Pamiętnik odchudzania użytkownika:
laauraa

kobieta, 34 lat, Opole

163 cm, 50.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: więcej ćwiczyć! :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 kwietnia 2014 , Komentarze (21)

CZEŚĆ! :)

w ostatnich dniach miałam mniej czasu na komentowanie, 
pisanie i bywanie tutaj. 

Cały dom był na mojej głowie, 
i o ile bałagan zrobi się sam, 
to obiad niestety już sam się nie ugotuje. 

W sobotę zrobiłam imprezę. 
Zjadłam i wypiłam za dużo,
nie ćwiczyłam od piątku. 

I już mi się chce!!! 
Wczoraj zasnąć nie mogłam bo brakowało mi tego zmęczenia. 
Dzisiaj trening, koniecznie! 
Tak, tak, bo jak ja chcę wyrobić jakieś mięśnie z takimi przerwami? 

Pytanie do Was: 
jeśli wracam z ćwiczeń po 21:00, a spać idę ok 23:00, powinnam coś zjeść po wysiłku?? 
(słuchać organizmu i własnego głodu, którego przeważnie nie czuję czy wrzucać coś lekkiego po ćwiczeniach?)


Ostatnio jadąc autobusem (mpk zdecydowanie inspiruje), 
usłyszałam rozmowę dwóch dziewczyn porównujących się do innych. 
"Gdybym wyglądała tak jak X na pewno Y zwróciłby na mnie uwagę" 
"X musi być taka szczęśliwa mając takie ciało" 
"Gdybym miała takie nogi jak X w ogóle nie nosiłabym spodni" 


CZY ABY NA PEWNO? 

JA:
Chciałabym być wyższa, mieć kręcone, gęste włosy, naturalną ciemną karnację, 
mięśnie na brzuchu, dłuższe nogi, bardziej zaznaczoną talię i zielone oczy.
Chciałabym być bardziej wygadana i bardziej odważna. 

Ale... gdybym to miała chciałabym czegoś innego. 
Więc bez sensu tracić czas goniąc za czymś czego nigdy nie dościgniemy.

Cieszę się z tego co mam, zawsze mogło być gorzej! 
I stawiam sobie realne cele. 

PA! ;*

4 kwietnia 2014 , Komentarze (17)

CZEŚĆ! :)


Pamiętacie jak kiedyś wstawiałam trening na trampolinach? 

BYŁAM!!! 

I jest mega!
Na początku bałam się, że z niej spadnę,
i przez to nie dawałam z siebie 100%.
Ale obyło się bez rehabilitacji!
Na końcu czułam się już pewniej na tej trampolince.
Ale serio, dobry trening, wyszłam strasznie zmęczona. 
ZNACIE? 

PEWNIE, ŻE ZNACIE! :D

Dzisiaj chyba odpocznę bo mięśnie dają o sobie znać bardziej niż kiedykolwiek. 

A co poza moim nowym hobby? 
- czas mnie goni, kolokwium nadciąga, a mi się nie chce uczyć.
- mam kilka przepisów do wypróbowania, a nie chce mi się gotować.
wczoraj wpadłam na szybki obiad do Green Waya. 
szybki i niesmaczny. 
- miałam iść jutro do znajomych na małą domówkę, a przez wiszącą nade mną wizją nauki, nie chce mi się. 
- chciałam sobie kupić jakąś lekką kurtkę na wiosnę, ale nie trafiłam jeszcze na taką, która by mnie zachwyciła
- głodna jestem, a nie chce mi się wstać na śniadanie.

Kto mi zrooobi? 

tym nie pogardzę! 

   

   

ZDECYDOWANIE NIE POGARDZĘ. 
Najlepiej podane do łóżka.

O TO TO. 
Dzisiaj bym nie wstawała.
Może ruszyłabym notatki. 

DOBRA,
zamieniam NIE CHCE MI SIĘ na CHCE MI SIĘ.
Zaczynam od prostego kroku: kierunek kuchnia!  

PA! ;*

2 kwietnia 2014 , Komentarze (33)

CZEŚĆ!

Kwietniu,

Działamy, nie odpuszczamy! 

EJ EJ EJ!
Zorganizowane zajęcia grupowe to jest to!!! 
Ćwicząc w domu musiałam się zmuszać by wstać, odpalić kompa, wybrać ćwiczenia i je wykonać.
Coś było za ciężkie, twierdziłam, że to nie dla mnie i zmieniałam filmik. 
A tam? 
Głośna muzyka, dużo ludzi, motywująca instruktorka, która zna się na tym co robi, 
pracujące mięśnie, zmęczenie i wielka satysfakcja po zakończeniu treningu! 
Odkryłam moją własną, ukochaną aktywność!! 
Nie wiem jak wcześniej mogłam się nie ruszać, spędzając dzień na kanapie! 
Uwielbiam to! Uwielbiam to zmęczenie po i tą siłę przed. 
Kondycyjnie jestem bardzo słaba, moje mięśnie cierpią, jestem po dwóch zajęciach wzmacniających ciało i rzeźbiących brzuch, uda i ręce.
W życiu nie czułam takich zakwasów i boli mnie w takich miejscach, że nie miałam pojęcia, że tam może boleć!
Mimo tego mam tyle energii w sobie i jakiegoś dziwnego przypływu radości, że mogłabym wszystko! 

JAK JA MOGĘ!!! TO I TY MOŻESZ!!! 

Tak nawiązując do tego gifa, 
Wspominałam ostatnio, że serial mi się kończy.. 
i się skończył, aleee
JAK MOŻNA BYŁO TO TAK ZAKOŃCZYĆ?!?!?!?!  
NO JAK, NO JAK, NO JAK.  
Co to miało w ogóle być?!?!
Jak można przez 9 sezonów trzymać poziom spójnych, logicznych wątków, 
by w ostatnim odcinku zrobić coś co logicznie nie pasuje do niczego?! 
Przekombinowali. 

:<

PA! ;*

31 marca 2014 , Komentarze (16)

CZEŚĆ! :)


PONIEDZIAŁEK. 


Weekendowa akcja imprezka zakończona pozytywnie. 
W powietrzu ciągle nade mną wisiało: 

Ale grzecznie wypiłam tylko dwa drinki. 
Zjadłam dwa tosty i dwie garście paluszków. 

Dzisiaj zaczynam akcję nauka
która mam nadzieję nie zakończy się dwóją.
I trzymajcie kciuki nie za ocenę, 
a za mnie, bym otworzyła dzisiaj ten zeszyt! 

Pozostając w temacie zakończeń

Nie oglądałam seriali, żaden nie wciągał mnie na tyle,
by odpalać kolejne odcinki
i z ciekawością czekać na kolejne. 
A ten jeden, jedyny dał radę! 
Idealnie dobrani aktorzy, idealnie wykreowane postacie ♥ 
I mimo wszystko ostatni sezon też uwielbiam! 
I mogłabym oglądać kolejne. 
Nie kończ się, serialu! 
[*] 

dzisiaj Shape.

:D


PA! ;*

29 marca 2014 , Komentarze (13)

CZEŚĆ! :)


Przybywam do Was z moimi wrażeniami po zumbie!

A więc. 
Ta zumba była mało zumbowa, 
40 % zumby w zumbie. 
Dostałam zumbe prosto z Indii,
gdyż większość elementów tańca i muzyki to było bollywood.

Ale może ja się nie znam, 
wcześniej po prostu chodziłam na zajęcia,
które opierały się bardziej na rytmach latynoamerykańskich :)
No ale co z tego, gdy i tak się wytańczyłam, wyskakałam, wyśmiałam i zmęczyłam! 
Było faaaajnie! :)

Teraz pójdę na coś innego:
- step
- fat burning
- pilates
- zdrowy kręgosłup :D
- ABT 
- TBC
- Płaski brzuch
- Mix fitness
- Shape
- body sculpt  

Mam w czym wybierać! :)
Może polecacie szczególnie jakieś zajęcia?

EJ, EJ
w ogóle to


Wracam wczoraj meeega zmęczona do domu po tych zajęciach, 
bo wcześniej jeszcze byłam na długim spacerze,
a jeszcze wcześniej wysprzątałam cały dom. 
No i wracając jedyne o czym marzę to łóżko. 
A wchodzę do domu i co robię?

Napadłam na lodówkę i nażarłam się po 21:00 pozostałości z obiadu
(tak, i dzisiaj nie mam obiadu bo zjadłam go na kolację)
I siedziałam przed kompem do 1:00 w nocy. 
Cudownie. 
Szczególnie, że obudziłam się dzisiaj jak zwykle po 6:00. 
Standard. 
A idę wieczorem na małą imprezę i zasypiać na niej bym nie chciała. 
Damy radę. Chyba. 

Kończę, 
idę korzystać z przepięknego dnia, 
dopóki słońce! 
(bo kto by marnował czas na spanie?)


PA! ;*
     

28 marca 2014 , Komentarze (18)

CZEŚĆ!



Weekend przed nami! 

:) 

Ale zacznę od tego co było.
Czyli od mojego spotkania po latach z koleżanką.   
Spotkania udanego, i to bardzo. 
Są takie osoby, których nie widzimy kilka lat,
a rozmawiając czujemy, jakby to było kilka dni. 

Cieszę się, że odnowiłam tą znajomość.

Pisałam, że do końca tygodnia karnet na zajęcia fitness będzie mój. 
I CO I CO. 
Oczywiście, że już go mam!!! :D
Lecę dzisiaj pozumbować! 

I powiem Wam, że nie mogę się już doczekać! 

Coś z menu? 
Czemu nie. 

Jakieś obiady: 



warzywa na patelnie, ryż i kurczak

kurczak, razowy kuskus, ogórek

No i ostatnio mam fazę na ketchup. 
Dodawałabym do wszystkiego.

Miłego dnia,
udanego weekendu


PA! ;*

26 marca 2014 , Komentarze (21)

CZEŚĆ! :)

Uwielbiam poranki takie jak ten, 
gdy budzi mnie słońce za oknem,
kubek ulubionej kawy
i miła wiadomość na telefonie. 



Chyba każdy zna taką osobę, która kiedyś znaczyła dla niego wiele, 
a teraz ledwo mówi "cześć" mijając się z nią na ulicy. 
Napisałam do takiej osoby pewną wiadomość,
odpowiedziała, że się cieszy i że już dawno chciała się odezwać, ale bała się reakcji. 
Dzisiaj się spotykamy, może uda się odnowić znajomość :)
Czasami opłaca się zrobić ten pierwszy krok. 

Już od dawna planowałam zapisać się na jakieś zajęcia grupowe,
typu zumba czy inne aerobiki.
Planowałam, a plany odkładałam i odkładałam. 
Bo zimno i nie będzie mi się chciało chodzić, bo nauka, bo daleko, bo kasa itp...
Okazało się teraz, że daleko szukać nie muszę, otworzyli nowy klub i zajęcia mam prawie pod blokiem!
Do końca tygodnia karnet będzie mój! 

Dieta? Właśnie. Jaka dieta? 
Jestem na etapie gdzie zdrowe jedzenie jest czystą przyjemnością. 
Nie pamiętam kiedy obżarłam się słodyczami czy fast foodem.
Może ktoś powie, że to smutne i nie wiem co dobre?
A mi to nie smakuje, nadmiar czekolady mnie zamula, chipsy powodują ból brzucha i okropny niesmak w buzi, a na kebaby i inne zapiekanki z budki wprost reaguję wielkim BLEEEEEEEEEEEE!!!
Tylko alkohol ze słodzonymi napojami jakoś mi tam jeszcze wchodzi :D
I cieszę się, że odzwyczaiłam się od takiego jedzenia, bo teraz, nie prowadzę żadnej diety, nie odmawiam sobie niczego co lubię.
No właśnie.
A gdybym lubiła tą czekoladę... co to by było. 

Chciałabym tak móc powiedzieć. 
A mogę? 
A wy możecie? 

TAK, NIE? 


Jeśli nie, to zróbmy coś, by zbliżyć się do tych słów.
Najgorsza jest bezczynność i tkwienie w miejscu.
 

PA! ;*

24 marca 2014 , Komentarze (22)

CZEŚĆ! :)

Dlatego koniec smutów i filozofowania za dychę.
Głowa do góry, pierś do przodu, tłuszcz za siebie
i jedziemy dalej. 




Dostałam zaproszenie na chrzest,
chrzestną nie jestem, 
ale to bardzo bliska rodzina. 
Nigdy nie byłam na tej uroczystości, 
i totalnie nie wiem co można byłoby kupić i co wypada kupić. 

Może macie jakieś propozycje?


Dietowo jak zwykle OK.
Chociaż wczoraj wpadło ciacho. 

Ale czym jest kawałek domowego ciasta przy innych zdrowych posiłkach? 

Kroplą przyjemności w morzu dietetycznych dań! :D

Inne posiłki: 

Razowy makaron z warzywami

łosoś, ziemniaczki, ogórek z jogurtem

kanapeczki ze schabem

pieczone jabłko z cynamonem, domowym musli i jogurtem

Ale nam się pogoda zepsuła!

PA! ;*

22 marca 2014 , Komentarze (25)

CZEŚĆ!

Wczoraj radośnie i optymistycznie, 
dzisiaj smętnie i refleksyjnie.

totalnie nie w moim stylu

Kobieta zmienną jest, prawda? :) 
więc wybaczcie. 

 

Tysiące ludzi, myśli, słów, gestów, chwil i kolorów. 
Tyle przeżywamy i tyle przeżyjemy. 
Pozorne szczęście? 
bo niby mam wszystko, kochający chłopak, znajomi, rodzina, przyjaciele, zdrowie? 
a nagle potrzebuję zmiany. 

Życie składa się z etapów. 
Czuję, że ten etap dobiega końca, ale nie chcę iść dalej.
Chciałabym się cofnąć. 
Przewinąć pasek, jak w filmie, i wrócić do niektórych miejsc i niektórych ludzi.
Próbowałam, nie da się. 
I to boli. 

Mogę tylko iść na przód, albo tkwić w miejscu. 
A tęsknię za przeszłością. 

 

A może to znak,
że boję się tego co nadchodzi?

   

Nawet nie wiem kiedy,
ze spontanicznej, żyjącej chwilą osoby, stałam się rozważnie stąpająca po ziemi dziewczyną, domatorką.
PSTRYK i moje całe dawne życie się rozmyło.
I nie myślałam o tym, pasowało mi to, do czasu.
Poznałam kogoś. Poznałam świetnych ludzi, którzy bawią się ile mogą i nie w głowie im żadna stabilizacja.
Chyba widzę w nich dawną siebie.
Tylko właśnie dawną, młodszą.
Czy wiek jest wyznacznikiem?
Czy to z nimi jest coś nie tak czy może ze mną, w kapciach przed telewizorem, z tym samym od 4 lat chłopakiem?

Coraz częściej się kłócimy.
O moje wyjścia, o moich znajomych, o mnie i przeze mnie.

Życie.
Ale jak iść dalej,
gdy boję się, że teraźniejszość stanie się tą przeszłością, do której nie ma powrotu?  

 Piosenka na dzisiaj ♥

PA!

21 marca 2014 , Komentarze (26)

CZEŚĆ!


2 dni pełnej mobilizacji, 
i projekt oddany. 

Przepis na sukces? 
Ciasto mojej mamy pobudza procesy myślowe. 

Tak więc zjeść musiałam, nawet gdy wychodzi zakalec :)

Ćwiczę! HAAAAAA!
Ćwiczę! Ćwiczę! Ćwiczę! 
I to nie tylko jak jeść ciasto by nie szło w boczki! 
Udaje mi się wygospodarować mniej lub więcej czasu,
na ruch 
codziennie próbując wygonić tego wstrętnego lenia, który rozgościł się we mnie zimą.
Giń na zawsze! Nie chcę Cię już u siebie! 

Ej, myślicie, że wyprawy do galerii handlowych i maraton po sklepach mogę uznać za trening? :D
bo jeśli tak to odnalazłam sport, który lubię i wykonuję z przyjemnością :D  

A tu te spodnie, które ostatnio kupiłam

    

Zwykłe, proste, jasne jeansy. 


CIESZYCIE SIĘ? 

bo ja bardzo! 



PA! ;*