Tak jak w temacie. Jest poniedziałek, godzina 7.28. Jest zimo, ciemno, a ja już od pół godziny siedzę w pracy. Zdecydowanie znak, że świat się niedługo skończy...
W zeszłym tygodniu mieliśmy wigilię firmową, na której w ramach niespodzianki pojawił się pan karykaturzysta. Oto ja:
Pan karykaturzysta mówił, że kobiety rysuje się dużo gorzej, bo często nie potrafią mieć do siebie dystansu i chciałyby pięknie wyglądać, a niekoniecznie o to w karykaturze chodzi. Coś w tym chyba jest... ;-)