Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

efekt jo jo zawitał ;) i tak w kółko ;(

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7980
Komentarzy: 194
Założony: 26 lipca 2011
Ostatni wpis: 1 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
justa133

kobieta, 39 lat, Kożuchów

170 cm, 74.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Dam radę :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 września 2012 , Komentarze (6)

Wracam... nie lubię takich powrotów... wiedziałam, że to co działo się w moim życiu od 27 maja odbije się na mojej diecie, zdrowiu a przede wszystkim wadze... 27 maj dzień na który czekałam 3 lata- dziś zakaz kontaktowania się ze mną i synem 3 lata, wyrok w zawieszeniu... potem nagle super oferta pracy w czerwcu. Usłyszałam : Komu jak komu, ale tobie po tym wszystkim należało się jak psu kość, szczęście, plany, marzenia na normalne życie i lipiec... za bardzo się cieszyłam... za bardzo bolało to innych, te moje szczęście... i zerwano ze mną umowę przedwstępną. Co czułam? nie da się opisać, wstyd, żal, smutek, upokorzenie i te uśmiechy tych wszystkich co nie mogli pogodzić się z uśmiechem losu... i tak w ciągu 1,5 miesiąca przytyłam sobie 10 kg... cały dzień dieta ok, przychodził wieczór a myśli nie dawały mi spokoju... napady obżarstwa... wymioty i tak w kółko:( wczoraj ostatni raz... w sumie to już nie wiem który raz sobie to powtarzam, ale mówię DOŚĆ. jestem silna, dam radę wiem to! dlatego wracam tu do Was, jeszcze nie wiem jaka będzie moja dieta... nie wiem nic oprócz tego, że nie chce się budzić i nie pamiętać co i ile zjadłam wieczorem... NIE CHCE TEGO! Teraz piję kawę... co zjem nie wiem... ale wiem że będąc tu jest mi lepiej, pomaga mi to, dzienne zapisywanie posiłków... aktualizuję swój pasek wagi na 72 kg! tak z 62 dziś jest 72! i w nic się nie dopinam! nie jeden raz płakałam, ale STOP nie płaczemy tylko pracujemy nad sobą!

6 sierpnia 2012 , Skomentuj

... mimo, że ostatnio rzadko tu zaglądam to jestem i walczę nadal... będzie dobrze NIE PODDAJEMY SIĘ NIGDY :D

7 lipca 2012 , Komentarze (1)

Wiedziałam, że tak to się skończy... ostatnie tygodnie przyniosły mi wiele problemów i co za tym idzie wzrost wagi o ponad 3 kg :(. Mimo, iż dietę trzymałam to zaczęły mi się coraz częściej zdarzać napady obżarstwa i efekt murowany... widoczny na pasku... ale nie poddajemy się do roboty...
I Śniadanie
kawa z mlekiem, 3 łyżki otrębów, 1 activia naturalna
II Śniadanie
2 kromki chleba ziarnovita, 2 plastry wędliny i pomidora, 1 jabłko
Obiad
3 bułki na parze (takie malutkie) łyżka jagód z cukrem, jabłko
Podwieczorek
pomidor z jogurtem naturalnym, jabłko, kawa z mlekiem
Kolacja
pomidor, serek wiejski, garść orzechów włoskich, trochę pieczarek duszonych na wodzie, kawałek arbuza
czy te menu jest takie złe ?
jutro jak będzie pogoda to nad jeziorko :), a wieczorem przychodzą znajomi i będzie piwko i pizza własnej roboty... piwko wypiję ale pizzy postaram się nie dotykać, zobaczymy jak to wyjdzie...

9 czerwca 2012 , Komentarze (6)

Tak wiem zobaczyłam dziś spadek -0,8 kg i wcale mnie to nie cieszy :( czasami siedzę i czytam Wasze pamiętniki, ale nie chce mi się pisać. Mam w życiu pecha : zaszłam w ciążę w wieku 17 lat z człowiekiem psycholem przez którego 9 lat mojego życia zmarnowane, w sumie na razie zakończyło się wyrokiem i zakazem zbliżania do nas, ale nie wiem co będzie dalej dostałam smsa od niego, że nigdy z nas nie zrezygnuje..., nie miałam jeszcze nie rozbitego auta oczywiście nie z mojej winy :), kiedy dwa tygodnie temu ktoś nagle stanął na mojej drodze, zainteresował się mną myślałam, że to przeznaczenie, że w momencie kiedy tego bardzo potrzebuje jest on... od niedzieli kiedy to się spotkaliśmy i rozmawialiśmy przez 6 godzin on nagle przestał się ze mną kontaktować... nie wiem dlaczego. Nienawidzę tego życia... skasowałam jego nr żeby się nie narzucać, choć niejednokrotnie pytałam dlaczego ? brak odpowiedzi do dziś. Mam dość trudnych spraw, zmartwień... a na dodatek do mojego diesla zatankowałam benzynę :( nie pytajcie co mój ojciec na to :) powiedziałam, że to pan tankowacz na stacji :) tylko ciii

3 czerwca 2012 , Komentarze (4)

Dziś dodaje wpis, nie mam siły tu być i tu pisać tak mi się życie pokomplikowało...
I Śniadanie
kawa z mlekiem, 2 łyżki otrębów, activia naturalna
II Śniadanie
2 kromki chleba ziaronvita, sałata, pomidor, ogórek, wędlina, serek naturalny do posmarowania
Przekąska
jabłko
Obiad
filet z kurczaka duszony na wodzie, mizeria z 1/2 ogórka z jogurtem naturalnym
Przekąska
3 plastry wędliny, 6 marynowanych pieczarek
Kolacja
miseczka orzechów włoskich

29 maja 2012 , Komentarze (2)

Jestem, jestem... nie pisałam, bo się życie pokomplikowało, ale o tym kiedy indziej.  Trzymam dietę no może od ilości spożywanych orzechów włoskich codziennie bo bardzo mi się ich chce, ale od jutra z nimi kończę. W sobotę się nie ważyła, bo nie chciałam się demotywować, ważenie będzie w tę sobotę, ale coś czuję, że będzie wzrost  i to chyba przez te orzechy raczej, bo innych powodów nie ma.
I Śniadanie
kawa, 3 łyżki otrębów owsianych, activia naturalna
II Śniadanie
2 kromki ziarnovity, 2 plastry szynki drobiowej, 1/2 pomidora, 4 liście sałaty, kawałek ogórka, 2 rzodkiewki, 1 jabłko
Przekąska
ok. 20 dag truskawek, 1 jogurt naturalny
Przekąska
1 jabłko
Obiad
warzywa na patelnię z filetem, trochę sosu czosnkowego, orzechy włoskie (ok. 2 małych garści),
Podwieczorek
truskawki
Kolacja
serek wiejski, kawałek pomidora, ogórka, szczypior, 2 rzodkiewki
Kolacja 2
szklanka budyniu śmietankowego bez cukru

teraz widzę, że trochę tego dużo

24 maja 2012 , Komentarze (2)

Dziś byłam u lekarza na moje opuchnięte nogi i okazało się, iż to obrzęk limfatyczny nie wiem dokładnie co to za dziadostwo, ale dostałam lek moczopędny i jak się okazało piję za dużo wody mineralnej i jeśli już mam pić to przegotowaną bądź destylowaną a od picia dużej ilości wody mineralnej grozi mi kamienica nerkowa . Wczoraj nie miałam siły napisać menu więc dziś nadrobię :
Wczoraj
I Śniadanie
kawa, activia naturalna, 3 łyżki otrębów owsianych
II Śniadanie
2 kromki chleba ziaronovita, 2 plastry polędwicy sopockiej, 1/2 pomidora, kawałek ogórka, ser naturalny do posmarowania, jabłko
Przekąska
duże jabłko
Obiad
duży pomidor, cebulka, 180g jogurtu naturalnego, sól, pieprz
Przekąska
kawa z mlekiem
Kolacja
uczta jedzeniowa (tosty, ciasto) - zaplanowana oczywiście
2 litry wody mineralnej
Dziś
I Śniadanie
kawa, activia naturalna, 3 łyżki otrębów owsianych
II Śniadanie
sałatka jajeczna (3 małe jajka, szczypiorek, 2 plastry chudej wędliny, 2 łyżki sea chudego naturalnego)
Przekąska
Jogurt naturalny danone
Przekąska 2
serek wiejski 200g
Obiad

jajecznica z 2 jajek
Podwieczorek
kawa z mlekiem
Kolacja
serek wiejski 200g
Nie wiem czy przez to opuchnięcie ważyć się w sobotę czy może za tydzień ? w końcu mam zatrzymaną wodę, a leki nie zadziałają tak szybko...

22 maja 2012 , Komentarze (1)

Nie wiem co mam zrobić i co jest przyczyną, ale tak spuchłam, że żadnych butów na nogi włożyć nie mogę, to jakaś masakra, w udzie mam 3 cm więcej, w pasie 5 cm od soboty więc nie możliwe, żebym przytyła, mam wrażenie, że wybuchną mi nogi, czuję się jak balon :( może znacie jakieś skuteczne metody na pozbycie się wody z organizmu ? jak tak to proszę piszcie
Dziś
I Śniadanie
kawa, activia naturalna, 3 łyżki otrębów
II Śniadanie
2 kromki ziarnovity, 2 plastry sopockiej, 1/2 pomidora, kawałek ogóra, trochę seka naturalnego do posmarowania, jabłko
Przekąska
jabłko
Obiad
jajecznica z 3 jaj i serka wiejskiego 200 g, jabłko
Podwieczorek
kawa z mlekiem
Kolacja
serek wiejski 200g, 1 ogórek gruntowy, kawałek pomidora, 1 rzodkiewka, trochę szczypiorku

2 litry wody mineralnej, 2 kawy, 2 herbaty zielone

21 maja 2012 , Komentarze (1)

Już jestem :D od teraz wśród żywych :) ostatni wpis był 18 maja dziś mamy 21 :D komunia się udała, było super, goście zadowoleni, tylko ja grubsza o 2 kilo, ale to nic od teraz jest już ok, nie piszę, co jadłam 19, 20, 21 maja, ale za pewnie zanotuję wzrost wagi :(  od jutra wpisy  i menu dietkowo :)

18 maja 2012 , Komentarze (4)

Już wiem, że założony na jutro cel 62,1 jest nie możliwy, a to za sprawą dnia dzisiejszego. No wiec było tak : wstałam rano, zawiozłam syna do szkoły, wypiłam kawkę, upiekłam jabłecznik i zaczęłam robić masę do orzeszków, i próbowałam czy już jest dobra, próbowałam i próbowałam... a jak już zrobiłam te nieszczęsne orzeszki to musiałam sprawdzić czy dobre oczywiści :D no i w sumie to zjadłam z 8 sztuk, potem cały dzień ładnie dietkowo a na wieczór okropny kompuls słodyczowy z wymiotami ledwo ledwo, aż szkoda gadać :( podczas napadu zjadłam 1 orzeszka, cienki paseczek wafla i około 10 delicji, a jeszcze reszta masy z orzeszków :( może nie jest dużo, ale jadłam i myślałam to nic zaraz to zwymiotuje, a potem wyrzuty po co ? po co krzywdzę sama siebie ? a niby taka mądra jestem...
Menu oprócz tego co wyżej napisałam:
I Śniadanie
kawa z mlekiem, 3 łyżki otrębów, activia naturalna
II Śniadanie
jabłko, duża garść orzechów włoskich
Obiad
3 kromki cheba ciemnego okrągłego, 3 plastry polędwicy, sopockiej, 3 liście sałaty, 4 plastry pomidora, trochę sosu czosnkowego z jog. nat.
Podwieczorek
kawa z mlekiem, jabłko
Kolacja

1 serek wiejski 200 g, 2 ogórki gruntowe, 3 rzodkiewki, kawałek pomidora, papryki czerwonej, trochę szczypiorku

mało wody dziś wypiłam, byłam sprzątać kościół - namachałam się ścierą ok 1,5 godziny

nic mi się nie chce przez te wyrzuty sumienia... wiedziałam, że tak będzie...