Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1507643
Komentarzy: 54678
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 27 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 83.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 kwietnia 2023 , Komentarze (8)

Sebastian przyjechał i jest. Na razie chcę by pocioł trochę drewna. Ma też do wkręcenia kołki. Ma mi pomóc przy sprzataniu śmieci u Adriana. Chcę przygotować juz wszystkie worki. Wywiezie sie stopniowo. Zastanawiam sie czy nie wyciąć śliwki na sprzedawanym miejscu. Drewna by było sporo jakby wyschło. W tym tygodniu oczywiście o śmieciach zapomniałam, a powinny dwa worki pojechać. Krzysiek ma do sprzatania kuwety, a ja mam plewienie zielnika.

Jutro bym chciała pójść do kaplicy ale nie pójdę, bo S. Ludzie juz gadają, ze kilka tygodni w kaplicy nie byłam. Nie aż tak sie tym przejmuję ale mama juz komentuje. Sama do kościoła nie chodziła nigdzie poza Zakopanym. Tam bywała tylko w małym kościólku.

W tym roku centralnego ogrzewania juz nie będzie i to nie ze względu na finanse ,a ze względu na Krzyśka. On sie broni przed noszeniem węgla. Rozpalać też nie chce ani rąbać patyków. W tym roku kupie drzwi z siatki i zamontuję je do sypialni i do kuchni. Będą zamknięte gdy będę palić w pokoju dziennym. Piec wydoli i ciepło powinno być wszędzie. W tym roku w pokoju dziennym miałam nawet 32 stopnie. Gdy będę grzać dodatkowe pomieszczenia to ciepło sie rozejdzie, bo tak to oddychać nie było czym. Myślę, że to dobre rozwiązanie przy tych ciepłych zimach. Praktyczne i ograniczające wysiłek.

Wczoraj S powiesił część prezentów. To te rogi, pólka i świecznik. Dziś moze zrobie kolejne zdjecia...

27 kwietnia 2023 , Komentarze (2)

Tydzień powoli sie kończy. Dziś powinnam plewić ale nie wiem czy zamiar zrealizuję. Z pracy mam zabieg Reiki i wróżbę z kart Kippera.

Sebastian przyjechał z pieknymi prezentami. Zdjęcia jutro.:)

Na cmentarzu porzadek zrobilismy. Zawiozłam bratki. Za mniejwięcej miesiąc pojedziemy znowu, bo chcę zniszczyć chwasty randapem. Moze wtedy wezmę pelargonie i barwinek. Moze bluszcz. W zeszłym roku ukorzeniłam troche bluszczu ale barwinek muszę kupic. Barwinek i bluszcz pójdzie do donicy przy grobie mijej cioci i wujka. Chciałabym takie donice przy grobie dziadków, cioci i Adriana i przy grobie pradziadków. Donice sa długie, płytkie i wkopane w grunt. Myslę, ze nikt by takich nie ukradł. Nasze groby sa przcietne i to mnie zadawala. Zwirek koło grobów jest konieczny...

Mama nadal si e  zgadza na sprzedaż działki. To jednak trwa 4 miesiace, a ja potrzebuję remont zrobic już. Mama nie chce zaliczki i twierdzi że pieniedzy nie potrzebuje. Zaliczke chcę ja, bo Krzysiek żelaznych zapasów nie ruszy. Trzeba spisać umowę przedwstępną o odpowiedniej tresci przy notariuszu.  Tylko czy podpisze...

Wczoraj Krzysiek zapchał odkurzacz, bo zbierał papiery pogryzione przez Mikusia. Trzeba było czyścić, a wcześniej znaleźć drut. Krzysiek klął jakby si e wściekł. Źle znosi ta zmiane leków. Teraz starych leków nie bierze, a nowe bierze w dawce minimalnej.

Droga książka juz jest i nic dziwnego, że droga bo to jakby dwie książki i to dość grube. Zaczęłam czytać i wygląda obiecująco. To o polarity...

26 kwietnia 2023 , Komentarze (2)

Jeszcze nie wiem kiedy przyjedzie S. Niby ma jutro ale moze mi zrobić niespodzinakę już dziasiaj.

Ja bym chciała dziś po południu wyjść do plewienia. Trzeba koniecznie ogarnąć podwórko. Kilka dni zejdzie. Będzie też moze malowanie i pewnie praca zawodowa. Ten miesiąc jesli chodzi o zarobki był kiepski. Mój dochód to tylko trochę więcej niż 3000. Wstyd. Mam też troche dochód nizszy niż Krzysiek. Tez wstyd. Gonię za dodatkową pracą i coś się powoli rodzi. Mam szansę na dodatkowa działalność ale zarobek niewielki. Zobaczymy jeszcze co z tego wyniknie. Teraz pilne jest załatwienie sprzedazy działki. Trzeba załatwic sporo dokumentów. Wszędzie wyjazdy samochodem z sasiadem na szczęście. Gdy już sprzedamy od razu załatwiam wstawianie okna. Sprzedaż dopiero za 4 miesiące, bo tyle trwa gdy sie kawałek odcina.

Od kilku dni koty plazują się na otwartym oknie. Jest ciepło i chetnie z tego korzystają. Na oknie najczęściej jest Majka, Kajtuś i Aronek. Niektóre koty wcale do okna nie dochodzą. Czarnusia np. Ona boi sie dworu. Mikuś tez sie ciśnie na parapet. Oczywiście okno mam osiatkowane. Musi być bezpiecznie. U mnie koty wychodzic nie mogą, bo samochody i psy. Moje koty zawsze były w domu. Nastomiast mama i babcia swoje koty wypuszczały. Kilka zginęło tragicznie. ja pamietam trzy. Dwa to były kocurki mojej mamy. Wspaniałe, proludzkie, łagodne koty.

Wczoraj miałam rozmowe w sprawie pracy, ale telefon mi strzelał i babka sie zdenerwowała i rozłaczyła. Chyba muszę kupic nowy smartfon... Kurcze wszystko na raz...

Miałam zrobić tablicę na grób Adriana, a trzeba będzie raczej szybko wymienic płytę. Potrzaskał facet gdy otwierał grób, żeby włożyc urnę. Wyparł sie oczywiście i nie miał sie kto wykłócić. Teraz ja muszę sobie z tym radzić. Nie wiem jaki to koszt, ale niemały, bo trzeba teraz granit. Tańszy jest chiński i taki będę szukać. Nie wiem czy dam radę to zrobić w tym roku. Później trzeba będzie dwie tablice.

Kupiłam droga książkę. Przyjdzie wtedy gdy Krzysiek będzie w pracy. Nie zobaczy. Inna sprawa, ze ja mam prawo sobie coś kupić. To co on uważa za zbędne. Dla mnie zbędne jest piwo i słodycze...

25 kwietnia 2023 , Komentarze (16)

Nowy tydzien i wszystko idzie tak jak trzeba. Pracę do szkoły skończyłam. Dwa dni odpoczynku i biorę sie za tomik. Jutro albo w czwartek przyjedzie Sebastian. Pracować zawodowo mam zamiar nawet jak będzie.

Dziś moze potnę reszte drewna. Moze poczynie akwarelke a moze pomaluję coś po numerach. Maluję przy lampce kempingowej, bo moją stojaca lampa się zepsuła.

Znowu przytyłam. Za nic nie potrafię utrzymać wagi w okolicy nadwagi. Tyję powyzej 5 kg w 3 miesiące. Wszystko przez lenistwo, bo stresów teraz większych nie było. Łatwiej jednak wziąć kromkę chleba niz przygotować sałatkę. Zebym miała wagą o 10 kg mniejszą toby problemu nie było. Niestety ważę ile wazę i wciąż skaczę pomiędzy nadwaga a otyłością. To mnie drażni. Już kontroluję wagę, a ścisła dieta od 1 maja. Znowu miesiąć i pewnie znowu 4 kg zrzucę. To jednak mało i tym razem nadwagi nie zobaczę. Wstyd... Jak się wreszcie wścieknę to kupie jakieś leki.

Nadal wysyłam aplikacje do pracy ale nic pewnego jeszcze nie mam. Pewnego rozsadnego. Niby z jednej pracy maja sie odezwać ale nie wiem czy nie zrezygnują. Druga praca wiąże sie ze stresem, bo trzeba pracować w pośpiechu. Ozdywają sie za to różnej maści kombinatorzy. Oferują pracę ale oczekuja klikania w linki albo zapraszania do znajomych na Facebooku. Mnie to pachnie przekretem i nie odzywam się do nich. A moze to lepiej, ze jeszcze pracy stałej nie mam, bo czeka mnie sporo wyjazdów w związku ze sprzedażą działki.

Wczoraj miałam napisać trzy teksty o butach. Zrobiłam to, wysłałam, a facet pieniedzy nie przysłał. Tak się czasem zdarza i to mnie denerwuje. Niby niewielka kwota tym razem, bo 60 zł ale dobre by było i to...


24 kwietnia 2023 , Komentarze (4)

Nowy tydzień pracy sie zaczyna. Mam do cięcia drewno i mam plewienie. Plewienia będzie z cztery dni. Cięcie jeden dzień. Już trzeba by zacząć kosić. Z tym moze jednak poczekam na Sebastiana. On by to ogarnął spalinówką o ile ona jeszcze działa. Czarno to widzę, bo była tania a troche lat ma.

Dziś muszę skończyć pracę do szkoły. Jutro bym poprawiła, wygładziła i wysłała. Trzeba by zacząć pisać opowiadania o kotach skoro mi zaświtał w głowie tomik. Wprawę mam, bo pisałam dla czasopism kobiecych i Kocich spraw. Mam też w dorobku antologie. Pierwsze przymiarki do okładki juz są...:)

Za kilka dni przyjedzie S. Ma być trochę czasu u mnie. Mama nosem kreci jak zwykle, bo ruch na podwórku jej przeszkadza. Nosem kręci tez na mój taras, bo będziemy częściej na dworze i zakłocimy jej spokój. Gdybym sprzedała działkę, to moze taras zrobie juz w tym roku. Dużo osób starszych mieszkało w moim domu, ale tak zmierzły nie był nikt. Zawsze czułam sentyment do starszych osób. Teraz to przeszłość. Nie mam zamiaru uogólniać, ale teraz juz jestem ostrozna jesli chodzi o starsze osoby. Wiem, ze bywaja nie tylko sympatyczne.

Ja jestem za tym zeby działkę sprzedać. Mama też i oby zdania nie zmieniła. Chyba powoli dociera do mnie, ze nie mieszkam na wsi, a na przedmieściu i podświadomie chcę sie dostosować. To nie oznacza, ze chcę zrezygnować z rabat kwiatowych, bzów  czy nawłoci. Widzę jednak koniecznośc koszenia i nie myslę juz o hodowli kur czt kóz. Warzywa też chcę hodować tylko hobbystycznie...

Chciałam wczoraj wyjść z Mikusiem na podwórko ale jak zobaczył długa smycz, uciekł pod kanapę i tam siedział. Nie lubi chodzić na smyczy i chyba trzeba to zaakeptować.

wczorajsze dmuchawce




23 kwietnia 2023 , Komentarze (2)

Na kurs EFT zarobiłam i  na poczatku tygodnia na niego wpłacę. Mam też już pieniadze na 1 stopień Totalnej biologii. EFT zaczyna sie za kilka dni, a totalna biologia dopiero we wrześniu. Czy zrobię w tym roku 2 stopień totalnej biologii jeszcze nie wiem. To zalezy od moich dochodów. Remont wazniejszy. Na razie robię EFT według wskazówek które znalazłam w internecie. Od 3 dni robiłam EFT dla Jestem niesprawiedliwie traktowana i jestem wściekła. Efekt taki, ze po tych trzech dniach w trakcie awantury z mama rozpłakałam sie zamiast wściec. No nie wiem czy to reakcja odpowiednia. Fakt że czasem płacz jest odświeżający, odprężąjacy, a złość nie zawsze jest konstruktywna. Czasem bywa niszcząca. Będę jeszcze z tym pracować, bo moze ten płacz to sygnał, ze moja skorupa zaczyna sie kruszyć. Od dawna pozwalałam sobie tylko na złość. Inne emocje nie miały racji bytu. Nie chcę być twardą wojowniczką. Chcę pokazywać innym takze wrazliwośc. Chcę ja mieć tez dla ludzi, a nie tylko dla zwierzat.

Kupiłam kolejne karty anielskie i chyba kupię jeszcze jedne.

Wczoraj przez szkole nic ani na dworze ani w domu nie zdołałam zrobic. Praca czeka i to mnie trochę stresuje. Sama świadomość, ze nie zrobione. Byłam u dwóch sąsiadek, które też mają kwiaty w ogrodach i juz u nich poplewione. U mnie poplewione tylko od strony ulicy. Na podwórku wszystko buja. Tym się różnię od sasiadek, że one nie pracuja zawodowo.

Chyba sprzedam sąsiadowi kawałek ogródka. Jemu zalezy, bo ma niewygodny wjazd do garazu. Mnie ten kawałek za bardzo potrzebny nie jest. Jest na końcu ogrodu i tylko tam mam problem z perzem. My będziemy coraz starsi i robic nie będzie miał kto. Niestety rosnie tam kilka drzewek, które trzeba przesadzić. Sąsiad to zrobi. Miejsce na nie jest. Pieniadze sie przydadzą, bo remont bym zrobiła szybciej.

W domu zimno, bo tylko 18 stopni. Chciałam dziś włączyc grzejnik, a on nie chce działac. To stary grzejnik ale dla mnie cenny. Juz sie przekonałam, ze co nowe to działa krótko. Spróbuje go wiec zreperować. Do reperacji jest tez lampa. Koty ja przewróciły, stłukły żarówkę i nie da sie jej teraz usunąć. Przyjedzie Sebastian to moze cos poradzi. Brat Krzyska nie chce. Dla niego co nowe to cenne, bo stroci nie znosi. Dla mnie właśnie starocie sa cenne.

Taką okładkę wczoraj zrobiłam za 80 zł. Tak wiem, że psuje rynek...Uważam jednak, ze 80 zł za godzinę pracy to aż dość. Inni niech biorą po 300. Moim zdaniem klienci powinni mieć wybór...

22 kwietnia 2023 , Komentarze (6)

Dziś mam szkołę. Temat to pierwsza pomoc przedmedyczna. To kontynucja z 1 i 2 kwietnia. Ja w tych poprzednich zajęciach udziału nie wzięłam, bo przeoczyłam. Zajęcia z tego tematu będą tez jutro, a zaległe musze obejrzeć, bo są nagrane. Powinnam iść do kaplicy ale nie mogę, bo szkoła. Szybko ta moja szkoła leci. Jeszcze tylko kilka miesięcy zostało. Sporo wiedzy zdobyłam. Gdy skończę zapiszę się na parapsychologię z psychotroniką. Niby jestem dobrze wykształcona, a będę jeszcze lepiej ale sukcesów tak widocznych jak moja mama nie mam. Moze dlatego, ze działam tylko przez internet. Moja mama miała chorych na pobyt w Kamesznicy i sporo ludzi przyjeżdżało do nas do domu. Pomagała nawet w poważnych przypadkach typu bezpłodność, niedowady, gronkowiec czy porazenie dziecięce. Nie z wszystkim sobie radziła, bo i porażki sie zdarzały. Ja wysyłam energię na odległość i później z osobą które pomagałam kontaktu juz nie mam. Nie widzę postepów. Ktoś zamawia 4 zabiegi to je robię. Niby Sebastian usypia po zabiegach i śpi. Niby go kręgosłup mniej boli. Niby kot znajomej na trzeci dzień po wylewie i niedowładzie wskoczył na parapet itd ale ja i tak czuje sie jakaś taka niedowartosciowana. Moze gdybym przyjmowała w domu i widziała postepy toby było inaczej. Moze i chorych chetnych by było wiecej, bo nie każdy w pomoc na odległość wierzy. A moze i ja gdy wyremontuje pokój po Adrianie zacznę przyjmować w domu? Wystarczy uprzedzić klientkę, ze podwórko i dom nie należą tylko do mnie. Wtedy wstydu nie będzie.

No i nie sprzedamy jeszcze udziałow w mieszkaniu, bo cos ruszyło. Jedna osoba z rodziny ma się skontaktować z tymi trudnymi spadkobiercami. Może uda sie sprzedać normalnie, bo syn spadkobiercy, który tam mieszka jest jednak skłonny wszystkich spłacić. No zobaczymy. Ważne że coś się juz dzieje. Nic sie nie dzialo przez 9 lat.

Plany remontowe znowu zmiana. Na razie pieniędzy wystarczy bez ruszania żelaznych zapasów na wstawienie okna, na wstawienie drzwi zewnetrznych, na zrobienie dachu nad komórką i na połozenie trochę tynku. Jeśli zarobię ja cos wiecej lub Krzysiek dostanie na kilka miesiecy cały etat, to zrobimy troche ocieplenia. Ile to zależy od tego czym będziemy dysponować. jestem dobrej mysli.

Sebastian ma mi przywieźć oprócz wieszaka tez inne rzeczy. To cudny plaster z pnia grubej sosny, ponoć jeden lub dwa świeczniki i lampkę. Wszystko w starym stylu. Plastry brzozy mam w kuchni. Służą jako podstawki. na duzym stoi czajnik elektryczny a na mały odstawiam gorące garnki. Mam tez plaster w przedpokoju na szafce na buty. To co teraz przywiezie pójdzie do sypialni. Pamietam takie plastry tylko mniejsze z domu. Tata robił z nich świeczniki. Mam jeszcze taki jeden.

jest tomik...Wczoraj przyszła paczka z egzemplarzami autorskimi... Tak patrzę na ta okładkę i chyba znowu czas na poczynienie akwarelki z dmuchawcami. Ta z tej okładki szybko sie sprzedała...

21 kwietnia 2023 , Komentarze (6)

Udziały w mieszkaniu sprzedamy chyba członkowi rodziny. Ze stratą ale dobre i to. Jeszcze kilka lat i mieszkanie mogłoby byc juz przejete. Ja będę miała pieniądze na remont. Wstawię okno i zrobię całe ocieplenie w tym roku. Mama na remont jej części sie nie zgadza. 

Dziś chcemy jechać na cmentarz i oby sie to udało załatwić. Bratki sa posadzone ale w zwyczajnych plastikowych doniczkach. Na doniczki z betonu ani kamienne sie nie zdecydowałam, bo by mogły zginąć, a drogie są.

Nie wiem czy mi sie uda dziś wyjść do pracy na dwór. Moze tylko na moment posadzić rosliny. Trochę do sadzenia jest.

Pracy do szkoły jeszcze nie skończyłam. Ech...

Nie od dziś wiem, że człowiek z wiekiem sie zmienia. Gdy byłam młodsza zależało mi na urodzie i ciągle myslałam o tym czego to ja nie dokonam. Bylam ambitna. Chciałam koniecznie pokazać innym, że jestem cos warta. Chciałam być lepsza, mądrzejsza, atrakcyjniejsza. Z upływem lat przestałam śnić o potedze. Teraz ważna jest wygoda, poczucie bezpieczeństwa, stabilizacja i spokój no i zdrowie. Teraz widzę jaka byłam glupiutka i naiwna. Gdy zaczeli mi drukować krzyżówki byłam bardzo dumna z siebie, bo nazwisko w czasopiśmie. Śniłam o slawie.  Teraz widzę błędy swojego rozumowania. Z czego tu duma? Przecież każdy dziennikarz swoje nazwisko w czasopismie widzi, a wystarczy skończyć studia by dziennikarzem zostać. Z pierwszej antologii tez byłam dumna. Teraz mam w dorobku coś chyba koło 30 i już dumy nie czuję. Nawet z tomiku dumna nie jestem. Niby mogę się już nazwać poetką ale nobla z wiersze nie dostanę. Znana jestem prawdopodobnie tylko w gronie innych poetów mnie podobnych. Przeciętny wielbiciel poezji nigdy nie słyszał o Agacie Rak. To samo z obrazami. ZAnim nauczyłam sie malować, wszyscy którzy malowali wydawali mi się artystami, wybitnymi jednostkami. Nie tylko sławni malarze ale i amatorzy, malujący na poziomie na którym ja teraz jestem. No i maluję i ja ale juz sie nie podziwiam. Uważam, że nic wielkiego w życiu nie osiagnęłam. To moze być krzywdzace, bo przecież jestem teraz doskonalsza istotą i jestem chyba lepszym człowiekiem, a to ważne. Cóż kiedy nawet studiów nie skończyłam i chyba nie skończę, bo mnie zwyczajnie nie będzie stać...Ech...A z drugiej strony co teraz studia znaczą? Osoby z młodego pokolenia kończa je masowo, a później pracują przy hamburgerach albo na kasie w Biedronce... 

Wczoraj miałam 2 wróżby chyba dzięki stronie. Została juz przeredagowana. Była tez i oferta trzecia ale to młody mężczyzna i chciał sie spotkać u mnie w domu. Nie zgodziłam się. W domu przymuję tylko kobiety.

20 kwietnia 2023 , Komentarze (13)

No i wczoraj na dworze nic się nie dało zrobić, bo było  mokro i zimno. Do tego z przerwami siąpił deszcz. Mam trochę roślin do wsadzenia w tym bratki, które pójdą na cmentarz. Moze dzisiaj. Do cięcia drewna tez potrzebuję ,,suchej" aury, bo uzywam pilarki akumulatorowej. Gdyby dostała wody, byłby klops...

W tym roku zamierzam bywać częściej na cmentarzu. Chcę zawozić kwiaty, ale rosnące, a nie bukiety. Gdy były samochody na cmentarzu ktoś bywał. Teraz z tym problem, bo trzeba prosić sąsiada. Kwiaty tylko wożę na groby bliskich mi kobiet. Mężczyznom kwiaty były obojetne. Ja nie wożę kwiatów dla ludzi. Wierzę, ze dla moich bliskich którzy juz odeszli, kontakty tego typu i dbanie o groby są ważne. Moi bliscy dbali.

Mam trochę pracy typu pisania. Jeszcze praca do szkoły niegotowa i kilka tekstów jest do napisania. Zastanawiam się czy nie opłaciłoby mi się nauczyć pisania tekstów SEO. Są kursy w internecie. Niezbyt mnie do takiego pisania ciagnie wprawdzie ale gdyby zlecenia były. Kto wie...

W zasadzie już sezon grzewczy sie skończył i Krzysiek palić w piecu nie chce, ale wczoraj mi było zimno. Chciałam, zeby napalił. Własny dom daje komfort niezależności i uważam, że warto z tego korzystać. Opał jeszcze mamy. W tym roku poszły 4 kubiki drewna i niecała tona węgla.

Chcę sprzedać udziały Krzyśka w mieszkaniu w Warszawie. Nie będzie z tego duzo pieniedzy ale jakiś grosz moze wpadnie. Mozna by sprzedać mieszkanie i podzielić się, ale pozostali spadkobiercy zgodni nie są. W tym momencie mieszka tam syn jednego ze spadkobierców i płaci za mieszkanie. Podejrzewam że chcą je przejąć. To sa cwaniacy i celowo pewnie zwlekają. Za udziały mogę dostać 50% wartości ale dobre i to. 

19 kwietnia 2023 , Komentarze (7)

Wczoraj była ładna pogoda u mnie i trochę drzewa pociełam. Dziś już Krzysiek idzie do pracy i drewna nie zniesie. Mimo to raczej resztę potnę. Chcę to mieć z głowy. Zostanie z pilnego wycinanie badyli i plewienie. Trzeba będzie już za kilka dni kosić. Wszystko zalezy oczywiście od pogody...

Miałam pisać pracę końcową ale okazało się, ze trzeba w tym modelu też zdawać egzamin ustnie. Ja mam z tym problem, bo wolę wypowiedzi pisemne i z tego powodu wybrać musialam inny model. Egzamin będzie więc pisemny 100 pytań.

Co do strony to znalazłam osobę do SEO i już działa. Narazie dostosuje stronę jeśli chodzi o to co napisane i chyba frazy. Mam też juz osobę do marketingu szeptanego. Szukam kogoś do opieki nad stroną na Facebooku i Instragramie. Ciężko o chętnych, bo kokosów z tego nie będzie. Zaznaczyłam, ze sama piszę teksty i robie grafiki.

Wczoraj dałam tu link do mojej strony, ale były błedy i nie wyświetlała sie dobrze w telefonie. Napisałam do obsługi tam gdzie ja robiłam i odpowiedzieli, ze trzeba ja dostosować do ustawień na telefonie. Zrobiłam to i jest ok... wrozkaastrolog.pl To i owo też do niej dodałam w tym galerię i trochę przeregdagowałam. Nie podobały Wam sie tez kolory ale to kolorystyka charakterystyczna dla portali o tej tematyce. Na raZie strony nie widać w Google ale to kwestia kilku miesięcy nieraz. Opłaciłam reklamę na Facebooku, wykupiłam płatne ogłoszenie na OLX i zobaczymy co to wszystko da. Będzie jeszcze marketing szeptany. Moze pomyślę jeszcze o stronie z obrazami...

Od kilku dni próbuję na sobie EFT.