Nie mogłam się dzisiaj obudzić. Tak mi się dobrze spało. Zaparzona przez mojego pana kawa całkiem wystygła. Krzysiek się zdenerwował i sam sobie zrobił obiad. Inna sprawa, że skomplikowany ten obiad nie był, bo paluszki rybne z mizerią. Po południu pewnie też jeszcze sobie pośpię. Krzyśka nie będzie w domu, to i spokój będzie. Swoją drogą coś on spokojniejszy jest ostatnio i sam snu w dzień szuka.
Dzisiejszy dzień będzie spokojny. Zejdzie mi na czytaniu, medytacjach i innych tego typu przyjemnych czynnościach. Pracy nie mam dużo, bo tylko jeden psychotest powinnam przygotować. W dodatku jest już napisany i tylko trzeba go wstawić na portal. Powinnam też zrobić kolczyki z ametystem dla znajomej. Ostatnio robiłam dla jej córki kolczyki z malachitem. Miały być dłuższe, ale delikatne. Ładne wyszły...
Dieta ok. Waga bez zmian. Jutro powinnam już jeść warzywa, ale może wytrzymam jeszcze jeden dzień na proteinkach...