Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 14 - 91,2kg


...i 650kcal zostawionych na wiosłach, bieżni, na rowerze i jeszcze coś tam na siłowni - nie wiem jak liczyć kalorie z siłowni, bo podejrzewam, że to dość skomplikowana sprawa, więc pomijam.

Dietka ok - dziś w jadłospisie pojawił się ananas - taki świeży, dojrzały - pyszny!! Wpasowałam jeden plaster do planu dnia, jutro drugi, pojutrze trzeci - reszta dla Męża

Nie wiem czy to kwestia @, ale mam wrażenie, że w ostatnim tygodniu bardzo mało ubyło ... zaledwie 0,7kg - co przy nieświadomej diecie na poziomie 1500kcal i codziennym spalaniu średnio 500kcal wydaje mi się wynikiem dość ubogim... Czyżbym aż tak w swoim wcześniejszym życiu "ubiła" swój metabolizm?

Od jutra nowy tydzień, ostatnie 5 dni w mojej ulubionej siłowni - a od przyszłego poniedziałku nowe miejsce, bliżej, taniej...ale niestety..."tłumniej" i nie tak "luksusowo" - ale kalorie wszędzie spala się tak samo przecież