Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ot taka sobie Aga :) W głowie kiedyś miałam pstro, teraz wydaje mi się że jestem już dorosła :) Mądrzejsza! W życiu cały czas konsekwentna raz na diecie, raz na jo-jo ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 66874
Komentarzy: 1228
Założony: 8 czerwca 2010
Ostatni wpis: 5 listopada 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Lilisek

kobieta, 42 lat, Wrocław

172 cm, 58.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 maja 2018 , Komentarze (6)

Jak to pięknie zacząć miesiąc i spadek! ( w końcu!) 60,1! Przez chwilę nawet widziałam 59,9! Hurra! 

Mam przemyślenia.. 

Wczoraj zjadłam rzodkiewki z całego pęczku - RZODKIEWKA ODCHUDZA!!  Tzn, to było jedyne inaczej jak zwykle w menu :P

Czekam na słońce i na chłopaków aż wstaną i albo wyciągnę ich znowu nad wodę, albo do arboretum w Wojsławicach- jeśli  byśmy tu pojechali to od razu w drodze powrotnej wpadlibyśmy do znajomych w góry Suche. Jeszcze jest pomysł z weekendu, aby udać się na wycieczkę po Odrze. Jutro jedziemy do Zoo do Opola - to na pewno.

Chcę sobie kupić strój kąpielowy jednoczęściowy.  Muszę zamaskować "rodzynkę" na brzuchu. Prędko się tego nie pozbędę - może nawet wcale, bądź nie do końca - nieważne to. W ruch poszły też kremy. Rozstępy po ciąży są znacznie widoczniejsze, a nawet nie wiedziałam, że tyle ich było. Teraz takie śliczne stroje szyją, że się  nie przejmuję, tylko chciałabym wybrać coś fajnego...

Czuję się jakby dzisiaj była Niedziela :D

Udanej majówki!!

30 kwietnia 2018 , Komentarze (13)

Waga troszkę spadła, brakuje mi do wyjściowej 100g 60,6! Wreszcie coś się dzieje. 

W kwietniu zgubiłam 3,3  kg! W maju pewnie będzie znacznie mniej, ale trwam na posterunku! Bardzo bym chciała w maju pożegnać 2 fazę odchudzania i rozpocząć 3! Lody malaga z polewą w nagrodę przybywajcie!!!!!!!

Wczoraj byliśmy nad zalewem w Mietkowie i było super! Maluszek bawił się w wodzie, zbieraliśmy kamyczki i opaliłam się, ale tylko odrobinkę... Bardzo trudno mi to przychodzi - taka uroda.

Znowu rozmarzyłam się nad urlopem gdzieś nad morzem...

Od dzisiaj warzywka i zdziwiłabym się, żeby waga miała tendencje spadkową w tym czasie, choć ostatnio w ogóle dużo rzeczy mnie dziwi w mojej diecie.

Pozdrawiam!

29 kwietnia 2018 , Komentarze (5)

Szukam inspiracji na spędzenie dzisiejszego dnia :)

Wczoraj byliśmy w Legnicy i było super, mimo, że nie spotkałam się z siostrą.Kupiłam sobie pierwszą bokserkę i spodenki, delikatne, materiałowe też w rozmiarze S. Dlaczego się tak podniecam tym faktem? Ano dlatego, ze dresowe i czy innego rozciągliwego materiału łatwo kupić (założyć i nosić) mniejszy rozmiar, a teraz się tylko upewniłam, że ja po prostu mam rozmiar S  i to nie przypadek! Nawet Jeansy w tym rozmiarze i to jest piękne!

Waga znowu trochę skoczyła, wczoraj wzrost o pół kg, dzisiaj o 200g, za chwilę znowu będzie 1 kg do przodu.

Zaraz wstawiam zupkę na gotowanie i spadam na dwór z maluszkiem. 

Miłego dnia!!

28 kwietnia 2018 , Komentarze (11)

No i wkurzyłam się, pół kg więcej!! i to w dni, kiedy nie ma warzyw, czyli tendencyjnie powinny być spadki! W ogóle ostatnio nie ogarniam..  61!! Takie boksowanie się dosłownie zrobiło z tą wagą, cel się oddala, a tak blisko. Nie odpuszczę!

Dzisiaj jedziemy do Legnicy, może spotkam się z siostrą, zobaczymy. 

Pobudka- jak to zwykle bywa, dzieć wstał wcześniej niż zwykle mam nawet ja budzik ustawiony co potęguje moje wkurzenie na wagę, bo na coś trzeba.

W ogóle nie pisałam jeszcze, ale dwa dni temu zadzwoniła do mnie ciotka, z która bardzo dawno nie rozmawiałam.Co słychać, jak mały itd itd. Zaczęłam się trochę tłumaczyć, dlaczego tak długo milczałam, że zajęłam się sobą, a ona,że słyszała od mojej siostry, że bardzo schudłam, że wyglądam jakbym po ciężkiej chorobie ze szpitala wyszła i szlak mnie trafił. Ciotka zadzwoniła kierując się troską, ale cholera jasna, mi siostra tez tak powiedziała, ale myślałam, że to trochę przekornie, a tu opowiada takie baje i to w rodzinie! Tylko ona tak mnie widzi.... 

Właśnie zdałam sobie sprawę, że dzisiaj to chyba będzie cały dzień wkurzania skoro mam tak od pobudki... Spróbuję to zmienić, zaraz skompletuje sobie ubiór na dzisiaj z nowych "małych" rzeczy :D  Poszukam szpilek innych niż chodzę na co dzień! Bo my babki tak mamy w sporej części....

Czekam na Wasze ważenie... Chwalcie się spadkami, poprawi mi się dodatkowo :)

P.S. Przepraszam, za mega chaotyczny wpis

27 kwietnia 2018 , Komentarze (1)

Dzisiaj późno wpis, ale też z kawą :)

Na siłce nie byłam, bo pojechałam z mężem do Kalisza i musiałam oddać moje piękne balerinki na reklamację. Serio, firmowe buty, które mam od 16 kwietnia i wcale nie były dużo noszone, porozklejały się!! Wszystko było by dobrze, gdyby jedna z Pań nie była opryskliwa i nie próbowała nam pokazać swojej wyższości, a mojemu mężowi to woda na młyn czy jakoś tak :P Zażądał reklamacji z tytułu rękojmi, oczywiście, oni tak nie przyjmują, bla bla bla i ostatecznie mięli nas tak dość, że wymienili od razu na nowe :D

Do tego kupiłam dwie pary szortów jeansowych UWAGA! W rozmiarze 28!! Jeden rozmiar i będę SZNURÓWKĄ!! HURRA! Do tej pory najmniejsze jakie miałam i oczywiście lata świetlne nie chodziłam to 29!

Waga stoi, ale to już nie etap martwienia się tym faktem (choć bardzo bym chciała przyspieszyć proces dobrnięcia do celu - tymczasem się tylko wydłuża w nieskończoność), bo kiedy waga stoi odnoszę wrażenie, że ja się obkurczam :D Być może jest jakaś fachowa nazwa na to, nie wiem. Opisuję wrażenia.

Zaczynamy majówkę bez konkretnych planów, ale zawsze się coś wymyśli :)

Maluch cały tydzień w domu liczę, że będzie na tyle łaskawy, że nie będzie wstawał tak wcześnie jak do żłobka, tylko da matce pospać choć h dłużej :D

Jutro sobota - imieniny kota i Wasze ważenia, czekam z niecierpliwością!

Pozdrawiam!!

26 kwietnia 2018 , Komentarze (3)

Dzisiaj byłam w innym miejscu mojej sieci fitness i bardzo mi się podobało. Znalazłam sale zabaw dla dzieci i mam perspektywę na przyszły tydzień. Dzisiaj też wiosłowałam :D Super sprawa!!

Waga bez zmian, ale co tam, w końcu wczoraj ruszyłam paseczek wiec zdziwienia nie ma :D

U teściów pojadłam, bo było parę rzeczy, które mogłam, hurra :D

Mąż mnie prosił (wczoraj), żebym z nim na chwile do pracy pojechała do galerii :>

Czekając na niego kupiłam dwie bluzeczki i dwie spódniczki (SPÓDNICZKI!!) w rozmiarze S!!!!! Bluzki już wcześniej kupowałam, ale dół był bardziej oporny :D Wcześniej robiłam przegląd w szafie i okazało się, że wszystkie nawet te nowe, które ostatnio kupowałam w rozmiarze M są za duże nawet sporo, teraz zastanawiam się czy chociaż część tych rzeczy uratuje krawcowa, oczywiście nie za miliony monet...

U mnie fajnie jest, pozdrawiam!!

25 kwietnia 2018 , Komentarze (5)

Haj!!

Waga dzisiaj!! 60,5!! Hura! Wczoraj zrobiłam prawie cały domowy plan, dzisiaj skończę.

Maluszek wesoły wyszedł ze żłobka, dzisiaj pobiegł z uśmiechem na buźce :D Uff, widocznie wczoraj miał gorszy poranek.

Imieniny teścia, więc popołudniu zapowiada się imprezka :P Nie będę grzeszyć, już od wczoraj się przygotowywałam, dobrze, że wpadły do menu warzywka, to może być okazja pojeść coś więcej.

Miłego dnia!!

24 kwietnia 2018 , Komentarze (4)

Waga bez zmian i nie zanosi się na zmianę w najbliższe parę dni bo dzisiaj wjeżdżają do menu warzywka.. Dzieć poszedł do żłobka z płaczem, mam nadzieję, że to z powodu, że za wcześnie wstał. Zwykle bardzo ochoczo biegnie. W przyszłym tygodniu jest ze mną bo wiadomo majówka i bardzo mało dzieci w żłobku, będą grupy łączone.

Myślę, że dzisiaj będzie bez biegania, bo nie wyrabiam w domu, chce posprzątać, okna tez czekają, poprasować, ugotować, porządny obiad, a zaraz jeszcze lecę na zakupy. Zobaczę jak to czasowo wyjdzie.

Hej!

23 kwietnia 2018 , Komentarze (29)

Waga stoi jak zaklęta, nie martwię się byle by wzrostu nie było.

NIE MARTWIĘ SIĘ to mało powiedziane, jestem USKRZYDLONA!!

Weekend był cudowny, oczywiście beż ćwiczeń ( może to to właśnie). Siedziałam na huśtawce wśród znajomych nad stawem jak z jakiejś powieści i patrzyłam na góry Suche, BAJKA!!!!! Diety nie złamałam.

Dzisiaj jak wpadłam na siłownię, to w poczekalni spotkałam ciocię mojego M. Nie poznała mnie, no serio!!!! Siedziała na kanapie i jak do niej podeszłam załamała ręce i co chwila mówiła, że wyglądam bomba! Słyszała, że jestem na diecie, ale nie spodziewała się takiej metamorfozy :D Dzięki temu radosnemu porankowi odrobiłam piątkowe straty w bieganiu :D

Wczoraj minęło 3 miesiące mojego dietowania i wynik  -17,1 kg. Nosz kurna flaszka jest cudnie!! Mąż też powiedział, że jest ze mnie dumny i że nie spodziewał się, że tyle wytrzymam. Trwam dalej :)

Słyszałam, że szwagier przeszedł na dietę, choć ma swoje zasady :P Na niedziele, kazał sobie kupić kg trufli i do tego pochłonął czekoladę z okienkiem... Trochę mi go żal, dobry człowiek, tylko brak silnej woli totalny i tendencja okrutna do tycia, mam nadzieję, że raz w niedzielę jak uzupełni cukier to w tygodniu coś i tak poleci i tak małymi kroczkami cokolwiek zrzuci, bardzo mu tego życzę.

Zaglądam w Wasze pamiętniki i też mnie refleksje nachodzą, wszystkie się wylaszczamy, coraz więcej już prawie na mecie, inne się motywują, cudnie... 

Ehhh.. Pięknego dnia!

22 kwietnia 2018 , Komentarze (7)

Dzisiaj waga bez zmian. 

Zaraz się zbieram z dzieckiem na dwór, pogoda bajeczna. Mąż coś czuję będzie przez pół dnia dochodził do siebie po urodzinach w górach :P 

Maluszek się wyhasał, za wsze czasy, było super!!!!! Biegał za kurami i wołał "daj jajo!!" Grillowaliśmy i później jeszcze rozpaliliśmy ognisko.

Tam jest tak pięknie... Rozmarzyłam się i zaczęłam z mężem sobie myśleć, że może znajdzie się tam kawałek ziemi na postawienie na początek przyczepy aby mieć bazę wypadową... Marzenia to dobra rzecz :D

Dzisiaj spodziewam się, że niedziela upłynie spokojnie, ale bez szaleństw -wypadów gdzieś dalej niż na dwór. Maluch i tak będzie zadowolony jak prawie cały dzień będzie biegał po dworze.. 

Spokojnej niedzieli!!