Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cześć wszystkim odwiedzających mój pamiętnik:) Może kilka słów o mnie, mam 27 latka 172 cm wzrostu i parę kilo za dużo!:P Parę lat temu udało mi się schudnąć z 76 kg do 64-66 kg. Mój wielki sukces bez większego wysiłu, za to z Waszą pomocą i dietą Smacznie Dopasowaną. Moim marzeniem jest jednak osiągnięcie wagi poniżej 60 kg ale jakoś ciężko mi idzie;/:/ Brak motywacji i niumiejętna organizacja czasu i posiłków doprowadziła że waga się zatrzymała i nie chce spadać! Chociaż był moment, ostatniej zimy gdzie waga pokazała 61,5 kg (nie wiem jakim cudem zawsze chudne zimą a latem tyje). Miałam nadzieję że jeszcze trochę spadnie i będę cieszyć się wymarzoną sylwetką na wakacjach. Niestety po świętach Bożego Narodzenia waga wróciła do swojej wiekowej normy = 64 kg :< Dlatego jestem po raz kolejny na Vitali i mam nadziję, że tym razem się uda!!! Razem z Wami i Dietą Smacznie Dopasowaną oraz treningami ( bo faktycznie ostatnimy czasy to tylko na tyłu przesiaduję) Trzymajcie kciuki!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12705
Komentarzy: 103
Założony: 16 marca 2011
Ostatni wpis: 12 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kochanienka19

kobieta, 36 lat,

172 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 kwietnia 2016 , Komentarze (1)

Witam Kochane, 

Dziś 2 dzień diety. Wczoraj wytrzymałam i nie skusiłam się na nic słodkiego :D Jupi! Zjadłam 4 posiłki o określonych godzinach, zdrowo i fit! hihi:) Wypiłam sporo wody (jak a mnie) chyba 1,5 l i kilka kaw.... w sumie chyba za dużo :/ 

Dziś poranek rozpoczęłam od zdrowego, fit śniadanka: jabłuszko z bananem posypane cynamonem i 150 g jogurtu naturalnego. Starm się nie przekraczać dziennie 1300 kcal. Na drugie śniadanko, 2 kromiki pełnoziarnistego chlebka z serkiem półwiejskim ogórkiem i rzodkiewką. Lunch na ciepło: makaron pełnoziarnisty z papryką i czosnkiem. Obiadokolacja: 100 g ugotowanego kurczaka z brokułami. Mniami :) Staram sie nie używać soli, cukru w ogóle! No i duuuużo wody, ponad litr musze dziś wypić na pewno:)

Wieczorkiem jakiś ruch musze zaplanować, alebo cwiczenia z Mel b w domu albo 20 min jogging na dworze (ale ma padać :/) zobaczymy. A Wy jakie plany macie na dzisiejszą aktywność fizyczną? 

Poniżej kilka motywatorów!!! Do dzieła babeczki! nie damy się tłuszczykowi :)

xxxxx

11 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

Mała motywacja na dzisiaj! Damy rade laseczki, do lata jeszcze troche nam zostalo :P 

11 kwietnia 2016 , Komentarze (4)

Witam Was Vitalijki:) 

Od dzisiaj (11 kwietnia) rozpoczełam walkę z kilogramami których chcę się w końcu pozbyć ...

Poranek zaczełam od jogurtu z bananem, drugie śniadanie: kanapki z ogorkiem i rzodkiewką.... Jakoś idzie ale ciągle myślę o jedzeniu.... Też tak miałyście? Nie jestem głodna ale myślę o tym co zjadłam, co moge jeszcze dzisiaj zjeść i o której  i tak w kółko..... Pfff... Może jak się czymś zajmę to nie będę o tym myśleć :/ 

Największy problem u mnie to woda, którą zapominam pić. Przygotowałam sobie butelkę, stoi przede mną ale i tak zapomnę się napić:P 

Trzymajcie kciuki żebym przetrwała do wieczora i nie podjadała! I żebym w końcu wode piła:P hihihi

Uciekam kuć, dziś Anatomia :(

6 kwietnia 2016 , Komentarze (5)

Witam Vitalijki, 

Właśnie czytałam włsne wpisy z przed lat kiedy to walczyłam z nadwagą... Czasem zastanawiam się jak mi się udało? Nie ma co myśleć tylko  brać się do pracy żeby w końcu w nadchodzące wakcje cieszyć się wymarzoną sylwetką. 

Dla osób które nie znają mojej historii odchudzania: 5 lat temu spadek z 76 kg do 64kg, potem 2 lata temu spadek do 61 kg przy wzroście 172 cm (dieta smacznie dopasowana oraz ćwiczenia z Mel B) 

Obecnie waga 64 kg wieczne marzenie 55 kg!!!!! Tym razem musi się udać przecież ktoś kiedyś powiedział, że marzenia się spełniają czyz nie??? 

A więc, motywacja jest! dieta kupiona jest! Start teraz! już! Ćwicznia już zrobione :) hihihi 

Co mnie tak naprawdę gubi jest podjadanie niezdrowych tuczących przekąsek np. po godzinnym treningu wciągam tabliczke czekolady lub paczkę ciastek :/ albo wieczorem około 23:00 chipsy, inny problem brak owoców i mało warzyw.... 

Może wiecie jak przestwić się na inne nawyki żywieniowe, jak znienawidzić słodycze? :( 

Proszę o Wasze wsparcie, chcę żeby się  tym razem udało :)

xxxx

20 czerwca 2014 , Komentarze (2)

W końcu się udało! Zrobiłam rozgrzewkę, ABS, ćwiczenia na pupę i nogi z Mel B:D i dotrwałam do końca! (impreza)Mega się ciesze, forma powraca:D Teraz jeszcze na spacerek z Cliffordem i do pracy:( wolalabym cały czas ćwiczyć, a nie siedzieć na tyłku w prcay! Muszę lepiej orgaznizować czas żeby codziennie minimalnie godzinkę poćwiczyć, to chyba powinno wystarczyć?

A wy moje drogie jak często i jak długo ćwiczycie?

Pozdrawiam Was i miłego wekendu życzę:)

20 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Witam moje drogie,

Chyba od dzisiaj będę się bałą piątków.... jeszcze leżąc w łóżku myślałam: ojej dzisiaj ważenie:O nom i waga ciut mniej pokazała 0,5 kg ale to prawie że nic..... Może dlatego że @ mam i woda się zatrzymała czuję się jakaś opuchnięta.... Cieżko ćwiczyć w tych dniach, brzusio za bardzo boli:( a Wy ćwiczycie wtedy czy odpuszczacie?

Muszę się przyznać, zjadałam loda wczoraj:( nie że miałam straszną ochotę, ale ostatnio cierpie na powracające bóle gardła i żeby sobie ból uśmierzyć zjadłam i to wieczorem po kolacji.... pf..... dziś znowu dietkowo. 

Mam nadzieję że u Was lepiej, kurcze tak chętnie bym poćwiczyła ale ten brzusio boli, może wieczorem jak przejdzie......

Do potem:*

18 czerwca 2014 , Komentarze (3)

Hej wszystkim:) 

Jak Wam idzie? U mnie porażka dzisiaj (szloch) 

Od dwóch dni dietkowo, zdrowo i bez słodyczy, ciężko, nawet bardzo chodzę głodna i ciągle myślę o czekoladkach ciastkach i innych kuszących pysznościach:< 

Do tego głowa mnie boli, @ się spóźnia już chyba z tydzień....pf... Gorzej już być nie może!

Właśnie zabrałam się za ćwiczenia bo już chyba od roku żadnej, naprawdę żadnej aktywności nie miałam;( ze względu na nawał pracy która w sumie też jest siedząca ;( tak wiem tragedia! Węc zaczęłam ćwiczyć..... ciężko było się zebrać, bałam się, że po rocznej przerwie będzie kiepsko z kondycją i nie myliłam się!(szloch) Jest tragedia(szloch) Ale się zapuściałam:<

Kiedyś Mel B była dla minie pkusiem, ćwiczyłam brzuszki, biegi, skakankę, nawet mięśnie można było zobaczyć..... a teraz sam tłuszcz! Nie mogę patrzeć na siebie jak ćwiczę jest masakra, jedna wielka galareta! I w dodatku nie dałam rady(szloch) włączyłam skalpel Chodakowskiej i dotrwałam do 20 min..... potem zaczęły boleć mnie ręce, nieźle się zasapałam.... pf.... Może jutro będzie lepiej, muszę wrócić do formy! Może znacie dobry sposób/ ćwiczenia na kondycję. Może coś dla początkujących bo niestety muszę zaczynać od początku(szloch)

Pozdrawiam Was,

Mam nadzieję, że u Was lepiej:*

    12 czerwca 2014 , Komentarze (6)

    Drogie Vitalijki!

    Wracam z dużym zapałem do walki z kilogramami:D Myślałam że w ciągu tych kilku lat od moego ostatniego sukcesu uda się i że kilogram jak spadały tak będą spadać, niestety, zatrzymałam się już od 3 lat na 64-66 kg i ani rusz :< Fakt w 2011 roku przez 3 miesiące schudłam 10 kg (impreza) mój wielki/mały sukces, z Waszą pomocą, Diety Smacznie Dopasowanej i ćwiczeniami z Mel B. Moim marzeniem jest jedank 5 z przodu:D Dlatego znowu do Was zawitałam, mam nadzieję że jeszcze przed urlopem w sierpniu zobaczę na wadzę 5 z przodu hehehe:D 

    Moim największym problemem są słodycze(szloch) Nie mogę się oprzeć, czekoladką, lodą, Nutellą na śniadanie, obiad i kolacje. Tak jem w sumie przez cały dzień tylko słodycze(martwy) I tu zwracam się z prośbą do Was, jak zmienić ten obrzydliwy nawyk/chęć na słodycze(szloch) nie potrafię sobie z tym poradzić.

    Druga sprawa, to ruch. Mam pracę siedzącą, czasem dłużej niż 8 godzin dzinnie, czasem bez dnia wolnego. Trudno mi zorganizować czas na ćwiczenia, jedyną aktywnością jest wyprowadzanie mojego pieska 2 razy dziennie. Chodziłam jakiś czas na spinning, było fajnie ale zapał minął. Lato, piękna pogoda, jaki sport jest fajny na świerzym powietrzu? Penwie bieganie? a może znacie coś przyjemniejszego:D

    Pf.... Zamówiłam diętę smacznie dopasowaną, muszę zacząć zdrowo się odżywiać i odpuścić sobie te słodycze!!!(zimno) Mam nadzieję na Wasze wsparcie! 

    Będę Was wspierać i motywować!

    Milusiego dnia:*

    8 maja 2013 , Komentarze (1)

    Czesc dziewczynki!

    Juz drugi tydzien zdrowego jedzonka, od niedzieli nie tykam slodyczy 
    a to dzieki Wam, Vitalijkii i Waszym rada = zwiekasza motywacje!!! 

    Na wage nie wchodze bo nadeszla @ i powiem szczerze zawsze jestem "wieksza" w tym czasie wiec nie chce sie demotywowac jesli waga pokazala by tyle samo kilo jak sprzed dwoch tygodni... 

    Mam nadzieje ze wytrzymam bez czekolady te ciezkie dni... Tak, ciezkie meczarnie, strasznie przechodze te dni, czasem musze przeczekac az mina w lozku... dzis zebralam sie w sobie i wstalam z lozka ale do szkoly nie dam rady sie doczlapac, bol brzucha jest maskryczny pfff... mam nadzieje ze za pare dni minie i w koncu zabiore sie za jakies cwiczenia bo tak samym zdrowym jedzonkiem nie dam rady schudnac,  myslalam zeby znowu cwiczyc z Mel B jakis rok temu pomoglo, nawet czulam sie lepiej cwiczac codziennie, najgorzej jest sie zmobilizoawac i zaczac cwiczyc przetrzymac jakis tydzien albo dwa a potem jak juz kondycja sie wyrobi idzie lepiej wiec za niedlugo bede dzialac

    Powodzonka i pozdrawiam Was kochane!!!


    5 maja 2013 , Komentarze (5)

    Dzien Doberek!

    Juz o tygodnia ograniczam jedzenie, jakos trudno mi sie przestawic na mniejsze porcje ciagle mam ochote na slodycze:( a wiec kusze sie czasem na czekolade, ciastko, loda....  tak, wiem przeciez w taki sposob nic nie schudne!!! Nie wiem jak poradzic sobie z taka slaboscia do slodyczy....
    Tym bardziej ze od paru miesiecy na sniadanie krolowala Nutella: oj tesknie!!! 
    Wydaje mi sie ze jestem uzalezniona od slodyczy... a jak to z kazdym uzaleznieniem, ciezko go pokonac... uf....
    A wiec waga stoi w miejscu (w sumie nie dziewie sie, nie da rady chudnac w taki soposob)...
    Cwiczyc tez mi sie nie chce... Jejkus kiedys mialam taki zapal, taka chec... a teraz czuje sie totalnie wypalona, wiecznie zmeczona.... 
    Potrzebuje motywacjii!!!