Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (82)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 97764 |
Komentarzy: | 20703 |
Założony: | 9 kwietnia 2010 |
Ostatni wpis: | 29 października 2024 |
kobieta, 75 lat, Kozia Góra
164 cm, 78.60 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Tak jak objecałam , dziś melduję ,co się działo u mnie wcoraj !!!! O 11-tej wylądowałam na basenie czyli zgodnie z palnem !!! Na basenie przywitał mnie mój instruktor, czyli pan Paweł !! On nie pracuje w weekendy , ale wczoraj kolega poprosił go o zastępstwo. Ucieszyłam się, że go widzę i jemu chyba też było przyjemnie , spotkać się ze swoją uczennicą. Miałam okazję troszkę pogadać / to moja specjalność/ , nie omieszkałam zapytać go o "Murzyna" !!! A Pawełek mi mówi, że gdybym przyjechała 30 minut wcześniej, to bym go jeszcze zastała na basenie . Okazuje się, że jest to kołobrzeski Ironman !!!!!! Na nasenie pływa 3-4 trazy w tygodniu , przepływając 5 km, czyli 200 długości basenu , czasem nawet więcej . Ten młody człowiek startuje w Triatlonach, ale tych najtrudniejszych, tzn pływanie na dystansie ok. 5 km, jazda rowerem 180 km i biegnie maraton 42 km !!! Prawdziwy człowiek ze stali!!!
Nie dopytywałam więcej, bo pomyślałam sobie, że więcej informacji znajdę w internecie , a tu się okazuje, że w Kołobrzegu nie on jeden uprawia tą dyscyplinę sport . Jak będę nastepnym razem , to dopytam się o jak ma na imię i będę mu teraz kibicować !!!!!
Wczoraj na basenie o 11-tej, było około 20 osób , w większości goście hotelowi !!! Trzech młodych "wyrostków" w maskach i okularach, robiło taki harmider , popisując się swoimi "umiejętnościami" , że uciekłam do sauny !! Ale już o 12-tej przez 30 minut , byłam na basenie sama !!! Wniosek jest taki, że najlepiej przyjeżdżać na basen przed 12-tą. Przepłynęłam wczoraj w dwóch rzutach po 12 długości, czyli razem 24x25m = 350m , czyli jest dobrze !!!!
Dziś mam w/g Mirka / patrz wczorajszy wpis!!/, dzień drivera , czyli powinnam o 17-tej zawieżć Piotrusia na korki i o 18-tej odebrać go i dostarczyć do domu!!!! Ale jaja. uż Wam donoszę, że za kierowcę robić nie będę!!!!
Rano co prawda zadzwoniła Jola, czy przypadkiem nie będę w osiedlowym sklepie SANO, odległym od nas 300m , bo zamówiła sobie na stoisku mięsnym "łapki drobiowe" , które dobrze działają na zrastanie złamanej kości !!!! Choremu trudno odmówić , ale ona ma złamany nadgarstek / gips do łokcia/ , a nie nogę !!! No ale , to żaden problem i objecałam, że jak będę wracać, zajdę tam i zapytam !! Tak też zrobiłam , ale nic jej nie kupiłam , bo po prostu tego asortymentu nie było !!!!
Jadąc samochodem , cały czas myśłałam , co tu wymyśleć , by się z tej zaszczytnej funkcji szofera Piotrusia , wymigać !!! I wymyśliłam . Po powrocie do domu, zadzwoniłam i poinformowałam Jolę, że kurzych łapek nie przywieżli i że nie będę mogła Piotrusia zawieżć na korki i go potem odebrać, bo na 16-tą jadę do dermatologa / wizytę mam jutro!!/ i jest mała szansa , bym przed 17-tą zdążyła wrócić do domu !!!! Jola stwierdziła krótko, że trudno , będzie musiała zadzwonić po taryfę...... Takim o to sposobem ,zwolniłam funkcję osobistego kierowcy Piotrusia, który nikomu się na ulicy nie kłania !!!! A ja przed 16-tą pojadę do koleżanki na kawę !!!! Muszę w tej sytuacji się ewakułować , bo mój samochód stoi naprzeciw kuchenego okna Joli !! Jak kłamać , to do końca .
Popołudnie mam zaplanowane, a teraz robię kawę , bo przed 14-tą pijemy rytualną kawkę z mężem !!!!
Przesyłam słodziutkie buziaki z Kołobrzegu..Krystyna Dziękuję za wszystkie wpisy, uwagi i sugestie !!! To mi bardzo pomaga !!!!
Serdecznie Was pozdrawiam i życzę miłego dnia !!!!
P.s. Przepraszam za obarczanie Was moimi domowymi "problemami", ale jest mi lżej, jak się z kimś podzielę moimi przeżyciami!!!
IRONMEN
Do tablicy wywołała mnie Gilda !!!!!
Miałam dodać wpis wczoraj, ale jakoś mi zeszło !!!! Prawdę mówiąc to sąsiad troszkę zepsuł mi humor !!! Ale o tym póżniej powiem !! Zaczynam od początku, czyli od wczorajszego poranka !!! Po wypiciu herbatki zielonej i kawki, pojechałam do hurtowni po pstrągi , bo mąż zatęsknił za świeżą rybą!!! Kupiłam pstrągi i wracając do domu zjechałam do Lidla po rukolę lub roszponkę . Nie byłam tam kilka dni i z nowymi dostawami byłam na bakier !!! Spotkałam tam sympatyczną pielęgniarkę od lekarza rodzinnego . Pani Krysia /tak ma na imię/ przeglądała body i zwróciła moją uwagę na ten asortyment !!! Nigdy nie byłam zwolenniczką takiej bielizny , bo nigdy nie było moich rozmiarów.!!! Pani Krysia z kolei własnie gustuje w tej bieliżnie i twierdzi, że ma kilka kompletów !! tak mnie przekonywała o praktycznej stronie tej bielizny , że jest to stanik, koszulka i majty w jednym. Wyglądały te body badzo przyzwoicie i nawet znalazłam 2 komplety w rozm, 90C . Poszalałam i kupiłam białe i jasno-różowe /kolor ciała/ , każde po 24,99zł, czyli w cenie koszulki!!! Pogrzebałam w boksach i znalazłam jeszcze książki do ćwiczeń np. jogi, pilates, ćwiczenia na plecy, ćwiczenia brzuch, nogi i pośladki !!!! i tą ostatnią kupiłam za 27,99 zł . Każda książka zawiera płytę CD z ćwiczeniami , a w książce są obszerne opisy !!! Mam nadzieję, że tą płytę kiedyś "odpalę" i będę ćwiczyć przez 45 minut, tyle trwa cykl ćwiczeń !!!! A może od samego czytania , samo się zrobi. Jednym słowem zainwestowałam w siebie , co mi troszkę poprawiło humor!!! Jednak nie na długo . Ok. godz12-tej już miałam ochotę jechac na basen , a tu dzwonek do bramki !!!! Sąsiad stoi przy bramce , więc wyszedł do niego mój mąż !!! Mirek /sąsiad z przeciwka/ mówi,że właściwie to ma interes do mnie , ale podał kartkę i kazał mi ją przekazać !!! Do Andrzeja tylko powiedział, że będzie padał śnieg i prosi by pomóc Joli /jego żona/ odśnieżać !!! Mojego męża troszkę zamurowało . Za chwilę przynosi mi od sąsiada kartkę z następującą rozpiską : Dzisiaj - 15:30 Katedra , Poniedziałek - 17:00 Piotrek na korki , Środa - 10:00 przychodnia !!! O co w tym wszystkim chodzi, już wyjaśniam !!!
Mieszkamy tu już 11 lat i z sąsiadami mamy dobre, poprawne stosunki, tzn. nie gościmy się , ale szczególnie latem często rozmawiamy " przez płot" . Wyjątkiem jest nasz sąsiad Czesiu, / w moim wieku, mieszka dwa domki dalej/ o który już pisałam, ma nasz klucz i jak wyjeżdżamy , jest lepszy niż ochrona!!!
Mirek i Jola , o których wyżej, to ludzie w wieku 50 lat , ona niepracująca zawodowo pielęgniarka, on absolwent Technikum Rybołówstwa Morskiego, od "zawsze " pracujący na kontraktach, od kilku lat w Irlandi , na promie!! Mają 16 letniego syna Piotrka , który się nikomu nie kłania , poprostu niewychowany BUC !!! Miruś, to cwaniaczek, który będąc w domu / 3 tygodnie w pracy i 3 tygodnie w domu/ nic absolutnie nie robi, a jak ma coś zrobić, to wychodzi z założenia " dajcie mi ludzi, ja to zrobię".!! Często próbował angażować męża do pomocy, aż ja się zaczęłam buntować, że on zdrowe "byczysko" , a mój mąż po operacji neurochirurgicznej 5 lat temu , ma mu pomagać. To doszedł do wniosku, że czas na mnie !!!! Jola to Tytan pracy, co żadnej pracy się nie boi !!! Czasem aż trudno uwierzyć, że taka drobna osoba może tak tyrać!! Ale w Sylwestra złamała sobie lewą rękę i jest troszkę niepełnosprawna!!! On dzisiaj wyjeżdżał do pracy i dlatego dał te "wytyczne" !!!! Nie wiem skąd mu to przyszło do głowy, że wypadło na mnie , bo my się nie przyjażnimy, ale on jest facetem z olbrzymim tupetem!!!
Wczoraj o 15;30 miałam ich zawieść do Katedry , bo szli na ślub i wesele do swoich przyjaciół !!!! Na taksówkę szkoda pieniędzy / kutwa z niego okropna/ !!! Ale przyjechała do nich znajoma i " zostałam zwolnona z obowiązków" !!!! Laskawie .
Jutro mam niby zawieżć Piotrusia Pana na korepetycje i zaczekać godzinę , aż skończy nauczanie i przywieżć go do domu !!! Już się zdziwi!!! Jak Andrzej zobaczył te dyspozycje na Piotrka, od razu powiedział Mirkowi , że go wozić nie będę, bo Piotrek nas nie zna , nigdy się nie kłania !!! Na to rezolutny Mirek odparł " to trzeba było go opier....lić " !!! Nie wpadł na pomysł, że to on odpowiada za wychowanie synka !!!! Napewno nie pojadę, zresztą 200 m od nas jest linia autobusowa, która prowadzi do centrum !!!
W środę mogę podrzucić Jolę do przychodni, ale też nie będę z nią czekać godzinami na przyjęcie do ortopedy !!! Będzie musiała wrócić taksówką, chyba ,że po mnie zadzwoni !!!! Ale po jutrzejszym dniu, kiedy będę niesubordynowana , może nie będzie chciała , by z nią jechać!!!
Nie wspomnę już o tym, że mają tu całą rodzinę , wszyscy zmotoryzowani , dużo przyjaciół , którzy u nich ciągle bywają , więc nie rozumiem do końca, czemu wypadło na mnie ???????
Pomyślicie, że jestem jędza, że nie chcę ludziom pomóc ,ale wzystko ma swoje granice przyzwoitości !!! Mój Andrzej /67 lat/ będzie po uprzątnięciu śniegu u nas, odgarniał śnieg u Joli, a Piotruś w tym czasie będzie siedział przy komputerze , tak spędza czas całymi dniami !!! No to się wygadałam !!!!!! Humor wczoraj miałam zepsuty, bo nie to ,że nie chcę pomóc , ale nie lubię, jak ktoś mi składa " propozycję nie do odrzucenia" , nie pytając mnie, czy będę mogła to zrobić, a może ja mam w tym czasie inne swoje zajęcia !!!!
Przepraszam Was za te moje wywody , ale musiałam się komuś wygadać !!! A może jestem w błędzie , może jestem egoistką i nie ma we mnie empatii ????
Serdecznie Was pozdrawiam i proszę o szczere opinie !!!! Dziękuję za wszystkie!!!! Serdecznie pozdrawiam moje Vitalijki !!! Krystyna
P.s. o dniu dzisiejszym "basenowym " napiszę jutro !!! Objecuję