23 września 2019, 10:50
Ten post musiałam w końcu napisać. Czas tak leci, a ja zbliżam się do porodu. Im bliżej tym więcej strachu. To 30 tydzień, ale nie wiadomo, czy nie urodzę wcześniej, bo brano to pod uwagę.
Obiecałam sobie, że nie będę się doszukiwać strasznych historii, wczoraj postanowiłam znaleźć te pozytywne, a zamiast tego wpadłam na jakieś przerażające opowieści z sali porodowej...
Mam pytania do dziewczyn, które mają za sobą poród siłami natury.
Macie jakieś rady jak w ogóle PRZEŻYĆ? Jaka pozycja do rodzenia jest najlepsza? Czy warto brać znieczulenie i czy jest duża szansa, że podadzą je na czas? Ile trwał wasz poród?
Najgorsze jest to, że od 5 lat mam tę cholerną przypadłość jaką są hemoroidy zewnętrzne...nie krwawiły raczej nigdy, ale są duże i "wyłażą". Sam poród jest straszny, a poród z czymś takim...przecież przy takim parciu one nie wytrzymają. Ja chyba wybuchnę. To doda mi ogromnego bólu, mimo, że i tak to muszą być kosmiczne męki.
Dziewczyny, poratujcie słowem
23 września 2019, 15:00
Tylko zrób wywiad po rodzinie znajomych czy ten "nowoczesny szpital " to z nazwy czy na prawdę jest ok. I czy znieczulenie jest zawsze gdy ktoś chce czy tylko czasem bi może się okazać się że jest ale tylko w godzinach tych i tych bo o tej jest anestezjolog. Wiem że w niektórych miejscach faktycznie jest fajnie i dbają o kobietę rodzącą ale czasem to jedna wielka ściema.Akurat jestem w dosyć "nowoczesnym" szpitalu, gdzie oferują znieczulenie i dostałam kartkę, gdzie mogę wybrać pozycję do rodzenia i różne inne rzeczy. A co wyjdzie to się okaże, bo nie zawsze się da jak się chceNie pozwolą Ci rodzic tak jak chcesz. Nie dostaniesz znieczulenia bo "przedłuży się porod". Moje porody trwały długo i jakby ktoś dał mi pavulon to bym brała by tylko przestało napieprzac... Ogólnie wspolczuje kobietom w ciąży bo nie wiedza co je czeka
W zasadzie moja ciotka z mężem są tam właścicielami więc daleko pytać nie muszę Bliska znajoma tam rodziła i jest zadowolona.
Ale znając moje szczęście to różnie może być...
23 września 2019, 15:03
A mnie zastanawia jeszcze jedna kwestia - biodra. Jak kobieta ma szerokie "kobiece" biodra to mówią, że stworzone do rodzenia. U mnie w rodzinie niestety jest przypadłość płaskodupia i wąskich bioder. To pewnie będzie dużym utrudnieniem
23 września 2019, 15:14
A mnie zastanawia jeszcze jedna kwestia - biodra. Jak kobieta ma szerokie "kobiece" biodra to mówią, że stworzone do rodzenia. U mnie w rodzinie niestety jest przypadłość płaskodupia i wąskich bioder. To pewnie będzie dużym utrudnieniem
Trudno powiedzieć, ale licz się z tym,że po porodzie możesz już inaczej wyglądać. Ja nie miałam wąskich bioder, a po porodzie miednica mi została 3 cm szersza, stopę mam 1 rozmiar większą i jestem wyższa o 1,5-2 cm.
Wszystko się rozłazi :)
23 września 2019, 15:24
Trudno powiedzieć, ale licz się z tym,że po porodzie możesz już inaczej wyglądać. Ja nie miałam wąskich bioder, a po porodzie miednica mi została 3 cm szersza, stopę mam 1 rozmiar większą i jestem wyższa o 1,5-2 cm. Wszystko się rozłazi :)A mnie zastanawia jeszcze jedna kwestia - biodra. Jak kobieta ma szerokie "kobiece" biodra to mówią, że stworzone do rodzenia. U mnie w rodzinie niestety jest przypadłość płaskodupia i wąskich bioder. To pewnie będzie dużym utrudnieniem
Oj nie miałabym nic przeciwko poszerzeniu bioder żeby nie wyglądać tak chłopsko i bycia nieco wyższą niż 154cm
23 września 2019, 15:28
Oj nie miałabym nic przeciwko poszerzeniu bioder żeby nie wyglądać tak chłopsko i bycia nieco wyższą niż 154cmTrudno powiedzieć, ale licz się z tym,że po porodzie możesz już inaczej wyglądać. Ja nie miałam wąskich bioder, a po porodzie miednica mi została 3 cm szersza, stopę mam 1 rozmiar większą i jestem wyższa o 1,5-2 cm. Wszystko się rozłazi :)A mnie zastanawia jeszcze jedna kwestia - biodra. Jak kobieta ma szerokie "kobiece" biodra to mówią, że stworzone do rodzenia. U mnie w rodzinie niestety jest przypadłość płaskodupia i wąskich bioder. To pewnie będzie dużym utrudnieniem
A widzisz mi 152 skoczyło na 153-154. Od jakiegoś czasu wydawało mi się, że nogawki w spodniach mam krótsze, wcześniej tego nie zauważałam, bo przecież jak to nie da się urosnąć na starość. Kiedyś tam mierzyłam nogę i wyszło, że jest ok .2 cm dłuższa, aż w końcu po dłuuuuuugim czasie poprosiłam męża o pomoc w zmierzeniu wzrostu i faktycznie jestem wyższa po ciąży . Jeszcze następnym razem sprawdzę u endokrynologa.
Edytowany przez Marisca 23 września 2019, 15:29
23 września 2019, 15:51
widzA widzisz mi 152 skoczyło na 153-154. Od jakiegoś czasu wydawało mi się, że nogawki w spodniach mam krótsze, wcześniej tego nie zauważałam, bo przecież jak to nie da się urosnąć na starość. Kiedyś tam mierzyłam nogę i wyszło, że jest ok .2 cm dłuższa, aż w końcu po dłuuuuuugim czasie poprosiłam męża o pomoc w zmierzeniu wzrostu i faktycznie jestem wyższa po ciąży . Jeszcze następnym razem sprawdzę u endokrynologa.Oj nie miałabym nic przeciwko poszerzeniu bioder żeby nie wyglądać tak chłopsko i bycia nieco wyższą niż 154cmTrudno powiedzieć, ale licz się z tym,że po porodzie możesz już inaczej wyglądać. Ja nie miałam wąskich bioder, a po porodzie miednica mi została 3 cm szersza, stopę mam 1 rozmiar większą i jestem wyższa o 1,5-2 cm. Wszystko się rozłazi :)A mnie zastanawia jeszcze jedna kwestia - biodra. Jak kobieta ma szerokie "kobiece" biodra to mówią, że stworzone do rodzenia. U mnie w rodzinie niestety jest przypadłość płaskodupia i wąskich bioder. To pewnie będzie dużym utrudnieniem
No to myślę w naszym przypadku 2cm wzrostu w górę nie zaszkodzi, wręcz przeciwnie. Jestem hobbitem ale stóp wielkich nie mam (36) to też jakoś przeżyję ich wydłużenie. Jak utyję to trzeba będzie kupować większe ciuchy - a jako że jestem taka karłowata, będzie problem jak dawniej - większe rozmiary ubrań w pasie w sam raz a w nogawkach/rękawach za długie...
23 września 2019, 16:05
Nie słuchaj nawiedzonych bab, które nigdy nie rodziły naturalnie, a są jednocześnie przeciwnikami cc. Staraj się o cc. I tyle w temacie. Jeśli się nie uda to przygotuj się na przepotworny ból, bo znieczulenie to loteria... Hemoroidy, wzrok i pochwa będą zmasakrowane po naturalnym porodzie do końca życia. Będzie problem z trzymaniem moczu... oczywiście nikt się do tego nie przyznaje, bo matki-polki są nieskalane ułomnościami poporodowymi;) Jeśli nie dadzą znieczulenia, to ulgę przyniesie siedzenie i krzyczenie z bólu pod prysznicem. Nie ma możliwości rodzenia w wybranej pozycji, to jedno z wielu kłamstw szkół rodzenia. Najważniejsze to wybrać szpital z oddziałem neonatologicznym i od razu wrzeszczeć o znieczulenie. Bardzo pomaga jeśli ktoś bliski jest przy porodzie. Miej przy sobie telefon. Na sobie koszulę do karmienia, bo powinni położyć ci dziecko na piersi od razu. Trzeba zacisnąć zęby i przetrwać:) Przygotuj się psychicznie na krzyki innych rodzących.
23 września 2019, 16:48
Nie słuchaj nawiedzonych bab, które nigdy nie rodziły naturalnie, a są jednocześnie przeciwnikami cc. Staraj się o cc. I tyle w temacie. Jeśli się nie uda to przygotuj się na przepotworny ból, bo znieczulenie to loteria... Hemoroidy, wzrok i pochwa będą zmasakrowane po naturalnym porodzie do końca życia. Będzie problem z trzymaniem moczu... oczywiście nikt się do tego nie przyznaje, bo matki-polki są nieskalane ułomnościami poporodowymi;) Jeśli nie dadzą znieczulenia, to ulgę przyniesie siedzenie i krzyczenie z bólu pod prysznicem. Nie ma możliwości rodzenia w wybranej pozycji, to jedno z wielu kłamstw szkół rodzenia. Najważniejsze to wybrać szpital z oddziałem neonatologicznym i od razu wrzeszczeć o znieczulenie. Bardzo pomaga jeśli ktoś bliski jest przy porodzie. Miej przy sobie telefon. Na sobie koszulę do karmienia, bo powinni położyć ci dziecko na piersi od razu. Trzeba zacisnąć zęby i przetrwać:) Przygotuj się psychicznie na krzyki innych rodzących.
to , ze przezyłas co przezyłas, to jeszcze nie powód, zeby dziewczyne straszyc. Nie mam niczego o czym piszesz, a rodziłam siłami natury trzy razy /bez znieczulenia/i mam ponad 50 lat. Kazda jest inna, kazda ma inny próg bólu i inny poród, ni generalizuj
23 września 2019, 17:07
Na oficjalnej stronie mojego szpitala reklamują się wręcz z tymi znieczulniami i ich obszernymi opisami. Myślę, że tu będzie kwestia czy uda im się na czas je podać. Albo tak jak mówicie, czy nie będzie to poza godzinami pracy anestezjologa...