Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jak ja nie lubię pisać o sobie, ale skoro mnie zmuszają to już powiem. Co lubię? Całkiem zwyczajne: lubię leniuchować z dobrą książką, słuchać mojej ukochanej muzyki i spotykać się z ludźmi, przy których nie przestaję się śmiać :D Czemu się odchudzam? Żeby się wreszcie wbić w te jeansy i żeby wejść po schodach bez zadyszki! A co! :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 92335
Komentarzy: 1265
Założony: 18 lipca 2011
Ostatni wpis: 12 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
areyouserious

kobieta, 36 lat, Warszawa

172 cm, 82.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Hej, Hej, Hej!

Cóż pogoda za oknem nie zachęca, wręcz zniechęca do wszystkiego, ale ja się dzisiaj jej nie daję i mam w sobie dużo pozytywnej energii i chęci. Dzień zaczęty bardzo dobrze  i mam nadzieję, że dobrze się też skończy :)

Pani Dieta: wczoraj obżarłam się pożegnalną paczką chipsów, aby dzisiaj zacząć bardzo elegancko. Dzisiaj w moim menu - serek wiejski, pełnoziarnisty chlebek z pastą z tuńczyka, jabłko, mandarynka, warzywa na patelnię i jakaś może lekka sałatka na kolację, will see. Łatwo nie będzie, bo zewsząd otaczają mnie złodycze! Czekoladki w miseczce uśmiechają się do mnie, ciasto pięknie pachnie, a na blacie stoi pyszna krówka w tubce! O losie! Zaraz chyba wszystko pochowam, żeby nie kusiło. Dam radę!

Ogólnie, to wiecie już, że nie jestem zwolenniczką żadnych diet, wierzę tylko w regularne jedzenie, dobrej jakości i ruch. I tak też będzie. Nie liczę kalorii, bo zajmuje to za dużo czasu, a ja go nie mam niestety w nadmiarze. Będę jeść małe porcje, co trzy godziny, nie będę podjadać między posiłkami, a ostatni posiłek, na 3 h przed snem :)

Ćwiczenia: będzie dzisiaj Skalpel Ewki na pewno. Może wieczorem, jak nie będzie padać przejdę się na jakiś spacer, albo włączę muzykę i potańczę. Od Sylwestra mam straszną ochotę tańczyć. Mogłabym to robić cały dzień! :D

Postaram się codziennie ćwiczyć, chociaż pół godzinki, chociaż mały spacer, ale żeby coś było!

Co u mnie? Na razie jest dobrze. Mam dużo chęci do robienia różnych rzeczy. Dzisiaj ruszam magisterkę, hiszpański już zaliczony. Dzień zaplanowany, nudzić się nie będę :) zaraz chwilę popracuję, potem ćwiczenia, zakupy, obiad, odpoczynek z książką, magisterka i potem się zobaczy. Może pójdę do kina, albo coś obejrzę w domu?

Będę już kończyć, bo trochę jak widzicie jeszcze przede mną :) Postaram się tu też zaglądać regularnie :)

Trzymajcie się dzielnie! Niech ten Nowy Rok będzie wreszcie rokiem zrealizowanych postanowień :D




30 grudnia 2012 , Komentarze (7)

Kochane!

Wiem, że mnie tu znowu nie ma, ale wracam po nowym roku z nową energią i z nowym planem :)

Także czekajcie cierpliwie i tak łatwo się mnie nie pozbywajcie ze znajomych :)

A na razie życzę Wam Szampańskiego Sylwestra i Szczęśliwego Nowego Roku!

Niech ten Nowy Rok przyniesie Wam wiele radości :***

24 grudnia 2012 , Komentarze (2)

Kochane!

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam spełnienia wszystkich marzeń, tych dużych i tych malutkich, dużo zdrowia, radości, spokoju i miłości. Niech pod Waszymi choinkami Mikołaj zostawi cały wór prezentów (a nawet dwa), a stół niech ugina się od pyszności ;p

:***



A co u mnie? Jestem cały czas chora, ostatnio siedziałam w domu i byłam pogrążona w domowych, przedświątecznych obowiązkach. A teraz korzystam z chwilki, żeby złożyć Wam życzenia. Mam nadzieję, że jutro nadrobię zaległości i zobaczę co u Was.

A na razie.... Wesołych Świąt! :)

18 grudnia 2012 , Komentarze (5)

Hej Piękne!

Jak nie chcecie to nie musicie czytać. Znowu dawno nie pisałam, ale jakoś nie miałam weny i do pisania i odchudzania. W ogóle od kilku dni jest mi jakoś tak strasznie smutno i mało co mnie cieszy. Nie wiem, może to wynik @, może osłabionego organizmu po chorobie, pogody...nie wiem, ale po prostu mi smutno. Jakoś tak czuję się samotna, czuję że nie mam przy sobie takiej osoby, do której można zadzwonić, pożalić się, która po prostu będzie dla ciebie. Niby się spotykam z ludźmi, ale jednak czuję taką jakąś pustkę. Może mi faceta brakuje...ech nie wiem. I jeszcze ten sylwester. Każdy już o nim myśli, a ja znowu nie mam gdzie iść. Nikt nie robi imprezy, każdy gdzieś idzie do znajomych swoich i znowu czuję się sama. Z dietą tak samo, znowu karuzela, raz dobrze, raz źle. Kolejna porażka.

Nie smęcę Wam już. Przepraszam, że nie piszę, ale jakoś nie mogę...mam nadzieję, że chociaż uda mi się w tym tygodniu przed świętami poczytać co tam u was słychać.

Trzymajcie się piękne :*

12 grudnia 2012 , Komentarze (11)

Hej Piękne!

Jakoś ostatnio nie pisałam, bo dużo się u mnie nie działo. Całą niedzielę i poniedziałek przesiedziałam w domu, bo miałam gorączkę, z nosa mi ciekło i generalnie byłam jedną chodzącą bronią biologiczną. Więc większość czasu przeleżałam w łóżku na zmianę oglądając telewizję, czytając i śpiąc.


Wczoraj poczułam się trochę lepiej i nie miałam gorączki, więc poszłam do pracy, ale to nie było dobre rozwiązanie, bo na nowo się podziębiłam i dzisiaj też tak średnio się czuję, więc dzisiaj też zostałam w domu. Ale niestety jutro już muszę iść do pracy i w ogóle wyjść z domu, bo muszę odebrać prezent i kupić pozostałe, zrobić zakupy i pozałatwiać kilka spraw, które same się nie załatwią niestety.



Może jutro spróbuję też poćwiczyć z Ewką, bo przez ten czas nie ćwiczyłam, a skalpel nie jest aż tak bardzo męczący, więc może się nie uduszę jak będę ćwiczyć. Zobaczę. No i idealne dieta, bo przez to siedzenie w domu trochę się rozleniwiłam i jem, jak mi się zachce, a to niezbyt dobrze ;/ A plany na resztę wieczoru. Mgr, mgr. Chcę do końca stycznia/lutego napisać część teoretyczną, ale zobaczymy, jak mi to pójdzie, bo na razie męczę się z połową 1 rozdziału. Ale coś tam mam, więc nie jest aż tak tragicznie. Po prostu muszę trochę więcej popracować.



Kończę już i biorę się do roboty.

Trzymajcie się pięknie!

Udanego dnia!

9 grudnia 2012 , Komentarze (5)

Hej Piękne!

Wczorajszy dzień był bardzo dobry pod względem diety i ćwiczeń. Trzymałam się dzielnie i nie grzeszyłam. A w nagrodę się rozchorowałam :) niby na razie nic poważnego, trochę boli gardło, kicham i mam katar, ale ogólnie czuję się jakaś zmęczona i nie mam ochoty dzisiaj nic robić i wychodzić z łóżka. Dlatego dzisiaj będzie dzień odpoczywania i spokojnego chorowania. Szczególnie, że nie mogę sobie pozwolić na to, żeby się bardziej rozchorować, bo muszę chodzić do pracy :/



Także dzisiaj nic specjalnego nie planuję, żadnych ćwiczeń, tylko książka, jakiś film i może powtórka hiszpańskiego. A wszystko w towarzystwie gorącej herbatki z imbirem (dzięki Dzusta1991 za pomysł) i cytryną, witaminy c i paczki chusteczek :)



Mam nadzieję, że Wam niedziela mija znacznie przyjemniej. Trzymajcie się ciepło i korzystajcie z weekendu :*


8 grudnia 2012 , Komentarze (6)

Hej!

Już Was trochę poodwiedzałam i widzę, że dużo się u Was fajnych rzeczy dzieje :) U mnie dzisiaj był taki średni dzień pod względem diety. Głównie dlatego, że miałam robić dzisiaj co innego, być gdzie indziej. No, ale nie wyszło. I tak trochę popłynęłam, zjadłam za dużo. I były też słodycze - baton Lion. Normalnie pewnie bym się bardzo tym nie przejmowała, że zjadłam słodycze, ale dzisiaj jakoś tak było mi źle z tego powodu. Jak zrobię jakieś słodycze sama np. ciasto, muffiny, to mam mniejsze wyrzuty sumienia, bo po pierwsze mogę sobie wybrać co tam wrzucę do środka, po drugie muszę w powstanie tego włożyć jakąś pracę. A jak jem batony, to mam wrażenie, że to jest dużo bardziej szkodliwe. Bo tylko kupujesz, zjadasz w dwie minuty i potem 500 kcal do spalenia. Nie wiem, czy łapiecie o co mi chodzi? :)



Dzisiaj też sobie nie poćwiczyłam. No trudno. Ale za to jutro ambitne plany: poćwiczyć, może jakieś zakupy świąteczne (jeden prezent już mam! :D), hiszpański i magisterka! Koniecznie magisterka. To chyba tyle z planów. Może też zafunduję sobie mały spacer do parku, jeżeli jutro będzie taki piękny śnieg jak teraz :) Taki śnieg lubię, kiedy jest go dużo, jest taki ładnie biały i puchaty. Ze śniegiem te wszystkie łyse drzewa wyglądają jakoś piękniej :)



A i dzisiaj byłam na małych zakupach i zakupiłam krem anty cellulitowy, Eveline. Będę się smarować. Mam nadzieję :) Może krem i Ewka pomoże mi się pozbyć tego wstrętnego czegoś z nóg :/



Dobra uciekam już myć się i chyba spać, chociaż bardzo zmęczona nie jestem, ale wolę jutro wcześniej wstać i mieć dłuższy dzień :)

Trzymajcie się pięknie kochane!

Dobranoc :*

5 grudnia 2012 , Komentarze (5)

Hej Piękne!

Dzisiaj mam troszkę wolniejszy dzień, więc mogę do Was napisać. Moje zdrowe odżywianie na razie idzie dobrze. Nie jem słodyczy, jem regularnie i nie jem wieczorem. Trochę muszę popracować nad jakością posiłków, bo teraz czekałam na kasę i nie mogłam sobie kupować nowych produktów i musiałam dojadać to co było w lodówce. No ale tragedii nie było.



Dzisiaj rano sobie troszkę poleniuchowałam. Późno wstałam (10:00!!) obejrzałam dwa odcinki Big Bang i pograłam na komputerze. Co do tego - wczoraj zachciało mi się strasznie w coś pograć, w byle jaką gierkę. I znalazłam na tych stronach z grami, taką grę co to ją nazywam kulki. Trzeba po prostu jak najszybciej pozbyć się jak największej ilości kulek tego samego koloru. Myślałam sobie: "zagram raz, może dwa i starczy". Grałam ponad godzinę! Nie mogłam się oderwać! Chyba z 5 rany mówiłam sobie: "dobra to już ostatni raz" i grałam dalej. Normalnie uzależnienie! Dzisiaj to samo, miałam sobie zagrać raz, grałam 5 :D :D Jeszcze mi tego brakuje i tak już dużo czasu spędzam przed komputerem.



Wczoraj nie ćwiczyłam. Miałam poćwiczyć rano, ale okazało się, że muszę coś załatwić i nie miałam czasu, a jak wróciłam do domu to się źle czułam, jakoś brzuch mnie bolał i sobie odpuściłam. Ale zaraz po napisaniu tej notki biorę się za ćwiczenia i myślę, że zrobię coś typu Jilian albo Mel B. Taką mam dzisiaj ochotę. Zresztą dzisiaj jest dzień pisania pracy magisterskiej, więc większy wycisk mi się przyda :D



A jakie w ogóle plany na dzisiaj? Na pewno ćwiczenia, pisanie pracy mgr, myślę, że zakupy. Wieczorem miałam iść na imprezę, ale nie wiem, czy coś z tego wyjdzie, więc może wieczór poświęcę dla siebie i zrobię domowe spa. Moje ciało bardzo potrzebuje peelingów, kremów i rozpieszczania, dlatego może dzisiaj się nim zajmę. A wieczorem wyłączę komputer i poczytam.

O taki to plan na środę, która pogodowo nie rozpieszcza, nawet mi się nie chce wychodzić na taką pochmurną i nijaką pogodę.

Trzymajcie się dzielnie kochane i dążcie konsekwentnie do swoich celów!

:*

Edit: O mamo! Właśnie zrobiłam skalpel Ewy! Nie wiedziałam, że to jest na yt. I jak znalazłam, postanowiłam wypróbować! Jestem dumna z siebie! Wytrzymałam całe, chociaż były momenty, kiedy chciałam już przestać! Jak ćwiczę to nienawidzę tej kobiety, ale jak kończę ćwiczyć, to pojawia się nawet mała nutka sympatii do niej ;p ;p

2 grudnia 2012 , Komentarze (7)

Dzień Dobry Piękne!

Dzisiaj V. jest dla mnie łaskawa i nie grozi mi errorem :) Więc dzisiaj będzie poranny wpis.
Jak poszło wczoraj? Bardzo dobrze! Nie rzucałam się na jedzenie, jadłam regularnie, zdrowo, było dużo warzyw, dużo zdrowych napojów i był ruch :) Także jestem zadowolona i nawet nie było to dla mnie takie trudne. Mam nadzieję, że dzisiaj też będzie dobry dzień :)



Co do ćwiczeń, wczoraj się wahałam co wybrać. Nie chciałam nic bardzo męczącego i siłowego, bardziej chciałam trochę potańczyć, poruszać się. I znalazłam coś takiego: klik
Teoretycznie są to ćwiczenia dla młodych mam, ale mi się bardzo spodobały. Takie proste tańce. Myślę, że będę wracała do tych ćwiczeń, jak będę miała mniej czasu, albo będę miała ochotę potańczyć.



Dzisiaj uznałam, że przeproszę się z moją wagą i zobaczę co ona mi powie. Ale ona chyba nie chciała się ze mną przeprosić, bo nie mogła się zdecydować co mi pokazać. I tak sobie ze mną pogrywała, że w końcu uznałam, że nie ma to sensu i widocznie nie jest mi to do szczęścia potrzebne. Także, odłożyłam wagę do pudełka, dam jej czas, żeby sobie wszystko przemyślała i zdecydowała, czego ode mnie oczekuje :)



A jakie dzisiaj plany? Przede wszystkim hiszpański. Przez te wyjazdy, rozjazdy jakoś zaniedbałam naukę, ale dzisiaj mam dużo wolnego czasu i chętnie się pouczę :) Druga sprawa to książka. Co do "Anny Kareniny". Czytam tę książkę już bardzo długo. Właśnie kończę II tom. Po pierwszym tomie wcale nie byłam bardzo przekonana do tej książki, ale teraz robi się coraz ciekawsza i chętnie teraz do niej wracam :) Oczywiście jakiś ruch musi się pojawić, ile można siedzieć na pupie?! I ostatnia sprawa to jednak trochę seriali. Teraz wkręciłam się w Big Bang Theory i mam trochę do nadrobienia :)




Uwielbiam ją! Jest taka kobieca, nie za chuda, w sam raz!

Kończę Kochane, postaram się wieczorem spojrzeć jak wam mija weekend. A teraz zmykam na krótki spacer :)

Trzymajcie się ciepło :*

1 grudnia 2012 , Komentarze (2)

Hej Piękne!

Jak Wam mija sobota? Ja chciałam ją zacząć od wpisu na V. a tu psikus! V. się zbuntowała i zaczęła mi grozić jakimś fatalnym errorem! Ale ja się nie przestraszyłam i robię swoje. Czyli? Dzisiaj postanowiłam, że chcę by ten dzień był idealny - zdrowe, regularne jedzenie, zdrowe napoje, trochę ruchu i niejedzenie późnym wieczorem. Na razie mi się to udaje. Za mną już zdrowe śniadanie (grahamka, sałata, drobiowa szynka, pomidor + mandarynka) i drugie śniadanie (starta marchewka z jabłkiem) do tego czerwona i zielona herbata. A zaraz obiad - będzie niezbyt dietetyczny, bo będą krokiety, ale to taki jakby prezent, więc sobie je zjem :)



Dzisiaj, zaraz po powrocie z angielskiego, planuję się trochę poruszać, nie wiem jeszcze tylko co wybiorę. Czy jakiś fitness z mnóstwem podskoków, przysiadów i machania nogami i rękami, czy raczej zacznę delikatnie od reduce tummy. Bardziej się skłaniam ku tej drugiej opcji :) Ale zobaczymy jeszcze, może mi się zmieni...przecież kobieta zmienną jest :)



A co poza tym u mnie? Dzisiaj dzień bardzo zwyczajny, codzienny. Pranie, sprzątanie, nauka, trochę seriali. Nic specjalnego. W ogóle nadchodzi grudzień, moja ulubiona pora roku. Dzisiaj poczułam właśnie taki przedświąteczny klimat. W domu pachnie pomarańczami, w pokoju mam zapalone świeczki, obok mnie stoi parujący kubek zielonej herbaty, a na stoliku w równym stosie stoją książki, które chciałabym przeczytać.



W ogóle strasznie się  cieszę, bo na nowo odnalazłam przyjemność w czytaniu. Zawsze lubiłam czytać książki, ale już od dłuższego czasu, nie mogę się zebrać, żeby przeczytać jakąś książkę od początku do końca. Jeśli już czytam, to gdzieś w autobusach, podróży. Ale to nie jest to. Za to wczoraj, przed snem wyłączyłam komputer, włączyłam radio, gdzie leciała bardzo spokojna muzyka i zaczęłam czytać "Annę Kareninę". Normalnie nie mogłam się oderwać! Uwielbiam to uczucie, kiedy książka wciąga cię do tego stopnia, że zapominasz o rzeczywistości i przenosisz się myślami tam, gdzie rozgrywa się akcja...mmmm :) Dzisiaj będzie powtórka :)

Kochane kończą już! Mam nadzieję, że dzień Wam mija tak dobrze, jak mi, a nawet jeszcze lepiej :) Jak znajdę chwilę dzisiaj to wrócę na v. zobaczyć co u Was słychać.

A na razie życzę miłego dnia! :)