jak to moj syn mowi ,znowu jestem na wakacjach ale tym razem nie 17 dni tylko 8 dni,syn ze swoja dziewczyna pojechali na dalszy ciag wakacji ,ponownie polecieli na Riwiere Turecka,All inclusive ful,wypas,...a Ja spakowalam walizke ,zadzwonilam po Holle i jestem u nich ,bardzo chcialabym juz zostac Babcia,...ale to nie bedzie tak szybko,nawet nie wiem czy bedzie mi dane byc prawdziwa polska Babcia...cudownie czuc sie potrzebnym,chocby nawet dla tych kotow...tutaj zyje sie owiele latwiej....na dobra sprawe rodzice maja swoje zycie a dzieci swoje,to nie tak jak w Polsce....,nigdy nie myslalam ze moje zycie,a wlasciwie brak jego czesci...,zmieni sie az tak....gdybym miala corke,wiezi byly by inne...wychowalam syna jak tylko umialam,wcale to nie oznacza ,ze dobrze...watpie ,zeby w tej kwesti cos sie zmienilo.Syn jest wychowany po dunsku...nie ma takich relacji jak w rodzinach polskich. Nie uwazam tego za taki straszny blad, to prawdziwy dunczyk,bardziej uwazam ze bledem bylo to,. ze nie staralam sie go nauczyc j.polskiego. Dzisiaj ,wiem ,ze ogrommym bledem rowniez bylo to ,ze nie zdecydowalam sie zostac ponownie mama ,kiedy poznalam Holle,bylabym jeszcze komus potrzebna przez kolejne 10 lat,a wtedy napewno mialabym dosc matkowania ,bylabym bardziej gotowa na takie stosunki rodzinne jakie panuja tutaj.Prosze zostawic ta czesc bez komentarza! We wtorek Holle musi mnie zawiesc na badanie do szpitala,potem jada do niego,wroce do kociakow w srode .Syn dzwonil dzisiaj z zapytaniem jak sie maja ich kotki,te kociaki to caly jego swiat,wiem ,ze chcialby zostac ojcem,...ale na to musza byc gotowe dwie strony.Kiedy rozmawialismy byl caly podminowany...mamo,lecimy na wycieczke,...Ja na to, gdzie znowu?,wykupilismy wycieczke do Istanbulu...jednodniowa ,jak jestesmy juz tutaj,po chwili odpowiedzialam ...no to super,jednak zrobilo mi sie byle jak...syn dobrze wie,ze Ja faktycznie nie mam z kim pojechac,bo ciagle cos Holle wypada,a co to za wycieczka jechac samemu!!,ostatnio bylismy na wycieczce zagranicznej 6 lat temu,pamietam dobrze ,bo to bylo na moja 50-tke.Ktoregos razu,zapytalam sie dziewczyny syna(bo to Ona decyduje),czy nie bylaby taka mozliwosc jakby lecieli na wycieczke,zebym mogla pojechac z nimi,odpowiedziala ... pomyslimy,jednak ta wycieczke zaplanowali spontanicznie,kiedy Mi zaproponowali,Ja odpowiedzialam,ze po raz pierwszy w zyciu zaplanowalam pojechac do Magaretki,Oni na to ze wyjazd do Margaretki moge przelozyc,...pewno,ze moglabym pojechac pozniej,ale sprostowalam zaraz,ze na dwa wyjazdy to mnie raczej nie stac! Syn na to jak sobie chce,...przeciez Ja tez lece do rodziny ,to tez mnie kosztuje...moge nawet powiedziec ,ze syn byl nawet zly ,ze im dupe zawracam a potem nie chce jechac!,i tak pozniej lecisz niz chcialas! -powiedzial .To prawda.Moze i zle zrobilam ,z Hollem w zyciu nie polece do Turcji,to moge wybic sobie glowy!!! ,tego to Ja jestem pewna,a dzieciaki ,kto wie czy trzeci raz tam poleca ,no i czy kolejny raz zaproponuja mi wspolna wycieczke?...a zawsze chcialam tam poleciec.Sama nigdy nie polece ,bo moj angielski jest do niczego.Dzieciaki,jezyk maja opanowamy do perfekcji,zreszta Oni na codzien rozmawiaja po angielsku,dziewczyna syna uczy sie j.dunskiego.Bardzo bym chciala,zeby moj wyjazd sie udal i pogoda mi dopisala,zebym dlugo nie myslala,ze po raz kolejny w swoim zyciu zrobilas cos chyba nie tak,jak to mialo byc....Krotko mowiac sama jestem jakos nie poukladana a moje zycie takie same jak i Ja.Ide spac,choc mam sie byle jak po tym co napisalam,zycze wszystkim spokojnej nocy.