Pamiętnik odchudzania użytkownika:
cornowrona

kobieta, 30 lat, Dublin

158 cm, 57.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 stycznia 2014 , Komentarze (12)

wrzucam swoje zdjęcia w sukienkach które przymierzałam:) waga na zdjeciach 53,8, a jutro dowiemy się jaka jest aktualna :)


8 stycznia 2014 , Komentarze (2)

śniadanie: 155g jogurtu naturalnego 0% tłuszczu + 30g płatków owsianych górskich
2śniadanie: wafel ryżowy z dzikim ryżem + wafel ryżowy w polewie karmelowej
obiad: zupa pieczarkowa z makaronem razowym
podwieczorek: wafel ryżowy z dzikim ryżem, ok.100ml koktajlu domowego truskawkowego
kolacja: sałatka z McDonalda z sosem jogurtowo-koperkowym 



ćwiczenia: 
pół godziny orbitrek
pół godziny rowerek 

7 stycznia 2014 , Komentarze (3)

za mną pierwszy weekend w ktorym  nie uległam pokusom i na urodzinach szwagierki mojego chłopaka nie zjadłam nic oprócz tortu który wypadało zjeść, nie kupiłam również coca-coli zero którą już miałam w ręce i już niosłam ją do kasy, bo chłopak powiedział, że mam pić wodę z cytryną i za całą imprezę wypiłam kolo litra wody. wczoraj bylismy na wycieczce w Zakopanym również nie uległam wielkiej pokusie chociaż wpadły dwa oscypki pierożki i oscypek warkocz, no ale w końcu nie codziennie się je ser owczy. w restauracji w której wszyscy zajadali się mięsem ja zamówiłam jogurt owocowy, pyszny był i od razu czuć, ze domowej roboty. z talerza Dziobka zjadłam jednego zapiekanego ziemniaczka. wiec uważam, że było ok :) a tak to w między czasie jadłam wafle ryżowe które bardzo mi zasmakowały :) po powrocie do domu zjadłam sałatkę u Pani Teściowej, a potem już nic, więc pod względem diety to był dzien na -4 :) ostatnio ważyłam się w czwartek i było 55,5kg. w tym tygodniu też zważę się dopiero w czwartek, może w koncu nauczę się ważyć co tydzień :) czuję, że choroba mnie łapie, ale wzięłam już tabletki, żeby się jakoś wykurować. dzisiaj odwiedzam w koncu siłownię, bo od czwartku nie byłam. kupiłam sobie nową koszulkę także będzie mi się milutko ćwiczyć w nowym ubranku :) od dzisiaj zacznę pisać swoje menu, bo kiedyś pisałam i łatwiej mi szło. dzisiaj jedziemy do McDonalda, bo to rocznica naszej pierwszej randki jeszcze się zastanowię czy zjem sałatkę czy nieszczęsne frytki i shake'a, postaram się wybrać sałatkę :) 



Wstawiam zdjęcie mojej kulki :)



31 grudnia 2013 , Komentarze (4)

taaaak! a raczej jedno postanowienie!


na 20 urodziny czyli sam początek czerwca 45kg :) tak ma byc i tak ma zostać! :)
a na 14lutego poproszę 50kg :)

30 grudnia 2013 , Komentarze (9)

kupilam sukienke, ale dopiero teraz zauwazylam jak beznadziejnie w niej wyglądam. wielkie odstające boki przyprawiają mnie o mdłości. waga kurwa rośnie. wczoraj bylo 55,4 a dzisiaj juz 55,7. jedym z postanowien na ten rok bylo, ze schudnę do 55kg no i schudlam na chwilę. pierdolona waga. juz się cieszylam ze mam 55, a nawet 53,8kg. a teraz chuja z tego mam. jestem tak na siebie wkurwiona, ze przez te pieprzone święta wszystko zjebalam. do jutra przecież nie spadnie mi 700g. zebym miala rowne 55. mam ochotę płakać i krzyczeć, ze jestem taka beznadziejna. nie chcę iść na sylwestra i wyglądać jak debil. aaaaaaaa! pierdolone żarcie! 

24 grudnia 2013 , Komentarze (2)

no to Wesołych Świąt chudzinki! :)



wczorajszy plan poszedl się j*bać, na kolację bułka z kremem kakaowo-bananowym i ciasteczka posmarowane tym kremem:p a no i jeszcze przed silownia ciasteczka belvita. ogolnie mnie miałam ochoty na ćwiczenia wczoraj. 
15min na bierzni i 15min na rowerku no i jakies tam pojedyncze ćwiczenia. po świętach postaram się ogarnąc od nowa. waga na dzis dalej 55,1 i nie ma prawa wzrosnać! :)

23 grudnia 2013 , Komentarze (5)

nie było mnie pare dni, a wydaję mi się jakby to był miesiąc. po zeszłej niedzieli obżarstwo zeszlo i waga wahała się miedzy 53,7 a 53,8. dzisiaj jest juz 55,1 ale mam świadomość, że to jedzenie z piątku, soboty i niedzieli, bo niestety nie odwiedziłam łazienki w wiadomych sprawach. wczoraj zjadłam PÓŁ dużej pizzy wegetariańskiej! tak! mam duży brzuszek teraz. po sobotnich pierogach ruskich na wadze wczoraj było 54,6 a dzisiaj po wczorajszej pizzy 55,1 a więc waga rośnie jak szalona, a tak bardzo nie chciałam zobaczyć spowrotem 55. dzisiaj się już ogarniam, może łazienke w koncu odwiedze i jutro na wadze bedzie mniej. no bo przecież jak nie będzie to po tych całych świętach będę ważyć 56kg. a tego to już byśmy nie chcieli. do sylwestra z dzisiejszym dniem 8 dni, więc chociaż żeby moje rowne 54 wrociło. Sukienkę kupiłam wczoraj, udało mi się znaleźć tą idealną, ale muszę do niej zakladac majtki wyszczuplające no to moje boczki są beznadziejne i bez tych majtek wyglądam po prostu obleśnie! dzisiaj jadę na siłownie, pasuje poćwiczyć trochę i zgubić tą cholerną pizzę, która była tak cholernie pyszna. mam nadzieję, że przez ten tydzien będę jeszcze ogarnięta, bo nowy rok trzeba przywitać z jak najmniejszą wagą, a nie jak największą. nie życzę wam wesołych świąt, no bo wpadnę tu jeszcze jutro:) także póki co: Miłych przygotowań do świąt! :)

19 grudnia 2013 , Komentarze (3)

cwiczenia: 

ćwiczenia na boczki Tiffany x2

18 grudnia 2013 , Komentarze (4)

cwiczenia: 

40min orbitrek
20min bieznia
20min rowerek


edit: 
boczki Tiffany x2

17 grudnia 2013 , Komentarze (5)

ćwiczenia: 
boczki Tiffany x2
pośladki Mel B
pośladki Tiffany

dzisiaj tylko dywanówki, bo nie byłam na siłowni, ale jutro już idę napewno! zakochałam się w tym miejscu <3



wyglądam prawie jak ta dziewczyna na pierwszym zdjęciu :D czyli może ja tez mam szansę wyglądać tak po 3 miesiącach? :D