Pozdrawiam ze słonecznego Kołobrzegu i bezwietrznego. Najpiekniejszy dziś dzień
Niestety poparzyłam plecy, tors i uda. Nie mogę teraz siedzieć na słońcu, a i zabiegi będzie trudno robić.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (83)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 231649 |
Komentarzy: | 4387 |
Założony: | 20 marca 2017 |
Ostatni wpis: | 15 czerwca 2025 |
kobieta, 64 lat, Włocławek
164 cm, 80.50 kg więcej o mnie
Pozdrawiam ze słonecznego Kołobrzegu i bezwietrznego. Najpiekniejszy dziś dzień
Niestety poparzyłam plecy, tors i uda. Nie mogę teraz siedzieć na słońcu, a i zabiegi będzie trudno robić.
Jestem od czwartku w sanatorium Mewa w Kołobrzegu. 4 budynki w których są zabiegi. Zabiegów mam 54 na kolana i kręgosłup. Jestem w pokoju 3 osobowym. Pokój bardzo duży ok 30 m2 plus łazienka duża bo dostosowana do osoby na wózkach. Posiłki domowe, smaczne. Pogoda deszczowa , ma być lepiej od czwartku. Po południu spacery nawet w deszczu.
Kupuję bardzo smaczne truskawki cena 16 zł za kilogram, ale warto. Staram się na dłuższy spacer iść z kijkami jest mi wtedy lżej.
Okres przerwy wakacyjnej dla dzieci i młodzieży zbliża się wielkimi krokami. W tym roku mam trzy okresy opieki na wnuczkami. Bardzo się cieszę z tego powodu, w roku szkolnym w tej chwili rzadko widuję je, a sama też nie często odwiedzam. Każdy ma swoje zobowiązania i obowiązki. Odległość ponad 200 km robi swoje. Mam pytanie czy możecie mi polecić jakiś ośrodek przyjazny dzieciakom w wieku 9 - 13 lat. Chętnie nad morzem lub w okolicach jeziora. Terminy opieki dostałam dopiero teraz i jest już późno na pobyt który miałam zaplanowany. Rezerwacje pewne to październik roku poprzedzającego. Na przyszły rok będę brała to po uwagę.
W piątek i sobotę przygotowałam trochę potraw dla teściowej w czasie mojej nieobecności związanej pobytem w sanatorium.
pulpety i mielone zrobiłam wcześniej i pomroziłam. Zaopatrzyłam lodówkę tesciowej w 4 rodzaje zup by nie było monotonnie. Noga boli mniej, cieszę się że idzie w dobrą stronę. W ogrodzie susza kolejny krzew będzie do wycięcia, mimo podlewania brązowieją liście, a kalina ma 18 lat i była pięknym krzewem być może jakaś choroba. Cieszę się na przyszły wyjazd do sanatorium. Dostrzegam w sobie brak motywacji, sił i radości w codzienności. Do wielu zadań muszę się zmuszać.😪
Małymi krokami jest 3.5 kg mniej. Na sylwetce nie zaobserwowałam zmiany, ale to za mały jeszcze spadek. Powinnam jeszcze zrzucić te nadprogramowe kilogramy bo ciężko jest mi się wbić w letnie spodnie. Latem noszę więcej spodni jest mi wygodniej. Sukienki to tylko na weekendowe wyjazdy. Byłam u kosmetyczki manikir hybrydowy.
Niestety paznokciemi się łamią i mam krótkie. Na sobotę mam do przerobienia botwinkę na zimę do słoików, będę musiała robić w rękawiczkach, a nie lubię. Zakwitły w ogrodzie irysy niestety peonie mają opóźnienie. A szkoda bo rabata w kolorze żółtego i niebieskiego pięknie wygląda.
ostatnie kwiaty magnolii , a kany mizerne w tym roku
Może gdy temperatury wzrosną to nadrobią. Pozdrawiam i miłego weekendu. 🌞
W piątek byłam na usg kolana. W prześwietleniu nie wyszło nic niepokojącego. Kolano nadal boli po dłuższym chodzeniu zaczynam kuleć. Nic, zobaczę czy rehabilitacja w sanatorium przyniesie jakieś pozytywne efekty. W środę wizyta u stomatologa. Szłam w innym celu, ale lekarz przekonał mnie ze spróbuje uratować trójkę tj. Do pozostałości korzenia planuje założyć koronkę. Wcześniej mówiłam że na implant za 9 tysięcy nie wyrażam zgody. Po czyszczeniu kanału stwierdził że koszt koronki to 4 tysiące i nie daje gwarancji że się utrzyma w dłuższym okresie czasu. Zapłaciłam 1250 zł na dziś i nadal mam problem. Spytałam o termin na następną wizytę stwierdzi że mam czekać na telefon. Teraz czekałam 2.5 miesiąca. 😭😭
Mam strasznego doła. Dostałam psychicznego kopniaka od osoby z którą zerwałam kontakty przed 20 laty, a jest to osoba z rodziny. Nie będę odbierać telefonów, ale sama świadomość że szuka ponownych konfilkow mnie przytłacza. Mam nadzieję że nie posunie się do tego by nachodzić mnie w domu.😪