Pamiętnik odchudzania użytkownika:
laauraa

kobieta, 34 lat, Opole

163 cm, 50.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: więcej ćwiczyć! :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 października 2014 , Komentarze (9)


CZEŚĆ


Tak spontanicznie, niespodziewanie, przez przypadek wyszło, że jadę dzisiaj do Warszawy! 


Co zabieram: 5 swetrów, zimową kurtkę, czapkę, szalik, albo dwa.
I pozytywne nastawienie, oczywiście. 
Ale jak zobaczycie chodzący sopel lodu po ulicy, to na pewno ja. 
No tak mi zimno od kilku dni, że aż strach wychodzić z domu. 

Diety nie będzie, sorry. 
Za to będzie lodówka!! 
(u koleżanki, ale zawsze)
(:

PA! ;*

23 października 2014 , Komentarze (11)


CZEŚĆ

Życie bez lodówki jest trudne, uwierzcie. 
bo co zrobić gdy w nocy zachce nam się jeść?! 
no wyobraźcie sobie taką sytuację: 
jesteśmy po kolacji, w piżamce, wykąpani i niespodziewanie przychodzi ochota na taką pyyyyszną kanapeczkę z szyneczką. 
I co? I dupa! 
Komu by się chciało w taką zimnice przewracać wszystko na balkonie w poszukiwaniu polędwicy. 
Albo jeszcze lepiej!! 
Niech zachce nam się nagle kotleta schabowego!!
 I podwójna dupa!
 Schab u sąsiadki...

Tak daleko, a tak blisko... 

Więc dieta idziee.. jest dobrze. Nie podjadam. 
Zdrowo gotuję. Ostatnio taki obiad: 

Pęczak,pieczone mięso, szpinak, pomidorki

A zaraz na uczelnię... 
wstać o 6.00, zebrać się, ubrać się,umyć się, zjeść śniadanie, 
IŚĆ NA BALKON PO SER
(cud, że nie do sąsiadki) 
wypić kawę, 
po to by pojechać na 8.00 na jeden wykład i mieć później wolne. 
No szkoda, że nie na 7.00.... 

Dumna jestem, że wstałam :D

haha.

22 października 2014 , Komentarze (10)


CZEŚĆ


Jak postanowiłam, tak zrobiłam! Ogarnęłam się i dobrze mi idzie. 

Ciasto leżało na stole rano, leżało po południu, leżało i czekało... 
zjedz zjedz zjedz  
zostawiłam ci trochę ciasta, czemu nie jesz?- mówiła mama
zjedz zjedz zjedz
kusiłooo
i wieczorem leżało
to przecież twoje ulubione! - nadal mówiła mama
I RANO NASTĘPNEGO DNIA W TYM SAMYM MIEJSCU LEŻAŁO 
zjedz mnie, zjedz mnie, zjedz mnie do śniadania- już samo się upominało
więc chwyciłam, podniosłam, zbliżyłam, lodówkę otworzyłam i jak najgłębiej wsadziłam!! co by się nie zepsuło :D

A zepsułooooo, 


Takie złośliwe było!
LODÓWKA NAM WYSIADŁA W DOMU!
Nie chłodzi, nie opłaca się naprawiać, trzeba kupić nową. 
A z dnia na dzień się tego nie zrobi.
pusto w lodówce nabrało nowego znaczenia, gdyż naprawdę mam pusto w lodówce, a cała żywność leży na balkonie! 
Głupie ciasto, na pewno jego wina, tak się obraziło na amen. 

Jaki z tego wniosek?

PA! ;*

20 października 2014 , Komentarze (16)


CZEŚĆ


przytyłam! 
oficjalna i potwierdzona wersja.

Chyba w końcu wyszły mi wszystkie wieczorne ciasta, masło orzechowe i buły na obiad.
Czuję po sobie, po spodniach, po udach, po brzuchu. 
Przybrałam na zimę, jak niedźwiedź i jestem gotowa by się udać w zimowy sen.
Odeszłam z pracy i moim ulubionym zajęciem stało się leżenie i jedzenie. 

żal. 

I to słynne: 
- dzisiaj wezmę sobie jeszcze dokładkę, ale jutro już się ogarniam. 

żal razy milion. 

A w kuchni leży ciasto. 

NIEE DAAM SIĘ

Ale serio, nie wiem co tak wpłynęło na ten wzrost wagi bo nie jadłam aż tak dużo, no może trochę więcej niż zwykle, o dodatkowe jabłko po kolacji, o garść orzechów po 21:00 i trochę ciasta jako deser. 
ale żeby aż tak? :/ 

M A S A K R A. 



Ps. kupiłam buty nr 1, a na torebkę jeszcze się nie zdecydowałam.
rozglądam się za jeszcze jakąś inną opcją.


PA! ;*
i dzięki Wam wszystkim za opinię!

18 października 2014 , Komentarze (17)


CZEŚĆ


Zrezygnowałam z pracy, a nagle mam tyle wydatków. 


1. Muszę kupić buty. 

Szukam ich już chyba kilka tygodni i nic mi się nie podoba, a nie, w sumie to podoba, gdy widzę buty idealne, cena jest już mniej idealna, na pewno nie na moją biedną, studencką, bezrobotną kieszeń. 
No bo ponad 300 zł?! może kiedyś... na razie na takie piękne mogę sobie tylko popatrzeć :(
ale znalazłam coś godnego uwagi w trochę bardziej przyzwoitej cenie i się waham, buty tak różne, które wybrać? 



TE? 

120 zł, Cropp :/




CZY TE? 

220 zł chyba :/ ale skóra, tylko ten obcas.. dużo chodzę, lubię wygodę. 



2. Muszę kupić torebkę.


A ceny torebek też z kosmosu. 


Rozważałam zakup tej


Albo tej: 




I nie wiem, nie wiem, tyle dylematów :) 
Z chęcią poznam wasze opinię. 



W ogóle z tego co widzę, to i na ulicach i w sklepach, właśnie buty i torebki wszędzie w jednym stylu. Wszędzie to samo. I jeszcze te kurtki ze wstawkami skóropodobnymi. 
A żenada roku: też kupiłam taką kurtkę, gdy jeszcze nie wiedziałam, że będą takie popularne. No trudno. Podobała mi się.  

Za tydzień jadę do Warszawy, mam tydzień na kupienie czegoś. 
I ja jestem dziwną osobą bo nie lubię zakupów, wcale humoru mi nie poprawiają jak to niby się powinno dziać u kobiet :) 

A wręcz dołują :D
Dajcie mi milion złotych, figurę idealną, a z odzieżowego nie wyjdę :D




PA ;* 

13 października 2014 , Komentarze (20)


CZEŚĆ



Czekoladaaaaaaaa,
biała, mleczna, gorzka, nadziewana, z orzechami, z dodatkami, 
taka słodka, pyszna, rozpływająca się w ustach przyjemność. 

Istnieją legendy, że ktoś nie lubi czekolady. 
I to nie legendy, bo ja daleko szukać nie muszę. 

 nie przepadam za czekoladą. 


I cieszę się z tego, uważam to za duży sukces.
Kiedyś zjedzenie całej tabliczki na raz nie stanowiło wyzwania, a nawet było mi mało.
Fuj, nie wiem jak mogłam, przecież to takie zamulające i przesłodzone.  
A można, naprawdę można odzwyczaić się od tego smaku. 

Wczoraj sięgnęłam po kosteczkę mojej ulubionej milki, później po drugą i wystarczyło. 
PO DWÓCH KOSTKACH CZEKOLADY BYŁO MI ZA SŁODKO. 
(???) 
kiedyś nie do pomyślenia. 
dwóch kostek to bym nie poczuła. 
Wolałabym nie zjeść w ogóle, niż jakieś marne dwie kosteczki.

A MOŻNA? 
- można 

:D


Nie lubię czekoladowych lodów, 
czekoladowych ciast,
sztucznych czekoladowych batoników, 
czekoladowych polew, 
czekoladowych shaków,
czekoladowych chipsów? 

haha, kto by spróbował? :D

I żeby nie było, niestety, lubię inne słodycze.
ciasta, masło orzechowe, loooody, 
a batonikiem bez czekolady też nie pogardzę. 

ALE, chipów też nie ruszę! I też nie lubię! 
A kiedyś szła duża paczka dziennie... 

ale to już inny temat... 

A Wy, jeśli uwielbiacie zajadać się czekoladą pamiętajcie


PA! ;*

12 października 2014 , Komentarze (12)

CZEŚĆ


12 października. 
Jak ten czas mija

Rok akademicki rozpoczęty, ostatni rok studiowania.
Odeszłam z pracy, bo nigdy bym nie zaczęła pisać magisterki.
A tak mi szkoda było zostawiać tych ludzi, jednak się przywiązałam. 
Płacili mało ale atmosfera w pracy była cudowna, aż sama się dziwię, ale zaczynam tęsknić za pracą. Nie myślałam, że kiedyś do tego dojdzie.

Ale mam teraz więcej czasu na książki, filmy, seriale, znajomych, gotowanie i mam czas na ćwiczenia. Już nie ma wymówki. Muszę coś ogarnąć i chyba zapiszę się na jakieś zajęcia fitness. Kiedyś lubiłam, więc warto do tego wrócić. 

Co tam jeszcze? 



SERIAL! TAK, ZACZĄŁ SIĘ MÓJ PRZECUDOWNY SERIAL NA KTÓRY TYLE CZEKAŁAM! 

Ktoś ogląda? 

Jeśli jeszcze nie ogląda, to polecam! :) 



Poza tym, jakiś obiad: 

dynia, dynia!! <3


i śniadanie: 

kasza jaglana, banan, dżemik <3

Miłego dnia,

pa ;*

29 września 2014 , Komentarze (22)


CZEŚĆ


Wczoraj oglądałam: 


I jestem pod wrażeniem. Mocne kino. 
Mocne ze względu na krew, której jest tu dużo i z pewnością nie zabrałabym na seans 10latka, a takie dzieci też siedziały na sali. Na szczęście mocne również ze względu na emocje świetnie zagrane przez aktorów, przenoszone na widzów. Trzy sceny tak krytykowane przez wszystkich (pocałunek wśród kul, bieg przez cmentarz i scena seksu w rytm dubstepu) były specyficzne, ale wycięłabym tylko pocałunek, reszta dodała oryginalności. A scena w kanałach- mistrzowska!
Światowy poziom, dobry film. Cisza po seansie. 
 Moją recenzję i ocenę filmu dopełnia to, że wciąż siedzi mi on w głowie. 

I nie wiem czy to nie był najlepszy film wojenny, który dane mi było obejrzeć. 

9/10

PA. 

28 września 2014 , Komentarze (12)


CZEŚĆ


Ostatnie dni moich długich wakacji. 
Jesień nadciąga, za oknem już tak zimno, 
noc o 16:00, noc o 7:00 rano,
litry herbaty


A ja nie wyobrażam sobie tego i jeszcze tego: 


  • powrotu na studia
  • pisania magisterki
  • kolejnej obrony 
  • czapki na głowie
  • padającego śniegu
  • roztapiającego się śniegu
  • mniejszej ilości godzin pracy (lub jej porzucenia- bo się zastanawiam co robić)
  • wstawania na 8:00
  • kolejnego kaca, bo dwa dni temu dopadł mnie kac gigant, a spotkanie grupowe organizowane i to nie przy herbacie 
  • na tę chwilę nawiązując do punktu wyżej- alkoholu!
  • powrotu do kanapek jedzonych na obiad (na uczelni jak w pracy zupy nie podgrzeję :< )
  • zapchanego autobusu 
  • no zimy



Tak bardzo sobie nie wyobrażam, a trzeba. Czas jest bezlitosny. 



No ale...

więc zimo 
i ostatni roku nauki, 
przybywam!

25 września 2014 , Komentarze (13)


CZEŚĆ


Wkurza mnie, po prostu wkurza mnie gdy ktoś nie potrafi zaakceptować wyborów drugiego człowieka i na siłę stara się by żył tak jak on, był taki jak on, robił tak jak on, myślał tak jak on. Dlaczego? Tak ciężko zrozumieć, że ludzie są różni? Jaką trzeba mieć w sobie odwagę by po prostu być sobą i nie ulegać innym. 

Uwielbiam ludzi, którzy robią coś więcej oprócz chodzenia na piwo w wolne popołudnie. Uwielbiam ludzi, którzy wyróżniają się na tle innych, którzy mają pasję i nie boją się wyrażać własnego zdania. Nie ważne co to jest, gdy coś się naprawdę kocha to nawet kolekcja znaczków, o której opowiada kolekcjoner staje się nagle fascynującą rzeczą. Dlaczego w innych musi być tyle wrogości...

Mam w pracy dziewczynę, która wygląda trochę inaczej niż wszyscy, a wszyscy właśnie od razu założyli, że coś z nią musi być nie tak. Obgadywanie za plecami, plotki, wyśmiewanie się. A ona wczoraj podeszła do mnie i powiedziała:
- chyba nikt mnie tutaj nie lubi... jest jak zwykle
I zrobiło mi się jej tak bardzo szkoda. Wyszłyśmy razem z pracy, dość długo z nią rozmawiałam, a później dostaję kilka wiadomości o treści: czemu rozmawiasz z dziwolągiem

No błagam...

Nie ma osoby bardziej tolerancyjnej ode mnie, już to słyszałam kilka razy. Mi nic nie przeszkadza, zawsze staram się zrozumieć i zaakceptować wybory innych. Jeśli coś daje ci szczęście, rób to, oczywiście jeśli nie szkodzisz przy tym innym ludziom. Ubieraj się jak chcesz, chodź tam gdzie chcesz, jedz jak chcesz, kochaj kogo chcesz. Nie mi to oceniać. A jeśli coś mi nie pasuje to nikt mi nie każe spędzać z kimś czasu, ale czemu miałabym przestać kogoś szanować np za odmienność religijną czy seksualną? Mówi się, że dzieci w szkole są straszne i niektórzy są narażeni na wyśmiewanie, ale dorośli wcale nie są lepsi, a nie wiem czy nie gorsi. Dzieci czasami nie wiedzą co robią, a starsi z pełną świadomością marginalizują ludzi. 

A przecież właśnie ta inność sprawia, że świat jest taki ciekawy. I ludzie są ciekawi, trzeba tylko otworzyć się na nich, a nie zamykać we własnym świecie.

PA!