To moja pierwsza mandala malowana na podobraziu akrylami. Jest prościutka, ale taka była intencja. Mandala ma mi pomóc w sprawch miłości. Ma sprawić, że stanę się bardziej czuła, może serdeczna, łagodna i kobieca. W oryginale wygląda oczywiście znacznie lepiej, bo ja zdjęć robić nie potrafię i aparat mam kiepski. Gilda mi usiłowała w tym zadaniu co nieco podpowiedzieć, ale nadal mi nie wychodzi. Przede wszystkim nie jest zamglona/czyżbym poruszyła zdjęcie/ani nie ma plam. No i kolory są inne np. róż a nie fiolet. Następną namaluję z intencją pieniędzy. Podobrazie jeszcze mam...
Dziś jak Krzysiek przyjdzie z pracy idziemy do lasu na grzyby. Ciekawe czy choć jednego znajdziemy?
Po cieście przytyłam 50 dkg. Dziś dzień protal...