Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam 33 latek i jestem mamą dwóch małych facecików..Ogólnie to lubię dbać o siebie ale czasami dopada mnie lenistwo... nigdy nie miałam problemów z wagą ale,dopadły mnie hormony i tak się zaczęła przygoda z tłuszczykiem... i to skłoniło że uwielbiam czytać o zdrowych nowinkach oraz o wampirach... Do zmiany swego wyglądu skłoniło mnie dopadająca starość....

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 38765
Komentarzy: 677
Założony: 12 stycznia 2011
Ostatni wpis: 12 grudnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
szczupaczek.sylwia

kobieta, 47 lat, Małkinia Górna

167 cm, 76.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 lipca 2013 , Komentarze (5)

Oj  jak mnie długo nie było....oj bardzo długo......Ale plus taki że nie wracam z tłustym problemem  tylko  dlatego że brakowało mi vitalii.... w moim kolorowym życiu zaszły poważne zmiany....od jakiegoś czasu a dokładnie od listopada 2012r. mam chopla na BIEGANIE...... Jestem uzależniona jak narkomanka od koki..... właśnie jestem na etapie przygotowywania się na MARATON....tego roku w stolicy.....ale wariatka ze mnie... A tak ogólnie to trzymam się dalej w przwdziale wagowym 70-75kg... syneczki troszeczkę podrośli...mąż ten sam itd... TO JA PO 10 KM W GAŁKOWIE NA MAZURACH...CZAS: 54:17......

19 listopada 2012 , Komentarze (6)

Witam wieczorową porą przy mineralnej.....Po leniwej i objedzonej niedzieli dzisiejszy dzień wręcz idealny....rano ćwiczonka z fat free 70min....po obiadku godzinny spacerek,a wieczorkiem ćwiczonka modelujące ciałko 55min....do tego jedzenie na szósteczkę...( dziś dzień białkowy,by przypomnieć sobie jak to było z dukanem...a tak naprawdę to dla lepszego samopoczucia...)Ta pogoda sprawia że wszędzie na około widzę słodkosci.....a dukan pomoże przezwyciężyć najgorsze zachcianki......więc dziś biję sobie BRAWO.......    moje menu: płatki z jogurtem, wątróbka drobiowa z cebulką i musztardą w pomidorach,wędzony pstrąg, budyń z cynamonem, śledzik...do picia: wooooda, siemię lniane, zielona, owocowa, kawa z mlekiem.....MIŁYCH SENKÓW......

16 listopada 2012 , Komentarze (3)

I już weekend......I może będzie przytulanie?....po suchym tygodniu...Dzionek zleciał dość szybko: krzątanina w domu,mieszanie w garnkach oraz spacerowanie po wioseczce.....a zaraz wychodzę na piątkowe ploty...( i bez moich kochanych syneczków....)...wieczorkiem sę poćwiczę i się poprzytulam do ślubnego ( tak to jest jak się chłopa widzi raz na tydzień....)..ŻYCZĘ MIŁEGO WIECZORKA.....

15 listopada 2012 , Komentarze (8)

WITAM PRZY PORANNEJ KAWUNI.....DZIŚ POSTANOWIŁAM NIE DAĆ SIĘ POGODZIE...(JEST JAKA JEST....)....MOJE MŁODSZE MALEŃSTWO BAWI SIĘ W MALARZA I TWORZY.....A JA DZIŚ BEZ ĆWICZEŃ( TAK ZWANY ODPOCZYNEK...) WIĘC POSTANOWIŁAM TROSZECZKĘ POBARASZKOWAĆ PO SZAFACH...POJEZDZIĆ NA MOPIE ....POCIĄGAĆ ODKURZACZEM ITK. SPRAWY DOMOWE( CZYLI INNA FORMA RUCHU....).SPACER TEŻ ZALICZĘ ...   A PO POSZALEJĘ TROSZECZKĘ Z POCIECHAMI....JEDZONKO ZAPLANOWAŁAM DZIŚ TAKIE Z WIĘKSZOŚCIĄ BIAŁKA BY TROSZECZKĘ OGARNĄĆ CIAŁKO....NARAZIE SIĘ TRZYMAM .....A CO DALEJ TO JUŻ ZOBACZYMY WIECZORKIEM CO WYJDZIE Z PLANOWANIA......JUŻ ZJADŁAM: BUDYŃ CZEKOLADOWY Z NUTKĄ MIODU...A WYPIŁAM SIEMIĘ LNIANE I KAWĘ....PLANY SĄ: KURCZACZEK,.LESZCZYK,JOGURCIK,TWAROŻEK Z CYNAMONEM I DODAAA, ZIELONA RAZY KILKA, KAWA INKA I MAGNEZIK NA WZMOCNIENIE SIEBIE+ JAKIEŚ WITAMINKI......KOLOROWEGO DZIONKA ŻYCZĘ......

14 listopada 2012 , Komentarze (5)

Witam wieczorową porą....Normalnie brak czasu....wczoraj poległam bo mój syn przyprowadził do domu kilka koleżanek i tak od 15.00 zmgałam się z mini przedszkolem....ale  ćwiczyłam mimo iż padałam na ryjek....a dziś dzień zalatany rano ćwiczenia z fat free....następnie spacer połączony z zakupami....szybkie ogarnięcie domku i szybciutko na zebranie do szkoły...po odebrać starszego z kółka plastycznego.....i chwila oddechu na małe przekąszenie i znów na fitness( 55 min ste-up...)a teraz siedzę klapnięta jak ....już nie powiem co.....ale uwielbiam właśnie takie szybkie tempo....Jedzenie też mogę zaliczyć do udanych....więc kolejny dzionek zaliczony....dobrej nocki chudzinki.....

12 listopada 2012 , Komentarze (3)

WITAJCIE WIECZOROWĄ PORĄ .....TROSZECZKĘ ZMĘCZONA BO DZIŚ BARDZO AKTYWNY DZIEŃ( PO ŚNIADANIU ĆWICZENIA Z FAT TREE 68MIN, 400KAL.Z KAWAŁKIEM A WIECZORKIEM FITNES 55MIN, 412KAL.....)PLUS JESZCZE SPACEREK Z SYNECZKIEM I OCZYWIŚCIE PRACE DOMOWE.....JEDZONKO TEŻ ZALICZAM DO UDANYCH I MIMO IŻ SKUSIŁAM SIĘ NA KILKA KOSTECZEK CZEKOLADY....( ZJADŁAM: JOGURT Z PŁATKAMI, FASZEROWANE JAJKA, KURCZAKA Z WARZYWAMI,2 CHLEBKI CHRUPKIE Z PASTĄ RYBNĄ, JABŁKO....WYPIŁAM: DUŻOOOO WODY, MAGNEZ, KAWA,SIEMIĘ LNIANE, ZIELONA, KAWA INKA Z MLEKIEM...)TAK WIĘC TYDZIEŃ ZACZĄŁSIĘ REWELACYJNIE......DOBREJ NOCKI ŻYCZĘ KOCHANIUTKIE.......

8 listopada 2012 , Komentarze (4)

PO ODPRAWIENIU STARSZEGO DO ZERÓWKI JESZCZE PRZEZ GODZINKĘ KOKOSIŁAM SIĘ Z MŁODSZYM SYNECZKIEM.....JAKOŚ TAK POGODA SPRAWIŁA ŻE ODEZWAŁ SIĘ WE MNIE LENIUSZEK....ALE ZA TO GŁÓD SPRAWIŁ TO ŻE TRZEBA BYŁO RUSZYĆ DUSZĘ.....I ŚNIADANIE ZACZEŁAM OD KUBKA GORĄCEGO SIEMIA LNIANEGO Z TWAROGIEM POLANYM ODROBINĄ MIODU....JESZCZE TYLKO SZYBKIE OGARNIĘCIE DOMKU I PRZYGOTOWANIE OBIADKU(DZIŚ BARSZCZYK CZERWONY...) I  MOGŁAM SPOKOJNIE WYPIĆ KAWUNIĘ Z SIĄSIADKĄ.....SPACER ZALICZYŁAM, NA OBIAD ZJADŁAM 2 GALARETKI Z KURCZAKA, ALE ŻE GŁODEK SZYBKO SIĘ ODEZWAŁ TO ZASERWOWAŁAM SOBIE RYBKĘ Z ZIELONYM OGÓRKIEM I KILKA KOSTECZEK WAFELKÓW + 2 KOSTECZKI GORZKIEJ CZEKOLADY....WIEM OBIECAŁAM ŻE NIE BĘDĘ JADŁA SŁODKOŚCI ALE JESTEM TYLKO SŁABĄ KOBIETĄ....SORKI....A TERAZ SIEDZĘ I POPIJAM SOBIE ZIELONĄ Z IMBIREM.....NA KOLACYJKĘ PLANUJĘ ZJEŚĆ BUDYŃ I MUSZĘ ZE STERSZYM ZROBIĆ JEŚIENNEGO SKRZATA....MAM ZAMIAR JESZCZE POPRASOWAĆ I ZROBIĆ PRANIE W RĘKU A TO ŻE DZIŚ DZIEŃ BEZ ĆWICZEŃ( ODPOCZYNEK DLA MIĘSNI.....)ALE SIĘ ROZPISAŁAM....UCIEKAM PORYSOWAĆ TROSZECZKĘ Z MOIM MALEŃSTWEM.....ALE WIECZORKIEM JESZCZE WPADNĘ WAS POCZYTAĆ.......BUZIAKI....


7 listopada 2012 , Komentarze (5)

PADA DESZCZ PADA....ZEWSZĄD CHŁODEM WIEJE....SZARO,PUSTO,WSZĘDZIE.....LECZ MNIE TO NIE DZIWI....TO LISTOPAD WŁASNIE....I KTO NIE ZAŚNIE TO PODJADA BO PRZYJEMNOŚĆ DAJE CZEKOLADA.....NORMALNIE POETKĄ ZOSTANĘ......OJ CIĘŻKI DZIONEK DLA MOJEJ GŁOWY, BO W DOMU POSPRZĄTANE, ROSOŁEK W LODÓWCE JUŻ CZEKA....ZA OKNEM DESZCZ WIĘC SPACER TYLKO PO DOMU...A JA WALCZĘ ZE SOBĄ BY NIE SKUSIĆ SIĘ NA MAŁE SŁODKOŚCI.....MORDKA SIĘ ZIEWA,A KAWA JUŻ WYPITA WIĘC CHYBA TRZEBA POĆWICZYĆ I JAKOŚ ZLECI BEZ POKUS....CHYBA??????MOJE MENU: JAJECZNICA Z CEBULKĄ I PALUSZKAMI KRABOWYMI, SIEMIĘ LNIANE,KAWA, POMARAŃCZA POLANA JOGURTEM Z CYNAMONEM....A NASTEPNIE ZJEM: KURAKA Z ZIELENINKĄ, ZIELONĄ I DUZO WODY WYPIJĘ,RYBKĘ WĘDZONĄ I ŚLEDIKA W WARZYWACH.....WIECZORKIEM WYCHODZĘ NA STEP-UP( UWIELBIAM....)I PO... ZAJĘCIA Z DZIECIACZKAMI ( DZIŚ MALOWANIE PANI JESIEŃ NA KOLOROWO...) + CZYTANIE I MAŁE SZALEŃSTWA.....ŻE MI DZIŚ ZIELONO TO ZIELONEGO DZIONKA KOCHANIUTKIE........I RUSZAMY SIĘ JAK ZIELONE LIŚCIE NA WIETRZYKU....MOCNYM, PORWISTYM WIETRZYKU.......

6 listopada 2012 , Komentarze (2)

Dzień jak na listopad przystało....szary bury i ponury...ale ja wytrzymałam......bez podjadania i skubania....Pomimo iż ma cięzkie dni to jestem z siebie dumna bo ćwiczyłam z fat free 59min.. ( dziś lightowo.....bo brzuszek boli i wydaję mi się że muły mi troszeczkę urosły.....a miały schudnąć.....) Jedzonko prawie czyste białko z dodatkiem gruszki, i kawałeczkiem czekolady ale...gorzkiej( to tak dla lepszego samopoczucia...)...prasowanie też moge zaliczyć do ruchu bo 3godz..z żelazkiem wojowałam....a wieczorkiem standardowo czytanie z syneczkiem, gra z matematyką i na koniec nauka wierszyka....a tera luli i spać....miłych senków.....

5 listopada 2012 , Komentarze (10)

Dzionek zleciał.... i bardzo dobrze bo ponury, deszczowy i depresyjny.....oczywiście mało dietetyczny bo z panią@ ...co tu pisać.....czuję się od kilku dni jak słonica...(ciężka,obolała i gruba...) więc na wagę nie staję bo czuję że fiasko albo mega dużo wody mam w organizmie....My baby mamy przerąbane.....ciągła walka o siebie....jestem ponura jak pogoda....Ale plus też jest....ćwiczyłam rano z fat free ok.60min....i....wieczorkiem 55min. fitness w klubie.....ha ha ha jak mam tyć to z honorem a nie na kanapie.....dobrej nocki kochaniutkie.... i sorki ża ponuraka.....