Witam : )
Mówię Sobie dość . Dość i tyle .
Przegięłam ;/ - Zaniedbałam się .
Przez głowę przeszła mi głupia myśl , że może się Sobie podobam taka jaka jestem , ale nie .
Prawda taka nie jest . Jak ja z taką wagą i fałdami mogę się sobie podobać ? ; o
No nie mogę ! . Znowu wracam do punktu wyjścia czyli wagi 79 kg;/ eh , jak ja tego nienawidzę ;/ Chciałabym ją opuścić wreszcie raz na zawsze -.-
Zakochałam się , poprawiłam w nauce i koszykówce tylko czemu z odchudzaniem mi znowu nie idzie ?
NIE WIEM ! ;/
To chyba przez tą płeć przeciwną.
W głowie mi mącą ;/
Ale nie będę na nich zganiać - jedzenia mi nie wmuszają .
czuję , że przytyłam - po prostu czuję nawet jak nie patrzę na wagę;d
Ale całe szczęście ZNÓW się opamiętałam puki nie było za późno .
I nie będzie za późno :) Wiecie co - nie planuję takiego czegoś , że robię plan do kiedy ile schudnę - nie robię tego , bo jak coś planuje to mi nie idzie . Nie będę się warzyć co tydzień.
Wszystko będzie u mnie na spontana . Nie oczekuję , że schudnę do sylwestra jakieś 10 kg , nie oczekuję , że schudnę nawet 5 kg . Oczekuję Tylko od siebie , że w końcu się na sobie nie zawiodę i jak stanę 31 grudnia na wagę to "jakiś" ten spadek będzie .
Przepraszam , że mnie nie było . .
Może i mi to lepiej zrobiło ( nie , nie te dodatkowe kg , tylko to , że doceniam Was i tą stronkę :) )