Dzisiaj od rana szkicuję z tym, że staram się zaznaczyć na szkicach światłocienie, żeby obrazki ożyły i stały się przestrzenne. Nie powiem, żeby to było łatwe. O ile w prostych bryłach typu kula czy prostopadłościan jest to łatwe, to już w bukiecie kwiatów takie proste nie jest. Proste by było gdybym rysowała na podstwie bukietu, ale z wyobraźni? Teoretycznie rysując czy malując należy patrzeć na obiekt, ale skąd ja mam zdobyć bukiet np. anemonów? O kupnie kwiatów mogę tylko porozmyślać, bo tak dobrze nie mam, żeby sobie codziennie kwiaty sprawiać. A zdjęcia z internetu? Tu raczej światłocienie wyraźne nie są i subtelna gra świateł i cieni po prostu mi umyka. Nie poddam się oczywiście i będę ćwiczyć dalej aż do skutku...Aż to będzie automatyczne...
Dieta ok, bo waga nie wzrasta. Dziś będą knedle ze śliwkami...Jutro pewnie juz protal...