Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MONlKA

kobieta, 29 lat, Laska

166 cm, 73.90 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Na Sylwestra pójdę w czarnej mini i powitam Nowy Rok najlepiej jak się da!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 lutego 2013 , Komentarze (5)


Straszne czasy. Muszę się ogarnąć i nie dopuścić, żeby to wróciło. Dziś powitałam dzień miłym SMSem, nabrałam motywacji i ustalam sobie program 5dniowy, który pozwoli mi wrócić do wagi, którą zawaliłam, czyli 65kg. Wiem, że 2,2kg to bardzo dużo w 5dni, ale przytyłam to w 3dni, więc i w 3 dni stracę,bo to na pewno nie tłuszcz ;) Co do zdjęcia, będę tam za 6 dni :) - w wersji lżejszej o jakieś 7kg, niż na zdjęciu. Jeszcze wtedy miałam ok. 72kg, ale nadal tyłam. Moje okropne uda... 

Proszę, niech będzie już ta wiosna. Chcę biegać, chcę na rower, rolki, długie spacery, badminton! Nie mogę się doczekać. A w Egipcie mam postanowienie - SIŁOWNIA, SIŁOWNIA, SIŁOWNIA! :) Zobaczymy,jak to wyjdzie w praktyce, trochę szkoda mi na to tam czasu,bo mamy tylko 7dni pobytu, ale obiecałam mojemu Ukochanemu.. Więc nie mam wyjścia! :)

Ustalam dietę, zaczynam od śniadania:
mleko z płatkami owsianymi :)
później zjem makaron z warzywami, który sam wczoraj zrobiłam :) 
Pychotka! Dam Wam krótki przepis:

Potrzebujemy:
-makaron gwiazdeczki (takie malutkie)
-bulion
-zupa wiosenna zamrożona :))

Gotujemy bulion do zupy wiosennej,wrzucamy warzywka, doprawiamy maggi, solą, pieprzem i wegetą. Gotujemy makaron i wrzucamy go DO ZUPY. Odstawiamy zupkę z makaronem pod przykrywką na kilka godzin, w tym czasie makaron "napije się" zupki i zostanie gęsty,pyszny makaron z warzywkami. Palce lizać! Robi się bardzo szybko, a jaka pychota :)

Na później ustalę coś, jak wstanę z  łóżka i pójdę zobaczyć,co jest w lodówce :P
W piątek mam egzamin na prawko, sama teoria,więc idę ćwiczyć :) 

MIŁEGO DNIA! 

7 lutego 2013 , Komentarze (6)


Właśnie. where?
Dziś znów ważenie, już 3kg więcej, a ja się nie mogę opamiętać. Nigdy nie wróciło mi aż tyle, jestem przerażona. Zaopatrzyłam się na dietę owocowo-warzywno-jogurtową i będę na niej 10 dni ( tyle zostało do Egiptu ), choć podejrzewam, że dzień przed (w moje urodziny) już nie będę się jej ściśle trzymała. Ten czas jest kluczowy. Mam jeszcze szansę to zgubić, dopóki nie wróci tłuszcz. Trzymajcie kciuki!!

6 lutego 2013 , Komentarze (7)

Dziewczyny, załamka
Już myślałam, że kryzys zażegnany,  że się ogarnęłam, ale...
wczoraj wrócili rodzice z prezentem od chrzestnego, pełno pysznych, niemieckich słodyczy i poległam :( 
dziś zważyłam się pierwszy raz od b. dawna i jest + 2,5kg :(
a po zdjęciach z osiemnastki pomyślałam sobie " Jej, ale widać różnicę, dobrze wyglądam " , a teraz co? nie chcę tego zaprzepaścić, ale gdzie moja silna wola.
Już mam na koncie dziś 7 batonów i jednego cukierka. Nie! Już mi niedobrze! Nie chcę tego jeść. Jutro tłusty czwartek, zjem tyle pączków, że będę wymiotować i zbrzydną mi słodycze na kolejne 5 lat! Byłoby cudownie, jeśli to by podziałało. A teraz.. składam obietnicę : JUTRO OSTATNI DZIEŃ ZE SŁODYCZAMI! Robię wyjątek,bo jest tłusty czwartek. 
17stego Egipt ze Skarbem, na wagę ma wrócić moje 65kg choćby nie wiem co! Mam nadzieję, że jeszcze nic straconego i te 2,5kg, to nie tłuszcz, tylko woda i jedzenie w żołądku.. oby :(

a tak wyglądałam na swojej osiemnastce. te nogi ;//

1 lutego 2013 , Komentarze (5)

Ten tydzień był tragiczny, naprawdę nie mogłam się powstrzymać od jedzenia, przytyłam prawie 2kg od tego obżarstwa, ale po rozmowie z Malutkąnat wreszcie się ogarnęłam, dziękuję Ci Kochana, że przemówiłaś mi do rozsądku :)

Wczoraj dietka nie była idealna, ale widzę postęp. Dzisiaj waga wróciła do normy, 65,5 :) Super :) Dziś nie poszłam do szkoły, wstałam wcześniej i muszę sprzątać w domu. Około 13 pojadę do mieszkania, w którym robię 18stkę ( tak,robię już jutro, ale urodziny mam równo za dwa tygodnie - tak wyszło ). Tam też czeka mnie duuużo sprzątania, nakrywanie do stołu itp.

Zaprosiłam tylko 9 osób, chciałam spędzić ten dzień w małym gronie, ale wczoraj 3 osoby mnie wystawiły, załamka. Mój Szwagier ma poważne wytłumaczenie- kurs ze straży, którą kocha i jest jego pasją, więc rozumiem, ale pozostali mają wymówki typu " ale ja tam nikogo nie będę znał " , no szlag by ich trafił. Na 6 osób, to mogłam w domu imprezę zrobić :( Mam mało znajomych w moim mieście, więcej tam,gdzie chodzę do szkoły, ale nikt nie przyjedzie,bo po 1 - jest już za późno na kombinacje, po 2 - nie mam jak im zapewnić noclegu, po 3 - nie mają transportu.. Dupa, jak nic.. Przykro mi się zrobiło ogólnie, bo boję się, że będzie nuda, a nie impreza :(

Więc trzymajcie kciuki, żeby wszystko się udało..

19 stycznia 2013 , Komentarze (16)

Przodem efektów nie widać, ale bokiem? :)
Jestem w szoku!
Dzisiaj równe 65, pomiary wykonane. Zdjęcia brzuszka mam i zachowam dla siebie, dzisiaj trzeci dzień kratkowania brzuszków, ciekawe jakie będą efekty po całej kartce :))
Chyba muszę się wziąć za te nogi ;//


Dzisiaj idę na zakupy przedosiemnastkowe! Bo wyprawiam już za dwa tygodnie, tak wyszło... :) 

17 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Waga stoi od początku stycznia. Jestem załamana. Niby dieta, ćwiczenia, a jednak... Ostatnio tak stała dobre 2 miesiące, mam nadzieję, że tym razem tak nie będzie, nie wiem jak ruszyć to z miejsca :(

Dzisiaj fatalny dzień. Chyba będę chora. Wczoraj jechałam pociągiem bez drzwi rano, bez ogrzewania i z plastikowymi siedzeniami, dzisiaj znów wracałam pociągiem bez ogrzewania, super.. Będę chora. Czuję się fatalnie. Dwie godziny jazdy kompletnie mi nie poszły, nadwyrężyłam sobie tylko szyję przez pewnego faceta, któremu zachciało się zmienić pas na skrzyżowaniu. Nie mogę skręcać szyją, chyba nie dam rady ćwiczyć, zostaną mi leki i do łóżka :(

Pochłonęłam dziś za dużo kalorii :( 

W szkole:
Dwie kanapki z sałatą, serem,szynką, pomidorem.
Jabłko
Jogurt malinowy Jogobella
Baton orzechowy Nestle fitness
Pomarańcz

Na obiad : 
Ziemniaki zapiekane z mięsem mielonym i serem, kromka chleba z pasztetem, a potem dwa batony :<

i bez ćwiczeń, to znów będzie klapa :(

8 stycznia 2013 , Komentarze (7)


nie mam na nic ochoty, szlag trafił moje 64,6 na bank po wczorajszym obżarstwie, 
dzisiaj za mną chodziła czekolada, znów podjadłam 2 kostki, super Monika, brawo .
osiemnastkę robię jednak 2ego lutego i straciłam nadzieję, że będę wyglądać jak człowiek :(

5 stycznia 2013 , Komentarze (4)

przytyło mi się tylko o 0,2 przez ten Sylwester.. zaraz szybciutko zgubię :)
trzymam dietkę,wczoraj odpuściłam ćwiczenia,ale dziś się nie poddam. jakie wyniki?


nie wiem czemu, mam błędną wagę początkową na pomiarach, więc sama sobie ją zmieniam i usunęłam rubrykę z %. pokazuje mi się waga, która była początkiem odchudzania z vitalii, ale wcześniej schudłam sporo też bez vitalii i na pasku jest to pokazane.. chyba nie da się tego zmienić...

2 stycznia 2013 , Komentarze (2)


moje rocznicowe kwiatki :) na 5 lat razem...

Nowy rok, nowe wyzwanie. W 2013 osiągnę cel, to moje najważniejsze z postanowień. Obym znalazła więcej czasu na ćwiczenia, ale nie chcę zawalić nauki. To taka ciężka sprawa... Pora zacząć robić zaproszenia na osiemnastkę. Dzisiaj z Misiem wybieramy hotel i w lutym lecimy do Egiptu :) Jeśli uda znaleźć się coś ciekawego. Dzisiaj składniki na dietę kupione. Od jutra startuję z dietą od dietetyka, do 9 lutego mam w planach 60kg, ale nie wiem,czy mi się to uda.. Trzymajcie kciuki! :) No i ... wszystkiego dobrego w  Nowym Roku, ponownie :) spełnienia tych naszych vitalijskich marzeń   


1 stycznia 2013 , Komentarze (3)

dzisiaj zjadłam tyle, że nadrobiłam święta, podczas których zjadłam niewiele
na szczęście nie były to same słodycze, ale ogromne śniadanie
( jajecznica + 3 tosty + 1,5 kromki chleba,  z masłem, serem,szynką ) 
najadłam się jak bąk. potem litr rosołu, niestety z proszku - nie  byłam w stanie zrobić nic innego. potem źle się czułam, odzwyczaiłam się od sztucznego jedzenia.. wypiłam gorącą czekoladę własnorobną, sok świeży z pomarańczy, a na kolację ryż z gyrosem i sosem... najgorsze to śniadanie, czuję się peełna do tej pory! eh

jutro zrobię zakupy, od 3 stycznia dieta start
wytrzymam do 9 lutego przynajmniej, cel - 60kg, czyli 5kg przede mną - prawidłowo ;)
do osiemnastki będę hot osiemnastką! jeeea.

no i muszę chyba przystopować z nauką w ramach ćwiczeń, trudno, inaczej nie ogarnę, za dużo się uczę. wszystko wszystkim,ale potrzebuję trochę życia..


w skrócie moja impreza sylwestrowa to maksymalny niewypał, o 1 w nocy byłam w domu, ale to co się działo po imprezie uratowało całą tą noc ;) skończyłam świętować 2 godziny temu,hah ;) i spaliłam duuuuuuuuużo kalorii podczas Sylwestra i Nowego Roku, więc mam nadzieję, że jak stanę pojutrze na wadze,to się nie załamię...

a teraz idę odpocząć. trzymajcie kciuki za mój cel nr.2 ! : ********

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU I OSIĄGNIĘCIA CELU W 2013!
ja na pewno osiągnę, nie poddam się już nigdy nigdy nigdy! tyle za mną, efekty widoczne, nic tylko wytrwać :)