Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

Bardzo serdecznie witam wszystkich!!! Odchudz
am
się kolejny raz, sama już nie pamiętam który. Jak dotąd efekt jest taki, że jest mnie coraz więcej. Jestem wesołą osoba, akceptującą siebie, ale obecna waga jest na tyle duża, że obawiam się o swoje zdrowie (stawy kolanowe i kręgosłup). Więc muszę z tym coś zrobić... Mam nadzieję, że mi się uda. Wcale nie muszę mieć figury modelki, ale chcę być lżejsza dla własnego dobra. Trzymajcie za mnie kciuki :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 34338
Komentarzy: 409
Założony: 8 marca 2010
Ostatni wpis: 10 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
malgonia42

kobieta, 56 lat, Świdnica

178 cm, 112.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 marca 2010 , Komentarze (1)

Z tej radości, niestety sie zagalopowałam wieczorkiem i pojadłam czego nie wolno. Ale pocieszam sie faktem, że dzisiaj ciężki dzień: sprzątanie, mycie okien, więc trochę nadmiaru ze mnie wyparuje.

Dzisiaj fajne dania w dietce lekkie, smaczne i przyjemne i dołączę dłuższy spacer (jak nie padnę po tych oknach). Chciałabym wieczorem mieć taką werwę i ochotę do walki jak rano. Jednak gdzieś mi to ucieka i do wieczora się gubi. Muszę sie zabawić w policjanta sama z sobą ;). Do dzieła...

19 marca 2010 , Komentarze (4)

Zważyłam sie dzisiaj i mam 1,5 kg mniej!!!! Jestem szczęśliwa, zwłaszcza  że ostatnie 2 dni były nieszczególne. Ciężko było trzymać reżim. Ale to, co zobaczyłam dzisiaj na skali dodało mi sił do dalszej walki. Jednak warto nie opychać się, to działa!!!!!!!!!

18 marca 2010 , Skomentuj

Wczoraj miałam trudny dzień. Ssało mnie okropnie wieczorem. Podjadłam musli z owocami, nie mogłam sie opanować. To był mój pierwszy grzeszek. Może to dlatego, że miałam ciężki dzień: praca, narada, byłam zmęczona okropnie. Niestety żadnego ruchu ponad spacerkiem do i z pracy. Dzisiaj jest ok.

Generalnie nie odczuwam głodu w pracy, pewnie dlatego, że jestem zajęta, no i niczego do jedzenia w zasięgu ręki nie mam. Problem zaczyna sie po powrocie do domu. Chociaż zjadam obiad (mój dietetyczny) to jednak szybko robię się głodna. Niestety wieczorami zawsze miałam większy apetyt niz rano. Czyli następne pole bitwy przede mną. Muszę walczyć z wieczornym obżarstwem!!!

Jutro sie ważę, ciekawa jestem wyniku. Mam nadzieję, że jednak trochę mnie mniej jest, zobaczymy...

16 marca 2010 , Komentarze (3)

Aż sama nie moge uwierzyć. Nie zjadłam wszystkiego przewidzianego w diecie, bo było za dużo. Dzień miałam zajęty, więc nie odczuwałam głodu. Dopiero wieczorem zaczęło mnie trochę ssać, ale tak do wytrzymania. Za to rano totalna pustka w brzuchu. Jem śniadanko i też wydaje mi sie jakieś spore chociaż to tylko 1,5 kromki grahama z ogórkiem zielonym, mandarynka i jogurt. Staram sie jeść pomału, bo niestety do tej pory pochłaniałam dużo i szybko.

Zaliczyłam ponad godzinny spacer, kilka brzuszków-strasznie ciężko, ale powalczę!

15 marca 2010 , Komentarze (1)

Dzisiaj zjadłam przepyszne dietetyczne śniadanko: jogurt z płatkami musli. Dobre, ale jestem przyzwyczajona do ciepłych śniadań. Jednak ciepła herbatka do tego i wszystko w porządku. Znowu śnieg, ta zima nie zamierza sie skończyć. Zamiast spaceru z lekkim biegiem pojeżdżę na rowerku w domu. I koniecznie poćwiczę brzuszki. Mój brzuch wchodzi wszędzie pierwszy,  okropność. Ale już niedługo, obiecuję.

Przejrzałam moją dietę, jest ok. Mam nadzieję że wytrzymam, jednak to dużo mniej kalorii niż zazwyczaj w siebie wtłaczałam. Ale przeciez o to chodzi :)

13 marca 2010 , Komentarze (2)

Strasznie ciężko jest schudnąć. Tyje sie o wiele łatwiej i tak jakoś mimochodem.

Najgorsze jest to, że moja rodzinka, tzn. mąż i córki, jest szczupła. Nikt nie ma grama tłuszczyku, moga jeść co chcą i ile chcą. Często śmieje się, że ja tyję od samego patrzenia gdy oni jedzą. Nie myślcie sobie, że się z tego nie cieszę. Bardzo dobrze, że córki wdały się w tatę, mimo to staram sie przekazywac im informacje nt zdrowego odżywiania. Myślę, że przyda im sie to. Osobiście mam problem z odmawianiem sobie słodyczy, ssie mnie strasznie na sama myśl, a jak o nich nie myslę to i tak mam ochote coś słodkiego przekąsić. Może ktoś ma jakiś sposób, żeby z tym walczyć. Będę wdzięczna za rady...

Zakupiłam dietę i od jutra będę ją miała. Pierwszy raz poddam się wskazówkom profesjonalistów. Mam nadzieję, że wskazówka wagi zacznie iść w drugą stronę. Wtym tygodniu nie schudłam, ale też nie przytyłam, a w moim przypadku to już sukces!!!

8 marca 2010 , Komentarze (2)

Zacząć odchudzanie w dniu kobiet, kiedy tyle pokus dookoła to wyzwnie nie lada. Ale zacznę od dzisiaj, nie od jutra. Będzie trudno, bo mężczyźni podtykają czekoladki (pycha), koleżanki ciasto własnej roboty (mniam), ale nic to wytrzymam (chyba).

Zjadłam lekkie śniadanko i jak na razie buzuje we mnie mocne postanowienie nie podjadanie między posiłkami. Boże dodaj sił! Dzisiaj mam w planie jeszcze dłuuuuuugi spacer (może rozdepczę ten paskudny śnieg i zacznie się wreszcie wiosna). Moje córki trzymają za mnie kciuki, wspierają i kupują dietetyczny chlebek :). Super, mam wsparcie a to jest bardzo ważne. Pojawię się za kilka dni i może będę mogła pochwalić się chociażby tym,  że  nie zbaczam z wytyczonej drogi...