I dlatego dziś tylko płyny. Na razie jest spokój ale obawiam się wieczoru. Może się uda.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (13)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 6549 |
Komentarzy: | 60 |
Założony: | 25 stycznia 2013 |
Ostatni wpis: | 3 sierpnia 2016 |
kobieta, 54 lat, Jaworzno
172 cm, 68.50 kg więcej o mnie
Chcę schudnąć ponad kilogram do jutra.
I dlatego dziś tylko płyny. Na razie jest spokój ale obawiam się wieczoru. Może się uda.
Nie chudne. W ciągu dnia jest poprawnie ale wieczorami rzucam się na kanapki. Czas to przerwać. Jutro dla zachęty zrobię dietę płynną aby oczyścić jelita. Spodziewam się kilogramowego spadku na drugi dzień a potem wprowadzę białka na kolację zamiast kanapek. Tylko jedna zmiana a waga poleci. Jak zjem kostkę sera białego przed spaniem to mnie powinno zalepic w brzuszku i głodu nie będę czuć.
Jutro wieczorem wam napiszę jak sobie płynęłam na jogurtach i sokach.
Za dużo jem. Dobrze by było gdybym jadła małe porcje. Jestem ciągle głodna, ciągle myślę o jedzeniu. Żebym chociaż jadła chociaż połowę...
Spróbuję jutro bo dziś już zawaliłam. Zjadłam na kolację 8 kromek chleba. No kto to tyle je!
Nie ukrywam, że liczę na jutrzejszy spadek tylko muszę wytrzymać ten jeden dzień. To tak na dobry początek. Potem mz.
Nikt się nie chce ze mną odchudzać. Buu. A z kimś by było łatwiej.
Cześć dziewczyny!
Byłam na KOpenhaskiej. Waga spadła o 4 kilo. Niestety w ciągu tygodnia wróciło 5.:(((
Sama siebie pytam jak to możliwe? Po prostu byłam tak wygłodzona, że od razu rzuciłam się na jedzenie. To był niepohamowany głód. Nie potrafię tego opisać. Od przedwczoraj doszedł jeszcze kilogram.
Nie potrafię się upilnować. Mam nadzieję, że odrobiłam już "zaległości" z nawiązką i wezmę się w garść. Wstyd mi za siebie. Czuję się bardzo źle psychicznie. Upały a ja noszę długie dżinsy i lużny podkoszulek z krótkim rękawem.. A już nosiłam cieniutkie, krótsze spodenki. Teraz po prostu się w nich nie mieszczę:( Nie chcę kupować większych bo wierzę, że jeszcze tego lata schudnę te 5 kilo.
Czy macie dla mnie jakieś rady? Jak odzyskać te zyskane kilogramy??
Myślałam sobie, że może zrobię 3 dni białkowo-warzywne na podniesienie na duchu i potem klasyczna M>Ż>
Czy jest ktoś kto by chciał mnie wspierać? Potrzebuję drugiej osoby gotowej na smsy ode mnie i ja oczywiście odpowiem na smsy od koleżanki. Byłoby fajnie gdyby miała podobne parametry. Ja 172/70. Wierzę, że ktoś się odezwie:)
Jakiś czas nie pisałam. Mam kłopoty zdrowotne. I znowu zaczynam tyc. Od 5 dni mam napady obzarstwa. Przybyło mi kilka kg. Chcę się pozbyć nadbagazu od razu. Może szybciej zejdzie skoro to sprawa ostatniego tygodnia.
Dziś jest dobrze choć mam na sumieniu loda bardzo słodkiego.
Czy ktoś miałby ochotę na wspólne odchudzanie?
Poskromiłam niepohamowany głód:)))
Wreszcie kontroluję to co jem i ile jem. Nie jem słodyczy ale dżem czy jogurt owocowy owszem. Dopuszczam też zjedzenie 2 kosteczek gorzkiej czekolady dziennie. I wszystko gra.
Jem przede wszystkim regularnie. Zdrowo choć nie unikam smażenia na maśle. Dziś na obiad mam kaszę jęczmienną, warzywa na patelnię i mięsko. Wszystko z umiarem:)
Jestem z siebie zadowolona:) Waga spada.
Wyrzuciłam wszystko co light albo 0%. Fuj! Codziennie warzywa, owoce, białko i mniej węgli. Na śniadanie muszą być kanapki bo tylko chlebem się najem. Za to są bardzo, bardzo zdrowe i kolorowe.
I tak jak w temacie paszcza pod kontrolą. Wieczory są trudne. Na kolacje jadam białko. Kiedyś podjadałam w nocy obecnie nie mam takiej potrzeby. Aż sama sobie zazdroszczę:)))
Jutro ma nastąpić przełom. Przede wszystkim zero słodyczy. Tylko białko. Ruch 1-2h. A na wadze pojutrze ma się pojawić 6 z hakiem.
W ciągu następnych dni będę pielęgnować ten wynik dietą 1500 kcal.
Stanęłam bokiem i zajrzałam w lustro. O rany ależ ja mam wystający brzuch!!! Przeraziłam się. Przytyłam 9 kilo od wakacji. Już tak nie chcę wyglądać. W spodnie się nie mieszczę. Kupiłam nowe. Rozmiar 42. Masakra.
Dziś zjadłam dużo bo 1700. Miejmy nadzieję, że jutro będzie tyle samo co dzisiaj. Dążę do wagi paskowej. Na razie nie zmieniam.
Dostałam od kuzynki mnóstwo ubrań. Wszystko za małe...
Jest mi źle z tą wagą. Chcę odzyskać szóstkę. I myślę, że ją odzyskam. Tylko nie jeść słodkości, chleba i makaronu. Tylko te 3 produkty a jak jest trudno...
Wczoraj miałam ładny bilans ale jadłam w nocy. Owoce. Banany, jabłka i mandarynki. Niby zdrowe ale kilkaset kalorii nocą nie dało nic dobrego.
Trzeba się zbierać!!!
Na kolację zjadłam dwa jajka na twardo i wielki plaster szynki. Jestem syta. Nie planuję już dzisiaj nic jeść. Obym w nocy znowu nie miała zachcianek!
No kurcze dosyć!!! Się wkurzyłam na siebie. Dobrze, że jest zimno to swoją nową (patrz. grubą) sylwetkę chowam pod ciuchami.
Obiecuję, że do następnej niedzieli rano będzie o 2kg mniej na wadze. Obiecuję sobie,że w najbliższym tygodniu nie będzie już kompulsu... no bo co ja mogę...?