Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

"Nie próbuj nawet być normalna, bo normalność to pierwszy symptom śmiertelnie groźnej choroby. Jak tylko poczujesz, że nadchodzi normalność, zaraz poszukaj antidotum."

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4836
Komentarzy: 37
Założony: 5 lutego 2011
Ostatni wpis: 17 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
redbunny

kobieta, 35 lat, Warszawa

172 cm, 56.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

7 lutego 2014 , Komentarze (4)

- Po co Ty sie odchudzasz? - zapytał mnie mój misiaczek, TŻ, skarb, luby, ukochany, czy-jak-sie-tam-powinno-określać-swojego-faceta widząc jak z rana męczę się z A6W.
- Ja się nie odchudzam! Chcę mieć uśmięśnione ciało! - wydarłam japę, bo mam juz dość tłumaczenia tego w kółko.
- A myślałem, że sie odchudzasz bo mam szczuplejsze nogi od ciebie- dodał usmiechając sie szyderczo.
Chujowo jest sie spotykać z facetem, który ma szczuplejsze nogi od ciebie.

6 lutego 2014 , Komentarze (1)

- Przyjedziesz? Mama zrobiła karkówkę. Jest nawet specjalnie dla Ciebie mega chudy kawałek.
Po godzinie od telefonu już byłam u mojego misiaczka, TŻta, skarba, lubego, ukochanego, czy-jak-sie-tam-powinno-określać-swojego-faceta i zajadałam się karkówką solidnie popijając ją piwem.
O ile ćwiczyć mogę nagminnie, tak do zdrowego żarcia przekonac się nie mogę. Jestem prawie w stanie agonicznym. Ile to kalorii? Czy schudnę? Czy jest to dowód mojej słabej woli? Jestem taka smutna.*


*Podśpiewując Nosowską jeśli wiesz co chcę powiedzieć.

4 lutego 2014 , Komentarze (1)

Przy takiej motywacji, jaką daje ta pani już dawno osiągnęłabym te 55 kg :)









3 lutego 2014 , Komentarze (3)

Gdy gruba, leniwa koleżanka, która na każdym kroku podkreśla że ma wyjebane w swoją wagę zada Ci pytanie, czy jest gruba nigdy nie mów prawdy. Prawdopodobnie pyta po to, aby usłyszeć:
- No co Ty? Ty gruba, jesteś nieco pulchna. Masz rubensowskie kształty. Masz grube kości. Pewnie masz chorą tarczycę, idź sie zbadaj. To od tabletek antykoncepcyjnych. 
A gdy to juz usłyszy, to może być spokojna. Koleżanki przecież potwierdziły, że gruba nie jest. A co tam, że lustro mówi inaczej, że metka spódnicy pokazuje rozmiar 48, że tłuszcz wylewa się bokami zza ciasnych spodni, że pod obcisłymi bluzkami na plecach robia sie drugie cycki. Nic z tego, tusza została usprawiedliwiona. Problemu już nie ma.
Taka jest własnie moja koleżanka. 
Dziś umówiłam się na kawkę  z dziewczynami, z którymi moja droga rozeszła się po skończeniu gimnazjum. I podczas tej kawki, padło to pytanie. I moja odpowiedź.
- Tak, jestes gruba.
- Co? Nie słuchaj jej. Nie jesteś, masz gruba kości.
- Bo jestes chuda to możesz obrażać innych? Nie słuchaj jej, pewnie masz chorą tarczycę.
- Absolutnie nie jesteś gruba! Masz rubensowskie kształty. Skończmy w końcu z podziwianiem promowanych anorektyczek.
- Nie słuchaj jej. Nieco przytyłas po tabletkach anty.
I jazgot na całego. 
- No jakże możecie jej tak mówić? Dla jej dobra? Pewnie to też w porządku, że sniadanie o obiad je w Macu, bo ma go koło pracy, zamiast zjesć sniadanie w domu , a do pracy wziać coś do jedzenia. Bo po co? Lepiej pospać dłużej i nażreć się amerykańskiej chemii i tyc w ekspresowym tempie. A po pracy wziąć pizze do domu, bo przeciez jest tak wyczerpana siedzeniem za biurkiem przez cały dzień, że ma sił na ugotowanie obiadu. Ba! To tak ja wykańcza, że nie ma czasu na ćwiczenia! Jakie wymówki jeszcze wymyślicie? A jeszcze zstał stres. Pewnie zyje w ciągłym stresie i przez to sie obżera.
Jazgot, jazgot, jazgot. Prawie przegryzły mi aortę. A na koniec i tak wyszło, że pewnie zazdroszcze grubej faceta. Zaskakujące jest, że gruba ani razu nie wtrąciła sie do rozmowy.
Jeśli gruba akceptuje siebie taką jaka jest, to chwała jej za to (ale po co wtedy zadawać takie pytania?)! Niech jeszcze zacznie nosić ubrania odpowiednie do swojej figury. A jeśli nie, to oprócz nawyków zywieniowych, niech zmieni także koleżanki.
Nie pisze tego, aby kogos obrazić (ale osoby mające alergie na słowo grubas i tak uważone sie poczują). Lubię grubasów, tych zadowolonych z życia, pewnych siebie w fajnie dobranych ubraniach. Lubię grubasów, którzy umieją sami siebie tak nazwac i coś z tym nadprogramowym ciałem zrobić. Nie lubię natomiast grubasów, którzy umieja tylko i wyłącznie narzekać na swoje ciało jednocześnie pochłaniając cała pizze.


PS. I jeszcze jedno. Jeśli przeczytał to jakis grubas, który wziął się za siebie albo ex- grubas to niech wie, że jest dla mnie motywacją!( nawet do tego zrzucenia przeze mnie 5 kg)

2 lutego 2014 , Skomentuj

Nie widzę nic złego w przeleżeniu całej niedzieli w łózku ze Stanisławem Jerzym Lecem. No, może oprócz tego, że Lec od 1966 nie żyje.

1 lutego 2014 , Komentarze (2)

Chciałabym być Muminkiem i przesypiać całą zimę. No, ale jestem Włóczykijem (nawet noszą zielony płaszcz, kapelusz i plecak), więc wędrowałam dziś po lesie. 

Miało byc fit, zdrowo, pięknie jak z okładki Vivy, a ożłopałam się piwskiem.

31 stycznia 2014 , Skomentuj

Koleżanka, wyznawczyni Ewy Ch., memłająca bananka i kiwi podczas przerwy poradziła mi (bo od roku jest fit, więc radzić może!), abym w chwilach zwątpienia, lenistwa, chandry itp. przeszukała internety i znalazła motywujące cytaty, zdjęcia itp. Przeszukałam. Znalazłam. Uśmiałam się bardzo!

Konia z rzędem temu, kogo ten przygłupi napis zmotywuje!