Brzuch niby spada, nogi niby spadają ale bardzo opornie a waga wzrasta, wtf? albo się dziadówka zepsuła albo mam jakiś problem z zatrzymywaniem wody bo takie wahania z dnia na dzień nie są normalne. Chyba muszę wprowadzić bardziej rygorystyczną dietę żeby wcisnąć się w kieckę (coraz łatwiej zapiąć zamek ) a po września pomału wprowadzać bardziej kaloryczne posiłki. Muszę jakiś jadłospis stworzyć i dopasować do mojego grafiku w pracy - wtedy łatwiej mi się kontrolować. O! muszę się pochwalić że odkąd odhaczam sobie ćwiczenia w wyzwaniach to codziennie je wykonuję a już wiele razy chciałam zrezygnować, odpuścić sobie ale nie trzeba przecież odhaczyć więc trzeba się przemęczyć ha! już nawet mam prawie takie wymiary jak w zeszłym roku, tylko w brzuchu i talii mam po + 1 cm, tylko znów dziwi mnie waga bo jest różnica 3 kg ... dziwne... W zeszłym roku byłam zadowolona z własnego ciała i chcę do tego wrócić .