Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Wendy1983

kobieta, 41 lat,

167 cm, 61.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 lipca 2025 , Komentarze (1)

Nie bylo tak kolorowo, no ale tez bez dramy. Juz przed wyjazdem troche odpuscilam i w sumie na wakacje pojechalam z wypchanym brzuchem i 63,4(!). Na wakacjach jak to na wakajach, bylo mega duzo slodyczy ale nie bylo makaronu i pieczywa a pizza tez w mniejszych ilosciach niz mozna sie bylo po mnie spodziewac, wiec w zasadzie pozytywnie.

W nd mialam 64,1 - troche smutno ale z drugiej strony nadal uwazam ze nie tak zle. No i od razu wzielam sie za diete i ogarnianie siebie i dzisiaj jest juz 62,1. Jest serio przyzowicie.

Mam do zrzucenia 2 kg i mam na to miesiac. I po drodze tylko jakies drobne wypady i pokusy. Wydaje sie ze wszystko jest do ogarniecia. Wpadne tu jak osiagne moj nowy rekord - czyli zejde ponizej 61. Jak nie zrobie nic glupiego to mysle ze bedzie to po weekendzie.

DO BOJU!!!

8 lipca 2025 , Skomentuj

Nawet nie pamietam kiedy zmienilam pasek postepu na 61. Ale potem postanowilam go juz nie zmieniac, no bo tak troche wstyd mi bylo ze ta waga tak idzie do gory. No ale wlasnie nastal ten moment kiedy znowu mam 61 i paseczek pasuje.

Do mojego wakacyjnego wyjazdu zostaly 4 dni. W sumie juz nie cisne zeby zejsc ponizej 60, ale plan jest taki zeby sprobowac utrzymac te wage przez wakacje. Najgorsze sa chipsy i owoce w duzych ilosciach... szczegolnie te owoce to katastrofa. Ale gdyby to wyszlo to bylabym super zmotywowana dalej do dzialania.

Tylko w zasadzie musze zwolnic to odchudzanie bo za 4 tyg oddaje krew i musze miec dobre wyniki :)

Pewnie tu jeszcze wskocze przed wyjazdem to sie pochwale tym ostatecznym wynikiem - obstawiam 60,5...

DO BOJU!!!

4 lipca 2025 , Komentarze (2)

Dzisiaj waga pokazala 61,2 - dokladnie 10kg mniej od momentu kiedy wazylam najwiecej. Jestem z siebie mega dumna. Kolezanka mnie podpuszcza zebym jeszcze troche pociagnela to moje odchudzanie zebym zobaczyla 5 z przodu... No zobaczymy...

To pojawie sie tu w pt (11/07) bo w sobote wczesnie rano wyjezdzamy i dam znac czy chociaz udalo mi sie utrzymac 61,5... no chyba ze wczesniej przypadkiem bedzie 5 z przodu to wtedy wskocze sie pochwalic ;)

DO BOJU!!!

3 lipca 2025 , Skomentuj

Szybko poszło ;) Dzisiaj jest 61,5. To serio nie jest trudne. Wiem, wiem... Tak mówię bo mi idzie. Ta część okazuje się łatwa ale zastanawiam się jak to będzie wyprowadzać się z tego odchudzania żeby nie było jojo. Ten tydzień wakacji to będzie test. 

Dzisiaj ostatni dzień mojego deficytu 1000. W zasadzie nie było źle. Mozna powiedzieć nawet że było dobrze. Dużo się dowiedziałam o moim jedzeniu :) i mam już sposób na działanie. Wrócę tu pewnie jeszcze jutro żeby pochwalić się najlepszym wynikiem i potem jeszcze przed wakacjami :)

Do boju!!!

2 lipca 2025 , Komentarze (1)

Jeszcze sie nie poddalam i jeszcze nie poluzowalam :) Dzisiaj waga pokazala 62,0... jest mega - tyle to nie wazylam od 7 lat. Czuje sie z tym mega dobrze, chociaz za bardzo to cale jedzenie (czy raczej nie jedzenie) siedzi w mojej glowie. No ale dobra - jeszcze dzisiaj i jutro robie ten deficyt a potem juz pomalu zwieksze ilosc jedzenia. Ciekawe czy do pt bedzie 61,5... 

A potem plan jest taki - w pt ide do restauracji i mam totalnie nie zwracac uwagi na to co jem bo to moja super nagroda - do srody mysle ze bede wracac do tych 62kg, i potem do soboty rano - czyli do wyjazdu na wakacje - bede chciala miec znowu te 61,5.

I dalsza czesc planu - w nd rano (albo w pon) jak wrocimy z tych wakacji to nie przekroczyc 63. 

Jezeli to wszystko sie uda uznam to za pelen sukces :)

Bo potem jest 5 tyg do kolejnego wyjazdu i moze sprobowalabym sie jednak troche rzucic z motyka na slonce i pocisnac zeby zejsc ponizej 60...


To pojawie sie tu znowu jak osiagne 61,5 :)

DO BOJU!!!

28 października 2019 , Komentarze (2)

Tak sobie znowu chce cos wpisac tu... Znowu jestesmy na diecie - juz od 2 miesiecy... waga zeszla mi 3-4 kg w dol... chwilowo po weekendzie poszla w gore ale to nic. Dzisiaj pokazala 64,2, ale jeszcze pare dni temu (przed tym weekendem) bylo 62,7... Plan jest taki, zeby do Świat miec mniej wiecej 62... i mysle ze jest spora szansa... ale zobaczymy ;)

6 kwietnia 2015 , Skomentuj

Pisze teraz, bo przed swietami nie bylo czasu. Otoz, w sob (4/04) wazylam 61,0 :) Jest czadersko :) Juz mi tak malo brakuje do mojego ostatecznego celu. Wiadomo, przez Wielkanoc troche sie podpaslam, ale mysle, ze przed koncem tygodnia znowu tu zawitam, bo wydaje mi sie, ze jestem bardzo zdeterminowana - ale zycie pokaze ;p

11 marca 2015 , Skomentuj

Nie wazne ze nie zgodnie z planem, wazne ze w ogole idzie w dol. Dzisiaj rano, po rolkach i przed sniadaniem bylo 61,3. No to nastepny maly cel to miec 60,9 - mam nadzieje ze zajrze tu jeszcze w marcu zeby to oglosic. I wtedy fajnie by bylo do konca kiwtnia miec juz te 5 z przodu. Akurat skoncze karmic, wiec juz nie bedzie tak latwo - ale mysle ze i tak dam rade, bo mam poki co zajawke na sport :)

4 marca 2015 , Skomentuj

Udalo mi sie miec 61,9 przez chwile. Ale to dlatego, ze nawiedzila nas grypa zoladkowa i wszystko ze mnie wymiotlo. Teraz sie pomalu wszystko uzupelnia i jest 62,5. Cel na ten tydzien to zejsc ponizej 62 :) Jast na to szansa bo Mr. W tez jest na diecie wiec bedziemy sie razem pilnowac :) A cel na marzec to 60,9. Na to tez jest spota szansa, bo znowu przechodze na scisla diete ze wzgledu na moje Malenstwo. Mam w planie karmic jeszcze 2 miesiace - wiec moze nawet zobacze te 5 z przody - ktorej nota bene nie widzialam od polowy liceum.

18 stycznia 2015 , Skomentuj

Oki, sie nie spodziewalam ze to tak bedzie z dnia na dzien. Ale jest gitez :) Mam te 62,5. Ale traz jest paskudna pogoda, a to oznacza ze bede siedziec w domu i zajadac samotnosc. Do najblizszego piatku siedze sama z malenstwem w domu. Kolejny cel sobie wyznaczam na 61,9. I niestety, cos mi siewydaje ze w styczniu juz tutaj nie zawitam. Ale i tak jest gitez. Od Nowego Roku mam 3 kg mniej :) Czadzior :)