Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1507941
Komentarzy: 54680
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 27 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 83.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 marca 2023 , Komentarze (29)

Dziś moze uda sie przesadzić ze dwa agresty z donic. Wszystko zależy od pogody. Jest kilka krzewów do przesadzenia, bo agresty w donicach trzeba by podlewac dwa razy dziennie. Nie bardzo mi sie to usmiecha. Wszystko trzeba posadzić w marcu. Mama coś mówi o ogródku. Chciałaby sobie coś hodować. Od kilku lat o tym mówi i rezygnuje. Zobaczymy w tym roku.

Znalazłam kolejna drogą książke do kupna. Muszę ja miec tylko kiedy...:( To pozycja o polarity...

Kupiłam książkę o coachingu. Miała byc typu poradnika i niezła. Na razie jestem rozczarowana, bo jest gruba i wydaje sie byc przegadana. Poradniki lubię zwiezłe.To nie jest powieść. Nie chcę czytać o historiach ludzi. To dla mnie bez sensu, bo historia każdego jest inna. W zasadzie powieść z opisami tez trzeba umieć pisać. Co innego opis przyrody w Krystynie córce Lavransa a co innego opis ubierania się itp bohaterki jakiejś powieści dla kobiet. Te pierwsze to artyzm, a to drugie odnoszę wrażenie, że zapchaj dziura czyli coś co sprawia, ze książka jest grubsza. Inna sprawa, ze ja w ogóle jestem na bakier z długimi opisami. Miałam nawet z tym problem na kursie pisania. Nauczyciel ciągle mi zwracał uwagę, ze za szybko biegne z akcją.

Dziś chcę zacząć sprzatać u Adriana. Będzie kilka worków śmieci. Dzis chce zebrać dwa, bo planuje je dac do wywiezienia we wtorek. Chcę wszysko jak najszybciej sprzatnąć, bo w lecie planuję zacząć remont. Nie ma co z tym zwlekać. Lato minie szybko. Juz w lecie chciałabym kupić duzy dywan i ćwiczenia będą wtedy możliwe. Jeśli Sebastian przyjedzie w weekend to może wyniosa z Krzyśkiem piec. Krzysiek sam nie daje rady. Piec jest dobry ale niestety niezgodny z ustawą. Musi byc usunięty.

Znalazłam fajne meble na taras. Chyba będą to dwie leżanki. Początkowo myslałam o stole i krzesłach ale przecież przyjmować gosci nie zamierzam. Leżanki to co innego. Wygoda... Chciałabym meble z czegos naturalnego - wikliny, drewna, ale to spory koszt i nie poniosę go ani teraz ani nigdy.

Sebastian podobno znalazł sobie u mnie pracę w warsztacie. Chciałby ze mną mieszkać. W osobnym pokoju oczywiscie.

8 marca 2023 , Komentarze (4)

Dziś pospałam dłuzej. Rano wstał Krzysiek i czuwał nad domem. Po południu pracuje. Ja chcę posprzątać trochę w domu. Przygotowałam nowa porcję płynu do mycia mebli z wody, octu i olejku z drzewa herbacianego, to trzeba podziałać i wytrzeć kurze. Staram się uzywa bardziej ekologicznych środków w domu ale czasem bez typowej chemii sie nie obejdzie. Czekam na ciepło. Wczoraj przyciełam hortensje. Inne prace wkrótce. Na razie planuje i zapisuję w kalendarzu co trzeba zrobić i kiedy.

Marzy mi sie taras, koniecznie zadaszony od strony pokoju Adriana. Nie wiem czy to realne i jaki by byl koszt. Nie chcę nic drogiego ani wykwintnego. Myślę o wyłożeniu płytami kawałka przed domem i zamontowaniu zadaszenia. Chciałabym więcej czasu spedzać na dworze także w czasie letniego deszczu. Moze bym kupiła jakieś skromne meble ogrodowe w tym coś wygodnego do leżenia. W pobliżu tego miejsca rosnie rozłozysta sosna, a to bardzo dobra energia. Moze w przyszłym roku uda sie to ogarnąć. Na razie mam pomysł i ogladam meble. Leżak moze kupię juz w tym roku. Na pewno nie kupie nic drogiego, bo mi szkoda pieniedzy. Na meble musi wystarczyć 1500 zł. Luksusów nie potrzebuję.

Zauważyłam ostatnio, że nastrój mam niezły mimo gorszych wpłwów gwiazd. Moze dlatego, ze nic złego mnie nie spotyka. Są niby drobne przykrości ale staram sie o nich nie mysleć i pogrążac się w tym co złe. O przyszłości nie myslę, lekom sie nie poddaje. Ponoć jakie mysli taki zycie. Ja staram sie byc optymistką.

Wczoraj wsadziłam bratki i cebule do doniczek. Cebula na piórka.

Przyszły mi buty. Kupiłam baleriny ze skóry naturalnej. Są idealne- mieciutkie i bardzo wygodne.

7 marca 2023 , Komentarze (28)

Wczoraj załatwiłam w mieście co było trzeba. Fryzura jest. U fryzjera sie wysiedziałam i troche byłam sfrustrowana tym, ze muszę byc poza domem tyle czasu. No ale warto było, bo będzie dłuzszy czas spokój. Tyle było dobrego w tym wyjeździe, ze w obie strony taksówkami. Miałam jeszcze załatwić akt zgonu miedzynarodowy Adriana. Muszę go przesłać do sadu w Niemczech. Wszystko Krzysiek wysle w czwartek. Miałam być jeszcze po nasiona dla mamy, ale zrezygnowała. Jest strasznie chwiejna. Dziś tak i jutro całkiem inaczej. Ciężko mi było z nia gdy byłam dzieckiem i później. Ja potrzebuje stabilizacji, pewności jutra a przy niej tego nie miałam. Dziś znowu mówi o nasionach. Chce sałatę i pietruszkę naciowa oraz nagietka lekarskiego.

Powinnam dzis kupić zioła typu przypraw. Wszystko mi juz prawie wyszło. Mama też troche chce ale mi jeszcze listy nie przygotowała. Ja ziól uzywam sporo. Kupuję też te których w sklepach przeciętnych nie ma. Lubie między innymi cząber, hyzop, czosnek niedźwiedzi, kolendrę. Mam niby dwa sklepy z ziołami w mieście ale trzeba by jechać. Chyba jednak kupię w internecie. Muszę chyba kupić leki dla Sebastiana. Wszystko mu juz wyszło. Potrzebuje magnez, multiwitamine musujacą i wit d3.

Dziś normalny dzień w domu. Typowy. Moze tylko wyjdę na chwilę do pracy na dwór. Powinnam przyciąć hortensję. Teraz ponoc termin. Mam dwa krzaczki. nawet spore. Oba kwitną. Mam tez hortensje pnaca ale coś jej nie pasuje, bo jeszcze nigdy nie kwitła. Ostatnio przeszłam po posesji i niestety troche strat jest. Zniszczył sie bez o dwubarwnych lisciach i wierzba szczepiona na pniu. Mam nadzieję, że strat tylko tyle. Resztę zobaczę gdy wegetacja ruszy pełna parą. W najbliższym czasie trzeba będzie przesadzic agresty z donic.. Później przyciąć róże. Praca powoli sie zaczyna. Mnie to nawet cieszy. Wszystko lubie za wyjatkiem plewienia.

Jem już wszystko. Dziś quiche z brukselką, surówka z pekinki i serek wiejski.

6 marca 2023 , Komentarze (7)

Dziś kolejny etap wychodzenia z diety. W tym tygodniu chcę wprowadzić niewielkie ilości pszenicy. Dziś zupa grochowa z makaronem, warzywami i śmietaną. Do tego jajka sadzone na cebuli i kotlety z selera. Zobaczymy czy nie zacznę tyć. 

Praca dziś to sprzatanie w kuchni. Trzeba ogarnąć podłogę i wyprać chodniczek. Powinnam wyjść coś zrobić koło domu ale nie dziś, bo czasu mi braknie. Chodzi o uporzadkowanie rabat. Roślinki juz wychodzą. Kwitna przebisniegi. Krzysiek jedzie do miasta na zakupy. Ja tez wyjeżdżam koło południa do fryzjera. U fryzjera posiedzę, bo będzie tez balejaż. Dzień przez ten wyjazd, porządek dnia zostanie zaburzony. Pewnie nie wszystko mi sie uda zrobić cobym chciała. Fryzjer to juz była konieczność. Nie byłam kilka miesięcy i ze średniego boba zrobił sie długi. Włosy w tym czasie farbowałam dwa razy i mam tego troche dość. Jak zrobie balejaż będzie troche spokoju.

Planuję juz dołaczenie pokoju Adriana. Nie wszystko zrobie w tym roku. W tym roku wstawie drzwi, pomaluję ściany i podłogę też. W przyszłym roku wstawie okno, kratę i siatkę na drzwi, bo chcę je w lecie otwierać dla kotów. Pokój jest od podwórza. Meble będą kombinowane- regały na książki, kanapa i ława no i duzy dywan, bo w ciepłe pory roku będę w tym pokoju ćwiczyć. Trzeba też kupic piec zgodny z ustawą. O meblach może pomyślę juz w tym roku. Na razie zabieramy si e za sprzatanie. Trzeba zebrać masę śmieci do worków. Grube worki juz mam. W tym tygodniu moze dwa załaduję. U nas śmieci sie wystawia obok kosza to je zabierają. Drzwi moze wstawię pod koniec marca albo na poczatku kwietnia. Reszta później. Część zrobie sama. Ot choćby malowanie podłogi. Trzeba też pomyśleć o świetle.

Mikuś za kilka dni kńczy juz 11 miesiecy. Nadal jest przylepka. Lubi leżeć przytulony albo z pyszczkiem na mojej nodze. Lubi spać z brzuszkiem do góry. Dobrze mu u nas.

Aronek od jakiegoś czasu lubi spać u mnie na piersiach. To kochany kot.

5 marca 2023 , Komentarze (11)

Dziś się wreszcie wyspałam. Sny jednak mam niespokojne. Chyba to i owo odreagowuję. Teraz wisi nade mna sprawa odrzucenia spadku w Niemczech. Na razie napisałam pismo i dałam do tłumaczenia. Trzeba je będzie wysłać do sądu. Sporny temat to miejsce pobytu Adriana. Zameldowany był w Będzinie i tu miał rzeczy, a przebywał i w Berlinie i w Polsce. Krążył jak bezdomny. W Polsce spadek został odrzucony. Jeśli Berlin uzna, ze nie trzeba odrzucać w Niemczech to sprawę mam z głowy. Niby to realne, bo nie miał na terenie Berlina stałego miejsca pobytu ani mieszkania. 

Te moje niespokojne sny to chyba jakaś panika. Dziś mi si e sniło, że jechałam w autobusie lesnymi drózkami. To nieświadomość. Później była droga pod górę, ale autobus nie wyrobił sie na zakrecie i spadł w przepaśc. Była panika, ale wszystko skończyło sie dobrze, bo osiadł mieciutko tylko nizej. Chyba wszystkie moje problemy zakończą się pozytywnie dla mnie.

Dziś planuję z przyjemności malowanie, moze dłuższą medytację, jogę i jogę nidre. To moje codzienne przyjemnosci. Chcę też poczytać. Co poza tym będę robic nie wiem. Dzień ma być przyjemny i pełen relaksu.

Wczoraj w kaplicy nie byłam, bo przyszedł znajomy ciąć drewno. Umówiłam sie wstepnie na wstawienie drzwi do pokoju Adriana. Kupiłam baleriny i zrobiłam horoskop. Jutro mi wpłyna za niego pieniadze to kupię zapachy- kadzidełka, olejki i perfumy w olejku. Perfum w olejku uzywam w domu. W tym miesiącu pilnie potrzebuję jeszcze 400 zł dodatkowo plus 150...

Zmieniłam sposób podawania posiłków. Znowu je spozywamy przy stole, na siedząco tak jak trzeba. Jem trzy posiłki i jeśli podjadam to warzywa, które sa na talerzyku na stole. Krzysiek tez podjada i to korzyść dla niego. Niby łyka witaminy sztuczne, ale nie wiem co one warte. Jakkolwiek na to nie patrzeć, naturalne witaminy sa zdrowsze przecież.

Wczoraj i przedwczoraj rozmawiałam z Sebastianem po kilka godzin. Jest przygnębiony i wściekły od jakiegoś czasu. Ja się trochę obawiam depresji. Chce przyjechać w piatek albo w sobotę. No zobaczymy.

4 marca 2023 , Komentarze (14)

Kupiłam filiżankę. Tym razem z lawendą. Niedrogą, bo u mnie o wypadek nietrudno. Kupiłam również firankę. Tanią, bo ją szybko zwierzeta zniszczą gdy będą sie próbowały dostać na okno. Zawsze odciągają firanke łapkami i zaciagaja.

Wczoraj przyszła po raz kolejny faktura za pobyt Adriana w szpitalu w Berlinie. Dług wynosi prawie 15000 euro. Muszę chyba tam napisać, że nie zyje, bo tylko procenty rosną.

Sebastian poznał dziwczynę z dzieckiem i ponoć ona bardzo o niego zabiega. Też sporo pije i ma ograniczone prawa rodzicielskie. Nie pracuje ale ma prawo jazdy. Co z tego będzie czas pokaże. Ja poczułam sie wolna i życzę mu jak najlepiej... Trochę mi jednak smutno, bo juz nie mam do kogo dzwonić. Nie lubię tracić bliskich.

Powinnam kupić baleriny. Znalazłam z firmy Lasocki i nie wiem czy sie zdecydować. W zasadzie  obuwia ze skóry naturalnej unikam ze względu na dobro zwierzat, ale może robie błąd? Kiedyś nosiłam tylko buty ze skóry. Takie kurtki, spódnice i ze skóry miałam torebki. Teraz mam buty i kurtki ze skóry ekologicznej i latem czuje sie jak w piekarniku- okropnie sie pocę. Skóra i tak jest odpadem przy produkcji miesa, a mięsa przecież jednak trochę jem.

Dziś idę do kaplicy.

Wczoraj znajomy naprawił spłuczkę...

3 marca 2023 , Komentarze (7)

Dziś wstałam nieco wcześniej, bo wychodze po warzywa. Trzeba kupic i dla mnie i dla Krzyska chociaż muszę go zmuszać, bo on by tylko chleb, słodycze i mieso jadł.

Ważę 83 kg ale z diety prawie wyszłam. To 3,2 kg jeszcze otyłości. Jem trzy posiłki dziennie w tym węglowodany. Tych ostatnich nie przekraczam 100g dziennie. Tak juz będzie zawsze. Staram sie unikac pieczywa, bo od niego tyję najbardziej. Biały chleb w moim sklepie jest pyszny i bardzo mnie kusi. Smakuje mi nawet z samym masłem. Teraz chcę z niego zrezygnować. Juz zamówiłam chlebek razowy. na razie mam zapas makaronów normalnych ale jak wyjemy to i z nich zrezygnuję. Będą jakies zastępcze. Coś sie kupi. Po ziemniakach i kaszach tak nie tyję jak po pszenicy. Dziś: jajka sadzone na cebuli, kotlet z ryby z surówką z pekinki i kapusta z pieczarkami, pomarańcza.

Jutro sobota i dla mnie się zacznie luz, bo już nie będe sprzatać. Dziś jeszcze zrobie to i owo.

Jakiś czas temu moja filiżanka straciła zycie i teraz kawę pijam w kubku, a to mi nie pasuje. Powinnam coś kupić. Lubie filiżanki tradycyje w kwiaty lub wzory etniczne. Miałam z Bolesławca ale juz chyba takiej nie kupię, bo za droga do mnie. U mnie szkło jest narażone i na ekspansję kotów i na niezdarność Krzyska. Filiżanki i kubki muszę zmieniac często.

Kupiłam świecę zapachową czekoladową z pomaranczą. Zapach trochę zimowy świateczny. Tym razem to nie jest świeca luksusowa ale z nizszej pólki i mała. Zobaczymy co świeca od tego producenta warta. Opinie są rózne. Muszę sprawdzić.

2 marca 2023 , Komentarze (10)

Chcę uzupełnić zapas ziól leczniczych i musiałam na nie znaleźć miejsce. Pomyślałam o dużej skrzynce drewnianej. Kupiłam skrzynkę w sklepie w materiałami do decoupage. Pomaluje ją i będzie ok. U mnie zapasy ziól muszą byc w pokoju dziennym. Skrzynka będzie jak znalazł. W takich samych skrzynkach mam dokumenty i przybory do szycia i mąki do pieczenia chlebów, które kupuję hurtem w młynie. Kupiłam też lek homeopatyczny na wściekliznę Krzyśka i mój pospiech. Dwa opakowania. Dziś powinnam kupić zioła do kuchni. Też kupuję je hurtowo.

Powinnam kupić firankę do pokoju dzienniego i piżamy dla mnie i dla Krzyśka i świece zapachową z tych luksusowych. Nie wszystko na raz. Dzis kupiłam herbaty.

Awaria wody była na terenie domu. Leje mi ze spłuczki. Moze przyjedzie brat Krzyska naprawić. Nie wiem, bo wściekły jest.

Od dwóch dni pije rano słaba kawę naturalną zamiast inki. Przypomniałam sobie, ze po kawie zaparć nie miałam. No i nie mam...

Dziś muszę znowu popisać troche po angielsku. Mam odpowiedzieć na listy i wiadomości.

1 marca 2023 , Komentarze (10)

Dziś będzie bardzo pracowity dzień. Zaraz maja przyjechać z wodociagów do sprawdzenia wody. Jest u mnie albo awaria albo zepsuty licznik. Nie wszystko sie dziś wyjaśni aczkolwiek coś juz będę po wizycie panów wiedzieć. Na razie pobór wody to 28 m, a powinno byc około 6. Coś jest nie tak i to od kilku miesiecy. Płacę za wodę po 160-240 zł a powinnam płacic około 60. Dziś są wywożone gabaryty i wczoraj trochę mebli od Adriana wynieśliśmy.

POza tym muszę dzwonić do dyrektora do szkoły, bo chcę sie dowiedzieć cos blizszego jeśli chodzi o szkolenie z coachingu. Wazny jest dla mnie certyfikat.

W pracy mam dziś lekkie urwanie głowy, bo czekaja dwa horoskopy i karty lenormand rozkład partnerski i jeszcze jedna wróżba. Do tego zabieg Reiki dla klientki i dwa dla bliskich. Na portal nawet nie wejdę, bo z wyrobieniem sie będzie trudno.

Nadal czytam pozycję z psychodietetyki. Parę zmian juz wprowadziłam. Leży teraz u mnie w kuchni na stole pokrojona papryka. Gdy wpadam po cos do kuchni to ja przegryzam zamiast kromki chleba, łyżki miodu czy łyżki majonezu. Do tego dodam ogórki świeze i marchew. To mi powinno bardzo pomóc. Do tej pory gdy wchodziłam do kuchni zawsze coś miałam w zwyczaju skubnąć, tak mimochodem, przy okazji. Teraz pracuję nad tym by znaleźć sobie kilka zastępczych przyjemności. Do tej pory gdy byłam lekko znudzona czy poddenerwowana cos jadłam by sobie poprawić nastrój. Jedzenie węglowodanów przynosiło szybka ulgę. Na razie widzę, ze ulgę przynosi tez napicie sie czegoś. Ważne by w ustach coś było.

Czekam na ostatnio kupione książki. Na  razie przyszła jedna. Jeszcze 3. Dziś kupię tą i chyba dość na ten miesiąc... Jeszcze o wierzeniach słowiańskich powieści nie czytałam ale Kapłankę Avalonu i dalsze części uwielbiam.

28 lutego 2023 , Komentarze (10)

Dziś waga trochę spadła. Do 82 kg już niedaleko. To waga bezpieczna. Nigdy mi ciśnienie nie skakało przy tej wadze. Dziś jajka, sałatka z tuńczyka, papryki, cebuli i ogórka kiszonego serek wiejski. Widze jednak, ze chyba mi waga dłużej spadać teraz nie będzie. Spada juz bardzo mało. Dieta trwa za długo. Czas wyjść i tak zrobię od poniedziałku.

Wczoraj udało mi sie zrealizować wszystko co zaplanowałam oprócz prania. Prać nie mogłam, bo nie było proszku ani u mnie w łazience:( ani w sklepie. Pranie będzie dziś. Wczoraj posprzątałam w kuchni w tym na stole. Od jakiegoś czasu na moim stole w kuchni było wszystko tylko nie miejsce na kulturalne spożywanie posiłków. Trzymałam na nim farby, pędzle i keyboard. Jadaliśmy w pokoju dziennym na kolanie. To mnie denerwowało, bo nie przywykłam do czegoś takiego. U mnie w domu posiłki jadało sie przy stole. Moze nie celebrowałam ich specjalnie, bo nie było waz i pólmisków ale każdy jadł przy stole z przyzwoitych talerzy. Stól musiał być wygodny i nawet jeśli jadało sie w kuchni obowiązkowo musiał byc urzadzony aneks jadalny. Był obrus, kwaty. Teraz kultura jedzenia u mnie zeszła na psy. Obiad na kolanie, kroma w rece, a sałatka z miski na stojąco w pośpiechu jakby diabeł gonił. Od wczoraj jemy wyłacznie w kuchni. Przy okazji zmiany zyskam i to, że Krzysiek nie będzie mnie kusił jedzeniem. Skończą się dziesiątki kromek jedzone w pokoju i moje zachcianki na ten widok. Zje w kuchni, to widzieć nie będę.

Jakiś czas temu zrobiłam generalne porzadki w domu i wyrzuciłam co zbedne. Wprowadziłam też trwałe zmiany odnosnie wygladu w domu. Pizama jako strój domowy jest tolerowana jedynie w niedzielę i świeta. Nikt mnie juz w pizamie zastac nie moze. Teraz sa porzadne ciuchy i makijaż bardzo lekki codziennie. Sa tez pomalowane paznokcie. Na ulicy bywam tylko w przyzwoitych ciuchach, uczesana, włosy bez odrostów. Swój wizerunek zmieniłam. Teraz czas na dom. Idzie ku dobremu.

Kupiłam znowu książkę. Tym razem powieść o wierzeniach słowiańskich i wsi. Przybyl mi pokój i już o powieściach mogę mysleć, bo będzie je gdzie trzymać.

The spring is coming. I'm thinking about the garden. I will grow the tomatos, a peppers, a celery, a lettuce, a kohlrabi, a broccoli, a pumpkin and a squash. I'm waiting for the herbs. I will plant the flowers. I want to buy. I like working in the garden...