Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ostatnie 2 lata były bardzo intensywne - zostałam żoną, matką i magistrem, a "przy okazji" otrzymałam 15 kilo gratis.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18977
Komentarzy: 47
Założony: 19 sierpnia 2010
Ostatni wpis: 1 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kasiula67

kobieta, 40 lat, Bydgoszcz

171 cm, 79.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 listopada 2010 , Skomentuj

Kochane, nie mogę nigdzie znaleźć działu Sprzedam-Kupię, więc piszę również tutaj. Zrobiłam w końcu porządek w komandorze i zobaczyłam jak wiele rzeczy mam zupełnie już niepotrzebnych, nieaktualnych (ubranka) i tych odłożonych do sprzedania, ale nie było czasu na to.

Teraz nadrabiam zaległości. Piszę tutaj do Was, wystawię je też na Allegro. Czy możecie mi poradzić gdzie jeszcze?

1 wózek wielofunkcyjny Vulcano Bebetto. Stan bardzo dobry - jedynie rączka jest troszeczke starta od wkładania do bagażnika.
Sprzedaję komplet - stelaż, gondolę, spacerówkę, fotelik. Do tego torbę, folię przeciwdeszczową, łącznik fotelika ze stelażem.
Wszystkie siedziska mają opcję kołyski. Fotelik oczywiście może być też nosidełkiem i leżaczkiem.
W wózku 2 koła są piankowe, a 2 pompowane, przednie skrętne.
Cena 700zł

W obrębie Bydgoszczy czy Torunia mogę wózek dowieźć za symboliczną opłatą.

2. ubranka po moim synku (w tym pajacyki świąteczne i 2 stroje św. Mikołaja), poza tym kombinezon i pełno ciuszków
3. nosidełko - w 3 pozycjach można dzidziusia nosić, firmy BabyOno
4. karuzelę Fisher Price (nowa) Rainforest

Gdyby był ktoś chętny, to bardzo proszę o informację. Prześlę wówczas zdjęcia na meila.

29 listopada 2010 , Komentarze (1)

Jestem ogromnei rozczarowaną,,, sobą. Bardzo dużoo trudnu kosztowało mnie bycia na diecie ONZ. Nie umiem jeść bez chleba, bez ziemniaczków, samo mięso i w ogóle. Dieta ta była mnie ogromnym wyrzeczeniem, schudłam na niej nieco ponad 1kg, który właśnie nadrobiła.
JO-JO
tak głupie, że aż wstyd. Wiedziałam, że musze przerwać dietę, bo będą moje imieni i będę chciała zjeść coś słodkiego. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, jak wielki wpłayw na moje życie mają słodycze. Rzuciłam się na nie i jadłam, jadłam, jadłam bez opamiętania. Do tego zjadłam na obiad ziemniaczki i na kolację  w niedzielę pizze. Ale to i tak nic w porównaniu z ilością słodyczy jaką pożarłam!!
Sama osobiście w ciągu 1 dnia zjadłam prawie całą (bo bez 6 sztuk) ptasie mleczko, prawie całą czekoladę (bez 3 kostek). Do tego ogromne ilości ciasta - choc mam rozgrzeszenie - jeszcze nigdy nie wyszło mi takie pyszne udawane tiramisu.

No i cóż, czuję się fatalnie, nadal mam do zrzucenia 7 kg. Po co mi było to męczące ONZ a potem ten napad słodyczowy? ehh

Teraz próbuję zmierzyć się z dietą 1200kalorii. przepisy zamierzam stosować takie, jakie miałam na Smacznie Dopasowanej. Tam zakończyłam swoją karieręna 1200 kalorii więc kłopotu z jadlospisem mieć nie powinnam.

Maż na szczęście zjadł resztę ciasta, więc nie będzie mnie kusić.

Jak znajdę jakiś kalkulator kalorii to będę pisać kalorie, narazie mój planposiłków
-śniadanie - bułka grahamka, masło, 1,5plastra sera
-2śniadanie - starte duże jabłko
-obiad - 5paluszków rybnych, 100g kapusty kiszonej
-podwieczorek - rogalik z czekoladą z biedronki
-kolacja - bułka grahamka z pastą jajeczną (myślę, że było tam 1 jajko, ciupka masła i musztardy, sól, pieprz)
-podjadałam - 3 garści orzeszków solonych (bo zostały mi jeszcze z ONZ)

Moim marzeniem jest mieć chociaż 65 na Wigilii, bo zaczynam się czuć dobrze w swojej skórze. Nie żałuję, że zdecydowałam się na powolne odchudzanie, zwłaszcza po programie Ewy Drzyzgi w zeszłym tygodniu o babeczkach co schudły po 30 kg i mają problem ze skórą.

Ehh. trzymajcie się moje miłe

23 listopada 2010 , Komentarze (2)

Tak jak w tytule. Postanowiłam zakończyć dietę ONZ, bo opierała się na metaboliźmie, a ja ją świadomie zaprzepaściłam. Świadomie, bo nie chciałam sobie odmówić małych przyjemności, których nie miałam od prawie dwóch lat. Przez zagrożoną ciążę a potem przez fakt posiadania synka - nigdzie nie wychodziliśmy:(
kolejną dietę rozpocznę w poniedziałek. Zastanawiam się tylko jaką.
Schudnąć  musszę
-bo chcę czuć się ze sobą dobrze
-wyglądać dobrze
-mąż chciałby abym wyglądała tak, jak wtedy kiedy się pocałowaliśmy pierwszy raz
-kuzynka męża-mój największy wróg-ktora non stop jest na jakiś dietach, a potem od razu trafia na jojo, tym razem schudła 15kg i minąęły już 3 tygodnie, a ona nie przytyła - no cóż zwykła zazdrość

22 listopada 2010 , Skomentuj

dzień 6 - niedziela, kiedy odbieraliśmy synka od dziadków
1 posiłek B - 2 jajka sadzone
2 posiłek B - garść solonych orzeszków
3 posiłek WB (przynajmniej tak sobie rozplanowałam) - obiadek mamusi, której nie chciałam mówić, że jestem na diecie, więc grzecznie jadłam - 1 ziemniaczek, 2 dewolaje, stolowa łyżka sałatki z ogórków w oleju
4 posiłek B - brak - ale niestety zamiast niego uległam pokusie wieczornej i zjadłam batonika Lion

dzień 7 ONZ
1 posiłek B - jajecznica z 3 jajek + 3plastry szynki
2 posiłek W - pół jabłka i pół brzoskwini w puszce (wiem, że powinna być surowa, ale synek jej nie zjadł, więc szkoda było zmarnować)
3 posiłek B - 1 dewolaj z wczoraj + ćwiartka piersi z kurczaka, wczoraj upieczona, dzisiaj ją sobie odsmażyłam
4 posiłek - poległam na całej lini - 15 dag wafelków + batonik Lion

no cóż, zniechęcam się coraz bardziej, wiem, że to z mojej winy tak się dzieje, ale....
no właśnie chyba oczekuje cudu... choc w odchudzaniu chciałabym aby mi poszło dobrze, bo pozostałe sfeery moje życia to totalna porażka.
czuje, jak wypalam się w środku, jak ginie ta dziewczyna którą byłam a robi się... no właśnie zrzęda i maruda, coraz częściej popadająca w depresję:(

zrezygnuje chyba z tych 2 ostatnich dni diety, bo są bez sensu, skoro dieta która opiera się na metabiliźnie u mnie nie ma prawa działać, bo podjadam...

chyba wrócę do 1200kcal, albo ponownie do ONZ, ale dopiero od poniedziałku - bo szykują się moje imieniny, więc na pewno ulegna słodyczom...

20 listopada 2010 , Skomentuj

1 posiłek - B - jajecznica z 3 jajek z szyneczką
2 posiłek - powinno być B a był batonik, też na B :)
3 posiłek - B - jajko na twardo z musztardą i pół piersi wędzonej, której połowę zjadłam z musztardą
4 posiłek - WB miał być - pół dużej pizzy z DaGrasso (ale bez brzegów) z serem, pieczarkami i salami, z dużą ilością sosu czosnkowego i pomidorowego

a co tam - pewnie nie szybko wyjdziemy gdzieś razem sami, więc dietę na ten jeden  posiłek porzuciłam

jutro pewnie też będzie kiepsko bo do rodziców na obiad jedziemy, przede wszystkim odebrać synka, który podobno świetnie się bawi i nie tęskni. Ciekawe czy takie małe szkraby tęsknią???

Tymczasem idę spać - trzymajcie się moje drogie

20 listopada 2010 , Komentarze (1)

Jak robie, kiedy zdarzy się Wam wpadka i zjecie coś, co nie jest dietkowe?
Na nastepny dzien zaczynacie diete od początku, czy kontynuujecie ?
Bo ja wczoraj odwiozła PO RAZ PIERWSZY synka do dziadków na 2 dni, a w drodze powrotnej mąż zaprosił mnie do Manekina. Było pysznie, dopóki nie pomyślałam o diecie...

śniadanie - jajecznica z 3 jajek z szyneczką
2 śniadanie - jabłko starte
obiad - 5 paluszków rybnych - tak wiem, nie powinno być panierki, ale nie miałąm czasu i rozmroziłam gotowce
kolacja - 4 orzeszki ziemne solone

a potem - no włąśnie... pół naleśnika z kurczakiem z sosem czosnkowym i pomidorowym koniecznie ostrym, pół naleśnika z serkiem homogenizowanym i sosem czekoladowym i 1lampka wina czerwonego

19 listopada 2010 , Skomentuj

Wczoraj zjadłam
1 posiłek - B - 3 jajka gotowane na twardo z musztardą (ciężko było zjeść bez chleba, ale przeżyłam)
2 posiłek - W - 2 gruszki i jabłko
3 posiłek - W - zupa grzybowa (kupiłam mieszankę z Biedronki, fakt faktem były tam drobniutko pokrojone ziemniaczki, ale nie miałam natchnienia na ich wybieranie, poza tym mam anadzieję, że grzyby są też interpretowane jako warzywo)
posiłek 4 - B - 1jajko na twardo z musztarda, 2 garści orzeszków solonych




poza tym dzisiaj, standardowo w piątek postanowiłam się zważyć. Okazało się, że od poprzedniego piątku schudłam 1,1kg - czyli tak naprawdę od wtorku odkąd jestem na diecie. Spodziewałam się większego wyniku, bo to półmetek diety, a "obiecywali" schudnąć 3. Wiem, że teraz zleciałą ze mnie woda, a najgorsze przede mną...

17 listopada 2010 , Komentarze (3)

minął dzień drugi - zaczynam mieć depreche i zastanawiam się nad rezygnacją. Ale jak sobie pomyśle, że jeśli teraz uda się 3 zrzucić i potem jeszcze raz 3, to będzie mi tylko brakowało 1kg do wymarzonego celu!

mój dzisiejszy jadłospis
1 posiłek W - 2kromki chleba + pomidorek + kilka plastrów ogórka
2 posiłek W - 3 średniej wielkości gruszki
3 posiłek B - pół piersi z kurczaka pokrojona w kostke (została z wczoraj) + 5 plastrów szynki + 2jajka = jajecznica, o dziwo smaczna

PYTANIE - co zamiast serka wiejskiego?
nie lubię go, a w dziale białek jem tylko jajka i kurczaka i szynkę, co znudzi mi sie pewnie już jutro:(

16 listopada 2010 , Komentarze (1)

No i minął dzień pierwszy nowej diety. Ogólnie ciekawie:)

Zjadłam tylko 3 posiłki, bo byłam tak najedzona, że stwierdziłam że bez sensu jest wmuszać w siebie posiłek, skoro czuje się wręcz obżarta. Winą tego było też to, że na obiad zjadłam bardzo bardzo bardzo dużą porcję, bo bałam się, że szybko zrobię się głodna.
Ostatecznie tak bardzo bałam się, że nie dam rady zjeść tylko 4 posiłków a tu niespodzianka. Nie ukrywam, że pomogło mi to, że wstałam bardzo późno i śniadanie dopiero po 10 jadłam.

Postanowiłam jednak wydrukować jadłospis, tzn spis tego co należy do białek a co do węglowodanów. Bo dzisiaj złapałam zonka. Myślałam, że węglowodany to tylko warzywa i chleb (w totalnym uproszczeniu) - dlatego już po drugim śniadaniu miałąm serdecznie dość pomidora. Niezauważyłam, że owoce też należą do tej grupy! Ehh człowiek się uczy na błędach. I pomyśleć, że od wczoraj czekają na mnie gruszki przepyszne.

Sama dieta, okazuje się być droga jak na tą porę roku. Lepiej było ją robić latem, jak owoce i warzywa były stosunkowo tanie.

Dla mnie przerażające jest też to, że jestem strasznie wybredna, dlatego mam bardzo uproszczoną i ograniczoną składnikowo zarówno grupę białek jak i węglowodanów i tego boję się najbardziej - bardzo szybko męczę się jedząc to samo. Dla przykładu - nie zjem 2 dni pod rząd tego samego obiadu, bo mi zbrzydnie!

DZISIAJ
1 posiłek W - 2kromki chleba obłożone pomidorem i 0,5 ogórka
2 posiłek W - 1kromka chleba z sałatką z kilku liści sałaty lodowej+pomidor+pół ogórka+malutki ogórek konserwowy
3 posiłek WB - miała być wołowina z warzywami na patelnię, ale jak ją smażyłam to odeszła mi na nią ochota (dałam mężowi) a sobie zrobiłam pół piersi z kurczaka + 10 pieczarek + brokuły i fasolka szparagowa (wyjęte z wcześniej wspomnianych warzyw na patelnię, bo mój mąż tego nie lubi) wszystko podsmażyłam na oliwie z oliwek, posoliłam, popieprzyłam - to mój pierwszy eksperyment w kuchni i dodam że wyjątkowo smaczny

dobrej nocy!

16 listopada 2010 , Skomentuj

No cóż, ostatnie czasy nie były najlepsze. Non stop kłócę się z mężem, co odbija się zarówno na dziecku, jak i na mojejp psychice. Stres zajadal OGROMNYMI ilościami słodyczy.
Zdumiona jestem faktem, że staram się jeść zdrowo, zgodnie z dietą 1200, którą miałam wcześniej, do tego dodaje ogromne ilości słodyczy, słodkich gazowanych napojów i pizze. O dziwo, przytyłam tylko 0,5, w ciągu 1,5 miesiąca! Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.
Smutne natomiast jest to, że gdybym kontynuowała SD, to już za 2 tygodnie osiągnęłabym swój cel!

Postanowiłam przejść na dietę ONZ (odchudzanie na zawołanie). Niby w ciągu 9dni ma być mnie mniej o 3kg. Zobaczymy. Dzis jestem pierwszy dzień. 2 posiłki węgloowodanowe za mną i już znienawidziłam pomidora i ogórka:( nie wiem jak to będzie dalej, ale trzymajcie kciuki. Jeśli ta dieta rzeczywiście okaże się być taka dobra, to będzie super rewelacyjnie. To moja pierwsza dieta, taka rygorystyczna. Zaczynam z wagą 67,4. za 9 dni zważę się.

Chciałabym, aby udało mi się, bo wierzę, że jeśli uda mi się schudnąć, czyli osiągnąć swój cel, to potem w życiu też mi się uda. A takiej wiary potrzebuję teraz bardzoo.