Bardzo lubię kwiaty w wazonie. Pierwszy raz w tym roku mieczyki.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (83)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 241624 |
Komentarzy: | 4455 |
Założony: | 20 marca 2017 |
Ostatni wpis: | 26 lipca 2025 |
kobieta, 64 lat, Włocławek
164 cm, 78.00 kg więcej o mnie
Miałam założenie przy sprzątaniu jak najwiecej pozbywać się rzeczy których nie używam. Idzie ciężko. Są półki i szuflady które po odkurzeniu ponownie wypełniam całą zawartością. Najlepiej poszło mi z obuwiem. Po operacji kolana chodzę w zasadzie w jednych butach. Są wygodne, miękkie i lekkie. Żadne sandały czy klapki. Zostały tylko w pudełkach buty zakładane na różne uroczystości. Mają mały obczas może i z nimi przyjdzie się rozstać. Minęło pół roku od operacji i są pdni że noga bardzo boli. Wczorajsze spotkanie było w miłej atmosferze tylko krótkie , byłam uzależniona od samochodu powrotnego. W okresie wakacyjnym dużo nie wyjeżdża w trasę. Przez kolano nie mogę jeździć na rowerze. Nie wykonuje pełnego obrotu nogą operowaną, a tak lubię rower. Ułatwiał mi też poruszanie się po moim miasteczku. Waga w górę. Nic dziwnego skoro zajadanie są ostatnio makarony z sosami. Zrobiłam kurki w śmietanie
Wyszły bardzo smakowite. Dla równowagi miska owoców z jogurtem.
stwierdzam że brak mi silnej woli i ulegał pokusom. Muszę nad sobą popracować.
Waga niestety nie spada, a miałam takie ambitne założenia. Wczoraj dla odpoczynku i relaksu pojechaliśmy do Torunia na spacer i pyszne lody.
Był kiermasz ze stoiskami kulinarnymi i skusiłam się na drożdżowe placuszki z patelni oraz dla orzeźwienia piwo z sokiem na barce przy przystani wiślanej. Pomyłam w sobotę okna i wyprałam firanki z 5 okien. Reszta prac w tym tygodniu. Dziś myję żaluzje we wszystkich oknach to i szyby będę musiała poprawić. Nie lubię myć ich są zakurzone i tłuste. Nigdy więcej nie zamontuje ich, ale muszę coś zamontować na okna przed ochroną od słońca. Tydzień ma być bardzo ciepły mam jedno wyjście z koleżanką na popołudniowe spotkanie, resztę tygodnia spędzę w domu wykonując prace porządkowe w domu i ogrodzie. Ogrod prawie bez kwiatów. Liliowce przekwitły, róże również, kwitnie tylko lawenda słabym kwieciem. Pozdrawiam Was serdecznie i pięknego tygodnia.🌞🌹
Właśnie dostałam kwotę za zrobienie usługi budowlanej. Trzeba było zdemontować geberyt i zamontować nowy. Powierzchnia kafelek 2.5 m kwadratowego. Za tą usługę zapłaciłam 1800.00 zł bez materiałów. Czy to dużo? Nie orientuje się w cenach usługi budowlanych. Myślałam że przy remoncie w przyszłym roku wymienię tylko prysznic i szafkę pod umywalką i łazienka bedzie wyglądać przyzwoicie. Niestety pan powiedział że kafelki w nie których miejscach ledwo trzymają się ściany. Jestem w szoku. Reasumując czeka mnie też remont łazienki.😭😭
Po 3 latach nareszcie mam fachowca do naprawy spłuczki w łazience. Niestety trzeba bedzie wyburzyć obudowę i zamontować nowy geberyt. Kafelki mające w zapasie nie wystarczyły, kupiłam o podobnym wzorze ale niestety inny rozmiar i kolor. Będzie taki misz masz ale nie będę robić teraz całego remontu łazienki. Pan zgodził się na remont domu. Termin w przyszłym roku. Planuję wymienić panele, drzwi i obudowę nową do kuchni. Marzy mi się też z tarasu zrobić letni pokój ale to już musi określić architekt i czy podołam finansowo. Waga niestety stoi i ani drgnie. Ogarniam dom po gościach. Sterty prania i prasowania. Likwiduje też nieużywane, a zalegające rzeczy. Spore wyzwanie gdyż obrasta się rzeczami gdy nie wyrzuca się na bieżąco. Jedyną rzeczą do kupienia jest sukienka na wrześniowe wesele. Oj ciężko będzie.
Od ponad tygodnia nie wchodziłam do vitalii. Miałam do dziś 2 wnuczki i syna na wakacyjnym pobycie. Było intensywnie, wycieczki, spacery, jezioro. Pogoda pozwoliła na spędzanie czasu na powietrzu. Dziś odwożę wnusie do domu i pozostanę do piątku. Po powrocie wyzwanie. Pozbywam się rzeczy nieużywanych, zalegających. Mam masę opakowan po sprzęcie elektronicznym i kuchennym. Powinnam umyć też okna i odświeżyć firany. Sterta też jest prania pościeli, ręczników. Musiałam kupić pralkę bo w poprzedniej popsuł się programator. Pralka tuż po gwarancji. Wyzwań masa, ale muszę dać radę. W planach wyjazdowych odpoczynek tygodniowy w Karpaczu z wnuczkami oraz pobyt 1 tygodniowy po weselu we wrześniu. A jeszcze tylko wspomnę że czerwcowy pobyt sanatoryjny był bardzo udany. Pozdrawiam 🌞
Przygotowując potrawy na niedzielę kupiłam między innymi karczek na mieso w sosie. Niestety przy obsmażania okazało się że mieso śmierdzi moczem i najprawdopodobniej jest z knura. Nie nadawało się do spożycia i nie jest to pierwszy raz. Kupiłam chyba takie już 3 krotnie nie wspominając o kupnie z ubojni półtuszy którą mimo poporcjowania zwróciłam. Nikt nie bierze odpowiedzialności za jakość mięsa. Nie mogłam oddać bo ten nieprzyjemny smród uwalnia się przy obróbce termicznej. Mieso obecnie kupuję w Dino i do tej pory było smaczne. Gdybym gotowała tylko dla siebie ograniczyłabym potrawy z mięsa. Kiedyś uzyskiwało się wspaniałe sosy przy duszeniu teraz trudno jest uzyskać dobry sos. Lubię gotowac ale takie zdarzenia podcinają skrzydła.
Wpadłam w wir prac domowych. Pozostały wspomnienia. Na zdjęciu potrawy z pożegnalnej kolacji. Jak będziecie w Kołobrzegu polecam włoską restaurację Pasta e Pesto.
Na pierwszym zdjęciu kalmary na drugim zapiekanka z pieca, a pod pierzynką ciasta makaron z krewetkami, łososiem i szpinakiem. Pyszne jedzonko. Dziś do 12 uzupełniałam spiżarnie i robilam zakupy na niedzielny obiad. Ugotowałam już 10 litrów pomidorówki w słoikach. Jutro robię mięsa. Pogoda deszczowa i dobrze, wytchnienie dla roślin. Miłego weekendu.🌞
Wróciłam do domu. Powitały mnie pięknie kwitnące kwiaty w ogrodzie
niestety nie mam wogole kwiatów hortensje i bardzo żółkną mi krzewy laurowiśni.
Przez cały pobyt w sanatorium nie jadłam chleba I innych słodkich wypieków. Niestety waga zmniejszyła się tylko o 1 kg. Kolejny weekend piękny słoneczny i ciepły.
Teraz dochodzi czternasta idę na plażę, a wieczorem kolacja we włoskiej restauracji. Takie miłe zbliżające się pożegnanie.