Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kocham koty, uwielbiam oglądać seriale podjadając chipsy, frytki i słodycze. Lubie czytać jeśli mam wolną chwilę nie cierpię zmywać naczyń, sprzątać i prasować. Moim największym problemem jest ogromny, wystający brzuch dlatego próbuję się odchudzać co jest nielada wyczynem bo uwielbiam jedzenie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 44485
Komentarzy: 253
Założony: 17 lipca 2010
Ostatni wpis: 19 maja 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
coco29

kobieta, 43 lat, T

164 cm, 61.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Odzyskać wagę z przed ciazy

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 lutego 2019 , Komentarze (5)

Weekend się skończył i zaczynam dzisiaj realizować swoje postanowienia. Jestem ciekawa czy waga ruszy czy nadal będzie stała w miejscu. Nie podjadam jak to zwykle bywało chociaż wszystko kusi. Tylko za oknem tak jakoś szaro i wcale nie mam ochoty na spacer. Wychodzę jednak z założenia ze nie ma co się zmuszać do codziennych spacerów bo czasem dla mamy małej kruszynki ważniejsza jest chwila odpoczynku niż gnanie z wózkiem po osiedlu bo spacer najważniejszy. Niestety nie ma mnie kto wyręczyć z tym spacerowaniem bo mąż w pracy a dziadkowie niedostepni

24 lutego 2019 , Komentarze (1)

Rosół się gotuje. W tle muzyka klasyczna dla dzieci. Maleństwo śpi, drugi skarb broi a mąż uczy się do egzaminu. Ja za to mam chwilkę by wpisać się na Vitalii. Lubię takie dni kiedy czas leniwie płynie i nie trzeba nigdzie pędzić. Pranie zrobione ( mimo niedzieli ale z dziećmi nie da się inaczej), naczynia pomyte, angielski przerobiony trzeba tylko jeszcze poprasować ale to dopiero po obiedzie na kolejnej drzemce mojej kruszynki. Zawsze to jakieś spalone kalorie. Na spacer dzisiaj nie idziemy jakoś tak szaro i smutno na dworze.

23 lutego 2019 , Komentarze (7)

Zaczęliśmy wczoraj weekend od planów co zjemy no i jak zwykle mój kochany wracajajac z pracy głodny jak wilk obmyślił plan . Zaczął od gofrów na piątkowy wieczór po prze pizzę w sobotnie południe a w niedziele domowy rosołek z gotowanym kurczaczkiem na drugie. Jak mogłam mu odmówić przeciez pizza ta domowa z sosem bolonskim pieczarkami i wiejska kiełbaska nie zabija. Mam tylko nadzieje ze powstrzymam się i na dwóch małych kawałeczkach się skoncZy. Wczoraj tylko 3 Goferki i to na sucho bez cukru pudru. Wiec sukces szkoda tylko ze były robione o 19 wiec trochę późno. Na nieszczęście albo szczęście mała marudziła wiec poszłam spac o północy. Na razie nie ćwiczę. Od poniedziałku ruszę do ataku razem z Mel B bo Ewa nie dla mnie. Nie mam zamiaru wprowadzać drastycznej diety tym bardziej ze karmie moja kruszynkę ale chce wprowadzić kilka zdrowych nawyków.

1. Woda, woda i jeszcze raz woda. Całe życie mam problem z piciem wody zawsze przypomina mi się ze nic nie piłam wieczorem przed snem. Teraz z racji karmienia troszkę się pilnuje ale nadal nie daje easy wypu 1,5 litra dziennie. Plan na ten tydzień to minimum 2 litry wody. 

2. Siemię lniane codziennie wieczorem. Bardzo to lubię zawsze w szklaneczce wody rozmiękczania dwie łyżeczki siemienia lnianego i po około 2 godzinkach wypijam ten kisielem. U mnie działa zbawiennie na prace jelit. Tylko nie zawsze o nim pamietam i często mam długie przerwy od tego wieczornego rytuału.

3. Ciastka, ciasteczka żelki itp do kosza.

4. Minimum 1 jabłko dziennie. Najlepiej surowe ale może być tez gotowane w szklaneczce wody bez dodatków. Nie przepadam za jabłkami ale są one cennym źródłem błonnika i witamin. Warto jeść je codziennie.

5. Codziennie surówka i to nie tylko do obiadu ale jako przekąska. Najlepiej z olejem lnianym oliwa ale może być tez z jogurtem. Lepsza taka niż żadna. Uwielbiam raja z marchewki z dodatkiem słonecznika ale może być tez taka z selera. Nie mogę na razie kapusty a szkoda bo jest bardzo zdrowa.

6. Owsianka na dzień dobry. Z dodatkami lub bez. Kilka orzechów żurawina bądź rodzynki może być tez banan. Taka miseczka zadymi i da energię na cały dzień.

Zobaczymy czy da to jakieś rezultaty zwiąże się po tygodniu i napisze wszystko o efektach.

Wspomnę tylko ze do tej pory rano zaczynałam dzień rogalem z dżemem. Wodę piłam jak tylko sobie o niej przypomniałam a wiec bardzo rzadko za to posiadałam fiaska ciasteczka czekoladki maby i żelki mojej 5 letniej córki. Jabłek prawie wcale surówkę 3 razy tygodniu na obiad. Za to przekąski w postaci kabanosów paróweczek i kiełbasek. Czas z tym skonczyc

22 lutego 2019 , Komentarze (3)

Wróciłam na Vitalie po kilku latach. Urodziłam 2 córki i teraz walczę z nadwaga po porodzie. Zamiast zadbać o siebie wpadłam w pułapkę podjadania pożerania wszystkiego co jest na mojej drodze. Zwłaszcza kiedy siedzę w domu i nikt na mnie nie patrzy oprócz mojej 11 tygodniowej kruszynki. W ciąży przytyłam 23 kg troszkę już tego ubyło ale do wagi z przed ciąży zostało jeszcze 9,5 kg mam nadzieje ze obecność tutaj i pozwoli mi się zmotywować i zawalczy c o siebie. Trzymajcie za mnie kciuki.

2 czerwca 2011 , Komentarze (3)

Nie pisałam od dawna a to wszystko przez natłok zajęć i nerwy. Miałał straszny początek roku dopadła mnie deprecha z tych depresji pod tytułem nie mama sensu życia nic nie jest ważne mam wszystkiego dosyć. Jeść nie mogłam spać nie mogłam i trzęsło mną strasznie. A efekt schudłam prawie do 51.5kg( takich szczupłych ud nigdzy chyba nie widziałał) I taka jakś lekka byłam.

Na szczęście humor wrcił a z nim apetyt i nie chciane kilogramy. Sama nawet nie wiem ile teraz ważę ale boję sie sprawdzić. Mój problem to okropny brzuch i nic po za tym bo do grona otyłych zaliczyć mnie nie można. Tylko figura nie taka i nie w2iem jak pozbyć się tych zwał tłuszczu w okolicach pępka. Pomocy! Do tego ciągle bym coś jadła bo przed okresem jestem, a na domiar wszystkiego za 23 dni będę szczęśliwą brzuchatą Panną Młodą. Co mam robić POMOCY Moje VITALIJKI!!!!

14 listopada 2010 , Skomentuj
Dzisiaj zaliczyłam 14 dzień a6w i jestem z tego zadowolona.
Dzisiaj też 5 dzień dukana i nie wiem o mam zrobić bo waga jakoś znacząco nie drgnęła niby rano 1 kg mniej ale popołudniu zaraz wracam do swoich 55kg. Czas już na fazę II ale nie wiem czy zaczynać ją i czy będzie działać po tak małym spadku wagi. Czuję się trochę zaskoczona ponieważ myślałam, że dukan przez pięć dni da mi spadek jakiś trzech kg ale widać cudów nie ma i do moich 52 kg
czeka mnie długa droga. Tylko jaki kierunek obrać żeby trafić do celu . Sama już nie wiem.

13 listopada 2010 , Komentarze (4)
Wczoraj był 3 dzień dukana  wcale nie czułam się dobrze.
Już miałam ochotę zrezygnować zwłaszcza jak wieczorem weszłam na wagę i okazało zię, ze w ogóle nie schudłam i nadal mam 55kg.
Do tego te zaparcia nigdy nie miałam problemu z tymi sprawami a tu trzeci dzień i nic trochę mnie to przeraziło.
I miałam ochotę na cokolwiek chipsy, paluszki coś słodkiego pepsi zamiast dietetycznej coli.
Ale jakoś przetrwałam ten kryzys i dzisiaj zaliczyłam również dzień 4.
Do tego nadal ćwiczę a6w i jestem już po 13 dniu ćwiczeń efektów zbytnio nie widać zwłaszcza na oponce ale na górnej partii ciała jak gdyby jakiś zarys mięśni się pojawiał. Jutro robię zdjęcia porównawcze po 2 tygodniach ćwiczeń zobaczymy czy chociaz troszkę widać różnicę.
Wczoraj zjadłam
2 jajka na miękko
100g sera białego 0% z 2 łyżeczkami serka homogenizowanego 0%
kefir duży 0%
1/4 piersi z kurczaka
pastę z połowy makreli wędzonej z dodatkiem korniszona i cebulki
2 łyżki płatków owsianych zalanych mlekiem 0%
Wypiłam
1,3l wody
2 kubki kawa z mlekiem 0%
mięta
2 szklanki coli light

Dzisiaj zjadłam
1jajko na twardo
łyżka sera białego 0% z łyżką serka homogenizowanego 0%
2 plasterki szynki z indyka
2 plasterki szynki z piersi kurczaka
1 płat ryby (sola)
pasta z 1/4 makreliz ogórkiem konserwowym i cebulka
kawałek wędzonego uda
2 łyżki płatków owsianych zalanych mlekiem 0%

Wypiłam
1,5 l wody (niewiele brakuje do takiej ilości)
kawa z mlekiem 05
herbata
2 szklanki coli light

Co najlepsze nie jestem głodna raczej mam zachcianki bo zjadłabym coś czekoladowego i słodkiego.
Jeszcze jutro same proteinki, a od poniedziałku sałata pomidorek rzodkiewka. Nie mogę się doczekać. Nigdy ak nie marzyłam o warzywach jak dzisiaj.
Mam nadzieję, że chociaż ten kilogram zgubię na fazie uderzeniowej w ogóle to myślałam, że więcej schudnę trochę rozczarowana jetem ale cóż nie poddaję się może w drugiej fazie dukanowego planu będzie lepiej.


12 listopada 2010 , Komentarze (1)
No i wczoraj minął 2 dzień dukana.
Nie było zbyt dobrze bo cały czas mnie mdli i boli mnie głowa(nadal).
Nie jest źle bo dzisiaj rano waga wskazuję 1 kg mniej a to chyba sukces.
Mam nadzieję, że do niedzieli wytrzymam chociaż nie mogę już patrzeć na serki i jajka.
Wczoraj zjadłam
jajecznica z dwóch ajaj bez tłuszczu
pół serka homogenizowanego 0% naturalny
sałatka z jednego płata śledzia ogórka konserwowego z odrobiną cebuli i serka light
dwa ugotowane skrzydełka bez skóry
100g sera białego z cebulką i serkiem
Wypiłam
!,2 litra wody
kawa z mlekiem 0% bez cukru
herbata


Martwi mnie trochę ten ból głowy i mdłości i nie mogę doczekać się fazy drugiej. Marzę o soku marchewkowym, oraz rzodkiewce i sałacie. Chociaż zbyt często nie jadam owoców zjadłam bym cokolwiek jabłuszko, mandarynkę ale wiem, że nie mogę i mam nadzieję, że dam radę.

11 listopada 2010 , Komentarze (1)
Wczoraj zaczęłam moją przygodę z dukanem. Jak na razie nie jest najlepiej bo boli mnie głowa i jestem bardzo osłabiona. Głodna nie jestem w ogóle. Za to toaletę odwiedzam dość często.
Wczoraj zjadłam:
makrelę wędzoną
kefir 0%
udko kurczaka gotowane
2 jajka
Wypiłam 1,2 litra wody
szklankę coli light
kubek kawy z mlekiem 0%
kubek mięty
kubek zielonej herbaty.
Dzisiaj już widać niewielkie efekty bo waga jest odrobinkę poniżej 55kg.
Mam nadzieję,że poczuję się lepiej. Bo długo nie dam rady zwłaszcza z bólem głowy.
Dobrze, że do pracy idę dopiero w poniedziałek.
Jak na razie a6w idzie nieźle dziesięć dni zaliczonych. niestety nie mam ani czasu ani ochoty ani siły na super ćwiczenia na jędrną pupę ale na pewno do nich wrócę.
Na razie włączę sobie jakiś serial i będę pić dużo wody i odpoczywać.
Mam nadzieję, że przez te 5 dni I fazy uderzeniowej dam radę i schudnę wymarzone trzy kilogramy.
Przekonamy się o tym w poniedziałek. A zaraz wrzucam moje pomiary z wczorajszego rana jestem ciekawa czy a6w dała jakieś efekty w pasie i tali zaraz się przekonam.


2 listopada 2010 , Skomentuj
Wpadłam dzisiaj chyba na genialny pomysł.
Jestem tak zdesperowana, że od 10 listopada postanowiłam rozpocząć stosowanie diety dr DUKANA.
Nie jestem tak do końca przekonana, że jest to dieta dla mnie ale chyba nie osiągnę mojej wymarzonej wagi (52kg ;-) ) bez drastycznych posunięć.
Co prawda razem z dziewczynami z Forum zaczęłam trening A6w ( wiec płaski brzusio gwarantowany) ale to pewnie nie wpłynie na moją wagę znacząco.
Chociaż muszę przyznać,ze mile się rozczarowałam wprowadzając dane do karty pomiarów bo waga od ostatniego ważenia (wieki temu) wskazała kilogram mniej.
Ale "halo" cuda się nie zdarzają.
Dlatego od 10 listopada rozpoczynam Mój własny osobisty plan PORTAL.
I tak ;
Faza I uderzeniowa
zaplanowana została na 5 dni czyli do 14 włącznie (akurat długi weekend się trafił więc łatwiej będzie przyrządzać białkowe posiłki) marzę o tym żeby w tym czasie stracić 3 kg ( nie wiem czy to jest realne ale trzeba sobie pomarzyć ) z 2 też będę zadowolona
.

Na razie całe moje siły koncentruję na A6w bo powiem szczerze dzisiaj było bardzo ciężko. Mięśnie bolą i jakoś dzisiaj siły mi brakowało ale dałam radę i  2 dzień zaliczyłam szkoda tylko, że ledwo dawałam radę, ąż się martwię co to będzie za kilka dni ale nie poddam się tak łatwo. Wiem tylko, że najgorzej będzie w piątek bo będę wyczerpana po pracy.
Już dzisiaj ledwie co trzymam się na nogach a jeszcze chciałabym zrobić serie cwiczeń na jędrną pupę. Obiecałam sobie przecież że będę je wykonywać razem z a6w i słowa dotrzymam.