Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Od pewnego czasu walczę o swoją sylwetkę. W zeszłym roku udało mi się schudnąć 18 kg, z czego skuteczne było tylko 10kg - czyli z początkowych 91 kg zostało 73 kg. Niestety w późniejszym czasie przytyłam i trwale zostało z tego 81 kg. Teraz chcę się skupić na powtórzeniu tamtej diety i bardziej konsekwentnym jej przestrzeganiu. Zawsze tyję na zimę, jednak teraz czas to zmienić i w końcu schudnąć zimą :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18344
Komentarzy: 107
Założony: 25 grudnia 2010
Ostatni wpis: 23 maja 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
nat84

kobieta, 40 lat, Londyn

160 cm, 75.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Powrocic do wagi 70 kilo.

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 maja 2015, Skomentuj
krokomierz,8212,70,493,43728,5420,1432333385
Dodaj komentarz

22 maja 2015, Skomentuj
krokomierz,8940,77,536,38498,5900,1432249600
Dodaj komentarz

21 maja 2015, Skomentuj
krokomierz,8940,77,536,38498,5900,1432241351
Dodaj komentarz

21 maja 2015, Skomentuj
krokomierz,-4924,-42.117965698242,-295,-30658,-3250,1432162380
Dodaj komentarz

18 maja 2015 , Komentarze (1)

no I jestem... Znow tutaj... Znow się zapuscilam... Ale ale!! Poza vitalia od najgorszego momentu kiedy wazylam 85kg zdolalam zjechac do 76... Walka rozpoczeta I jestem bardzo zdeterminowana:)

24 września 2012 , Komentarze (2)

No to jestem znowu. Dzis oczywiscie nie poszlam do pracy, bo po co, jak i tak tam nie wracam - jestem na wypowiedzeniu i beda mi placic za ten tydzien. Czas zas moge wykorzystac w inny, lepszy sposob. Ogarnelam dzis troche dom i bylam na dlugim spacerze polaczonym z malymi zakupami. Na jutro jestem umowiona w sparawie pracy ktora zalatwil mi maz :) kochany moj... zobaczymy jak bedzie, nie spinam sie. Jestem skoncentrowana na diecie. Dzis rano stanelam na wage i znow w dol co mnie niezmiernie cieszy, a wyglada to tak:
17.09 bylo 84kilo
24.09 jest  82,3kilo
to daje spadek o 1,7kilo :)
Cwiczylam tez oczywiscie dzis na steperze i zrobilam 400 kalorii ...
Teraz czekam na jutrzejsze wazenie - czy bedzie - 2 kilo ???

23 września 2012 , Komentarze (2)

Dzis stanelam na wadze i z moich wczorajszych 83.5kg zrobilo sie 82.7 kl. Ucieszylo mnie to ogromnie :) Wczoraj mialam bardzo ciezki dzien i nie chcialo mi sie wcale pisac. W pracy zostalam poinformowana, ze nie zostanie mi przedluzona umowa, wiec w zasadzie od dzis jestem bezrobotna. Co prawda w UK to nie oznacza takiej tragedii jak w Polsce, ale mimo to jest powodem do sporego stresu. Wczoraj wiec nie jadlam za wiele, bo nie mialam nawet do tego glowy. Jednak dzis, jak sie z ta informacja przespalam, doszlam do wniosku, ze to moze i dobrze sie stalo, bo praca byla nie dla mnie a i wstawac o 4 rano mi sie nie chcialo. Do tego ludzie tam byli wredni i ppodkladali sobie na wzajem swinie, wiec koniec koncow nie ma czego zalowac. Spadek wagi zawdzieczam pewnie stresowi w duzej mierze, ale w sumie to jakos mi nie przeszkadza. Dzis, po wczorajszych stresach patrze na wszystko jakos spokojniej, no i przede wszystki dzieki mojemu mezowi mam jako takie poczucie bezpieczenstwa. Wiem, ze w takich trudnych czasach moge na nim polegac i to sie liczy w tej sytuacji. A praca - coz znajde sobie inna. Zadna strata. 
Wybieramy sie dzis do kina, wiec trzeba sie zaopatrzec w jakas niskokaloryczna przekaske i butelke wody. Najbardziej cieszy mnie to, ze w koncu bedziemy mieli dzien dla siebie. Bo ostatnio z powody roznych godzin pracy mijalismy sie w domu. Dzis bedzie fajny, sympatyczny dzien...
A to my podczas naszego slubu w UK. :)

22 września 2012 , Komentarze (4)

Dzis bez zmian... zrobilam 450 kal na stepperze... nie chce mi sie pisac... mam kijowy dzien... dieta ok - cale szczescie....

21 września 2012 , Komentarze (1)

Witajcie.
Mam dzis wolne, wiec dzien raczej spokojny i na wszystko - rowniez na diete i cwiczenia starczylo czasu i zapalu. Jednak o tym zaraz. Najpier napisze o mojej wycieczce zakupowej. Zaplanowalismy sobie dzis z mezem, ze w koncu znajdziemy mu buty - takie wygodne, do pracy, bo na nogach spedza prawie cale dnie. Wybralismy sie wiec do kochanego w UK sieciowego sklepu marki TKmax. Wiem, ze w Polsce w wiekszych miastach sa jej filie... Nie w tym jednak rzecz. Chcialam mianowicie poruszyc dzis problem ubran. Kupujecie je kiedy jestescie na diecie? Ja w moje stare sie nie mieszcze i nie mam ich zbyt wiele, ale nie chce kupowac nowych. Postanowilam wiec, ze poki co bede omijac sklepy odziezowe szerokim lukiem. Oczywiscie nie wyszlam z TKmax'u bez lupu :) Mezus moj nabyl mi piekne botki z jasnobrazowej skory - w sam raz na angielska jesienio-zime :) ... az sie pochwale...
Poki co wiec bede sie nagradzac butami :D
Co do diety to wszystko pod kontrola. Wykonalam dzis tez plan na spalenie 400 kalorii na steperze.
 ylo ciezko, ale jakos poszlo - spocilam sie jak swinia :P Dzis rano na wadze bylo
83,4 wiec o kilogram mniej niz we wtorek, kiedy to wage kupilam i wskazywala 84,5
 - 1KG 
niech to bedzie taki moj maly sukces:)
Do jutra! 

20 września 2012 , Komentarze (1)

Dzis drugi dzien cwiczylam na steperze i zdolalam zwikszyc ilosc spalonych kalorii na jedej sesji z 200 (wczoraj) do 300. Zalozylam sobie bowiem ze stopniowo bede sie wspinac do 600 spalonych kalorii jak dawniej. Wczsniej robilam to na dwa rozne sposoby: pierwszy - jedna sesja rano 300 i jedna wieczorem 300, albo 600 na raz. Jesli dawniej dawalam rade to i teraz dam, musze tylko odzyskac dawna forme. Wypocilam sie dzis porzadnie, ale bylo warto. Lydki bola, bo kwas mlekowy daje sie we znaki, ale to minie za kilka dni. Na dowod klejam foto licznika :) (dla siebie bardziej niz dla innych)
Dietowo tez jest w miare spoko,choc dzis mam pozna zmiane i musze zadbac, zeby glod mnie nie dopadl, ale tez nie jesc zbyt pozno. Ciezko jest polaczyc dziete i cwiczenia z bardzo nieregularnym trybem pracy, ale coz - tego sie nie da zmienic.