Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poniedziałkowe podsumowania


Hej :) 
Weekend tak jak przewidywałam pod znakiem grzeszków żywieniowych, ale też masy aktywności. Waga zrobiła psikusa i wróciła 7ka, jest 70,6kg. 
W sobotę przejażdżka rowerowa ok 14km, niedziela rower ok 20km + godzina basenu wraz z sauną biczami itd. + przemieszczanie się wszędzie rowerem :)) 
O jedzeniu nie wspominam bo pełno grzeszków od ciast po whisky. Dziś wracam na dobrą drogę, oprócz tego, że niespodziewanie mam przymusowy urlop w domu bo padła mi nerka, po przeziębionym pęcherzu basen był najgorszym pomysłem, więc z aktywności pewnie nici ... 

Postanowienia zostają te same jak na początku, i znów pozostaje w oczekiwaniu na magiczną 6stkę ;) 



  • will.be.perfect

    will.be.perfect

    12 sierpnia 2013, 11:08

    to wracaj do zdrowia i powodzenia w dalszej walce :)