Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zdrowy (chociaż nie zawsze) rozsądek

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12140
Komentarzy: 36
Założony: 3 lipca 2011
Ostatni wpis: 29 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
grubykasiek

kobieta, 37 lat, Warszawa

162 cm, 92.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 października 2013 , Komentarze (1)

Sobota i niedziela to porażka, dołowałam się i żarłam jak wściekła. Nie z łakomstwa, to były rzeczy które nawet mi nie smakowały. Tak myślę że na złość sobie...

Dziś niewyraźnie się czuję. W pracy wyjątkowo nie byłam cały dzień i dobrze to troche się wygrzałąm w łózku. Teraz wstałąm wziąć leki i zobaczymy.

Dziś zjadłam mniej bo wczoraj sie tak obżarłam ze po prostu nie mogłam. Na wieczór rosół przeciwprzeziębieniowo. Są dni że mam pełno energii, a są dni takie jak ostatni weekend.

Ale nie daję za wygraną, podoba mi się szczupłość i tę szczupłość osiągnę. Nie takie rzeczy robiłam. 

W pracy ciężko, bo wszystkiego się uczę od podstaw ale kurde daję radę. To tez jest cholernie ważne żeby tą kasę mieć, a nie jak poprzednio 1100 i weź z tego się utrzymaj. A od grudnia jupi jupi jupi - będę miała kartę multisport. Do tej pory postaram sie jak najwięcej odwiedzać dywan:)

Pozdrawiam, 

trzymajcie się, nie poddawajcie. A jak poddacie wracajcie szybko do siebie.

12 października 2013 , Komentarze (2)

Totalne rozpasani.Wczoraj nocka dziś sen płacz i jedzenie. Za dużo jedzenia.

11 października 2013 , Komentarze (1)

Francuskie śniadanie kuśwa: 2 przepyszne kawałki ciasta zasłodziłam się.

Wczoraj kryzys: wsunęłam dużą czekoladę prawie całą+śniadanie 1 kanapka, brak obiadu a na wieczór wsunęlam wątróbke tak z 200 g, a pracowałąm do 23 więc późno. Totalny rozpierdziel.

Ale dzisiejszego ciastka nie załuje. Ide zaraz pobiegać. Brokuła i jajka na obiad juz gotowe. No i znowu nocka dziś.

Kurde tak niewiele mi brakuje.

Piękne kolory na drzewach. Chcę żyć, wreszcie....

Smutne doświadczenia zostawić za sobą i żyć. Mam nadzieję że ktoś kiedyś zrozumie jak bardzo mnie skrzywdził. Choć wątpię, nie ma co się łudzić. Life is brutal.

Piękna pogoda. Biegalam dzis 40 min pomimo kolan - nie moglam sie powstrzymac. Oczywiście wsunełam potem babeczke ale ch... tam. On jest z ładniejszą i tak nic na to nie poradzę. Nawet jak schudnę o połowę.

8 października 2013 , Komentarze (1)

Praca, mialo być krócej, wysżło dłuzej.Do 21 zjadłąm tylko obiad: rybe z pomidorami i jabłko. Po przyjściu do domu puszka gruszku tuńczyk, majonez. Padam na twarz, nie mam kiedy jeść w pracy.

7 października 2013 , Skomentuj

 śniadanie: kanapka z chlebem razowym 100g, masło, plaster wędliny, majonez szczypior

ok g 18 obiad: 6 paluszków rybnych+ ze szczypiorkiem 3 pomidoryk.+jabłko

ok. 22 kanapka z serem żółtym (2 długie kromki chleba rańszego) i papryką

Stanowczo za mało picia, nie było czasu jeść w pracy, aż mi słabo było.

Dostane premie, pójde na obiekt który mi pasuje, organizuje sobie jeszcze wiecej pracy dodatkowej zeby nie myśleć....

6 października 2013 , Skomentuj

Pobudka o 5 (handel)

Rano grahamka z serem salata i szczypiorkiem+jabłko

II śniadanie: jw.

III śniadanie jogurt pitny 500 g + baton fitness mały

Obiad: 6 paluszków rybnych i 2 pomidory+jabłko

Kolacja: 200 g winogron, 2 kanapki z wedliną majonezem i szczypiorkiem, 2 szklanki mleka 3,2%

Ogólnie dużo

5 października 2013 , Skomentuj

 11 h pracy

Rano 2 grahamki full wypas - sałata, wędlina, pomidor, ogórek+kawa z mlekiem

Obiad: surówka i paluszki rybne ok 6 szt.

Kolacja: 200 g jogurt naturalny, kanapka z grahamki (sałata, wędlina), jabłko

Po powrocie ok 150 g winogron.

Stanowczo za mało wody - kurcze w robocie cięzko nawet cokolwiek zjeść...