Tak,jak szybko upłynęły 3 miesiące... Patrząc wstecz i do przodu to za trzy kolejne m-ce powinnam mieć kilka kg mniej.....
Trzymam się diety, piję wodę ,herbaty ziołowe ( bez cukru) Prawdę mówiąc nic nie słodzę. Tak cicho tylko szepnę,że do śniadania jem malutką kanapkę z serkiem i dżemem z czarnej porzeczki. Tego nie potrafię sobie odmówić.....To jedyny mój LUKSUS. Wczoraj upiekłam roladę z pysznym kremem i nie jadłam.....
W mojej diecie wszystko mi odpowiada. Dodam,że tutaj w DE kupuję pyszne ,mało kaloryczne serki ,twarogi z papryką ,ziołami etc Wszystko bardzo pikantne. Uwielbiam !!!
Jestem już spakowana. Jutro w drogę. Po raz pierwszy pojadę szybką koleją. 150 km pokonam w pól godź. Z Bonn do Frankfurtu,stamtąd już samolotem do Gdańska :-)))
Dzieciaki zrobią miny gdy zobaczą wpierw biust,a potem mnie. Ćwiczenia są mi bardzo pomocne,utrzymuję prawidłową ,pionową sylwetkę i mam " pępek przy kręgosłupie" Zapewne nie będę pisała przez kilka dni.... Zaniosę komputer do przeglądu. Niech fachowiec oceni ,czy poczyniłam dobre kroki likwidując tego wirusa....
Przesyłam pozdrowienia . Życzę pogody ducha,radości w sercach i do przodu