Hura , koleżanka wyciągnęła mnie dziś na 1,5 godz. spacerku po lesie .Wróciłam wykończona ale szczęśliwa .Jeszcze więcej tłuszczyku się spaliło.Pot po tyłku płynął ale szłyśmy twardo.Teraz tylko łyk wody i pod prysznic. Mam nadzieję ,że jutro jakaś niespodzianka na wadze znów mnie spotka ....