Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kropecka

kobieta, 41 lat,

158 cm, 52.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 grudnia 2013 , Komentarze (13)


Jak w temacie :)

Chciałabym przy tej okazji podziękować Wam wszystkim za wsparcie, jak otrzymałam w 2013 roku. Tyle miłych słów dawało mi siłę i motywację, aby dalej trwać przy swoich założeniach. Każdej/emu (MisterCube ;)) z Was życzę, aby wasze marzenia i postanowienia spełniły się jak najszybciej. 

Życzy:
Kropeka we własnej osobie ;)



17 grudnia 2013 , Komentarze (23)

Witajcie!

Dawno nie pisałam. Nie chcę smęcić, przynudzać itp. Wreszcie skończył mi się maraton 5-ciu zjazdów na studiach pod rząd. Od piątku wolne :) Co prawda nie do końca roku, bo szefowa sobie wymyśliła, że mamy dyżurować 30 i 31 grudnia (mimo, że cała firma nie pracuje :/), ale dobre i to. Przyda mi się trochę odpoczynku od tego wszystkiego, bo ostatnio nie wiem jak się nazywam.

A pro po odpoczynku to zarezerwowałam sobie apartament na wakacje :) Tak, tak, nie pomyliłam się ;) 16 sierpnia 2014 r. wyjeżdżamy do Chorwacji (again). Tak byłam nią oczarowana w poprzednie wakacje,  że postanowiłam to ponowić :) Oczywiście jedziemy w inne miejsce, dla urozmaicenia. Tym razem będzie to miasteczko Pula w Istrii. 


Jeśli chodzi o wagę itp. to mega kicha. Waga wzrosła o 1 kg i nie chce spaść :/ Kontroluję swoje wymiary, które praktycznie się nie zmieniły i dlatego mnie to bardzo dziwi. Od 4 miesięcy ćwiczę pilates, może to w jakiś sposób rozbudowało mi troszkę mięśnie i stąd ten wzrost? (albo sobie tłumaczę, a po prostu przytyłam :/) Chciałabym wrócić do wagi z wakacji!

A co tam u was? Bawicie się gdzieś na Sylwestra? Urlopy macie na całe święta? :P

30 listopada 2013 , Komentarze (62)

W przerwie między zajęciami kupiłam sobie dzisiaj sukienkę. Bardzo mi się podoba, chociaż nie jestem w stanie zrobić zdjęcia, które odzwierciedlałoby jej prawdziwy wygląd. Z przodu jest biała z czarną koronką, tył cały czarny.


Mąż obiecał, że jutro rano, zanim wyjdę na zajęcia zrobi mi zdjęcie przy normalnym świetle :)

EDIT: Nie ma normalnego światła :( Wstawiam więc zdjęcie nadal w beznadziejnym  świetle, ale całej sylwetki. 

Musicie mi uwierzyć zatem na słowo, że sukienka jest ładna ;)

28 listopada 2013 , Komentarze (15)

Chyba najwyższa pora go wprowadzić  Od ostatniej @ waga mi wzrosła o jakiś 1 kg i nie chce spaść. Dzisiaj wieczorem wskazała 52 kg i zapaliła mi się czerwona lampka Muszę przemyśleć co zmienić i wrócić na właściwe tory. Pierwszy punkt: zamienić popołudniową kawę z mlekiem na jabłko :) Ćwiczyć więcej nie dam rady z uwagi na totalny brak czasu na cokolwiek. Dam znać niedługo, czy widać jakieś wagowe rezultaty. Chciałabym wrócić do wagi z wakacji. Psychicznie wtedy czuję się dużo lepiej i nie wpadam w przerażenie, że wracam do tego, co było na początku :(

Tak więc do roboty, niech cm spadają :)

26 listopada 2013 , Komentarze (13)

Dziewczyny, nie piszę bo:

1) Nic się nie zmienia, nie przytyłam, nie schudłam. Constans
2) nie mam na nic czasu! Do Bożego Narodzenia każdy weekend mam zajęty szkołą. Choćby ten tydzień:

Sobota: studia (14 godzin poza domem)
Niedziela: studia (na szczęście tylko jeden wykład 2 h)
Poniedziałek: po pracy imieniny koleżanki
Wtorek (dzisiaj): po pracy, pilates
Sroda: po pracy, zebranie w przedszkolu
Czwartek po pracy, basen starszego syna
Piątek po pracy, dentysta młodszego syna
Sobota: studia (8:00 - 17:30)
Niedziela: studia (8:00 - 15:30)

i tak w kółko

Żeby nie było, ja nie narzekam. Jestem szczęśliwa będąc w biegu, to tylko wyjaśnienie, czemu nie piszę :) Ale czytam was regularnie! Nie mam jak sobie zrobić zdjęć, bo ciągle jest ciemno :)

2 listopada 2013 , Komentarze (83)

Heja

Mega dawno mnie nie było. Miałam mało czasu na cokolwiek, to właściwie pierwszy weekend od 3 tygodni bez szkoły. U mnie po staremu, nic się nie zmienia. Waga, wymiary takie same (oprócz łydek, z których spadło 0,5 cm i jest obecnie 31 cm). Żebyście o mnie nie zapomniały porobiłam sobie dzisiaj kilka zdjęć. Przy okazji możecie looknąć na moje nowe buciki. Wzbijam się coraz wyżej ;) No i mój "biceps". Na zajęciach z pilatesu mnóstwo siły muszę wkładać w ręce i to są tego skutki. 



Za tydzień w niedzielę moje urodziny  Tak więc to ostatnie chwile, aby cieszyć się "2" z przodu!

Postaram się ponadrabiać dzisiaj wasze pamiętniki!

A tu zdjęcie butów ze strony www, bo słabo je widać na zdjęciach:


I tak trochę na pocieszenie :)






Edit: Odpowiadam na wasze pytania z komentarzy i wiadomości - Buty kupione w H&M. A jeśli chodzi o pytania odnośnie mojej diety, ćwiczeń i ile zajęło mi uzyskanie mojej obecnej sylwetki to wszystko jest napisane w moim pamiętniku na poprzednich stronach :) Dzięki za wasze komentarze, to miło, że ktoś czyta to co napisałam :)


11 października 2013 , Komentarze (22)

Zaraziłam się od chłopaków, czuję się zmęczona, rozbita i prawie nieprzytomna. To jakiś dziwny wirus, nie mam kaszlu, kataru, gorączki a jednak jestem nie do życia. Z tego też względu ćwiczenia dzisiaj sobie odpuściłam.

Z powodu mojego dzisiejszego nastroju wplątałam się w dziwną pyskówkę z Vitaliowym trollem the.spectatorem (wiecie o kogo chodzi?). 

Link do wątku: Tutaj 

Normalnie bym go/ją olała, ale dzisiaj nie mogłam się powstrzymać. I nasuwa mi się pytanie, co Wy myślicie o takich osobach przesiadujących na Vitalii? Moim zdaniem nic tutaj nie wnoszą, psują humor innym i mnie osobiście zniechęcają do dodawania wpisów na forach a tym bardziej zdjęć  Dziewczyny dostają bany na kontach bo wstawiają linki do swoich kulinarnych blogów a takie ........ mają się tutaj świetnie. Zastanawiam się, czy jest sens dalej pozostawać na Vitalii i denerwować się 

10 października 2013 , Komentarze (15)



Dzisiaj i jutro siedzę w domu na przymusowym "urlopie", bo moje dzieciaki się rozchorowały i nie miał kto z nimi zostać. Nie cierpię siedzieć w domu. Od razu się nudzę a dzisiaj w czasie tego nudzenia się ciągle mi się jeść chciało. A to jakieś herbatniki, a to kawa z mlekiem itp. Wolę pracować i nie mieć czasu na myślenie o jedzeniu :)

No ale są też plusy. Ogarnęłam trochę mieszkanie (w weekend miałam zajęcia i prawie mnie nie było), poczytałam trochę podręcznika "Prawo pracy i ubezpieczeń społecznych" na następne zajęcia, pooglądałam trochę odcinków "Kuchennych rewolucji" i "Breaking bad". Waga wieczorna nie powala, ale się nie dziwię :) Od jutra będę grzeczna :P

6 października 2013 , Komentarze (8)

Hej

Dawno nic nie pisałam, więc na szybko coś sklecę, bo zaraz do szkoły lecę :) W dniu wczorajszym rozpoczęły mi się studia. Zajęcia miałam o 8:00 do 20:15. Jak się pewnie domyślacie ledwo żyłam. Dzisiaj na szczęście tylko od 8:45 - 12:00. Zastanawiałam się, jak ułożyć sobie w ten dzień posiłki. Najdłuższą przerwą, jaką mieliśmy to było 15 minut, więc za mało na obiad :/ Rano zjadłam płatki z mlekiem, po 1-szej przerwie croissanta, potem kanapeczkę z ziarnami z serem, sałatą i pomidorem a potem to już po powrocie sałatkę z twarogiem i pomidorami. Nie dało się inaczej :/ Waga na szczęście wróciła do normy po chwilowym szaleństwie (50,4 kg). 

Dzisiaj za to cieszę się, że zajęcia są tak krótko, bo dokładnie 6 lat temu brałam z moim mężem ślub :) Z tej okazji chcemy się wybrać na obiad do jakiejś przyjemnej restauracji i spędzić ten dzień razem :)

Jeśli chodzi o ćwiczenia, to wczoraj oczywiście nie ćwiczyłam, ale to była zaplanowana przerwa. Dzisiaj powinno mi się udać :)

A i starszy syn mi się rozchorował :( Wczoraj miał gorączkę i źle się czuł, dzisiaj już lepiej.

29 września 2013 , Komentarze (19)

Czemu moja waga w ostatnich dniach pokazuje coraz więcej? :( Nic się nie zmieniło, ćwiczę i jem tak samo. Wymiary nie wzrosły! Wkurza mnie to i demotywuje  Pewnie woda mi się zatrzymała, widzę to po wydętym brzuchu. Ale już było tak pięknie a teraz znowu nie mogę na siebie patrzeć :(

I znowu koniec weekendu 

Zamówiłam sobie kurtkę na zimę. Najzwyklejsza, czarna z kapturem. Nie chciałam wydawać nie wiem ile pieniędzy, zresztą nie mogłam znaleźć nic, co by mi się bardziej podobało.