o zmiane nawykow - tez nad tym pracuje:) Takim czyms odciagajacym mnie od siedzenia w necie jest sliczna wloczka i druty, szydelko. Sa lepsze i gorsze okresy, ogolnie jeszcze slabo ale chcialabym zeby robotki mnie bardziej wciagaly niz net:) Pocwicz jeszcze wylaczanie, bo ten dzwiek w pn. rano to szkoda slow:)

    • Zooma

      Zooma

      6 grudnia 2020, 11:19

      Chciałam poćwiczyć dziś rano, czyli w niedzielę, i nastawiłam na 7:00. Ale fizjologia obudziła mnie przed siódmą, więc z ćwiczeń nic nie wyszło. Także jutro sprawdzę się od razu w boju :) Umiejętności na drutach zazdroszczę, jak i w ogóle artystycznego zacięcia. Mnie to nawet kwiatów w wazonie nie udaje się ładnie ułożyć.

    • Berchen

      Berchen

      6 grudnia 2020, 11:34

      hahahahah, powodzenia:)