Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Hm... jestem młodą mężatką, która bardzo, bardzo szybko przytyła... Co mnie interesuje? Pedagogika, żeglarstwo, pływanie, szanty, czytanie książek, wędrówki po Bieszczadach- to tak w wielkim skrócie. Co mnie skłoniło do odchudzania? Fakt, że źle się czuję ze swoją wagą, że ostatnio z powodu problemów zdrowotnych (częściowo wynikłych zapewne i ze sporej nadwagi) nie mogłam się realizować w swoich planach, tak jakbym faktycznie chciała. Właściwie: chcę zadbać o swoje zdrowie- a zmiana diety jest podstawą.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2585
Komentarzy: 12
Założony: 5 stycznia 2011
Ostatni wpis: 1 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kfiatushek21

kobieta, 35 lat, Jaworzno

168 cm, 105.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 marca 2014 , Komentarze (3)

Momentami czuję się paskudnie, gdy muszę się wręcz kłócić o swoje racje na temat wychowywania mojego dziecka, tudzież opieki nad siostrzeńcem... Paskudne samopoczucie wynika też stąd, że mieszkając z rodzicami, nie mam w nich ani kszty wsparcia... Wszystko właściwie jest negowane. Bywa to dobijające. Nie uważam siebie za wiedźmę, acz mam dwie podstawowe zasady: 1- dzieci dzielą się na czyste i na szczęśliwe, 2- przede wszystkim BEZPIECZEŃSTWO. Stąd też kiedy np. moja mama krytykuje mnie za pkt 1., to jestem w stanie to zrozumieć i przecierpieć, natomiast, gdy w rachubę wchodzi sytuacja, że zwyczajnie krzyknęłam na 4letnie dziecko, bo kopie piasek w górę tak, że moje dziecko wyciera sobie oczy, po czym buja huśtawką, kiedy małe dziecko jest niespełna metr od huśtawki, a ja jestem dość daleko od nich, a dla mojej mamy liczy sie to "bym odpuściła, bo sąsiad sytuację widział i nagada mamie szwagra i szwagier się obrazi..."- to trafia we mnie ISTNY OGIEŃ. Jak tu nie zwariować? Wiecie, ja rozumiem, są sprawy w których i moje dziecko jest buntne i czasem odpuszczam, ale uważam, że Małemu człowiekowi powinno się pokazać, że nie można sobie nawzajem wchodzić na głowę... życzę wszystkim mamom zdrowego rozsądku, dużej siły i wsparcia od najbliższych ;)

28 lutego 2014 , Skomentuj

Witaj pamiętniku, kolejny raz ...
Uświadomiłam sobie, że potrzebuję pisać i ... będę to robić! Przynajmniej 2 razy w tygodniu postaram się coś wykrzesać... to ma być taki dodatkowy motywator dla utraty wagi. Ciekawa jestem, czy faktycznie to na mnie zadziała jako pozytywny bodziec. Pozdrawiam wszystkich!

13 lutego 2013 , Komentarze (2)

Oj naprawdę się podenerwowałam na serwis vitalii... Rozpoczęłam z IGpro, następnie zrezygnowałam na rzecz Planu Siła Błonnika... Nie spodziewałam się tak dużych zmian, błędów technicznych, z którymi napotkałam się na dzień dobry w nowej diecie... Teraz jest już wszystko ok... i tak się właśnie zastanawiam, czy to dlatego, że zmiany techniczne zostały już do końca zaktualizowane, czy akurat Plan Siła Błonnika jest ok...
Zdążyłam się obrazić na serwis i odobrazić. Jutro grzecznie się odżywiam. Tak jak należy ;) Zgodnie z harmonogramem.

5 lutego 2013 , Skomentuj

W sobotę rozpoczynam nowy etap, znów powrót na dietę odchudzającą. Tym razem nie pozwolę sobie na efekt jo-jo, który był spowodowany... rzekomo poluzowaniem pasów, kiedy zaszłam w ciążę.. Jakby się tak zgłębić w ten temat to jest w tym dużo racji, zaszłam w ciążę chwilę po tym jak osiągnęłam wymarzoną wagę, dopiero miałam wchodzić w fazę diety stabilizacyjnej, a potem poszło z górki... Raz zjadłam to co nie powinnam, bo miałam faktyczną zachciankę, ale tak szczerze to zajadałam swój niepokój, nudę wynikającą z lenistwa, eh, można by wymieniać. 
Źle się czuję teraz ze sobą. Trzeba to zmienić. Tym razem zmienię na stałe swoje nawyki żywieniowe. Dla siebie. Dla męża. Dla maluszka. 
Do dzieła!

16 listopada 2011 , Komentarze (3)

przez ostatnie 2 miesiące jest mi bardzo ciężko zejść 3 kilo... Bilans:
1. Wziąć się w garść.
2. Wrócić do diety w tym sensie, żeby nie podjadać: a) lodów b) pizzy c) czekolady d) ciasta
3. Powrócić do ćwiczeń.
4. Od 21.11. ruszam z treningami z serwisu:
a) nie będę przekładać ćwiczeń na inny termin
b) wyjątek stanowi czas, kiedy jestem w pierwszych dwóch dniach okresu, bądź rozłożyło mnie choróbsko w taki sposób, że potrzebne jest L4.
5. Zaliczyć conajmniej 3 kontrolne wizyty lekarskie: internista, dermatolog, ginekolog.
6. Więcej uśmiechać się ;)

20 lutego 2011 , Skomentuj

Przez ostatnie 3 dni właściwie wogóle nie trzymałam się diety... Mam nadzieję, że nie oberwę zbyt dużo z tego powodu na wadze. Bez- na- dzie- ja. Wyjechałam do Warszawy z mężem do przyjaciela i tak jakoś ciężko było się skupić na robieniu posiłków wg przepisów. Jedyne do czego starałam się stosować, to do dziennej kaloryczności... Muszę się wziąć za siebie, z powrotem, niech ktoś trzyma za mnie kciuki! Potrzebuję motywacji ;)

5 lutego 2011 , Komentarze (1)

Hm. Schudłam, więc jest dobrze. Przedłużam w związku z tym abonament. Myślę, że po kolejnym miesiącu czasu przyzwyczaję się do nowych nawyków żywieniowych, poznam taką różnorodność przepisów, że będę mogła sama komponować sobie posiłki.
Przedłużam niestety tylko dietę. Fitness'u nie. Właściwie nic z ćwiczeń nie zrealizowałam, oprócz chodzenia średnio 2 w tygodniu na basen. Trzeba to zmienić. Skopiowałam sobie ćwiczenia i zmuszę się, jeszcze nie wiem jak do rozpoczęcia ich wykonywania. Wprowadzam zasadę: każdy ruch jest dobry. I ważny!
Tak też mam 3 zadania dodatkowe:
1. Zacząć ćwiczyć.
2. Zastosować regularne godziny posiłków i pilnować 3h przed snem.
3. Nie wpadać w obsesję ;)

9 stycznia 2011 , Skomentuj

Eh... pogoda beznadziejna, jeszcze mnie i Zbyszka(mojego męża ku woli ścisłości :P) choróbsko rozebrało.... Już 3ci dzień, gdy mam ustalone jakieś ćwiczenia i ciężko mi się za nie zabrać...
Minusy: nie mam prawie nic ze sprzętu, na którym możnaby popracować w domu, a przeziębienie wyklucza ćwiczenia na zewnątrz. Nie mogę iść na L4. Chyba będę musiała "odrobić" zaległości innym razem... Niech mi ktoś w środku tygodnia przypomni, że tak postanowiłam, bo inaczej oleję to. A nie chcę. Z góry dziękuję za pomoc ;)

5 stycznia 2011 , Komentarze (3)

Okej... Mam nadzieję, że osoby, które przypadkiem tu zaglądną, będą tymi kolejnymi, co zmotywują do wytrwania przy zmianie diety z gorszej na tę lepszą.
Na sam początek wykupiłam miesięczny pakiet, aby przekonać się jak ten portal funkcjonuje. I czy ja jestem w stanie być konsekwentna. Oby tak było. Życzcie mi więc powodzenia ;) A co, niech się uda!