Pamiętnik odchudzania użytkownika:
karolinka2703

kobieta, 32 lat, Warszawa

158 cm, 59.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 lutego 2014 , Komentarze (8)

Hej kochane ;*

A więc, melduję, że wczoraj nie zrobiłam Callan. Będę uczciwa. Ale to dlatego, że choroba wsadziła mnie do łóżka. Ale wyspałam się jak dawno nie i dziś już o niebo lepiej. Dlatego nadrobiłam dziś ćwiczenia :)

Menu:
śniadanie: wasa + biały ser + dżem niesłodzony z 100% porzeczki
II śniadanie: gruszka
obiad: rosół z makaronem
kolacja: kanapka z mozzarellą + ogórek i pomidor

Muszę popracować nad menu, ale nadal nie mam apetytu przez te choróbsko, co się przyplątało nie wiedzieć po co.

Aktywność:
+ Mel B na pośladki  (już sobie wyobrażam moją dupcię w stroju kąpielowym 
+ 50 przysiadów
+ Callanetics

Mel B bardzo przypadła mi do gustu  z tym zestawem na dupkę , więc czuję , że to będzie dłuższy romans 

Jutro mam nadzieję, że zakwasy mnie dopadną, wtedy wiem , że działam ;)
Z okazji walentynek jutro z ukochanym wybieramy się na kabarety, więc muszę spiąć się i zrobić ćwiczenia przed wyjściem . No i postaram się Wam zameldować, że tak wykonałam zadanie ;)
Teraz jak już skończyła się sesja to mam tyle czasu dla siebie , że nie wiem co robić w konsekwencji :) Ale dawno nie czułam takiego luzu. Postanowiłam to wykorzystać i poszukałam pracy, wysłałam kilka CV i zobaczymy. Swoją drogą ostatnio widziałam ktoś wysłał nie CV a SIWI  Mój mistrz, jak Boga kocham! 

Tak w ogóle moje postanowienie w temacie "wypięknienia"  się ma 7 punktów.
Będę meldować o realizacji każdego, nie poddam się. 
Dopnę swego, żeby czuć się pięknie i seksownie we własnej skórze.
Dość marzeń, że zrobię to i tamto, a jak ja będę wyglądała! O mamusiu! 
Ja po prostu to zrobię i wtedy będę się napawać sukcesem! A co? Czemu niby nie?
Przeanalizowałam moje porażki. Wszystkie moje początki i końce mają wspólny mianownik. Otóż zaczynałam i super szło mi szło, aż tu nagle pojawiała się sytuacja , która zmieniała organizację dnia i już trach!
Ale! Potknięcia są dowodem na to , że próbuje!
Muszę to zapamiętać i się pilnować. Nie dam się teraz wytrącić już z równowagi.
Plan na najbliższy miesiąc: ćwiczyć Callan, Melkę Be i przysiady, a jak się zrobi cieplej włączam bieganie . I wtedy bieganie łączone z Callan i naprzemiennie z Mel i przysiadami. Może sobie jeszcze jakoś urozmaicę, ale narazie skupić się muszę na przetrwaniu 1 miesiąca. Potem będę myśleć :)
Aaaa tak w ogóle mam genialny przepis na batoniki muesli , chcecie? 
Mega zdrowe, a jakie pyszne! 

1  2

A teraz trochę motywacji!
Co jak co, ale jak popatrzę na te piękne kobiety to aż nie chcę się sięgać po słodkie i chce się ćwiczyć ;)

<3
hmm
...
jennifer selter
uuuu ;D
fit
33, 34 ! :*
></div><div style=...

Buziaki, do usłyszenia jutro! ;)

11 lutego 2014 , Komentarze (14)

Hej kochane ;* 

Miałam napisać wczoraj, wiem , wiem.
Ale wczorajszy dzień był mega zakręcony. Ostatni egzamin , urodziny koleżanki z roku i to wszystko sprawiło, że wystartowałam dopiero dziś. Dlatego dzisiejszy dzień oznaczam numerkiem 1 , 137 dni pozostało do 29 czerwca.
No i..
Koniec sesji! Niestety ten egzamin o którym Wam mówiłam z Ekologii Człowieka oblałam, ale no cóż. Student bez poprawki jak szarlotka bez jabłek! :) Szlag mnie tylko trafia, bo zaliczyłam genetyke , immunologię, biologię człowieka na 4 i 5 , a jakiejś marnej, bzdurnej eko nie. No , ale trudno. 
Aaa no i jakby tego było mało to jestem chora. Katar mam jak stąd do Częstochowy, a kaszle taki , że aż mnie zatyka. Ale to mnie nie powstrzyma :D Tylko jeść mi się nie chce , ale to i dobrze.

Menu:
śniadanie: chrupkie pieczywo + biały ser + odrobina dżemu do smaku
II śniadanie: koktajl z banana, gruszki i kiwi
obiad: pierś z kurczaka duszona w curry z ryżem 
kolacja: może będzie kanapka z rzodkiewką? :>

Aktywność:
40 min szybkiego marszu z psem
+ w planach Callanetics ( jak się nie zasmarczę) i byłoby fajnie zrobić Mel B na pośladki .
Postaram się , słowo!

Oprócz zadbania o dietę i ćwiczenia mam w planach metamorfozę o której wspominałam w poprzednich postach. W związku z tym , że miałam zadbać o twarz.  Od 3 tygodni stosuję olejek rycynowy na rzęsy. Widzicie może jakiś efekt? Bo mnie się wydaje , że są zdecydowanie ciemniejsze i jest ich więcej, ale zdjęcia raczej słabe do porównań.

Zdjecia na górze "przed", na dole "po"

Dolałam sobie nawet tego olejku do szamponu do włosów, będę stosować. Może za pół roku zobaczę różnicę? :) Kto wie, nie zaszkodzi mi na pewno :)
A co do włosów wybieram się nie długo na podcięcie i rozjaśnienie końcówek.
Marzy mi się taki efekt:

Pupa też mi się taka marzy, więc do roboty :D
Jutro napiszę czy wygrałam z przeziębieniem i zrobiłam Callan
Trzymajcie kciuki :D Zostaję już na stałe.

1

Buziaki, do jutra ;*




7 lutego 2014 , Komentarze (9)

Hej kochane ;)

Byłam dziś na egzaminie, nie pisałam wczoraj, bo się uczyłam cały dzień.
Wkurzyłam się tylko , bo poszło mi żałośnie. Do genetyki lepiej się przygotuje!
No nic, w poniedziałek ostatni egzamin i ruszamy z ćwiczeniami. Jutro będę wystawiona na pokusę , bo idę  na obiad do babci i na urodziny siostrzeńca mojego S. Postaram się jakoś wykręcić od tortu, ale może być ciężko :p
Ogólnie samopoczucie moje kuleje. Mam nadzieję, że weekend mi pomoże, to chyba przemęczenie i napięta sytuacja na uczelni.
W poniedziałek wstawię wymiary i już będę raportować na bierząco co i jak :))

Idę zaraz sprawdzić co u Was ;)

Garść motywacji ode mnie zostawiam ;)
Buziaki ;*


Dziewczyny, chciałabym się z wami czymś podzielić :3 Mianowicie: każdy dodaje jakieś ćwiczenia na tyłek i wgl, a ja wam powiem ze swojego przykładu co zrobiłam, że jestem mega zadowolona z kondycji swojej pupy <3 Pierwsze dwa tygodnie ćwiczyłam XHIT DAILY Victoria's Secret jakieś coś tam, na pupe, nastepe dwa tygodnie Mel B, ponieważ nie chciałam by moj organizm się przyzwyczaił, dodawałam do tego wykroki z obciążeniem i przysiady całkowite, i efekty są świetne, pupa uniosła się świetnie do góry i jest odstająca a przy okazji schudła, między udami mam teraz taką fajną przerwę :D Dzielę się tym z wami ponieważ wiem, że dużo osób marzy o fajnym tyłku, a to są ćwiczenia, których skuteczność potwierdza moja osoba :3 Wiem, że jest milion innych zestawów ćwiczeń, ale ja ćwiczyłam akurat to, pomogło, efekty są fajne, więc myślę, że może komuś się to przyda :)
nózie :DDD
:OO
...
'dopóki walczysz, nie przegrywasz'
ciało marzenie <3 Przynajmniej moje :)
<333
Ja już po treningu.\o/

A wy?? ^_^


UWAGA!! Komunikat:
Dopóki walczymy jesteśmy zwycięzcami! Więc drogie Panie coś dla Was ;)


...

5 lutego 2014 , Komentarze (11)

Hej kochane ;*

Dzięki za wsparcie :) Na Was zawsze można liczyć! :)
Fajnie wiedzieć, że jest tyle miłych i pozytywnych osób po drugiej stronie.
Kochane już w poniedziałek wystartuję z pełną parą czyli z ćwiczeniami, dziś jeszcze się uczę. Mam w piątek egzamin z najsmieszniejszego w swych założeniach i najnudniejszego przedmiotu: ekologii człowieka. Ten przedmiot to śmiech na sali naprawdę, to co tam się wygaduje mnie poraża! :D
Zarzucę przykładem: " Wzrost dzieci zależy od wykształcenia rodziców." Od kiedy to usłyszałam namawiam mamę na studia. Nie chcę być kurduplem, a może jeszcze podskoczę 5 cm jak mama dyplom zrobi :D Jak namówię jeszcze ojca to już w ogóle będę żyrafa , ale nie chcą się zgodzić. Jestem skazana na 158 cm, co za pech!

W poniedziałek ostatni egzamin - genetyka. I po sesji będzie :) Czas na zadbanie o siebie, o dietę i ćwiczenia. Nie mogę się doczekać :)
Dziś mało zjadłam, mam trochę stresu i nie mam ochoty na jedzenie :/
Ale dojem coś , żeby przekroczyć chociaż 1000 kcal.
śniadanie: kawałek bułki z białym serem i dżemem z porzeczki (100% owoców)
obiad: krupnik
no i znowu kawa. Muszę ją porzucić w cholerę!

Jedyne co wiem, że przetrwam wezmę się za siebie i dam radę :)

Dni bez słodyczy:
1

Kilka motywacji
Chcesz wyglądać zdrowo,pięknie i świeżo !? To ćwicz :)
;pp
<3!
...
marzenie mieć taką pupe
#tyle#wygrć#plan#schudne#będzie#chuudp#ha
....
:O ! <3

To  ja wkrótce :)
I Wy też! :D

Buziaki :)



4 lutego 2014 , Komentarze (12)

Hej kochane ;*
Opuściłam Was , bo byłam mega zapracowana. W tym roku kończe licencjat, więc wyjątkowo zależy mi na wynikach. Jakieś tam usprawiedliwienie mam. Jeszcze dwa egzaminy, ale z racji tego, że się zluzowało to wszystko - wracam!
Przez ostatni miesiąc tylko siedziałam nad książkami, zapijając to hektolitrami kawy, jedząc co popadnie, jedyny ruch jaki wykonywałam to na uczelnie i do kuchni po kawę/ herbatę. Wstyd! Nie to , że się uczyłam , ale to ja się zaniedbałam! Do tego stopnia , że @ była masakrycznie skąpa i skończyła się po 3 dniach , tak się wykończyłam. Na to usprawiedliwienia już nie mam. Oczywko przytyłam, a jakże.

A więc, projekt 143 dni to mój wymysł z dziś. Dokładnie od jutra zostanie 143 dni dso 29 czerwca czyli wakacji. Do tego czasu chcę maksymalnie zadbać o siebie i ten stan potem utrzymać czyli:
- schudnąć 2-3 kg i wymodelować sylwetkę . Podnieść pośladki, piersi i zmniejszyć uda, wyrzeźbić brzuszek
- regularnie ćwiczyć, zrezygnować ze słodyczy + ogólna zdrowa dieta
- zadbać o włosy , co prawda od dawna to robię, ale są biedne bardzo. Zaczęły wypadać garściami i dopiero teraz to przystopowałam 3 opakowaniem Lewitanu i olejkiem arganowym, od tygodnia stosuje też olejek rycynowy w nadziei , że włosy odrosną. Nawet mój S. ostatnio ich dotykał i przyznał, że prawie ich nie ma. A były, takie piękne..
- obciąć włosy , są za długie i zbyt rzadkie. Więc podetnę końcówki - nie duża zmiana, ale planuję też rozjaśnić końcówki o 2-3 tony (delikatne , naturalne ombre)
- planuje mikrodermabrazję, mam blizny po trądziku (płytkie,ale zawsze)
- zadbam o paznokcie, których wstydzę się okropnie
- odnowię rzęsy i brwi, nawiasem mówiąc już zaczęłam stosować olejek rycynowy od 2 tygodni smaruję na noc.

Od jutra wdrażam dietę, a od poniedziałku ćwiczenia :) Bo muszę się jeszcze uczyć mimo wszystko.
Na dzień dzisiejszy wymiary:
biust: 88 cm
talia: 62 cm
brzuch (pępek) : 76 cm
biodra: 92 cm
udo: 55 cm
łydka: 35 cm

Uda to koszmar, jest coraz gorzej, muszę powstrzymać je!

Ostatni raz tak wyglądam :) I nie mówię, że jestem jakaś gruba, ale po prostu nie czuję się dobrze w tej wersji i chcę wyglądać lepiej, bo już kiedyś wyglądałam lepiej i wiem , ze mogę :) Tym razem zaskoczę wszystkich i stanę się motywacją, przede wszystkim dla samej siebie :) Bo czemu mnie ma się nie udać? Wszystko zależy ode mnie i teraz sobie to mam zamiar udowodnić :)

Do dzieła!
A to menu z dziś:
śniadanie: bułka pełnoziarnista z plastrem sera białego i dżem porzeczkowy 100% owoców
obiad: grillowana pierś w przyprawach + sałatka + pomidory z fetą
deser: banan
kolacja: gruszka
kawa, butelka wody.
Nie miałam dziś jakiegoś parcia na jedzenie.
Mam zamiar się douczyć, polecacie jakieś książki o dietach? Jakieś wiarygodne źródło na temat tego jak ułożyć swoją dietę? Aby była racjonalna i zdrowa?


Trzymajcie się szczupło ;* Do usłyszenia jutro!

16 stycznia 2014 , Komentarze (10)

Kochane!
Jestem , nie zniknęłam, nie poddałam się.
Ale.. sesja is coming!
Bjologja maj lowe! <3
I nie mam czasu na wpisy.
Właściwie na nic nie mam czasu.
Mało ćwiczę, staram się pilnować diety i nie podjadać!
Czytam Was jak tylko mogę ;)

Niedługo zamieszczę dłuższy wpis,
buziaki trzymajcie się szczupło! ;*

To nie słońce znika za horyzontem. to twoja szansa na zdanie semestru.

13 stycznia 2014 , Komentarze (17)

Hej słoneczka! :*

Od razu chcę Wam podziękować za wszystkie komentarze zostawione pod ostatnim wpisem. Nie spodziewałam się, że będzie ich aż tyle. To niesamowite jak bardzo naładowałyście mnie energią do działania! :)
Dzięki Wam łagodniej spojrzałam na siebie i wiem , że jeśli zechcę osiągnę wszystko. Każda rada była dla mnie wyjątkowo ważna, a każdy komplement przemiłym zaskoczeniem :)
Mam zaburzony obraz siebie , są dni , że myślę o sobie " ale laska!" , a są też dni w których chcę mi się płakać nad sobą.
Wiem , że ludzie mają poważne problemy, przy których mój problem wyglądowy jest po prostu śmieszny i żałosny.

Skąd się to u mnie wzięło? Już wyjaśniam.
Kiedyś ważyłam 72 kg, może więcej przy wzroście 158 cm.
Byłam gruba, ludzie się ze mnie nabijali. Słyszałam często obelgi za sobą.
W szkole nazywali mnie Glorią, od tego hipopotama z Madagaskaru..
Znalezienie spodni to był koszmar. Ogromna dysproporcja ciała. Góra 38, dół 42/44 :o
BMI powyżej 28 czyli nadwaga. A tyłam cały czas i dążyłam powoli do otyłości.
W końcu trafiłam do ginekologa. I to w sumie z powodów niereguralrnych miesiączek.
To była moja pierwsza wizyta, miałam 16 lat. Denerwowałam się, bardzo.
Pierwsze zdanie od Pani doktor , które chyba na zawsze zapamiętam:
-" Ty zawsze byłaś taka GRUBA????"
Było mi źle. Dziś pewnie bym wyszła i trzasnęła drzwiami, ale zostałam. Okazało się, że może nie był to taktowny początek, ale Pani doktor jest świetnym specjalistą.
Od początku wiedziała co mi jest. Zrobiła badania , które tylko utwierdziły ją w tym , że mam zaburzenia hormonalne. Spora nadwyżka testosteronu i andostendrionu nie pozwalała mi chudnąć.
Dobrano mi odpowiednie leki, schudłam 5 kg.
Zobaczyłam , że jest lepiej, że warto się starać.
Mama podłapała to i też chciała się odchudzać. Więc zaczęłyśmy razem, było nam dużo łatwiej. Razem jadłyśmy i razem się wspierałyśmy przez ponad rok powolnego zrzucania wagi na wadze zobaczyłam 20 kg mniej!
Było warto naprawdę. Ale cały ten czas bycia obiektem kpin sprawił, że nie umiałam się odnaleźć w nowym ciele. Czułam się piękniejsza, ale nie na tyle żeby siebie zadowolić. Ważąc 52 kg chciałam się odchudzać jeszcze i jeszcze.
Zapętliłam się. Wpadłam w zaburzenia.
Zanim kompletnie popłynęłam ogarnął mnie mój chłopak , dziś narzeczony. Myślę, że on do końca nie wie jak wiele dla mnie zrobił. No i moi rodzice, którzy trzymali rękę na pulsie i też nie dali mi się krzywdzić. Dzięki ich wsparciu przestałam obsesyjnie myśleć o jedzeniu. Przestałam bać się jeść , nie myślałam już , że każdy kęs odkłada mi się  w biodra.
Ale doświadczenia tamtych dni pokazały , że do dziś są momenty w których się łamie i nie umiem zapanować nad sobą. Czasem nie potrafię się ocenić obiektywnie i bywam dla siebie bardzo surowa.
Dziękuję Wam , bo dzięki Waszym uwagom i komentarzom zauważyłam ,że to nadal siedzi we mnie i muszę spojrzeć na siebie inaczej. Robić dla siebie wszystko co mogę, ale nie zadręczać się i docenić to co mam. Zamiast zamęczać sama siebie, że nie wyglądam idealnie muszę wziąć się do roboty i pokazać sobie, że ciężką pracą można wszystko.
Ideałów nie ma, ale zawsze można próbować stać się najlepszą wersją siebie, a ciągła praca przybliża nas do tego i sprawia , że jesteśmy szczęśliwsi. Dlaczego? Bo nie stoimy w miejscu. Samodoskonalenie się może stać się pasją, ale jak we wszystkim trzeba znać granicę.
Ja dziś zaczynam regularne ćwiczenia i wiecie co? Mam zamiar być mega szczęśliwa. A właściwie już jestem, mam idealnego narzeczonego, świetną rodzinę i przyjaciół. Reszta zależy od tego ile z siebie dam. A zamierzam zawalczyć o wszystko :)


Tak dla ciekawości wklejam stare porównanie po schudnięciu 20 kg :)
Rok 2009 kontra 2013 :)




Buziaki , trzymajcie się kochane ;)

10 stycznia 2014 , Komentarze (45)

Hej słoneczka! :)

Obiecałam na dziś zdjęcia i pomiary.
Ale najpierw menu:

śniadanie: miseczka corn flakes z mlekiem
obiad: fasolka po bretońsku + mała bułeczka
kolacja: jak zgłodnieje to będzie, narazie się najadłam strasznie
(tak,tak wiem, że dziś beznadziejne żarcie :/)

A więc, obiecane wymiary (158 cm)

biust: 88 cm
talia: 61,5 cm
pępek: 75 cm
biodra: 91 cm
udo: 55 cm
udo (środek) : 50 cm
łydka : 34 cm

Koniec z tym!
Potrzebuje kopa do działania!



Od poniedziałku maksymalna aktywność! Moje nogi nie mogą tak wyglądać :c I wiecie co nie będą! Byłam już szczuplejsza i zgrabniejsza, ale musiałam wszystko zepsuć. Na tych zdjęciach wydaje mi się, że jestem strasznie potężna :/ Wydawało mi się, patrząc w lustro, że jestem chudsza. Mam zły dzień i nawet nie umiem się ocenić obiektywnie. Eh

9 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Hej laski :)

Zacznę od menu:
śniadanie: tost z serem z chleba domowej roboty z dwóch kromek
przekąska: kostka czekolady gorzkiej 90%
obiad: 4 placuszki ziemniaczane z pieczarkami , cebulą , szczypiorkiem i fenkułem
przekąska: zmiksowany banan + 2 kiwi
kolacja: wasa z serkiem tartare

Wydaje mi się, że to jakoś dużo mimo wszystko. Sama nie wiem Może przez to , że placuszki były 4 , ale były jak dwa duże.

Aktywność:
- 2 spacery z psem z czego jeden 50 minut.
- pół dnia sprzątania, odkurzania i ogarniania domu - naszczęście obowiązki też spalają kalorie :)

No i miałam pobiegać. Miałam , bo zaczął padać deszcz :( Ja to mam pecha, a bardzo nie chce się przeziębić. Zbliża się sesja i mam dużo obowiązków na głowie.
Może się zmuszę i pocisnę Callan dziś jeszcze?

Piszę tę moją nieszczęsną pracę . Idzie mi jak krew z nosa. Kocham to co robie, temat jest mega ciekawy , ale nie mam sił. Zwłaszcza, że robi się pod górkę. Większość publikacji tylko po angielsku i bynajmniej nie jest to łatwe. Znam angielski, ale niektóre słowa po przetłumaczeniu na polski muszę odnajdywać w słowniku lub innych książkach, żeby zrozumieć co w ogóle znaczą. Nie ułatwia to i nie zachęca.
Znalazłam publikacje w necie , idealną. I co? Płatna 30$ . Napisałam maila do autorek (polki naszczęście) , nagimnastykowałam się z tym , że szok. Bo maile nie odpowiadały. W końcu napisałam do pracy jednej z nich. Dostałam odp. że wiadomość przekazali i co? No właśnie nic.
Dlatego muszę jakoś sobie radzić. Teraz właśnie wydusiłam kolejne 2 strony, ciekawe co mój promotor na to..
No nic dam radę, bo w końcu jestem przyszłym naukowcem! :DDD

Dobra, dość tego użalania się.
Jutro obiecuję wstawić zdjęcia sylwetki z wymiarami. Słowo.
A teraz motywacje!





7 stycznia 2014 , Komentarze (6)

Hej kochane ;)

Dziś krótki wpis , bo czasu nie mam za bardzo.
Menu:
śniadanie: dwie kromki domowego chleba z masłem (cienko smarowane)
II śniadanie: serek jogobella + kawa (mała)
III śniadanie: (byłam na uczelni do późna) banan + kanapka z awokado
obiad: dwa naleśniki pieczone z mięsem + surówki
+ kawałek gorzkiej czekolady 90% kakao
kolacja: jabłko

Aktywność:
- kopnijcie mnie w dupę,żebym dziś zrobiła Callanetics!

Byłam dziś w lidlu po buciki :) Wybrałam te:

Zdjęcie produktu
I jestem bardzo zadowolona , że udało mi się złapać 37 , bo mam małą nogę bardzo.
Miałam wziąć różowe , ale te bardziej pasują do stroju. Są wygodne, ale już nie mogę się doczekać, żeby w nich pobiegać! Dziś miałam biegać, ale wróciłam późno, zjadłam , bo nie chciałam biegać z pustym żołądkiem. Prędzej bym zemdlała. No , a z pełnym za to miałabym kolkę co 10 m. Załatwiłam swoje sprawy i może jutro uda mi się je wypróbować :)
Mama była dziś w lumpie i mi dokupiła jeszcze koszulkę do biegania, bo nigdy ich za mało. Całe 5 zł kosztowała :)


ból jest przejściowy

mmmmm :-)
30minut cwiczen na sam brzuch za mna;)
jeszcze cardio i pupa i bd happy;)
just squat! ;)
___
...
Idealna :)


A to moje kochane mój ideał ! Tak chcę wyglądać!
'dobre rzeczy przychodzą do tych, którzy regularnie się pocą' :)

Myślicie , że mam szansę na taką sylwetkę?

Całuje, trzymajcie się fit! ;*