Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MirellaSara

kobieta, 32 lat,

168 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 maja 2013 , Komentarze (8)


Hej !:)
   Dzisiejsze menu:

1) 3 kanapki z cieniusimi plastrami sera, twarogiem, szypiorkiem i domowa szyneczka;) 
2) marchew z groszkiem zageszczona lyzka maki, i serka topionego;) ( przyznam sie ze bylo tez troszke masla) :)
3) ziemniaki pieczone z salatka warzywna. 

Zobaczymy co bedzie wieczorem:)
Cwiczyc jeszcze nie cwiczylam:) Ale nie ma bata!:)

Kiedys pytalyscie mnie jaka mialam sukienke, czy moglabym wstawic foto, gdzie jej wiecej widac;) Wiec wstawie foto z dworku:)) Cos tam moze zobaczycie;)



i z mezusiem niedawno:) 

2 maja 2013 , Komentarze (3)


  Juz 42 dzien mojego "odchudzania" :) Powoli, powoli do przodu.. 

Jest mi czasami przykro ze nie chudne w zadawalajacym mnie tepie. Stawiam na cwiczenia i jedzenie. A nie glodowki. Jednak na efekty w takim przypadku ( dokladniej moim) musze czekac dluzej, niz w przypadku gdy naprawde malo jadlam. 

A ja: lubie jesc, lubie cwiczyc;) I uwielbiam ten stan, stan eufori, i szczescia ktory dosiega mnie po cwiczeniach:)


Jestem jeszcze w Pl. Nie zawsze mam jak pocwiczyc. Wczoraj zaliczylam jednak i rower ( z mezem i braciszkiem nad wode) okolo 8 km, zaliczylam taze mel b. Przedwczoraj basen. 

:) Z dietka tak sobie, bo dzisiaj na snaidanie zjadlam 3 nalesniki z serem - ok. 600 kcal. 
A na obiad beda pyzy z miesem(!!!) Uwielbiam !:) 

Zastanawiam sie czy cwiczyc teraz, czy wieczorem..:) Jakos naprawde polubilam, ba pokochalam cwiczyc!:) Coraz czesciej mysle o cwiczeniach!:) Jeszcze jak mezus mowi ze efekty sa widoczne:) A mianowice:

* pupa uniesiona !!!:) haha, prawdziwy facet;)
* ja sama widze, ze sylwetka staje sie jedrniejsza:)
* i mam zapal!:) 

:)

1,
2,3,
4,5,6,7,
8,9,10,11,12,
13,14,15,16,17,
18,19,20,21,22,23,
24,25,26,27,28,29,30,31,
32,33,34,35,36,37,38,39,49,41,42,

43,44,45,46,47,48,49,50,51,52,53,54,55,56,57,
58,59,60,61,62,63,64,65,66,67,68,69,70,
71,72,73,74,75,76,77,78,79,80,
81,82,83,84,85,86,87,88,89,
90,91,92,93,94,95,
96,97,98,
100!


29 kwietnia 2013 , Komentarze (12)



 to jakies cwiczonka, mel b, slodycze... i chyba slodycze mnie gubia. A nie moge sie poddac. Dzisiaj zjadlam 2 ciastka, 2 cukierki. :/
Teraz jestem w Pl.. Wczoraj bylam na zakupach ciuszkowych, kupilam 2 bluzeczki, zakiecik.
I odchudzam sie dalej!
i moje foto.. :)


z mezusiem:)

26 kwietnia 2013 , Komentarze (3)



  to mel b:)
codziennie staram sie z nia cwiczyc i jak narazie wychodzi;) Bardzo malo, ale jednak, po 20 minut dziennie z nia spedzam:) Dzisiaj posladki - moje ulubione , i brzuch (6 min). 
Do tego bieganie, i 9 km rowerka.
Tylko przesadzilam z iloscia jedzenia:
1) 2 kanapki z serkiem, lososiem i plastrem sera zoltego. Batonik muesli. - 400 kcal.
2) 2 batoniki muesli, 2 mandarynki, 3 banany, 3 cukierki(!!!!) - co one tu robia??? ( wszystko to jadlam w aucie, podczas jazdy- okropnie mi sie nudzilo ( wszystkiego bylo okolo 7h w samochodzie) - 700 kcal?
3)ryz z krewetkami, salatka z jogurtem i warzywami. -  500 kcal?
Wszystko: 1600 kcal.
Pewnie jeszcze cos zjadlam, ale nie pamietam:D

23 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

chyba lubie Mel b...
dzisiaj z nia trening ramion, brzuch - 7 min, nogi - 4 min..
Najlatwiej mi ida ramiona, i wczoraj posladki.
Brzuch jest trudny, a nogi jeszcze trudniejsze...
Ale co najwazniejsze, dzisiaj z Mel b zrobilam 21 minut.. To chyba lepiej niz przelezec na kanapie, z nadzieja ze od myslenia o diecie schudne!:)

22 kwietnia 2013 , Komentarze (3)



  zobczylam siebie na foto - duzzza krowka mucka.
ehh...
ale dzisiaj poiegalam, pocwiczylam z mel b  - posladki, brzuch polowa treningu. 

16 kwietnia 2013 , Komentarze (5)



beznadziejnie.
jestem gruba.
mam duze cycki.
nie lubie duzych cyckow.
jestem gruba.
pulchna z buzi.
nie chce sie widziec ze znajomymi.
szczegolnie dawno widzianymi.
jestem gruba.
na mysl o cwiczeniach przychodzi mysl
w odwet:
i tak to ci nic nie da.
Zawsze juz bedziesz grubaska. 
przyzwyczajaj sie!

:( jest mi naprawde smutno...

16 kwietnia 2013 , Komentarze (2)



  troszke, ciupeczke, odrobinke mozliwe ze minimalnie schudlam. Ale nieduzo!!!!! Zeby nie bylo.. 
Pocwiczylam sobie dzisiaj przysiady -30. Brzuszki - 30. Rowerek 10 km.
Z jedzeniem w bilansie mam nadzieje okej, ale nie pytajcie co jadlam.. Bo nie ma czym sie chwalic!
Ogolnie jestem troszeczke zdeterminowana, bo nie chce wygladac jak w ciazy, w nie bedac przyszla mamusia. ( chce byc w ciazy, a nie wygladac jakbym w niej byla!)
Za kilka dni jade na Konferencje. Zawsze bylam w miare szczupla, a tu pojawi sie wieloryb!
Nic nie dadza nowe ciuszki, 1oox lepsze kosmetyki, i to ze maz we wszystkim mnie rozpieszcza. 
Gdy pojawi sie na horyzoncie Wielorybek, wielorybna pani, czy jak kto woli.
Heh.. mozecie mnie nazywac Wielorybka, nie obraze sie:) :*
Tylko nie mowcie ze jestem w ciazy, bo to naprawde demotywuje.. chociaz  w ostatnich czasach motywuje.
Zauwazylam tez, ze gdy nie jem w ogole slodyczy, to widac ze chudne. Zjem, i wszystko idzie sie bujac. 
Coz za zycie:) Ale chociaz znam powod, i moge jakos temu zaradzic.
Ogolnie slodycze trzymam w szafce, aby lezac na talerzyku obok owocow, mnie nie kusily. Mezowi pokazalam tajne przejscie do zasoob tluszczu, a sama staram sie ich unikac!
Dzisiaj wpadlam, bo zezarlam cukierka, 2 ciasteczka"zemfira'',  ciupeczke frytek, i 3 gwiazdeczki z Macd.dfghjdcfgh(!!!)  do tego odrobina cocacoli i 2 gryzy hamburgera. Ale i tak dumna jestem, bo przedostatnim razem zjadlam 4 x wiecej kalorii.
Moja zguba sa takze sery zolte. A mama z polski poslala mi 2 opakowania przepysznych..  Jednak sobie kupilam zamiennik ( 300 kcal w 100g) a mezus bedzie sie TUCZYL!
 A dobrze mu.. taka chudzinka.
Moja tesiowa, kobieta 50 lat, ma taki metabolizm ze  SZOK. Za miesiac schudla moze okolo 8 kg. Znowu wyglada szczuplo. A ja  staram sie, a wygladam jak Wielorybka. Pani Wielorybka.
I chyba mezus po niej  ma TAKIE turbo SPALANIE! zazdroszcze... grr....
I to jeszcze od Tesciowej, slysze, ze jestem w ciazy. ( ciagle, mimo ze jeszcze czesciej jej powtarzam ze NIE!), ze to klimat ze schudlam. I takie dziwne "komplementy" - "o, tak Ci pieknie,  w zwiazanych wlosach" Po takich "komplementach" czuje sie jakbym w rozpuszczonych wygladala jak jhgtfrdsswa. Nie wiem co, jednym slowem.
Wszyscy lubia sie do mnie czepiac, gadac o mnie, jakbym byla jakos ja nie wiem.. znana chociaz, albo cos ;/;/ 
W ogole tak duzo zacznam pisac prywatnie, ze chyba usune moje foto... wiem, duzo z Was wie jak wygladam. Ale i tak nie mam nowych aby wstawiac. Moj aparat lezy pod lozkiem, i czeka az  schudne ( hahahahhahahahaha) lezac na lozku ogladajac seriale, i sluchajac jak maz mnie namawia chodz pobiagac, juz wczoraj obiecalas. 
Tak, jestem Grubaska.... Ktora powoli sie bierze za siebie. Bo nie chce byc Wielorybka, ani wygladac jak przyszla, zadbana mamusia, bez dzidzi w brzuszku.
Ja kocham dzieci.. zeby nie bylo...

12 kwietnia 2013 , Komentarze (3)



 tak szybko JA tyje!
po prostu super.
ludzie ciagle gadaja zem ja w ciazy.
a na odpowiedz ze NIE, ja nie w ciazy slysze:
"pewnie klimat taki, ze przytylas"
sialalala, klimat, ciaza, i nie wiem co jeszcze. UWIELBIAJA o mnie gadac, plotkowac.
niecierpie tego.. Co sie tylko podniose, to sie znomu poddaje.
A ja nie moge sie poddac, nie tylko ze wzgledu na diete...

powiedzcie mi prosze... to mozliwe ze moglam przytyc od klimatu???
bo jezeli tak, to sie zalamie. Brzmi to tak groznie, prawie jak stwierdzenie ze nigdy nie schudne!
:((((
Mieszkam od Pl okolo 550 km.. jakby to mialo znaczenie, lub pomoc komus w odpowiedzi na moje pytanie... 

9 kwietnia 2013 , Komentarze (3)



 Menu:
1) 2 kromki chleba pelnoziarnistego, 2 kielbaski biale, ser zolty na kanapke, ogorki. Cukierek z orzeszkami, pol kanapki z nutella. ( ok 600 kcal?)
2) zupa ( warzywa, kasza jaglana, troszeczke makaronow, zageszczana serkiem topionym) ( 400 kcal) + 2 czekoladki - ( 100 kcal)
3) zelki i polowka batonbika musli - 250 kcal. 
4) 2 parowki, plaster sera zoltego, polowka serka slodkiego, salatka z jogurtem. ( 600 kcal)??

RAZEM: 1950?

Jak widzicie, nie byloby zle, gdybym:
Nie jadla niewiadomo czego na kolacje. I nie podjadala od meza nutelli. Oraz nie kochala tak zelkow. 
I cwiczyla, oprocz lazenia po sklepach, i rowerka. 

Jak widac, na wieczor zawsze sie NAJEM! Mam dosyc siebie pulchnej. Nie cierpie swoje grubego ciala. Nawet z buzi pomalu przestaje sie sobie podobac..ehhhh.. nie moge sie poddac. Zaraz wsiadam na rowerek.. A potem, albo zjem kiwi, albo wypije ogrooom wody,i soku. 

Musze, musze, musze! Musze sie za siebie wziasc. Musze!