Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Wendy1983

kobieta, 41 lat,

167 cm, 61.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 lipca 2025 , Komentarze (2)

Dzisiaj waga pokazala 61,2 - dokladnie 10kg mniej od momentu kiedy wazylam najwiecej. Jestem z siebie mega dumna. Kolezanka mnie podpuszcza zebym jeszcze troche pociagnela to moje odchudzanie zebym zobaczyla 5 z przodu... No zobaczymy...

To pojawie sie tu w pt (11/07) bo w sobote wczesnie rano wyjezdzamy i dam znac czy chociaz udalo mi sie utrzymac 61,5... no chyba ze wczesniej przypadkiem bedzie 5 z przodu to wtedy wskocze sie pochwalic ;)

DO BOJU!!!

3 lipca 2025 , Skomentuj

Szybko poszło ;) Dzisiaj jest 61,5. To serio nie jest trudne. Wiem, wiem... Tak mówię bo mi idzie. Ta część okazuje się łatwa ale zastanawiam się jak to będzie wyprowadzać się z tego odchudzania żeby nie było jojo. Ten tydzień wakacji to będzie test. 

Dzisiaj ostatni dzień mojego deficytu 1000. W zasadzie nie było źle. Mozna powiedzieć nawet że było dobrze. Dużo się dowiedziałam o moim jedzeniu :) i mam już sposób na działanie. Wrócę tu pewnie jeszcze jutro żeby pochwalić się najlepszym wynikiem i potem jeszcze przed wakacjami :)

Do boju!!!

2 lipca 2025 , Komentarze (1)

Jeszcze sie nie poddalam i jeszcze nie poluzowalam :) Dzisiaj waga pokazala 62,0... jest mega - tyle to nie wazylam od 7 lat. Czuje sie z tym mega dobrze, chociaz za bardzo to cale jedzenie (czy raczej nie jedzenie) siedzi w mojej glowie. No ale dobra - jeszcze dzisiaj i jutro robie ten deficyt a potem juz pomalu zwieksze ilosc jedzenia. Ciekawe czy do pt bedzie 61,5... 

A potem plan jest taki - w pt ide do restauracji i mam totalnie nie zwracac uwagi na to co jem bo to moja super nagroda - do srody mysle ze bede wracac do tych 62kg, i potem do soboty rano - czyli do wyjazdu na wakacje - bede chciala miec znowu te 61,5.

I dalsza czesc planu - w nd rano (albo w pon) jak wrocimy z tych wakacji to nie przekroczyc 63. 

Jezeli to wszystko sie uda uznam to za pelen sukces :)

Bo potem jest 5 tyg do kolejnego wyjazdu i moze sprobowalabym sie jednak troche rzucic z motyka na slonce i pocisnac zeby zejsc ponizej 60...


To pojawie sie tu znowu jak osiagne 61,5 :)

DO BOJU!!!

28 października 2019 , Komentarze (2)

Tak sobie znowu chce cos wpisac tu... Znowu jestesmy na diecie - juz od 2 miesiecy... waga zeszla mi 3-4 kg w dol... chwilowo po weekendzie poszla w gore ale to nic. Dzisiaj pokazala 64,2, ale jeszcze pare dni temu (przed tym weekendem) bylo 62,7... Plan jest taki, zeby do Świat miec mniej wiecej 62... i mysle ze jest spora szansa... ale zobaczymy ;)

6 kwietnia 2015 , Skomentuj

Pisze teraz, bo przed swietami nie bylo czasu. Otoz, w sob (4/04) wazylam 61,0 :) Jest czadersko :) Juz mi tak malo brakuje do mojego ostatecznego celu. Wiadomo, przez Wielkanoc troche sie podpaslam, ale mysle, ze przed koncem tygodnia znowu tu zawitam, bo wydaje mi sie, ze jestem bardzo zdeterminowana - ale zycie pokaze ;p

11 marca 2015 , Skomentuj

Nie wazne ze nie zgodnie z planem, wazne ze w ogole idzie w dol. Dzisiaj rano, po rolkach i przed sniadaniem bylo 61,3. No to nastepny maly cel to miec 60,9 - mam nadzieje ze zajrze tu jeszcze w marcu zeby to oglosic. I wtedy fajnie by bylo do konca kiwtnia miec juz te 5 z przodu. Akurat skoncze karmic, wiec juz nie bedzie tak latwo - ale mysle ze i tak dam rade, bo mam poki co zajawke na sport :)

4 marca 2015 , Skomentuj

Udalo mi sie miec 61,9 przez chwile. Ale to dlatego, ze nawiedzila nas grypa zoladkowa i wszystko ze mnie wymiotlo. Teraz sie pomalu wszystko uzupelnia i jest 62,5. Cel na ten tydzien to zejsc ponizej 62 :) Jast na to szansa bo Mr. W tez jest na diecie wiec bedziemy sie razem pilnowac :) A cel na marzec to 60,9. Na to tez jest spota szansa, bo znowu przechodze na scisla diete ze wzgledu na moje Malenstwo. Mam w planie karmic jeszcze 2 miesiace - wiec moze nawet zobacze te 5 z przody - ktorej nota bene nie widzialam od polowy liceum.

18 stycznia 2015 , Skomentuj

Oki, sie nie spodziewalam ze to tak bedzie z dnia na dzien. Ale jest gitez :) Mam te 62,5. Ale traz jest paskudna pogoda, a to oznacza ze bede siedziec w domu i zajadac samotnosc. Do najblizszego piatku siedze sama z malenstwem w domu. Kolejny cel sobie wyznaczam na 61,9. I niestety, cos mi siewydaje ze w styczniu juz tutaj nie zawitam. Ale i tak jest gitez. Od Nowego Roku mam 3 kg mniej :) Czadzior :)

17 stycznia 2015 , Skomentuj

Nawet nie zajelo to zbyt duzo czasu - juz jest 62,9 :) To wszystko przez diete ze wzgledu na problemy skórne Madzi. Podejrzewam, ze póki karmie, bede musiala byc na scislej diecie. Ale luz - tragedii nie ma. Przezyje :) Wyznaczam sobie kolejny cel do 29.1. Tym razem niech to bedzie 62,5 - jestem prawie pewna ze to osiagne - przeciez to niecale pol kg. Ide dzisiaj na 6km spacer:) Tak sobie patrze na ta moja wage i w ciagu 10 dni udalo mi sie miec 1,5 kg mniej czyli jest szansa w ogole zeby zejsc do 61,5 do tego 29.01. Ale byloby super. Wtedy na luty zostaloby mi tylko 2,6 kg  - wydaje mi sie ze bez problemu do zrobienia. W ogole jeszcze tylko 4 kg i osiagne moj cel wczechczasow - super.

14 stycznia 2015 , Skomentuj

Hmm... nawet nie wiem od czego zaczac. W skrocie: W kwietniu 2013 wrocilismy do Polski i nadal tu jestesmy. W miedzyczasie pojawila sie nasza córeczka Madzia - urodzila sie pod koniec sierpnia 2014. W ciąży przytylam prawie 19kg. I dobilam do 83kg. Udalo mi się już zgubic dodatkowe kilogramy i teraz waze juz 64. Dzisiaj rano bylo dokladnie 63,7. Ale dalej mam cel zeby kiedys wazyc 58,9 - czyli zostalo mi niecale 5kg. 

Moj najblizszy cel to do 29.01 miec 62,9. Wyjezdzamy na weekend do znajomych i chce sie pokazac z fajna figura bo ostatnio jak mnie widzieli mialam wielgachny brzuchol. Zobaczymy jak bedzie. Wstapie tu jak juz osiagne moj cel :)