Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

jestem wulkanem energii, zazwyczaj uśmiechnięta, żartująca z siebie i innych :) ciągle w biegu i w podóży; taki ze mnie obieżyświat. od roku - szczęśliwa mężatka, planująca dzieci - za jakiś czas :) kocham swoją pracę, może aż za bardzo :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 26150
Komentarzy: 147
Założony: 2 maja 2010
Ostatni wpis: 9 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
tramontane

kobieta, 46 lat, Wrocław

166 cm, 80.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: PO PROSTU SCHUDNĄĆ !!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 czerwca 2010 , Komentarze (4)

a ja od rana w pracy :( i tak do piątkowego ranka, dwie doby pod rząd, jeszcze mi się @ zaczyna, buuuu nic tylko płakać  w dodatku te 2 kg , które zgubiłam, jakoś się odnalazły !! z powrotem na moim tyłku albo brzuchu, zresztą to bez znaczenia, gdzie, ważne że są

jedynym pocieszeniem jest to, że w pt rano po pracy jedziemy z Patrykiem na 3 dni do Kazimierza i już

idę jeść kolację, pa kochane

27 maja 2010 , Komentarze (3)

dzisiaj znowu dzwoniła Pani Dominika, z przypomnieniem, że już jest nowa kolekcja  ale Dominika jest super wyrozumiałą młodą damą i bez mrugnięcia oka przyznała mi rację, że lepiej będę się prezentować w ciuszkach o 1 rozmiar mniejszych

tym oto sposobem odmówiłam w pracy ciasta, którym mnie mamiono  i mogę już zaliczyć cały , okrąglutki tydzień jak nie jem słodyczy!!

diety vitalii nie trzymam się kompletnie, ale staram się żyć sałatkowo o wazowo. efektów na razie żadnych nie ma  ale może powinnam zacząć się ruszać  z całą pewnością powinnam, ale nie lubię !! postaram się na razie moimi ograniczeniami w diecie pozbyć się tym paskudnych fałd z brzucha

 

aaaa, mojemu kochanemu mężowi całkiem nieźle ostatnio idzie w pracy, mam nadzieję, że wyrobi tę premię cobyśmy mogli do Maroka polecieć  na razie w długi weekend czerwcowy jedzidemy do Kazimierza

23 maja 2010 , Komentarze (2)

Jak Wam pisałam wczoraj, wieczorkiem pojechaliśmy do znajomych na grilla :) było pysznościowe jedzonko, chlebek, który Zuza sama piecze, masło czosnkowe,pyszne kiełbaski itp. ale najlepszy z tego wszystkiego był widok!!! widok, na Bory, uuuuu nawet mój mieszczuchowy mąż, którego z miasta nie wygoni, stwierdził, że w takim miejscu mógłby mieszkać, w Lesie !!

hmmmm, no zobaczymy co zrobi w tym kierunku

22 maja 2010 , Komentarze (2)

wczoraj miałam zaproszenie na wieczór z sisleyem w douglasie :) było fajnie, pani opowiadała super cikawe rzezcy , robiła nam fajne maski na twarzy a potem wydałam w cholerę kasy :) kupiłam sobie maskę kwiatową sisleya, cen nie podaję, bo damy o tym nie mówią

no i wodę collistara do opalania, ciekawe jak działa ???

i maskarę , ale to już była konieczność !! bo stara się kończy

 

a potem pojechaliśmy na parapetówę do mojego przyjaciela, kupili jakiś czas temu dom i wczoraj była mała imprezka, w tonacji sushi, którego nie znoszę, ale były też inne orientalne potrawki - pysznościowe najdłam się!! jak zwykle !!

a teraz kochane biegnę do pracy, mus...

mam nadzieję, że szybko skończę, bo pod wieczór jedziemy z Patrykiem do znajomych na grilla

21 maja 2010 , Komentarze (3)

a tak , drogie Panie, właśnie wróciłam do domu po załatwianiu spraw bankowych, allianzowych i firmowych :) pogoda piękna, lato mamy w Bydzi!! piękne , prawdziwe , błekitne niebo, panny w zwiewnych sukienkach, uśmiechnięci ludzi, ahhhhwróciłam głodna...

i robię sałatkę z krewetkami, pychotka:

daję przepis:

rukola

pomidor

krewetki podsmażone

oliwa

sól z ziołami

 

 

 

 

 

21 maja 2010 , Skomentuj

od 3 dni prawie, powtarzam prawie! trzymam dietę. Z pewnością nie jem słodyczy, a tomega osiągnięcie w moim przypadku  i czuję się o niebo lżejsza, bez szału, of course, ale jest mi lepeij na tych sałątach

 

natomiast, miałam dzisiaj cuuuuudowną rozmowę z kumplem z pracy. Znamy się od pierwszego dnia na studiach, szmat czasu...

 Oboje mamy wolne, hihi i trzeba było zdzwonić się na plotkę  konsensus jest taki:

Maciej: " Pączusiu, przecież zawsze byłaś chuda!! Ty nie musisz robić nic, by schudnąć, Ty po prostu musisz przestać robić rzeczy, które Cię tuczą  no i przestanisz być Pączusiem "

no i już, wniosek taki, że mam rzucić słodkości i przestać jeździć samochodem, tylko zacząć z powrotem chodzić, chodzić , chodzić

hhhhmmmmm, zobaczymy ...

18 maja 2010 , Komentarze (1)

tyle było dziś zważyłyśy się komisyjnie z Natalką, ja 75,900 , ona 80,400 ; dwa chodzące koszmary!! ona nie może się odchudzać bo od 6 tygodni jest "ciężarówką" - jak to nazywamy ciężarne

ale ja!!! to wstyd, tyję z dnia na dzień, tak być nie może, od jutra ruszam z nowu

17 maja 2010 , Komentarze (2)

tak zaczęłam tydzień!! w poniedziałek od rana pożarłam pół kubka lodów czekoladowo - pomarańczowych z Zielonej Budki o wdzięcznej nazwie Lody Nocą  nocy to nie ma, jest przedpołudnie, mżawe, mokre, szare i bure...Chudości też nie ma, jest 20 kg nadwagi, opona na brzuchu i straszna ociężałość!!! ale jest też motywacja ....  Drogie Panie!! Uwaga!! Moja najlepsza przyjaciółka NATALKA zmieniła date ślubu!! I już nie będzie ślubu 23.10.10 a będzie on 7.08.2010 !!!! Dlatego na ślub muszę zrobić się na bóstwo, a półśrodkiem do tego "bóstwa..." jest zrzucenie tych zbędnych wałków tłuszczu z bebzona!!

Tak wię drogie i kochane Vitalijki, mam już motyw do zbrodni na mych adipocytach

Poza tym we wrześniu chcemy z Patrykiem pojechać do Maroca, a w tych upałach trudno będzie włóczyć się ze zbędnym sadłem na tyłku i brzuchu!!

To motyw nr 2

motywem nr 3 - są moje zajebiste kiecki, w które nie mogę się zmieścić , bo są w rozmiarze 36/38 hehehe; a są piękne ...

no... więcej ich ( tych motywów  )  na razie nie posiadam

tak więc do dzieła - zabić tłuszcz

 

 

17 maja 2010 , Skomentuj

od tygodnia zaniechałam wszystkiego; jakoś tak fatalnie się układa z tym moim odchudzaniem; na diecie wytrzymałam 2 dni i tyle :(:(

muszę lecieć

11 maja 2010 , Komentarze (1)

no i postanowiłam ważyć się jedynie raz w tygodniu, żeby nie dołować się codziennie;

jutro ważenie , zobaczymy - bo ważenie będzie na tej samej wadze co tydzień temu, rano będę miała chwilę prawdy