To bardzo budujące , że jesteśmy w większości uczciwi o czym przekonałam jakiś czas temu !!! Latem porządkując szufladę z szalikami i rekawiczkami , zauwaźyłam źe nie na tam mojego ukochanego szalika Burberry , który dostałam w prezencie 3 lata temu !!! Na początku zakładałam go okazjonalnie , ale pźńiej nosilam go dość często . Zimą miałam go wielokrotnie i nie pamiętałam kiedy ostatni raz go widziałam !!! Od połowy stycznia do końca lutego prawie nie wychodzilam z domu. , bo dopadło mnie zapalenie oskrzeli , a potem nastąpił ciepły marzec , operacja zaćmy i przestałam używać szalików !!!! Latem jak się " obudziłam" i przeszukalam wszystkie torby , okazało się , źe po szaliczku ani śladu !!!! Moje przypuszczenia , źe mogłam zostawić go w styczniu na basenie lub na zajęciach Zumby, ale nawet tam nie dzwoniłam , bo kto po pół roku moźe odnaleźć moja zgubę !!!! Przebolalam tą stratę , bo nie takie cenne rzeczy ludzie tracą . Dwa tygodnie temu w Kauflandzie spotkałam Justynę / pokazywałam zdjęcia nasze z Zumby/ , moją sąsiadkę , którą często odwozilam po zajęciach do domu , bo mieszkamy na tej samej ulicy , ona pod 13 , a ja pod 39 !!!! Pogadalyśmy sobie o Zumbie , na zajęcia Justyna uczęszcza do dziś , choć dużo dziewczyn się wykruszyło i jak dalej tak będzie , to będą się zastanawiać , czy nie zmniejszyć ilość godzin !!! Podczas rozmowy , przypomniał mi się mój szaliczek i prosiłam ją , by zapytała , czy przypadkiem tam go nie zostawiłam ??? Jakież było moje zdziwienie , jak za 2 dni zobaczyłam Justynę przed moją furtką z moim szalikiem w ręce . Była na Zumbie i zapytała w recepcji o moją zgubę !!!! Okazało się , że pani w recepcji miała szaliczek zapakowany w torebkę foliową , jak go wyjęła , to Justyna była pewna , źe to mój , bo ładnie pachniał !!!! Zapach utrzymał się dzięki temu , że był zapakowany w szczelną reklamówkę !!!! W recepcji są jeszcze innezguby i czekaj na swoich właścicieli !!!! Recepcję obsługuje młoda fajna dziewczyna i to jest budujące , źe są ludzie tak dobrze wychowani !!!! Justynie kazalam pozdrowić i podziękować zespołowi i koleżankom na Zumbie , objecuję że w styczniu jak juź całkowicie wydobrzeję , wrócę na zajęcia !!!! We wrześniu , wracając z Karpacza , znalazłam w toalecie na stacji Orlenu kurtkę damską i komórkę !!!! Postanowiłam zadzwonić z tego telefonu , do ostatnio uźywanego numeru !!! Okazało się , źe właścicielka kurtki odjechała ze stacji kilka kilometrów , a numer na który dzwoniłam należał do jej męża , który prowadził samochód !!!! Wracali z urlopu w Międzyzdrojach do Lubina !!!! Po kilkunastu minutach odebrała kurtkę i telefon , a ja dostałam całusa i podziękowania !!!! Jak widać " dobro wraca " , warto być uczciwym , to oczywiste !!!! Cieszę sie z odzyskanego szaliczkami , teraz będę go bardziej pilnować !!! Tym oto akcentem , kończę moje " przygody " !!! Radzę Wam jednak pilnować swoich rzeczy , bo nie wszystko wraca do właściciela !!!! Sciskam Was serdecznie i życzę miłego wieczoru !!!! Roztargniona Krystyna