Witajcie
Dni biegną jak szalone... dziś 15 dzień wyzwania.. a dopiero co zaczynałam :) wczoraj brak wpisu, bo dzień był szalony. Dziś już na spokojnie mogę dodać wpis, bo zostałam sama w domu, całkiem sama.... Tak... jeśli chodzi o dzisiejszy dzień, mija całkiem dobrze, spokojnie. Co prawda z rana czułam się źle. Nic dziwnego, przewiało mnie po przejażdżce terenówką z otwartymi szybami :( Mam nadzieję, że szybko dojdę do siebie.
Udało się zrobić dziś trening, choć myślałam, że dzień będzie stracony. Skorzystałam z chwili, kiedy lepiej się poczułam.
Pokręciłam na rowerze, na spokojnie bez szaleństw. Dobrze mi to zrobiło. Kalorie też policzone
I posiłek: jajecznica z szynką, kajzerka z rzodkiewką
II posiłek: makaron z kurczakiem
III posiłek: maliny, borówki, kawa
IV posiłek: pudding i oczywiście hektolitry herbaty z cytryną :)
Całe menu zaplanowane. Jajecznica chodziła za mną od dłuższego czasu :) U wielu z Was widziałam na zdjęciach, aż w końcu sama zrobiłam ;) To był dobry dzień, nawet pod względem jedzenia. na jutro jadłospis ułożony. Na śniadanie w planach kajzerka z sałatą, szynką, pomidorem, do tego mozzarella light, rzodkiewka i kiełbasa śląska podsmażona. Na drugi posiłek kleik lub kaszka z musem truskawkowym, obiad ziemniaki, sałata z jogurtem greckim oraz jajko sadzone. Kolacja frytki z cukinii. Jeśli nic się nie zmieni :)
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach. Nie patrz na innych, rób swoje. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :)