Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lubię ludzi - rozmowy, spotkania, taniec. Ale teraz tak wyglądam, że brak mi odwagi by wyjść z domu. W dodatku bliscy też mnie takiej nie akceptują. Mam nadzieję że choc trochę schudnę do 17.04 - rocznica slubu, planuję tez chrzest dziecka. Mam nadzieję, że to forum i pamiętnik mnie troche wspomoże i zdopinguje. Będę miała też gdzie się wygadać. pozdrawiam wszystkich "walczących " z nadwagą!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 17036
Komentarzy: 124
Założony: 13 lutego 2011
Ostatni wpis: 31 sierpnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kasiakar

kobieta, 45 lat, Barcelona

165 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 lutego 2011 , Skomentuj

Weekend w domu z dzićmi. Na szczęście nie jest bardzo zimno wię planuję dłuższy spacer. Waga mnie dołuje, ale tak podobno może być. Dziś skupiam się na ruchu - bieganie po schodach, pranie, prasowanie i noszenie dziecka też chyba się liczy?

Dziś: śniadanie - owsianka, obias- ryba na parze z warzywami, kolacja - serek. Jak się uda to na jutro przygotuję sobie ptasie

W poniedziałek wybieram się na gimnastykę z koleżanką. Razem bedzie mi raźniej choc obawiam się trochę że będę się wyróżniac w tłumie lasek. Ale jakoś trzeba zacząć.

No to rusz się:)

Za oknem baśniowy pejzaż.

18 lutego 2011 , Komentarze (2)

No i po co mi to było. Trzeba było omijać wagę szerokim łukiem .. dół! Waga zamiast spadać rośnie - 76,5kg. Nie jestem w najlepszym nastroju zwłaszcza że uczciwie przestrzegam diety i piję wodę. w żołądku znów zastój.
Wychodzę na największego ponuraka - ale wstyd się przyznać że jestem na diecie jak nawet ja nie widzę efektów.
Miłego dnia - odezwę się po weekendzie.

17 lutego 2011 , Komentarze (1)

Drogi pamiętniku! Znów spadek formy - waga stoi, a właściwie nawet wzrosła do 76,2  . Co ja źle robię?
Wczoraj byłam na rodzinnych zakupach w markecie. Jestem dumna z siebie bo z obojętnością minęłam regał ze słodyczami. Gorzej było koło owoców - kupiłam kilka jabłek, ale nie jem ich, więc chyba nie jest źle. Mooże to chwilowy zastój. Dziś na obiad pulpety drobiowe w sosie pomidorowym, od jutra czyste proteiny. Musi byc lepiej

16 lutego 2011 , Komentarze (3)

75.8 - tyle wskazuje moja waga dziś. Nie jest to może imponujący wynik, ale już coś...

Na razie trwam i mam nadzieję, że się uda.

Poranna rozmowa:

Mąż - Co ci kupić? Może jakieś owoce?

Syn - Mama nie może.

Mąż- To może orzechy?

Syn - Mama nie może?

Mąż - To może jakiś sok?

Syn - Mama nie może?

Mąż - To co mama może?

Syn - Kurczaki i ... jogurt!

Mądre mam dziecko co?

15 lutego 2011 , Komentarze (1)

I już po walentynkach - i dzięki Bogu. Jakoś nie jestem w romantycznym nastroju. Jęśli wytrzymam obiecuję sobie to odrobić. Na razie staram się o cierpliwośc dla dzieci i wytrwałe omijanie chlebaka i słodyczy. Jak mi idzie? Choc waga bez zmian nie poddam się. Zamierzam schudnąć i znów wyglądać normalnie. Może wejdę znów w swoje letnie sukienki? Pozdrawiam wszystkich zmagających się z wagą i centymetrem

13 lutego 2011 , Skomentuj

No to zaczynamy. Mimo poprzednich upadków nie poddam się. w końcu jestem mamą i nie chcę by moje dzieci się wstydziły. Do wiosny też jeszcze kilka dni. Tak naprawdę to od 3.02 byłam na diecie ducana. pierwsze 3 dni super- choc byłam głodna to waga spadała - później stanęła. Ja się jednak nie poddam. Dziś włączyłam warzywa - zjadłam buraczki . Spróbuję jeszcze pić więcej wody. Jak idzie innym? Do boju!