Grupy

O mnie

> ROK 2018 < - lat 30 - jeden mąż - trójka dzieci - praca - studia - otyłość ... coś mi nie pasuje do ideału, więc czas TO zmienić :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 137074
Komentarzy: 2626
Założony: 12 czerwca 2011
Ostatni wpis: 17 lutego 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
smoczyca1987

kobieta, 37 lat, Warszawa

170 cm, 88.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 grudnia 2013 , Komentarze (9)

dziś rozpoczynam 27tc. już nie brzmi tak strasznie jak 24t4d...
z każdym dniem dłużej w brzuchu chłopaki rosną (ważą już po 1000g :)),
rozwijają się, a to oznacza coraz bezpieczniejszy start w życie :)

moja forma też niespodziewanie się poprawia i możliwe,
że w okolicach Bożego Narodzenia lekarze pozwolą mi wstać z łóżka! :)
wtedy też mogłabym się zważyć, co pewnie będzie nie małym szokiem dla mnie
po przeszło pięciotygodniowym bezustannym leżeniu...

ale przyjmę to na klatę.
ważne by z chłopakami było wszystko ok :)

jeszcze tylko 63dni i mogę rodzić bez obaw :)

29 listopada 2013 , Komentarze (6)

u mnie bez zmian.
a brak zmian, to sukces, bo ciągle jestem w jednym kawałku :)
faszerują mnie prochami, żywiona jestem szpitalnym jedzeniem.
może wagowo nie będzie najgorzej.

co prawda pojawiło się światełko w tunelu, że mogłabym wyjść
ale to trochę zbyt dla mnie ryzykowne.
chyba wolę poleżeć pod opieką lekarską,
chociaż serce krwawi, że tak długo nie będę widzieć synka :(

jeszcze 70 dni.
i bliźniaki mogą w pełni bezpiecznie przyjść na świat.

22 listopada 2013 , Komentarze (7)

wczorajsze obchody 26 urodzin spędziłam w szpitalu.
a w szpitalnych murach przyjdzie mi spędzić jeszcze
Wigilię, Boże Narodzenie, Sylwestra i możliwe, że zahaczę o Walentynki.
mam nadzieję, że chociaż Dzień Kobiet spędzę w domu.

leżę, leżę, leżę. i najlepiej jakbym leżała w całości jeszcze 77 dni,
bo tyle mnie dzieli od donoszenia ciąży.

wczoraj była u mnie fizjoterapeutka i pokazała zestaw "ćwiczeń",
które mogę wykonywać w szpitalnym łóżku.
nie powiem, bardzo mnie to podniosło na duchu,
bo w końcu robię COŚ więcej niż leżę.

ale wszystko dla dobra dzieci :)
wytrzymam :)
powrót do formy po 12tyg. unieruchomienia będzie nie lada wyzwaniem.
o wadze już nawet nie wspominam, bo to pewnie będzie niemały szok,
gdy stanę na wagę po 12 tygodniach leżenia i jedzenia.
rok 2014 będzie dla mnie ekstremalny.
ale spoko.
damy radę :))

17 listopada 2013 , Komentarze (9)

dzisiaj wyladowalam w szpitalu z niewydolnoscia szyjki macicy.
o wstaniu ze szpitalnego lozka w tej chwili moge sobie pomarzyc.
tym samym wazenie mam zawieszone do odwolania.
jakby nie patrzec mam wazniejsze sprawy na glowie.
chodzby utrzymanie ciazy jak najdluzej sie da.
trzymajcie kciuki.

15 listopada 2013 , Komentarze (4)

24tc. jeszcze z 12 tygodni do końca.
czy 12 tygodni będzie się równać +12kg?
obawiam się, że tak...
fuck...



wg magicznej internetowej rozpiski mam jakieś 3-3,5kg nad program.
niby nie dużo, ale jednak... a do 16tc tak mi ładnie szło trzymanie się harmonogramu.
ale faktu, że muszę teraz leżeć dla dobra dzieci nie przeskoczę.
a to wpływa na systematyczny (ekspresowy) wzrost wagi.
ech...
byleby nie przekroczyć trzycyfrowej liczby na wadze...

głupia waga!!
:(

8 listopada 2013 , Komentarze (6)

23tc w toku.

niestety od wizyty w szpitalu muszę jak najwięcej leżeć i się oszczędzać.
z wizyt na basenie nic nie wyszło.
szczęście w nieszczęściu takie, że dowiedziałam się o nieprawidłowościach przed zakupieniem karnetu.
no i że z synkami wszystko w jak najlepszym porządku :)

w ciągu tygodnia +0,9kg.
biorąc po uwagę, że przede mną jeszcze jakieś 13 tygodni
wizja +1kg tygodniowo nie jest zachęcająca ani różowa...
ale przecież odchudzać się w ciąży nie będę!!
czuję, że będzie z czym walczyć w 2014r....

trzymam za Was kciuki i kibicuję! :*

1 listopada 2013 , Komentarze (9)

22tc rozpoczynam w szpitalu, w którym leżę od środy.
na szczęście alarm był fałszywy, dlatego z utęsknieniem czekam na wypis :)
jeszcze uda nam się trochę skorzystać z weekendu :))
może nie tak intensywnie jak do tej pory, ale też nie spędzę go całego w łóżku ;)

na wadze szpitalnej ok. 82kg.
czyli +10kg. ech...
powiem szczerze, że zazdroszczę dziewczynom, które 10kg to tyją przez całą ciążę.
cóż. ja nie mam takiego luksusu ale i tak się dobrze trzymam jak na ciążę bliźniaczą :)
w pierwszej ciąży tyłam podobnie, a dzieć w brzuchu był tylko jeden ;)

pomimo tego, że musiałam leżeć w szpitalu to u dzieciaczków bardzo dobrze :)
jeden waży już ok. 590g, a drugi ok 530g :))
czyli ponad kilogram dzieci noszę pod sercem ;))
a gdzie pozostałe 9kg?! :P no nic, nie psujmy sobie humoru ;)

pozdrawiam, trzymam kciuki i życzę udanego długiego weekendu :*

25 października 2013 , Komentarze (3)

za nami połowa ciąży :)
połowa ciąży = połowa tego co wg wyliczeń powinnam przytyć.
mam cichą nadzieję, że jednak w zbliżającym się III trymestrze
nie przybędzie mnie najwięcej i 9-ka nie pęknie... :P

wiem, że muszę trochę zmodyfikować swoje menu, bo na zbyt wiele grzeszków sobie pozwalam.
po pierwsze zamienić kanapki o 21 na jakiś nabiał - chociażby serek wiejski.
nie podjadać z nudów słodkości, co ostatnio często mi się zdarza.
jeszcze więcej pić, bo duża część z tego co jem ma na celu zabicie nudy.
to chyba tyle :)

nie mniej jednak jestem z siebie dumna, bo funduje sobie codziennie co najmniej 30 min spaceru,
gdy odbieram Pierworodnego ze żłobka :)
co więcej, po ostatniej wizycie u gina dostałam wręcz nakaz chodzenia na basen! :)
mam plan rozpocząć przygodę z pływalnią od przyszłego tygodnia :))
jak na razie mam w planach chodzić 2x w tygodniu. zobaczymy jak się sytuacja rozwinie :)

trzymam za Was kciuki cały czas :*

18 października 2013 , Komentarze (6)

na suwaczku ciążowym wybił 20 tydzień ciąży :)
czyli absolutnie połowa! :))
od tego dnia już jest bliżej niż dalej rozwiązania :))

z tego też powodu postanowiłam zrobić małe ciążowe podsumowanie zdjęciowe ;)

tak wyglądałam TUŻ PRZED zajściem w ciążę,
bo tak na prawdę tydzień później już byłam zaciążona ;))
zdjęcie z 1 czerwca 2013r.
[tutaj było zdjęcie]

na chwilę obecną jest mnie więcej o 8,1kg (dzisiaj też się zważyłam, a co!)
zdjęcie z 16 października 2013r.
[tutaj było zdjęcie]

i mam 100cm w pasie na wysokości pępka ;))
zdjęcie z 16 października 2013r.
[tutaj było zdjęcie]

generalnie uważam, że nie jest tak źle :))
przy pierwszej pojedynczej ciąży w 18tc ważyłam prawie 83kg.
a teraz, w 20tc, z bliźniakami ważę o prawie 3 kg mniej :P
sukces!! :D

oby tak dalej, a znów w niedługim czasie po porodzie wrócę do formy :))

buziaczki wszystkim :*

16 października 2013 , Komentarze (2)

coś mi się ostatnio poprzestawiało z tym ważeniem i znów zważyłam się dzisiaj.
od przyszłego tygodnia wracam do wyrobionego nawyku ważenia się w piątek!
nie ma przebacz! trzeba kopiować dobre wzorce :)

80,1kg.
małpa 8-ka wróciła...

w 20tc powinnam ważyć maksymalnie 78,5kg.
widać mój organizm widzi to inaczej, ale nie narzekam :)
i to tylko dlatego, że osoby trzecie mówią, że ciąża mi służy! :P
i że dobrze wyglądam ;))

aż się postaram o jakieś fotki porównawcze na piątek ;)
trzymajcie się dzielnie :*
wiernie Wam kibicuję, chociaż nie komentuję codziennie :*