Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zwariowana lecz rozsądna. Optymistka z nutką realizmu. Romantyczka twardo stąpająca po ziemi. ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12323
Komentarzy: 117
Założony: 28 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 10 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Mazien

kobieta, 35 lat, Katowice

174 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 stycznia 2012 , Komentarze (2)

Cześć Piękne!:*

Jak tam Wasze postanowienia noworoczne? Ja się moich póki co trzymam:) Nie palę od Sylwestra, słodyczy też nie jem.. Ogólnie staram się:D Powiem Wam, że nawet lepiej się czuję. Fajki to jednak zło. Pomimo palenia zaledwie 5-6 dziennie. Zło i tyle i kropka. Żal mi że ferie się kończą i jutro na studia.. Za 3 tygodnie sesja, pociesza mnie że jednak to już ostatnia:) W letniej będę mieć już (daj Boże) obronę.
Też macie wrażenie że za oknem wczesna wiosna? Na termometrze 12 stopni na plusie :O Anomalia jak się patrzy!
Kochane życzę Wam wytrwałości w Nowym Roku, aby był  lepszy od poprzedniego, byście wszystkie osiągnęły swoją upragnioną wagę, by omijały Was pokusy, zachcianki. Byście każdego dnia wstawały rano i mówiły: "jestem silna, dam radę!" Powodzenia!:)



30 grudnia 2011 , Komentarze (7)

Cześć Piękne!:*

Nie lubię końca roku. A jeszcze bardziej jego początku. Co roku coś sobie obiecuję a już w lutym o tym zapominam. W tym roku czuję się na siłach by wytrwać w swoim postanowieniu, którym jest oczywiście schudnąć! Ale nie tylko, mam bowiem zamiar przestać palić (a nie palę już drugi dzień i wierzę że w nowym roku w końcu mi się to uda:)). Nie palę dużo 4-6 fajek dziennie ale chcę zacząć prowadzić taki naprawdę zdrowy tryb życia co oznacza kompletną eliminację papierosów z mojego życia. I nie tylko mojego. Mojego mężczyzny również. On nie ma tak silnej woli jak ja (rzucałam już kilka razy, wytrzymałam nawet 3 tygodnie) ale wierzę że nam się uda. Kolejnym moim celem jest obrona licencjata. Zleci jak z bicza strzelił, ale nie zostawiam tego na ostatnią minutę, piszę pracę już od listopada. Ostatnim moim postanowieniem na rok 2012 jest po prostu praca nad sobą. Swoim charakterem. Chcę być bardziej cierpliwa i życzliwa innym, z czym bywa różnie;) Tak czy inaczej walczyć będę:)
A na koniec znów garść motywacji:


29 grudnia 2011 , Skomentuj

Cześć Piękne!

Mimo że nie piszę wiele jestem obecna duchem. Czytam Was, nie zawsze komentuje, obiecuję że w Nowym Roku się poprawię:) Od dziś walczę i to ostro a kopa dała mi moja kuzynka z którą wczoraj gadałam do 2 nad ranem na skypie. Nie mieszka w Polsce, zawsze była "przy kości" i to sporo ale nigdy jej to jakoś nie przeszkadzało. Nie widziałysmy się od sierpnia, ostatnio zobaczylam jej fotki i byłam w ciężkim szoku! Laska schudła już 12 kilo:) Dało mi to takiego wielkiego kopa że nie macie pojęcia dziewczęta:) Skoro ona mogła, to ja również! Dlatego dziś od rana same owocki, głód czuję, nie powiem, ale nie poddam się! I wiecie co, zaczynam już teraz bo co roku sobie mówie: od Nowego Roku zmienisz wszystko! i nic z tego nie wychodzi:) Dlatego w tym roku zaczęłam 3 dni wcześniej :D
A na koniec garść motywacji!

Ściskam :*
Mazien :)

29 listopada 2011 , Komentarze (2)

Cześć Pięknę!

Wracam po 2 miesięcznej przerwie. Dużo się działo, o diecie niestety się zapominało, o ważeniu również.. Myślę, że jednak nie przytyłam:) Sprawdzę to w najbliższym czasie.

Trzeba się ogarnąć do Świąt i zrzucić chociaż te głupie 4 kilogramy. Adwent to co roku dla mnie czas walki z samą sobą. Miejmy nadzieję że i w tym roku wytrwam:)

Bilans dnia dzisiejszego:
kalorie spożyte: 1262
kalorie spalone: 1007

Więc jak na początek źle nie jest;) Już od niedzieli zastąpiłam słodycze owocami i nie jem po 18. Muszę włączyć jakiś ruch w moją dietę (narazie maszerują ok 60 minut dziennie) i będzie dobrze:) Kto wie, może nawet a6w powtórzę..?:)
Pozdrawiam:*


24 września 2011 , Komentarze (3)

Cześć Piękne!

Wróciłam. Sesja za mną. I co najważniejsze- ZALICZONA:) Wszystkie 3 poprawki zdane. Nie macie pojęcia jaka jestem szczęśliwa:) Od połowy lipca miałam tylko 4 dni bez nauki.. więc teraz odpoczywam:) Zasłużone wakacje:) Noo może nie do końca bo mam własnie praktyki w szkole- uczę przyrody:) Ale to raczej przyjemność niż praca;) Tak więc wrzesień był napięty moje Drogie:) Ale najgorsze za mną więc WRACAM:)

Z dietą przez ten czas bywało różnie.. Ale co najważniejsze nie przytyłam;) Więc teraz na spokojnie sobie do niej wracam:) Od rana jest ok, mam nadzieję że wytrwam:) Znów na nowo muszę się przestawić na wszystko co 'lekkie';]

Dawno mnie nie było, mam duże zaległości więc lecę sprawdzić co u Was dziewczyny:)
Ściskam:*
Mazien:)

31 sierpnia 2011 , Komentarze (3)

Cześć Piękne!


W końcu mi się udało dodać jakieś zdjęcie.. yeah! Zwycięstwo:D
Nie było mnie parę dni, gonię z nauką po całych dniach, normalnie już padam z sił.. Ale tak niewiele czasu pozostalo, a tak bardzo mi zalezy na tych studiach.. Po prostu MUSZĘ pozaliczać! Niektóre z Was pytały się co studiuję, otóż BIOLOGIĘ:) Studia dla mnie wymarzone, jednak ta sesja mi się nie poszczęściła, dlatego teraz muszę zapieprzać:)
Co do diety- przez ostatni tydzień bywa różnie.. Dziś już nic nie zjem bo przeholowałam zdrowo, gdzieś z 1800 kcal będzie ale nie płaczę zbytnio z tego powodu bo staram się dużo ruszać (dotleniam się w przerwach w nauce, inaczej bym oszalała) więc spalam dziennie ok 1300 kcal. Zawaliłam chyba z 4 dzień z rzędu, ale obiecuję- jutro wracam na dobre tory!
Cieszę się bo mięśnie mi się ładnie zaczynają kształtować, uda są coraz smuklejsze (nawet siostra mi to ostatnio powiedziała :)), a talia węższa. Mam coraz bardziej sportową sylwetkę na czym mi tak bardzo zależało :))
Dobra dziewczynki, idę poczytać co u Was się działo przez te parę dni, a potem znów nauka i rower na dobranoc:)
Ściskam :*


22 sierpnia 2011 , Komentarze (6)

Cześć Piękne!

Dopadł mnie przedsesyjny stres. Boję się. Strasznie. Zawaliłam letnią sesję na całej lini, więc i wakacji w tym roku nie było. Od połowy lipca siedzę w książkach, czekają mnie AŻ 3 egzaminy..
Ale dam radę, nigdy nie miałam żadnych poprawek, wszystko zdawałam na zerówkach, zdam i to. Muszę. Cóż każdemu może powinąć się noga..
Wczoraj diety nie było. Ale było duuużo ruchu:)
Dziś była dieta, na ruch także znalazł się czas:)
Bilans dnia:
spożyte: 1260 kcal
spalone: 1390 kcal
Stwierdziłam że w każdą niedzielę pozwolę sobie na coś słodkiego. By uniknąć napadu, tak na przyszłość:) Jest dobrze, już przywykłam do mniejszych porcji i w ogóle:) Myslałam że będzie gorzej:) Dobra, lecę do Was dziewczynki i z powrotem do nauki ;]

20 sierpnia 2011 , Komentarze (4)

Cześć Piękne!

Dzisiejszy bilans przyprawia mnie o dumę i uśmiech na twarzy, otóż:
kalorie spożyte: 1025 kcal
kalorie spalone: 1525 kcal

Miałam dziś duuużo ruchu, musiałam się dotlenić w przerwie w nauce;)
Byłam na rowerze -22 km
Był jogging- 20 minut
Były i brzuszki- 300
Noo i mam dziś 4 dzień bez słodyczy!
I jesli jutro na wadze nie zobaczę chociaż kilograma mniej to pójdę chyba sobie strzelić w łeb..
Tymczasem lecę zobaczyć co u Was i do nauki ;]
Dobrej nocy:)

19 sierpnia 2011 , Komentarze (4)

Cześć Piękne!

Chciałyście abym zamieściła zdjęcie przed i po a6w..
Otóż mam takie, ba mam nawet robione zdjęcia co 10 dni, całą dokumentację;)
Chciałam zamieścić w tym wpisie i.. dupka:( nie umiem, nie da się..
Naprawdę nie wiem czemu nie umiem dodawać zdjęć:/
Próbowałam wszystkiego :|
Tak jak pisałam dziś przeszłam na brzuszki:) Narazie zrobiłam 300, chcę jeszcze 200:)
Bilans dzisiejszego dnia:
spożyte: 1509 kcal
spalone: 1083 kcal
3 dzień bez słodyczy! :D
Powoli wyrabiam w sobie tą kolejność 5 posiłków, liczenia kalorii i nie podjadanie z czego jestem dumna :) Gdyby jeszcze tak waga chciała pójść w dół a nie stać w miejscu... Ech..

18 sierpnia 2011 , Komentarze (5)

Cześć Piękne!

Dziś wpis na szybko z racji późnej pory:)
Ukończyłam dziś 42 dzień a6w! Yeeah cieszę się:) Wytrwałam!
Jakie efekty zapytacie..
Duże! -6 cm w talii, jędrny i mocny brzuch:) Ale będę dalej nad nim pracować!
Muszę jeszcze stracić 4 cm by był idealny:D Tak jak kiedyś;)
Dzisiejszy bilans:
spożyte: 1400 kcal
spalone: 1013 kcal
2 dzień bez słodyczy!
(a nie było łatwo bo byłam u babci na urodzinach;))
Ściskam Was dziewczynki gorąco:*
Mazien :)