Hej dziewczynki, chlopaki!:)
W pierwsza wiosenna noc, naszly mnie pierwsze wiosenne przemyslenia;) :D
Na temat zycia... i dietki!:) Tak, nieodlacznej mej towarzyszki, ktora zawsze "byla" ze mna, nie patrzac na to nczy waze 70, czy 60, czy jeszcze mniej:) "Byla" bo chcialam byc na diecie, i nie czuc sie zupelnie dennie, czyli tak:
"Grubaska, ktora nie wchodzi w zadne jeansy, sukienki sa zamale, buzia pulchna. No ale zeby nie bylo tak zle, to wszystkim dookola bede mowiac ze:
"jestem na diecie". "
To bylo tylko oszustwo. Jak mozna byc na diecie, i jesc co popadnie, podjadac. ? Tak, wiem, zdarzaja sie wpadki. Ale codzienne wpadki, od kilku miesiecy, mozna nazwac tylko nowym nawykiem zywieniowym, a nie dieta.
Cwiczenia - dlugi, dlugi czas nie bylo ich wogole.
Tak chcialam, staralam sie, ale nic z tego. Zapal na kilka dni, czasami na tydzien dwa, i koniec. A czemu? Bo zawsze gdy przychodzila @, to pierwszy dzien odpuszczalam ( silne bule brzucha), a potem to bylo wytlumaczenie - mam @, po @ bede cwiczyc. A po mojej malpa, wcale nie chcialo mi sie zaczynac znowu. I oto tak, zaczynalo sie czekanie na Wene!
W zwiazku z tym, mam wiosenne postanowienia:
1. Pisze pamietnik, taki w zeszyciku, w kotrym zapisuje, co zjadlam, co cwiczylam, moje wyzyny i doliny:)
2. Numeruje dni odchudzania, czyli dzisiaj, dzien numer 1.:))
3. Cwicze reguralnie, bynajmniej staram sie:D ( rowerek codziennie - element obowiazkowy)
4. Dietka ( grrr, ehhh, jak mam sobie z nia podolac, skoro cale zycie na niej jestem, i ostatnio NIC?, no prawie...?) - do ogarniecia;) - zyczcie mi powodzenia robaczki!:):*
5. Pozytywne nastawienie.. :) Jeden dzien gorszy, nie mowi o tym, ze jutro nie bedzie lepiej!:):* Bo bedzie!:)
Zyczcie mi powodzenia!:)