uppps ... dziś menu kiepskie, ale tylko to było do przełknięcia..
rano przed spacerem z psem - 1 pełnoziarnista grzanka z margaryną (okropne mdłości)
po spacerze - 2 pełnoziarniste grzanki z margaryną (żeby coś chociaż zjeść - choć jest to z rana trudne..)
w pracy - mała drożdżówka, sok wieloowocowy (naturalny), woda mineralna
w domu (dopiero wtedy mam ogromny głód i pochłaniam większe ilości) - hmmm duży słoik gołąbków (nie wliczając sosu), 2 pełnoziarniste grzanki, rogal z nadzieniem czekoladowym, woda mineralna
obiadokolacja - 2 kawałki pizzy (ser, pieczarki, szynka pomidory, czerwona papryka, cebula - więc jest w niej trochę warzyw
)
późna kolacja - sałatka owocowa, czyli najzdrowsza element dzisiejszego menu - chociaż coś (1/2 jabłka, brzoskwinka, 1/2 małego banana), woda mineralna
niestety patrząc na ukochane kiedyś warzywa oraz łososia jestem jak angry bird..
mam nadzieję, że to minie - bo nie jest to najlepsze dla zdrowia...
..dobre jest to, że nie mam parcia na słodkie - czyli mój organizm zwariował
...jutro planuję zrobić coś takiego
...kupiłam też zielone szparagi - tylko nie wiem pod jaką postacią je w siebie wcisnąć...
...macie jakieś pyszne przepisy dla "wybrednych smakoszy"???