Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zaczęłam się odchudzać 13 czerwca, bo nie mogłam sie już zmieścić w żadne moje ubrania! Startowałam z 72 kg.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 47885
Komentarzy: 352
Założony: 2 lipca 2011
Ostatni wpis: 10 stycznia 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
synestezjaa

kobieta, 43 lat, Mikołów

168 cm, 58.70 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

14 lipca 2011 , Komentarze (2)

Uff, po okresie zastoju waga nareszcie w dół! :) Już wczoraj zmieniałam dane, a dziś waga znowu pokazuje mniej :) Dobrze, że posłuchałam Waszych rad i trzymałam się diety w okresie zastoju, bo opłaciło się. Rany, ale się cieszę!

13 lipca 2011 , Komentarze (1)

Pierwszy miesiąc diety za mną, przede mną kolejny. Udało mi się osiągnąć to, co sobie założyłam na początek, więc teraz nowy cel: chciałabym 29 września, w 4 rocznicę naszego ślubu bez trudu zmieścić się w moją suknię ślubną.... Ważyłam wtedy coś ok. 57 kg.... Sporo pracy przede mną :)

13 lipca 2011 , Skomentuj

Aż trudno mi uwierzyć, że wytrwałam na diecie cały miesiąc. Spadek wagi: 6 kg :) Co prawda na początku szło bardzo szybko, a teraz zwolniło, ale to normalne, więc staram się nie zamartwiać :) Sama się dziwię, że przetrwałam ten miesiąc bez większych wpadek (regularne posiłki, tylko dwa razy w miesiącu malutki kawałek cista - bo były urodziny - a poza tym wiernie i z determinacją dietka). Ruch w miarę możliwości ze względu na kontuzję kręgosłupa. Oby kolejny miesiąc przyniósł takie sukcesy. A zaczynałam 13 - wygląda na to, że to moja szczęśliwa liczba :) Pozdrawiam wszystkich odchudzających sie :)

8 lipca 2011 , Komentarze (1)

Dziś jakiś kiepski dzień. Waga nadal ani drgnie.  Zjadłam za dużo galaretki z owocami, a teraz jeszcze nadprogramowe 4 śliwki suszone :( Co gorsza -po raz pierwszy na tej diecie czuję nieodpartą chęć na podjadanie. Ogólnie jakoś motywacja mi spada :( Jak sobie radzić? Ratunku!!!

8 lipca 2011 , Skomentuj

Szło tak dobrze, waga spadała regularnie, mnie rozpierała energia, a tu nagle od kilku dni stoi i ani drgnie :( A przecież trzymam dietę i ruszam się!  O Boże, ale to zniechęca... :( Mam nadzieję, że się nie złamię...